Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Paweł Bolek: Nasza bieda

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

oj tam bieda

ludziom się robić nie chce. dobrze chociaż że Kościół odremontowali.

autor: Cud2, data nadania: 2009-10-01 08:26:41, suma postów tego autora: 3207

To proste

Czesci po prostu mają więcej kapitalizmu:

http://www.heritage.org/Index/Ranking.aspx

Czech Republic - 37 miejsce
Poland - 87 miejsce

autor: jliber, data nadania: 2009-10-01 09:27:06, suma postów tego autora: 4329

cała prawda o pepikach

Prawda jest tak, jak napisała kiedyś celnie NaNa:
My mieliśmy morze a oni ryby.

Tak się składa, że moi Rodzice w latach 80 prowadzili ośrodek turystyczny w Czechosłowacji w miejscowości Górna Beczwa (Horní Bečva) tutaj link do zapory wodnej nad która znajdował się ośrodek:

http://www.czeskiegory.pl/beskidy/img-horni-becva-4.html

Czechosłowacja w latach 80 w porównaniu z totalitarnie siermiężnym PRL była istnym rajem konsumpcyjnym. Doskonale oddaje to czeski serial „ Kobieta za ladą”. Kiedy u Nas na półkach stał ocet i sól tam nawet na zapadłej prowincji w każdym sklepie były 3 gatunki wyśmienitego piwa, wiski, koniaki, czekolada, pomarańcze etc. Ubrania które kupowali mi tam Rodzice wyróżniały mnie w szkole nawet na tle tych rówieśników których rodzice ubierali na rembertowskich ciuchach. W Czechosłowacji jak na tamte czasy była też dość zawansowana RODZIMA elektronika. Pierwszego Czeskiego wokmena miałem już około 1984 roku. Jako ciekawostkę dodam, że w czeskim prowincjonalnym sklepie muzycznym udało mi się kupić, niedostępną kasetę zespołu Szejkin Dudii która na owym wokmenie katowałem do oporu. Z innych wytworów czeskiej elektroniki był duży wybór zegarków z kalkulatorem co na realia lat 80 było dużym osiągnięciem technicznym. Był też duży wybór taniej biżuterii która moi Rodzice z bólem wysprzedawali potem przez całe cienkie lata 90.

Co zaś do samego artykułu to trzeba dodać, że przedstawione w nim dysproporcje ekonomiczno – kulturowe istniały tam też za czasów PRL albo i wcześniej.

autor: Cud2, data nadania: 2009-10-01 09:39:44, suma postów tego autora: 3207

Dolnoślązacy !!!

Przecież to my Dolnoślązacy wypracowujemy lwią część tzw. produktu narodowego
----------------
Przez 45 lat cały Naród pracował na Was teraz Wasza koleji.
Na tym polega SOLIDARYZM, że bogatsi dzielą się z biedniejszymi !!!

autor: Cud2, data nadania: 2009-10-01 09:54:43, suma postów tego autora: 3207

Czechy są normalniejsze

Czechy są o niebo normalniejsze od Pomrocznej. Mniej kościoła, więcej osłon socjalnych, normalniejsze - mniej represyjne prawo. Na prawdę polecam wszystkim odwiedzenie pogranicza. Różnica jest ogromna. Wielu moich kolegów pracuje w fabrykach Skody. Tam na dziecko jest socjal ok 1500 zł. Z tego co obserwuję Polska jest niestety najbardziej kapitalistycznym państwem Europy. My nie mamy socjalu, za to mamy niskie podatki... dla bogatych. Oni na odwrót. Dlatego śmieszy mnie jak jakiś liberał na forum nagle odkrywa, że w Polsce.... mamy za mało kapitalizmu. U nas nie ma ale państwa opiekuńczego.
Za to jak napisałem, kasa idzie do Warszawki na utrzymanie trutni. Tylko po co nam ministerstwa jeżeli na dole to biedne gminy muszą zorganizować Ośrodki Pomocy Społecznej i budować mieszkania komunalne? A za Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie odpowiadają powiaty. Bez decentralizacji nie będzie państwa opiekuńczego.

autor: towPawel, data nadania: 2009-10-01 10:00:24, suma postów tego autora: 125

To dlatego że w Czechach

Istnieje silny ruch oddolny,no i mimo wszystko kapitalistyczne konserwatywno-liberalne oszołomy muszą liczyć się ze społecznymi inicjatywami socjalnymi.W Polsce gdzie byli fanatyczni ultrasi z UPR oraz konserwy z ZCHN mają władze pod sztandarem PO typowy trzeci świat

autor: czerwony93, data nadania: 2009-10-01 10:06:48, suma postów tego autora: 2783

Lewin Kłodzki nie jest wyjątkiem.

Dbałość o kościoły charakteryzuje wszystkie polskie miasta, miasteczka i wsie. Inaczej jest w Czechach. Tym się różnimy od wieków. Oni lubią pracować, bo są przekonani, że wyłącznie dzięki temu poprawiać mogą jakość swego życia a my odwrotnie wierzymy, że wszystko można wymodlić i wyprosić. Dlatego Czesi popijają piwko w knajpkach a my jabcoki pod gołym niebem, oni mają wykoszone trawniki, my bujne chwasty, oni gładkie szosy, my dziurawe. Itd, itd, po co to wyliczać. Gospodarka to nie tylko mechanizmy, to także mentalność. Nie inaczej było w czasach socjalizmu, choć trzeba pamiętać, że oni tylko rozbudowywali a my musieliśmy najpierw odbudowywać. Ale nawet przyczyna tego ma swoje źródło w ich racjonalizmie i w naszych uniesieniach. Już ich nie nazwę.

autor: steff, data nadania: 2009-10-01 10:24:34, suma postów tego autora: 6626

O Boże Wszechmogący!!!

Czy Wy, kochani Rodacy, naprawdę nie wiecie, dlaczego tam jest tak, a u nas inaczej?!?

Najpierw człowiek myśli - świadomie lub nie - a potem tak robi, jak myśli.
Czesi żadnych gównianych wolnych europ i zasranych głosów z jakichś ameryk nie słuchali, lecz pracowali dla dobra Kraju.

Polacy pozwolili sobą manipulować a to przekierowując uwagę na Katynie, a to na jakieś drugie rzekomo rzeczpospolite, a to na cokolwiek, byle nie na TU I TERAZ.

Zobaczcie, kochani Rodacy, jak się nawet teraz rzucacie na każdego, kto nie myśli tak, jak Wy, lub się Wam wydaje, że tak nie myśli. Całą swoją energię Polacy skierowują na walkę z obojętnie czym: rzekomym lub urojonym.

Czechosłowacja miała lepiej niż PRL, ale nie była to różnica aż tak kolosalna, jak jest obecnie między tymi krajami.

Mamy bardzo mądre przysłowie: ZGODA BUBUJE, NIEZGODA RUJNUJE.
To, co jest nam aktualnie i od kilkudziesięciu lat aplikowane to awantury i awanturki, to zaczepki i prowokacyjki mniejsze i wielkie. Polacy wciąż się na to dają łapać i w ten sposób można za nas decydować, ponieważ my jesteśmy bardzo zajęci skakaniem sobie do oczu.

Czesi najwyraźniej szybko połapali się w czym rzecz i trzymając razem jako Naród nie podlegają tak łatwo byle propagandzie. Nie spotkałam Czecha, który by krytykował w obecności obcych cokolwiek, co dotyczy jego kraju.

A Polacy? Prześcigają się w obsrywaniu Ojczyzny, prześcigają się w pokazywaniu, jacy to jesteśmy zacofani, jak mamy brudno i źle, udowadniają z wielkim samozaparciem jacy to jesteśmy głupi i niewykształceni. Więc cóż można po takiej postawie oczekiwać? Jaki miałby być efekt takiego postępowania? Przecież nikt nam tego syfu nie robi zdalaczynnie: ROBIMY GO SAMI, choćby poprzez zaniechanie naprawiania rzeczy złych, a jedynie głośno i coraz głośniej krytykując wszystko i wszystkich za faktyczne i domniemane błędy.

NAJPIERW MUSI ZMIENIĆ SIĘ ŚWIADOMOŚĆ POLAKÓW, następnym krokiem będzie przywrócenie im godności osobistej, możliwe przez działanie zmienione zmienioną świadomością.

Nikt nie musi nikogo zmieniać. Wystarczy, że każdy zmieni się sam, a wtedy różne takie Hansy to mogą nam skoczyć, bo będziemy rozumieli wiele rzeczy, które są obecnie dla nas nieznane.

Jeżeli na gównie chce się budować, to nic z tego nie będzie dobrego.
Porządny fundament jest potrzebny; przypomnijmy sobie i przypominajmy wciąż i wciąż nasze faktyczne osiągnięcia, nasze rzeczywiste zalety i budujmy na tym. I gdy to nam się uda, nie będzie nawet powodu, by cokolwiek naprawiać, bo całe "zło" naprawi się niejako przy okazji budowania tego dobrego.

Więc chyba jest już dla każdego jasne: Czesi mają dobrze, bo nie tylko nie pozwolili sobie ponasrywać do głów, ale bardzo dbają o to, by mieć w nich rozum.

autor: nana, data nadania: 2009-10-01 10:58:08, suma postów tego autora: 4653

.

"Nie sposób zrozumieć skąd bierze się ów bolesny kontrast"

Wręcz odwrotnie - bardzo łatwo to zrozumieć. Bierze się on z historii, zasadniczo różnej w przypadku Czeska i Polska.

-----------------
"Pod względem demograficznym są one prawie identyczne"

Bynajmniej. Ludność owego Lewina Kłodzkiego, Dolnego Śląska, Ziem Zachodnich to potomkowie przesiedleńców z Kresów i Polski centralnej. Tereny te są zatem "zachodnie" jedynie w geograficznym rozumieniu i jedynie ta dziedzina łączy je z obszarami po drugiej stronie Sudetów.

autor: Bury, data nadania: 2009-10-01 11:33:54, suma postów tego autora: 5751

Ech Cudzie

Sumienie Narodu - samo dobro. Tak Cię cieszyły lepsze ciuszki? Pięknie się scharakteryzowałeś. W Czechosłowacji zdaje się "nie było" II wojny, ale przede wszystkim nie było tej "zarazy", a potem 10 letniej "pomocy". Też uważam, że Czesi zawsze byli lepiej od nas rządzeni. Oczywiście przykro mi, że Twoja młodość uczniowska, ale już świadoma przypadła na te biedne lata postsolidarnościowe. Na szczęście nie cierpiałeś głodu.

autor: prezio, data nadania: 2009-10-01 11:46:13, suma postów tego autora: 878

NaNa - za Ciebie oddał bym cały sejm i senat dorzucił

NAJPIERW MUSI ZMIENIĆ SIĘ ŚWIADOMOŚĆ POLAKÓW, następnym krokiem będzie przywrócenie im godności osobistej, możliwe przez działanie zmienione zmienioną świadomością.
---------------------------------------------
G E N I A L N E !!!

Przedewszytski godność i zmiana świadomości !!!

Nawet na tym forum personlane wycieczki przeważają nad merytoryczną dyskusją.

niestety :-(

ps. do Ciebie Sumienie Narodu to pisze.

autor: Cud2, data nadania: 2009-10-01 11:54:39, suma postów tego autora: 3207

prezio

Tak Cię cieszyły lepsze ciuszki? Pięknie się scharakteryzowałeś.
------------------------
Jeśli uważasz, że ludzie chcą egalitaryzmu w waciakach, walonkach i barchanach to może przejść na prawą stronę sceny politycznej może w ten sposób zrobisz coś pożytecznego dla lewicy.

autor: Cud2, data nadania: 2009-10-01 11:58:12, suma postów tego autora: 3207

Czechy

Bury, nawet nie wiesz jak bardzo demograficznie polskie i czeskie pogranicze są do siebie podobne. I tutaj i tutaj większość stanowią przesiedleńcy. I tutaj ciekawostka: po czeskiej stronie mieszka bardzo wielu przesiedleńców z... Wołynia. Tak, to nie pomyłka. Na Wołyniu mieszkało bardzo wielu Czechów, którzy po wojnie zostali przesiedleni w Sudety. W zeszłym roku w Kudowie Zdroju odbył sie nawet zjazd "Wołyniaków" - polskich i czeskich. Geografia i demografia są tutaj podobne. Wszystko inne - a zwłaszcza mentalność dzieli mieszkańców obydwu państw.

autor: towPawel, data nadania: 2009-10-01 12:10:51, suma postów tego autora: 125

tow.Bolek

Czym innym było zasiedlenie terenów "oczyszczonych" z Niemców ludnością tego samego kraju, tej samej strefy kulturowej, ludnością zbliżoną mentalnie, bardzo często używającą języka niemieckiego na równi z czeskim, czym innym zaś przesunięcie Polski na zachód, zdaje się zupełnie bezprecedensowe w skali świata.

Nie ma też większego uzasadnienia porównywanie naszych zabużan z w sumie garstką Czechów wołyńskich, którzy w II połowie XIX wieku udali się tam z własnej inicjatywy (w wyniku ówczesnych konszachtów czesko-rosyjskich). Czesi na Wołyniu to coś jak polskie osady rolnicze na Syberii, czy dla przykładu osadnictwo galicyjskie w rejonie Bania Luki.

autor: Bury, data nadania: 2009-10-01 13:01:51, suma postów tego autora: 5751

Cudzie

Oczywiście, że ludzie chcą egalitaryzmu. A walonki do tego wciskaja liberały.

autor: prezio, data nadania: 2009-10-01 13:11:29, suma postów tego autora: 878

steff i cud2

[Oni lubią pracować, bo są przekonani, że wyłącznie dzięki temu poprawiać mogą jakość swego życia]

no wlasnie, bo jak robic, to poprawic jakosc swego zycia, Cud'zie2, nie inaczej.

autor: dyzma_, data nadania: 2009-10-01 14:16:00, suma postów tego autora: 2960

czesi polacy

to ciekawe porownanie.
ostatnio moj przyjaciel pasjonat kolei opowiadal mi ze z czeskiego cieszyna odjezdza co pol godziny pociag, z polskiego ktory jest kilka razy wiekszy odjezdza kilka pociagow na dobe. Tak samo wydatki na transport - czesi na kolej wydaja mniej wiecej tyle co na autostrady my w stosunku 30 do jednego na rzecz naszych autostrad. W czechach wspolczynnik giniego okreslajacych rownosc spoleczna jest najwyzsy w europie u nas jeden z najnizszych.
Dlaczego tak jest? Ba, to w ogole pytanie dlaczego ktos jest madry a dlaczego ktos inny glupi.
Jak zmienic swiadomosc? odpowiada sie dzisiaj edukowac, ale rzecz w tym ze polacy nawet z edukacji wybieraja zawsze po kawalku i robia z tego jakas karykature, a czesto zamiast robic cos konkretnego edukuja i edukuja czyli gadaja i gadaja.
Nana ma racje ze wolimy myslec a przede wszystkim gadac o rzeczach wielkich i donioslych a zaniedbujemy codziennosc i solidnosc ale to juz pisal dostojewski, gombrowicz, witkacy, wankowicz i wielu innych i jak dotad niewiele sie zmienilo.Jak to zmienic jak tych tchorzliwych nierobow i leni wyedukowac uswiadomic oto jest pytanie.
A historie kazdy ma na jaka sobie zasluzy.
Aha jeszcze o tych pociagach to odpowiedzialem temu koledze ze w miescie Huston stolicy stanu texas w Ameryce jest jeszcze wiecej ludzi niz w cieszynie polskim a pociagow odchodzi z niego kilka ...na tydzien.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-01 14:47:04, suma postów tego autora: 1774

Panie Cud2

Najwyraźniej nie zrozumiał Pan tego, co miała do powiedzenia p.Nana.
Pani Nana powiedziała, że Polacy ulegają obcej i wrogiej propagandzie o tym ,że są narodem gorszym od "cywilizowanego" "Zachodu - i nie myli się , taka antypolska propaganda ma miejsce. Jesteśmy krajem , który po wojnie światowej utracił 40% majątku narodowego i ta różnica w stosunku do takich Czech, ciągnie się za nami - zawsze są ważniejsze wydatki niż np.powiatowe drogi, szkoły itd.
Polacy widzą tę różnicę i to utwierdza ich w tej fałszywej diagnozie.
Wszystkie te mankamenty można łatwo usunąć wprowadzając
podatki progresywne, ale Polacy ulegli innej propagandzie, że " im mniej państwa, tym jest ono skuteczniejsze" - a jakie są skutki tego kłamstwa, to właśnie widać na drogach do Czech i wszędzie indziej.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-01 18:45:02, suma postów tego autora: 3283

kontras

Polską kolej rzeczywiście dzieli duży i co gorsza stale powiększający się dystans wobec kolei w Czechach, choć jeszcze w połowie lat 90. nie było pod tym względem aż tak tragicznie (zresztą dotyczy to nie tylko kolei czeskich, ale też węgierskich).

Natomiast przykład z Czeskim Cieszynem nie jest najlepszy, tamtejszy dworzec ma bowiem zupełnie inną rangę. Jest głównym dworcem podzielonego miasta, leży przy ważnej, niegdyś nawet jednej z ważniejszych linii kolejowych tej części Europy.

Btw. Niedawno przy dyskusji o Sandomierzu spotkałem się z opinią, że nie ma potrzeby by docierała tam kolej (linię dla ruchu pasażerskiego zamknięto parę lat temu), gdyż mieszkańcy tego miasta, ze względu na zyski z okolicznych sadów, są ludźmi bogatymi i wszyscy posiadają samochody. Wniosek, że np. w Szwajcarii czy Belgii, krajach ućkanych siecią kolejową, musi mieszkać sama biedota.

autor: Bury, data nadania: 2009-10-01 19:12:17, suma postów tego autora: 5751

W Lewinie

W Lewinie Kłodzkim mieszkała Violetta Villas, no i oczywiście ja, przez całe 4 lata.

autor: kwak, data nadania: 2009-10-01 20:09:20, suma postów tego autora: 1207

skąd ta bieda

Skąd ta bieda? "Od zawsze" Czechy były bogatsze. Być może Czechy skorzystały na bliższej odległości od Cesarstwa Rzymskiego, cywilizującego kraje barbarzyńskie. Do tego w cieplejszych krajach rolnictwo było wydajniejsze.
Widocznym znakiem przewagi było sprowadzenie przez Mieszka I cywilizacji a więc kościoła (piśmiennictwo) i kultury technicznej do Polski. Potem wielesetletnia podległość Czechów pod kraje niemieckie przewagę umocniła. Przed II wojną rozwój przemysłu i stopa życiowa w Republice Czeskiej były wyższe niż w II RP. Podobnie, w latach powojennnych XX wieku, Czesi mieli lepiej.

autor: Roger, data nadania: 2009-10-01 20:21:02, suma postów tego autora: 514

jednym slowem

zabuzaki na polskim Dolnym Slasku sa o 10- lecia za swoimi sasiadami z poludnia. Hm, a co z takim samym "syfem" w innych czesciach kraju? uproszczona argumentacja.

autor: Wilkinson, data nadania: 2009-10-01 21:33:25, suma postów tego autora: 461

bury

Z tym cieszynem to nie znalem szczegolow tak ze dzieki za informacje, ale tak czy owak w czechach codziennie na trasy wyjezdza okolo 7 tysiecy pociagow czyli okolo 2 razy wiecej niz w Polsce.
W dodatku tam to dziala a u nas juz sie zaczyna kompletny chaos z kupnem biletow i "konkurencja" w tej dziedzinie miedzy intercity a kolejami regionalnymi czyli polnische wirtschaft.
Kiedys jak robilem wystawe tiry na tory to szefowa dworca w krakowie chciala zebym jej placil za prawo do wystawienia bo teraz dworce osobno i przewozy osobno a ona chciala sie wykazac znajomoscia regul wolnego rynku. Tak to przekoanie ze samochod jest symbolem bogactwa znam , ale to przejaw kolejnej strasznej cechy Polakow jaka jest puszenie sie i nie rozumienie istoty cywilizacji. Autostrady sa nawet w bedacej w stanie chaosu afryce - budowal je np. nieszczesny Nkrumach w ghanie, dobrze dzialajacy transport zbiorowy to domena tylko najwyzej cywilizowanych krajow czyli Europy zachodniej, dalekiego wschodu. Niestety polska lewica tez tego nie rozumie i jej czolowy macher od transportu liberadzki niszczyl koleje jak malo kto i w nagrode zostal europoslem.

autor: kontras, data nadania: 2009-10-01 22:09:32, suma postów tego autora: 1774

Z tym stosunkiem Rosjan,

do osadnictwa czeskiego na Wołyniu, to jednak nie było wcale tak pogodnie i różowo.

Masową migrację dziesiątków tysięcy kolonistów czeskich i niemieckich na Wołyń w latach 1860-1901 ( z kulminacją w latach 1880-90 ), nie tylko władze carskie, ale także szowinistyczna rosyjska opinia publiczna, przyjmowała, oględnie mówiąc, bardzo niechętnie. W ramach mobilizacji nastrojów, w dziennikach Petersburga i Kijowa pojawiała się wtedy cała masa obrzydliwych pamfletów, w których Czesi byli przedstawiani przykładowo, jako społeczność nigdy nietrzeźwiejących brudnych leniów i obiboków, których ulubionymi przysmakami są koty, psy i kruki. Na wymachiwaniu szowinistyczną szabelka niestety się nie skończyło : Czechów osiadłych na Wołyniu spotykały wtedy najróżniejsze szykany, zmuszano ich do przechodzenia na prawosławie i poddawano przymusowej naturalizacji. Starano się także zamykać, lub przynajmniej poddawać ściślej kontroli czeskie szkoły ludowe. Nie zahamowało to jednak napływu czeskich, ( ale także niemieckich ) kolonistów na Wołyń i w mniejszym stopniu na Kijowszczyznę. Dopiero w 1901 roku władze carskie ostatecznie rozwiązały ten problem w klasyczny dla siebie "gordyjski" sposób, czyli po prostu zabroniły jakichkolwiek form cudzoziemskiego osadnictwa na całej Ukrainie. Mimo tego w 1909 tylko w samej guberni wołyńskiej zamieszkiwało blisko 180 tysięcy osadników wraz z rodzinami. Przede wszystkim byli to Niemcy, ale dużo było także Czechów.

Nie da się ukryć, że fenomen tej niemieckiej i czeskiej migracji miał swoją nie tylko czysto ekonomiczną, ale także polityczną genezę i wynikał, po części z oporu szlachty polskiej przed polityką rusyfikacji, a po części z specyficznych post-feudalnych warunków własnościowych w cesarstwie rosyjskim po zniesieniu pańszczyzny. Zdecydowana większość majątków ziemskich na Ukrainie należała do rodzin polskiej szlachty, które po 1864 roku często z trudem wiązały koniec z końcem, ale ukazy carskie zabraniały sprzedaży, lub nawet dzierżawy ziemi innym Polakom. Identyczne zakazy dotyczyły oczywiście także Żydów. Polska szlachta, jeśli już zawisło nad nią widmo bankructwa, mogła więc, albo odsprzedać swoje majątki bezpośrednim wrogom -Rosjanom, albo rozparcelować ją pomiędzy niedawnych ukraińskich poddanych, z którymi szlacheckie dwory niestety z reguły żyły jak pies z kotem. Było jeszcze jedno wyjście, czyli przekazać ( lub wydzierżawić ) ziemię sprowadzanym z Zachodu osadnikom: niemieckim, lub właśnie czeskim ( "import" Polaków z Kongresówki, z uwagi na carskie zakazy, także nie wchodził w grę ) . Nic więc dziwnego, że jeśli już jakaś rodzina znajdowała się w przymusowej sytuacji ekonomicznej i musiała wyzbyć się resztek majątku, to właśnie ostatnie rozwiązanie uchodziło wśród polskiej szlachty za najbardziej honorowe, żeby nie rzec - patriotyczne.

Rosjanom się to wszystko bardzo nie podobało, oskarżali - częściowo zasadnie - polskich ziemian, że celowo wpuszczaja przybyszów z Zachodu na Ukrainę. Tyle, że otwarte ograniczanie praw nabytych tych ludzi przez administrację carską - zmuszanie do konwersji religijnej na prawosławie, usuwanie z majątków, w przeciwieństwie do Polaków i Żydów, nie było wcale takie proste. W końcu za osadnikami pochodzącymi z różnych części Niemiec, lub Austro-Węgier mogły się zawsze ująć rządy ich państw i na przykład szykany wobec ukraińskich Niemców, skończyły się na w latach 90-tych XIX wieku odwetowymi kontrposunięciami rządów I cesarstwa na polu ekonomicznym i wielką wojna celną, która skutecznie zablokowała rosyjskiemu zbożu i żywności dostęp do chłonnego niemieckiego rynku. W konsekwencji doprowadziło do zbliżenia rosyjsko-francuskiego i wielkiego odwrócenia sojuszy w Europie, więc nie da się ukryć, że konflikty, które wyniknęły z czeskiej i niemieckiej kolonizacji na leżącej na peryferiach Europy Ukrainie, miały się stać jedną z bezpośrednich praprzyczyn wielkiej wojny ćwierć wieku później

autor: osman, data nadania: 2009-10-01 23:17:52, suma postów tego autora: 72

prezio

Oczywiście, że ludzie chcą egalitaryzmu.
---------------------------------------
Oczywiście, że ludzie chcą egalitaryzmu.
--
Ale nie chcą za niego płacić.


A walonki do tego wciskaja liberały.
--
Walonki to przenośnia semantyczna.
Ale wejdź na Naszą Klasę i pooglądaj zdjęcia klasowe z lat 80 i zadaj sobie pytanie:
Dla czego wszyscy wyglądają jak uchodźcy z Rumunii.

Żeby było jasne ja pamiętam PRL.owski egalitaryzm lat 80.
Zakupy na rembertowskich ciuchach gdzie jedna markowa rzecz kosztowała tyle co cała pensja robotnika. Zakupy w pewexie i tych którzy dostawali bony za dobre stopnie i stać ich było na puszkę coli za 35 centów i tych którzy te puszki z po nich zbierali bo ich rodziców nie było stać na zakup bonów/dolarów od cinkciarzy. Pamięta czarny rynek kaset wideo i pierwsze komputery spectrum, comodore czy ATARI. Ale tylko dla tych którzy mieli hajs.
Inna sprawa, że w PRL wystarczyło robić co kolwiek jako prywaciarz aby mieć hajs. Ale to już inna bajka.

autor: Cud2, data nadania: 2009-10-02 08:29:51, suma postów tego autora: 3207

Cud2 i wystarczy spojrzeć na niemieckie filmy z lat 70-80, żeby zobaczyć

że Niemcy z tamtego czasu też wyglądają jak "Rumuni" (znam Rumunkę, której ja klasą i urodą wysoko nie sięgam :( , tak się po prostu ludzie wtedy ubierali. Ja na nk widzę co innego niż Ty: ludzi odżywionych, zadowolonych, miłych dla oka. Oglądając swoje zdjęcia, zamieszczone przez kolegów z klasy, byłam niesamowicie zaskoczona, jak dobrze byłam w tamtym czasie ubrana! Zawsze miałam wrażenie, że wiele mi brak, a teraz patrząc zobaczyłam, że często miałam niesamowicie szykowne szmaty (przenicowany płaszcz wełniany, flauszowy, mojej Matki, przerobiony na kurtkę z kapturem, obszyty prawdziwymi kotami syberyjskimi!!! - ja chodziłam w niej rzadko, bo kumpela chętnie się ze mną zamieniała na swoją ortalionową kurtkę, tak miałam w głowie narobione:(, a w tych kotach to wyglądałam świetnie. Ona też. Na nk spotkałam bardzo wielu znajomych; nikt z nich nie głodował w tamtych czasach, każdy miał gdzie mieszkać i jeździł na wakacje. To jest niezłe świadectwo bankructwa także mentalnego obecnego systemu. Cały nasz "rozwój" po "transformacji" polegał na tym, że nas rzucono sześćdziesiąt lat wstecz.

Dziś sobie pogadaliśmy ze Starym o PGRach (jest muzeum PGRów, zdaje się, że w Drawsku Pomorskim) i uderzył nas prosty i oczywisty fakt: gdyby zdrajca naszej Ojczyzny nie rozwalił wówczas PGRów, to Niemcy mieliby trudniej, by nasze zachodnie tereny nam zabrać. A tak jak jest obecnie, gdy setki tysięcy hektarów po PGRach leżą odłogiem, wystarczy tylko niewielka ustaw-k-a umożliwiająca cudzoziemcom zza Odry na nabywanie tych ogromnych połaci ziemi (pieniądze na to dostają ziomki z kredytów, a pieniądze na te kredyty są wyharaczowane u nas na czym się da, np. z opłat bankowych, "serków i jogurcików rzekomo pysznych" itd. Czyli my płacimy im na to, by oni mogli się u nas wygodnie i gratisowo urządzić - to jest demokracja w wydaniu zachodnim) i potem tylko czekać, jak ci obszarnicy zechcą się przyłączyć do "macierzy" bo im u nas krzywda się dzieje - którą można jak np. bomby Husajna, spreparować w sposób dowolny.

Gdybyśmy mieli u steru władzy u nas patriotów, to by te leżące odłogiem pola rozparcelowali między Rodaków za symboliczną złotówkę od hektara. Co prawda i wówczas mogłyby te ziemie przejść w obce ręce, bo ludzie kasy potrzebują,ale nie oddawalibyśmy wszystkiego walkowerem i jakaś szansa jednak by pozostała, że nie wszyscy chcieliby tą ziemię sprzedać.

Po sobie widzę, że rodzina niechby sześcioosobowa, z łatwością wyżywi się z dwóch hektarów: pół ha lasu, pół łąki, jeden ha na zboże a dziesięć arów na sad i ogród. Wystarczyło by, gdyby jedna osoba z tej rodziny pracowała na zewnątrz, by była kasa na podatek, prąd i zakup koniecznych rzeczy. To jest bardzo proste do zrealizowania, a jeżeli ktoś myśli, że to utopia, to informuję, że największą utopią jest samo życie. Zwłaszcza, że dla niektórych pozostaje w dalszym ciągu niejasne, po co tuła się po swoim życiorysie.

autor: nana, data nadania: 2009-10-02 11:03:19, suma postów tego autora: 4653

cud2

Na żadnym zdjęciu nie wyglądam jak uchodźca z Rumunii.
Może rodzice o mnie dbali? W każdym razie serdecznie ci współczuję.
Nie tylko zresztą rodziców. Bo twoje ciężkie życie odbija się teraz w twoim stosunku do "uchodźców z Rumunii".

autor: poziomka, data nadania: 2009-10-02 11:40:28, suma postów tego autora: 576

Czesi mieli

rewolucje husycką i protestantyzm to wyzwoliło ich z niewolnictwa klerykalizmu i uczyniło ludźmi postępowymi

autor: polak17, data nadania: 2009-10-02 12:02:57, suma postów tego autora: 1323

Polak 17, a czy nam ktoś bronił i broni zrobić sobie trochę "postępu"?

.

autor: nana, data nadania: 2009-10-02 14:17:28, suma postów tego autora: 4653

Nana Polski nie trzeba obsrywać, ona już taka jest.

Nana, jak wmówisz milionom buraków, że są bogami, to nie zamienisz ich w truskawki. Nie tędy droga. Wejdź na ten portal http://oto-polska.blogspot.com/ i zobacz jak wygląda real life made in poland.
Bez uświadomienia Polakom w jakim szambie żyją i jak je swoim nędznym życiem napełniają nie będzie zmian.
Dopóki taki Chlebowski nie wyleci z Sejmu w trymiga za swoje rozmowy z "Rysiem" lepiej nie będzie. A o tym nawet nie nikt nie myśli, ot kolega był nieostrożny i wpadł. Zlitujmy się, wybaczmy, nic się nie stało.

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-02 14:41:41, suma postów tego autora: 38

Świadomość niemożności i niebezpieczne pytania

nana:
NAJPIERW MUSI ZMIENIĆ SIĘ ŚWIADOMOŚĆ POLAKÓW

Z ogólnej niemożności Polaków wynika lokalna niemożność Lewina i innych Pipidówek i vice versa.
Dzisiaj podano do wiadomości, że polski dług zagraniczny przekroczył 176 mld euro.
Wynika z tego, że po roku 89 ( zadłużenie zagraniczne ok. 45mld dol ) Polacy w swoim wymodlonym kapitalizmie żyją za pożyczone pieniądze i za te uzyskane ze sprzedaży majątku wypracowanego w tym wstrętnym PRLu.

*Racjami geopolitycznymi
jesteśmy wyni-
szczeni.*
- pisał poeta i dzisiaj politycy różnej maści przyswoili sobie ten schemat służący transformacji świadomości twórczej w świadomość niemożności.
Z tej ogólnej niemożności wynika wniosek – jeśli nie można zrobić dobrze dla społeczności to trzeba przynajmniej zrobić dobrze dla siebie i dla tych którzy dokładnie wiedzą czego chcą i ile to kosztuje, wszak zyje się tylko raz.
Stąd liczne afery i przekręty.
Patriotyzm stał się już tylko pustosłowiem przynajmniej wśród polityków.

Tekst Pawa Bolka prowokuje jednak ważne pytania.

Pytanie zasadnicze,
czy w tej sytuacji Polacy zachowają państwo w tym kształcie ?
Jeśli już pojawiają się ruchy seperatystyczne, a obywatele dość powszechnie ulegają liberalnej propagandzie indywidualizmu i dewaluacji roli państwa to na efekty nie trzeba będzie długo czekać. Przykładem Jugosławia.

Pytanie drugie,
czy to dobrze czy źle jeśli Polska rozpadnie się na kilka kraików ?
Pewnie liczne cudaki powiedzą, a co za różnica, ważne żeby było co kupić w sklepach. A mnie jest zwyczajnie żal tego kraju za którego granice nasi przodkowie zapłacili ogromną daninę krwi.

Pytanie trzecie,
czy warto walczyć o utrzymanie Polski w tych granicach, przecież Czechosłowacja podzieliła się bez jednego wystrzału i już. Może to będzie to oczekiwana przez niektórych decentralizacja i nie będzie trzeba oddawać kasy na centralę w Warszawie gdzie ją niesprawiedliwie dzielą?

Pytanie czwarte, do nany,
jak ma się zmienić świadomość Polaków i w jaki sposób ?

Co wy o tym sądzicie ?

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-02 14:59:49, suma postów tego autora: 2307

"uchodźcy z Rumunii"

???? O czym ty Cud właściwie mówisz? Kim są ci "uchodźcy z Rumunii", gdzie i kiedy takich spotkałeś? Przypuszczam, że masz na myśli włóczących się swego czasu po Polsce Cyganów z krajów bałkańskich (nie tylko z RO).

Zresztą co tu się dziwić. Na początku lat 90. nawet w oficjalnych programach TVP, jak Dziennik czy Wiadomości, Cyganie uporczywie nazywani byli Rumunami, policja zaś organizowała akcje o kryptonimie "Rumun".

Miesięcznik Wieź z tamtych lat, w numerze poświęconym Romanii, publikował kiedyś opinie Rumunów żalących się na polską ignorancję w tym względzie.

autor: Bury, data nadania: 2009-10-02 15:23:40, suma postów tego autora: 5751

Polecam Państwu

http://cyklista.wordpress.com/2009/10/02/solidarna-sitwa/

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-10-02 16:04:02, suma postów tego autora: 1169

Cudzie

Rzecznik Praw O narzeka, że Polacy nie chcą się rozmnażać. Wiesz Ty może dlaczego nie chcą? A poczytaj, jak się rozmnażali w stanie wojennym wywałanym przez Hydję (już mnie zabije) i zaraz po, w tych latach osiemndziesątych. Z nudów z pewniścią. Nie masz może zdjęć z powojennej Warszawy? Ludzie w latach 80 rzeczywiscie nie mieli za dużo pieniędzy a sprzyjała temu też głupia polityka państwa (np. samochody z państwowych fabryk sprzedawane na talony a nie na giełdzie). Ale paląc wtedy papierosy, ani przez chwilę nie zastanawiałem się, że rzucając je zaoszczędzę jakieś pieniądze na chleb. Oczywiście ja też mam jakieś skrzywienie, bo wtedy akurat zaczynałem wychodzić spod opieki mamusi i miałem ten kredyt dla młodych małżeństw, i trzeba było w stanie wojennym kryć się po bramach (chodziło życie - godzina milicyjna), żeby być pierwszym w sklepie. Ale ja wiedziałem, komu to stanie zawdzięczam i dalej jestem o tym przekonany. I to jest moje skrzywienie.

autor: prezio, data nadania: 2009-10-02 12:06:30, suma postów tego autora: 878

można zobaczyć to

http://www.youtube.com/watch?v=Oc_sDzW5tVA&feature=related
tu poniżej trochę tekstu z tego, co mówi D.Icke


można spróbować zobaczyć, na ile ten facet ma rację
"Jak przywrócić wolność, prawdziwą wolność na świecie" (...) informacja(...) była najbardziej tłumiona i najstraszniej
tłumiona ze wszystkich, ponieważ jeśli zdamy sobie spraweę z tego, kim naprawdę jesteśmy i naturę naszej potęgi do
kierowania naszym przeznaczeniem i kierowania kierunkiem naszego życia wtedy możliwość kilku do kierowania wieloma
staje się niemożliwa. Dlatego właśnie byliśmy pod takim naciskiem przez te tysiące lat przez tworzenie religii
i innych więzień umysłu które nas podzieliły i trzymały w oddzieleniu od wiedzy, która by nas uwolniła. (...) religia
i nauka.(...) te same stowarzyszenia, które stworzyły religie, stworzyły też to, co nazywamy nauką, tą ideę. Że ten świat
jest wszystkim co jest i że przychodzimy z nieświadomości i po pewnym okresie przebudzonej świadomości czy to parę
sekund czy 100 lat wracamy do stanu nieświadomości. (...) te dwie rzeczy zdają się być przeciwnościami: jedna mówi
-Bóg i cała ta reszta, musisz robić co Bóg ci każe, a ta mówi - nie ma Boga i jesteś tylko kosmicznym wypadkiem (...)
Mają (...)jedną kluczową rzecz [wspólną] oba mówią, że kontrola nad naszym życiem nie jest tu - jest gdzieś tu albo tam.
tym, co mówi nauka jest to, że to wszystko tylko losoby wypadek (...) tylko twoje szczęście. A tu gdzie religia
mówiąca, no tak twoje przeznaczenie jest kontrolowane przez to czy robisz co Bóg każe, a przy okazji ja i moi koledzy
w koloratkach wiemy, czego chce Bóg więc rób, co ci każemy, a wszystko będzie w porządku.Tak więc religia była używana
bardzo długo i wciąż jest masowo, aby kontrolować ludzi i zamknąć ich umysły od rzeczywistości kim sa naprawdę
i natury ich prawdziwej potęgi (...) i kiedy - szczególnie rpzez kilka ostatnich stuleci coraz więcej ludzi
przestało nabierać się na ten przekręt pojawiła się nauka, żeby ich zabrać ze sobą. Idea obu jak i ich twórcy
byli wysoko w tajnych stowarzyszeniach i sieci szkół mistycznych i wiedzieli, że obie wersje życia były gówno
warte. Jeżeli nie kupimy żadnej z wersji możemy zobaczyć to, co próbują przed nami ukryć. Dostaliśmy wybór,
by być kontrolowanym przez Boga albo być właściwie kosmicznym wypadkiem. (...) ale czego nie mieliśmy wyboru
zobaczyć (...) nie jesteśmy tylko istota żyjącą tylko w świecie fizycznym, jesteśmy wszystkim co istnieje.
(...) że wszystko co istnieje i całe stworzenie i ten wymiar i inne to ta sama energia w różnych stanach istnienia.
I wibracyjny stan tej energii decyduje w czym ta energia się przejawi. I dlatego nie jesteśmy ciałem fizycznym
to jest nasz genetyczny skafander, przez który doświadczamy ten świat. To czym jesteśmy, to wielowymiarowa
świadomość, która ożywia to ciało. Pytanie brzmi: jaki do tej świadomości będziemy mieli dostęp?
(...) Tak wiec z tego wysokiego poziomu wiedzy, o której mówiłem, a która dla tych organizacji jest szczytem
ot tysięcy lat, rozumieją te rzeczy. I tak wiele z manipulacji ludzkich emocji, myślenia, postrzegania
i nastawienia zostało tak zaprojektowane, żeby zamknąć te wiry (czakry=kręgi światła) Tak,żebyśmy
mieli ułamkowy dostęp do wielowymiarowego umysłu, którego częścią jesteśmy.
Bill Hicks:"materia to zaledwie energia zagęszczona do powolnych wibracji, wszyscy jesteśmy jedną świadomością
doświadczającą się subiektywnie, nie ma czegoś takiego jak śmierć, życie to tylko sen, a my jesteśmy
wyobrażeniem nas samych".

autor: nana, data nadania: 2009-10-02 18:15:49, suma postów tego autora: 4653

ciąg dalszy tekstu

Jesteśmy jak kropelka wody w oceanie świadomości (...) ale te kropelki razem tworzą ocean. (...) Tak samo jest
z nieograniczoną energią - umysłem, którą zwiemy stworzeniem, Bogiem, jakkolwiek...
Nie jesteśmy częścią tej nieskończoności, jesteśmy tą nieskończonością. (...) większość ludzi jest
zmanipulowana strachem i poczuciem ograniczenia, aby zamknąć się do tej nieskończoności. Ale w tej
nieskończoności jest wszystko, mądrość, miłość, zrozumienie, które są dostępne w każdej chwili,
bo to my. (...) wszystko co istnieje jest wszystkim, co istnieje. Ja jestem wszystkim, co istnieje
i ty też. Im bardziej zdajesz sobie z tego sprawę tym bardziej otwierasz się na pełną nieskończoność
tego, kim jesteś. Twoje życie się zmienia, twoja wizja siebie się zmienia.
Im bardziej widzisz siebie jako zwyczajnego mężczyznę lub kobietę na ulicy "nie mam władzy stary, co
ja mogę zrobić" kiedy to robisz zamykasz się na nieskończoność tego, kim jesteś i stajesz się cząstką
tego kim jesteś. I wtedy można cię kontrolować i tylko wtedy. Dlatego zrozumienie tego było tak
tłumione.

KIEDY ZACZNIEMY WIERZYĆ, ŻE JAK LUDZIE SĄ INNI OD NAS TO MUSZĄ SIE MYLIĆ, WTEDY JESTEŚMY W MIEJSCU,
GDZIE KTO USTALA NORMY SPOŁECZNE TEN RZĄDZI ŚWIATEM. BO STAJEMY SIĘ DLA SIEBIE NAWZAJEM POLICJANTAMI.
(...) nie chodzi o karabiny i bomby, zwalczanie przemocy przemocą, zwalczanie złości złością.
Jaki to ma sens, dwa razy więcej przemocy, dwa razy więcej złości. Wyjście z tego (...) to bycie,
kim jesteśmy, a nie tym, kim ktoś mówi nam, że powinniśmy być.

To jest na poziomie mentalnym. Z tego, co ja znam łatwego, a dotyczącego poziomu duchowego to sahajayoga.pl.

Nie namawiam nikogo do niczego, dobrze jest wszakże wiedzieć, że istnieją jakieś inne opinie i możliwości, i na ich podstawie wyrobić sobie własne zdanie na interesujące tematy. Każdy ma obowiązek sam sprawdzić, co jest dla niego dobre i jak chce żyć.

Może dlatego, że Czesi inaczej niż my myślą o sobie, mogą w inny sposób kształtować swoje państwo? Jeżeli to jest właśnie ta metoda, i jeśli ona dobrze funkcjonuje u Czechów, to dlaczego by nie zobaczyć, czy i u nas da się ją zastosować? To, że nic nie możemy, opanowaliśmy do perfekcji. A gdyby tak wypróbować wersję przeciwną?

autor: nana, data nadania: 2009-10-02 18:27:20, suma postów tego autora: 4653

Nie dość, że "cud 2", to jeszcze ..."esteta" i "paniczyk"...

a to znaczy, że punkty za "pochodzenie" miałby z pewnością...

autor: eres, data nadania: 2009-10-02 18:38:06, suma postów tego autora: 271

Ad vocem

"Oto-Polska to blog o naszym kraju, opracowany przez ludzi zbudowanych uczciwością i radością życia polskich obywateli, oczarowanych naszą wielką narodową kulturą, pełną sukcesów polityką i zapierającym dech w piersi środowiskiem naturalnym. Jako czysty i piękny kraj zamieszkały przez dobrze sobie życzących, przyjaznych i tolerancyjnych ludzi, Polska nigdy nie była odpowiednio doceniana w Europie. Stworzyliśmy tę stronę, by to zmienić. ...dlatego publikujemy bieżące informacje o tym, jak NAPRAWDĘ wygląda życie zwykłych obywateli w Polsce, tym ZIEMSKIM RAJU. Zapraszamy wszystkich chętnych, by dowiedzieli się więcej o naszej ojczyźnie i narodzie!"
http://oto-polska.blogspot.com/

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-02 19:43:45, suma postów tego autora: 38

Pani Nano

Podobnie do Pani, myśli wiele milionów ludzi, ale są to przeważnie ci, którzy przekroczyli już swą smugę cienia.
Młodych zajmuje głównie walka o swą pozycję społeczną, bo to
(w pewnym skrócie) gwarantuje lepszy los ich potomstwa.
I właśnie ta rywalizacja( całkiem uzasadniona doborem naturalnym, czyli naszą fizycznością) wywołuje wszystkie te negatywne skutki społeczne, które zauważą dopiero wtedy, gdy te dzieci już odchowają, czyli będą starzy.
A świat zmieniają młodzi.
Im trzeba stworzyć mechanizmy społeczne, które ten wyścig szczurów unieważnią.
I to jest chyba cel LEWICY.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-02 21:27:24, suma postów tego autora: 3283

Wodze fantazji

Autor artykułu puścił wodze fantazji. Wygląd przygranicznych miejscowości jest dokładnie odwrotny do opisanego (z moich doświadczeń Świdnica - Broumov) Dynamika, rozwój, życie sa po polskiej stronie, a totalny marazm, bezruch i bylejakość po czeskiej. (np zamykanie sklepu tuż przed nosem śpieszącego do niego 50 osobowego tłumu klientów - Teplice nad Metuji)

Potwierdzają to obiektywne dane.

w latach 1989-2008 czeski PKB wzrósł 1,45 raza. A polski 1,8 raza

autor: pilaster, data nadania: 2009-10-02 21:47:50, suma postów tego autora: 147

walka o godny byt

"Pytanie zasadnicze,
czy w tej sytuacji Polacy zachowają państwo w tym kształcie ?
Jeśli już pojawiają się ruchy seperatystyczne, a obywatele dość powszechnie ulegają liberalnej propagandzie indywidualizmu i dewaluacji roli państwa to na efekty nie trzeba będzie długo czekać. Przykładem Jugosławia."

Myślę, że w dobie Zjednoczonej Europy żadne z państw nie ma racji bytu w formie państwa narodowego. To są procesy dziejowe.

"Pytanie drugie,
czy to dobrze czy źle jeśli Polska rozpadnie się na kilka kraików ?
Pewnie liczne cudaki powiedzą, a co za różnica, ważne żeby było co kupić w sklepach. A mnie jest zwyczajnie żal tego kraju za którego granice nasi przodkowie zapłacili ogromną daninę krwi."

A niech się rozpada. Państwo, które nie gwarantuje obywatelom godnego bytu, pozwala na powszechny wyzysk, wspiera imperializm i wysyła własne wojska na podbój innych państw jest de facto szkodliwe. Poza tym decentralizacja i demokratyzacja życia politycznego wcale nie musi oznaczać końca tworu o nazwie Polska.

"Pytanie trzecie,
czy warto walczyć o utrzymanie Polski w tych granicach, przecież Czechosłowacja podzieliła się bez jednego wystrzału i już. Może to będzie to oczekiwana przez niektórych decentralizacja i nie będzie trzeba oddawać kasy na centralę w Warszawie gdzie ją niesprawiedliwie dzielą?"

Moim zdaniem nie warto. Nie jesteśmy w stanie powstrzymać procesów historycznych - i nie ma powodu aby nawet próbować. Lewica powinna się raczej skupić nad tym w jaki sposób polepszyć byt obywateli i to powinno byc nadrzędna sprawa. Nie widze powodu dla którego mielibyśmy przejmować sie posadkami panów z Warszawy.

autor: towPawel, data nadania: 2009-10-02 22:49:11, suma postów tego autora: 125

pilaster

Świdnica Śląska liczy 60 tys. mieszkańców, Broumov zaś - 6 tys. Dostrzegasz różnicę?

autor: Bury, data nadania: 2009-10-02 23:22:06, suma postów tego autora: 5751

.

(Errata - 8 tys., ale to i tak bez znaczenia).

autor: Bury, data nadania: 2009-10-02 23:27:40, suma postów tego autora: 5751

towPaweł

""Pytanie drugie,
czy to dobrze czy źle jeśli Polska rozpadnie się na kilka kraików ?
Pewnie liczne cudaki powiedzą, a co za różnica, ważne żeby było co kupić w sklepach. A mnie jest zwyczajnie żal tego kraju za którego granice nasi przodkowie zapłacili ogromną daninę krwi."

A niech się rozpada. Państwo, które nie gwarantuje obywatelom godnego bytu, pozwala na powszechny wyzysk, wspiera imperializm i wysyła własne wojska na podbój innych państw jest de facto szkodliwe.""

Źle Pan myśli - dopóki nie ukształtowała się świadomość europejska, państwo narodowe jest jedyną gwarancją
dla swych obywateli.
Nawet jeśli jest pełne niesprawiedliwości jak nasze.
Bez tego państwa Polak jest NIKIM w Europie.
Więc dopóki, za jakieś dwa, trzy pokolenia, nie uformuje
się społeczeństwo europejskie - wspierajmy nasze państwo narodowe, bo OBCY nie uwolni nas od trapiących starych problemów, a z pewnością dołoży nowe.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-02 23:47:31, suma postów tego autora: 3283

> pilaster ! Serdecznie Ci dziękuje za informację !

Od tej różnicy na "+" w zawrotnej wysokości 0.35% od razu zrobiło mi się lepiej...

autor: eres, data nadania: 2009-10-03 02:31:13, suma postów tego autora: 271

a co ma pkb do

wiatraka? czyli jaki jest jego zwiazek z poziomem zycia ludzi?????????????

To juz nawet prezydent sarkozy to wie a pilaster jeszcze nie????

autor: kontras, data nadania: 2009-10-03 06:39:40, suma postów tego autora: 1774

matematyczne niedołęstwo lewizny

Róznica pomiedzy Polską a Czechami wynosi nie 0,35 ale 35. I nie procent, tylko punktów procentowych.

W procentach to Polska rozwija sie 1,8/1,45-1 = 24% szybciej od Czech

Różnice wielkości między Świdnicą a Broumovem nie mają takiego znaczenia jeżeli się zauważy, ze w niedzielę na samym starym rynku w Świdnicy jest otwartych 6-7 całkiem niezłych knajp i z 10 sklepów, a w Broumovie ani jednej takiej placówki. (w całym mieście jedna senna restauracja schowana w bocznej uliczce)

autor: pilaster, data nadania: 2009-10-03 08:26:40, suma postów tego autora: 147

Czekanie na Godota

Zadałem pytania co do których meritum mam ambiwalentne poglądy.
Z jednej strony przyznaję rację tow.Pawłowi, z drugiej zaś myślę, że szkoda rozwalać tego pięknego kraju, którego granice zawierają sporą część
wybrzeża morskiego, piękne góry, regiony silne rolniczo, liczne bogactwa naturalne,regiony przemysłowe, zdolnych i pracowitych ludzi, czyli wszystko czego potrzeba do szybkiego rozwoju. Pomijajam już resentymenty patriotyczne.

A może rację ma tarak pisząc:
*dopóki nie ukształtowała się świadomość europejska, państwo narodowe jest jedyną gwarancją dla swych obywateli.
Nawet jeśli jest pełne niesprawiedliwości jak nasze.
Bez tego państwa Polak jest NIKIM w Europie.
Więc dopóki, za jakieś dwa, trzy pokolenia, nie uformuje
się społeczeństwo europejskie - wspierajmy nasze państwo narodowe, bo OBCY nie uwolni nas od trapiących starych problemów, a z pewnością dołoży nowe. *

Tylko co ma do rzeczy świadomość europejska, cokolwiek to ma oznaczać, do gwarancji dla obywateli. Te gwarancje, dość ułomne, które dzisiaj daje państwo polskie, po rozpadzie dawać będzie nowe lub inne państwo, może w lepszy sposób od dzisiejszego.

> Bez tego państwa Polak jest NIKIM w Europie.
Niezupełnie, biorąc przykład z Jugosławii, Jugosłowianin jest teraz Serbem, Kroatą czy Slowencem, zatem nie nikim? Człowiek nigdy nie może być nikim, może być mniej zamożny, mniej wykształcony, mniej uzdolniony.
Co znaczy NIKIM ?
Chyba tylko to, że nie będzie obywatelem Polski.
Ta Polska jako ikona wiary w polskość może jednak stracić swój blask, na rzecz wiary w europejskość lub po prostu człowieczeństwo.

Istnieje wprawdzie możliwość, że Polska dzięki swojemu potencjałowi naturalnemu, jedności narodowej i wspólnocie interesów Polaków wybije się na niezależność ekonomiczną, a przeciętni Polacy przestaną w Europie odgrywać rolę ubogich krewnych.
Dlaczego jednak ciągle nie przekuwamy tej możliwości w solidne podstawy dalszego rozwoju, a raczej tego przeciwieństwo staje się rzeczywistością ?
Czy to jednak nie jest mitem i obiecywaniem gruszek na wierzbie ?
Czy jest możliwe zbudowanie silnego państwa, bo tylko takie daje gwarancje jego obywatelom ?

> Więc dopóki, za jakieś dwa, trzy pokolenia, nie uformuje
> się społeczeństwo europejskie - wspierajmy nasze państwo narodowe,
Wygląda to na czekanie na Godota.
Wspierać warto to co rokuje jakieś nadzieje. Dzisiejsza scena polityczna nie rokuje dobrze.
Trzeba ją gruntownie przemeblować.
Tylko jak to zrobić ?

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-03 12:45:27, suma postów tego autora: 2307

Bufonowate niechlujstwo językowe prawactwa...

jest dla niego typowe. Ty siebie nie czytasz, pilaster...
Może to i dobrze, bo oszczędzasz własne i tak już wątłe (od nadmiernej konsumpcji) zdrowie, ale czasem warto, by uzmysłowić sobie, jak bardzo można bełkotać...Przeczytaj się raz jeszcze, a pojmiesz w czym rzecz. Wiem, że to śmiałe założenie, ale przynajmniej spróbuj ! I radzę zrobić to na czczo, przed odwiedzeniem owych dynamicznie rozwijających się knajp na świdnickim rynku... Mózg lepiej wtedy pracuje.

autor: eres, data nadania: 2009-10-03 15:20:07, suma postów tego autora: 271

Polecam uwadze

http://biznes.onet.pl/polscy-liberalowie-zdejmuja-rozowe-okulary,18506,3040370,1,prasa-detal

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-10-03 16:15:58, suma postów tego autora: 1169

jakiś czas temu zadałam to samo pytanie,

"po co nam takie państwo, które ma gdzieś swoich obywateli".
Szanowny Pan Tarak odpowiedział coś w rodzaju, że "tylko człowiek niespełna rozumu neguje konieczność posiadania własnego państwa". Po wielekroć przepuszczałam to przez moje zwoje mózgowe. I za każdy razem wychodziło na to samo: On ma rację!
U siebie jest się tylko! we własnej Ojczyźnie. Emigracja, żeby nie wiem nawet jaka wspaniała, to jednak nie to samo.

Bez Ojczyzny człowiek jest naprawdę nikim, bo go właściwie nie ma, choć jest. Wyobraź sobie, że nie masz rodziców, nie masz znajomych, na których możesz liczyć, nie masz nikogo, na kim mógłbyś się oprzeć, nikogo, kto miałby jakieś zobowiązania wobec Ciebie. Nie masz swojego mieszkania i nic Ci się od nikogo nie należy. Jakie masz szanse na przeżycie? Żadne! Ktoś może Cię pobić, okraść, nawet zabić i nikt, absolutnie nikt tym się nie zainteresuje. Dla obcych jesteś zwierzyna łowna, która gdy nic materialnego już nie posiada to można jej choć wyciąć nerkę albo co innego i na tym zarobić. Walka o przeżycie trwa i nie ma się co łudzić, że w pojedynkę ktoś coś znaczy. Aż tak daleko cywilizacja się nie posunęła, byśmy byli sobie braćmi jedynie z powodu zamieszkiwania wspólnego naszej planety Ziemi.

Moja Matka mogła zostać w Kalifornii i tam teraz spoczywać w ciepłym grobie. Ale ona przyjechała umrzeć do Polski.

W fakcie posiadania Ojczyzny jest coś mistycznego.
Dopiero posiadając silną Ojczyznę można sobie pozwolić na różne internacjonalizmy, na postawę bezpaństwowca. I wówczas jest to wybór faktyczny. Jeżeli konieczność do tego zmusza, to o żadnym wyborze mowy być nie może. I taki uciskany brakiem ojczyzny człowiek tęskni za nią podświadomie.
Ja nawet nie miałam pojęcia, że mogę myśleć patriotycznie, ponieważ zawsze byłam bardzo otwarta na świat i go ciekawa.
Też jestem za otwarciem granic, ale WSZYSTKICH I PRZEZ WSZYSTKICH I DLA WSZYSTKICH. Tak długo, jak to nie może nastąpić, należy bardzo dbać o wizerunek i dobro Ojczyzny.
KTO OJCZYŹNIE SŁUŻY SAM SOBIE SŁUŻY BO W NIE JEGO WSZYSTKO DOBRO SIĘ ZAMYKA (mam w głowie, że to Kołłątaj, ale może to jest Staszica?)

Jak myślisz, skąd bierze się buta Niemców, głównie zachodnich? Skąd bierze się zarozumiałość Amisów? Tylko i absolutnie tylko z tego, że mają SILNĄ OJCZYZNĘ. Sami mogą być analfabetami, robolami niedbałymi, brudasami i co tam jeszcze. Ale przynależność do silnej ojczyzny daje im siłę przebicia na świecie.

Włosi do tej pory uczą się niechętnie języków obcych, ponieważ uważają, że każdy powinien znać włoski. Czy to jest racjonalne czy jakie tam, nieważne. Oni mogą poruszać się po świecie jako KTOŚ. Tak samo Niemcy, Francuzi, Duńczycy, Rosjanie, Kanadyjczycy, Australijczycy, Amerykanie, Wielcy Brytani, ale nie Serbowie, nie Macedończycy, nie Gruzini, i teraz także NIE POLACY.

Ratować zawsze jest co. Choćby własną godność. I godność każdego z nas złoży się na godność Ojczyzny,czyli nas wszystkich. Tego akurat nikt nie zrobi za nas. To możemy zrobić wyłącznie sami. Co zrobimy, to mieć będziemy. Na początek tych, co opluwają NASZĄ OJCZYZNĘ możemy kopać wirtualnie w dupę. I NIE UCZESTNICZYĆ W OPLUWANIU.

autor: nana, data nadania: 2009-10-03 16:30:32, suma postów tego autora: 4653

Panie Adrem63

Co znaczy być nikim, doświadczyli Polacy przez 123 lata
rozbiorów - niby byli, ale ich głos był niesłyszalny,
a interesy ZAWSZE poświęcane na rzecz hegemona.
Szalony , nieprzewidywalny zbieg okoliczności sprawił, że z wielkim trudem tę państwowość odzyskaliśmy i wiele poświęciliśmy by ją utrwalić. I dzięki temu jesteśmy w lepszej sytuacji niż np. Baskowie czy Korsykanie, choć pozornie nic tym narodom nie powinno do szczęścia brakować.
Szanujmy wysiłek naszych dziadów i ojców, bo z pewnością wiedzieli o co walczą i czy to dla Polaków ważne.
Z tego punktu widzenia problemy socjalne są ważne, ale
nie najważniejsze - ogromna część społeczeństwa głosując na prawicę, dała wyraz przekonaniu, że system im odpowiada,
są zadowoleni, co potwierdzają badania socjologiczne prof. Czapińskego.
Nie jest tak, że jest jakaś barykada i po jednej stronie bardzo nieliczna grupka zadowolonych, a po drugiej reszta.
Nie ma żadnej barykady - obie grupy wzajemnie wielokrotnie się zazębiają , a grupa ŚREDNIAKÓW jest najliczniejsza.
Tak samo jak w innych krajach Europy. Jedynie dochód narodowy jest u nas niższy, ze wszystkimi tego skutkami
i tylko na dźwigając gospodarkę narodową na wyższy poziom można zaradzić gnębiącym nas problemom.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-03 17:54:34, suma postów tego autora: 3283

Czekanie na Godota dalsze

Pięknie opisałaś swoje ojczyźniane uczucia nano, nie zamierzam ich kwestionować, ani podważać ich zasadności. Nie o to jednak chodzi.
Trochę mnie źle zrozumiałaś.
W swoich tekstach próbowałem na zimno przetestować ewentualność utraty państwowości przez Polskę w jej obecnych granicach, starając się jak najdalej trzymać się od uczuć. Rozważania teoretyczne jak analiza matematyczna, czy
rachunek ekonomiczny powinny być wolne od wszelkiej egzaltacji, bo ta ostatnia powoduje zwrot w kierunku świata urojeń.

> Na początek tych, co opluwają NASZĄ OJCZYZNĘ możemy kopać wirtualnie > w dupę. I NIE UCZESTNICZYĆ W OPLUWANIU.
I uważasz, że to wystarczy ? Może trzeba zrobić coś więcej ?

W swoich poprzednich tekstach postawiłem szereg pytań na które warto spróbować odpowiedzieć choćby to wymagało wysiłku intelektualnego.
Myślenie życzeniowe i egzaltacja nic tutaj nie pomogą.

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-03 18:29:21, suma postów tego autora: 2307

Nie wierzę w mistycyzm ojczyźniany

Sądzę, że Nana i tarak stanowczo przeceniają rolę identyfikację narodowej. Do XIX w. miała ona nikłe znaczenie, potem mieliśmy ok. 150 lat nacjonalizmów wszelakich, zakończonych okrutnymi wojnami. Jakoś się z tego wykaraskaliśmy na szczęście i nie widzę powrotu do takiego myślenia. Gdyby naród miał takie znaczenie jakie przypisuje mu Nana i tarak, to takie państwa jak USA, Rosja czy Chiny nie powinny wprost istnieć.
Radziłbym wyjść z narodowych opłotków i zainteresować się innymi formami identyfikacji i łączenia się w grupy ludzi, zwłaszcza w epoce internetu. Np. kultura, język, zainteresowania, formy rozrywek, rodzaj pracy.
Polska nie dlatego jest biedna, bo za mało patriotyczna, raczej odwrotnie - za bardzo zapatrzona w siebie i swoją historię.

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-03 19:42:10, suma postów tego autora: 38

Panie Adrem63

Ja Panu odpowiem zamiast p.Nany.
Nie ma takiej opcji, że po rozpadzie Polski na regiony
dobrobyt tak utworzonych niby-państwewek podniesie się na tyle, by zlikwidować skrajności społeczne. Chyba wręcz przeciwnie - małe organizmy nie mają tego potencjału co duże
( i chyba nie warto tego udowadniać), więc w rywalizacji rynkowej MUSZĄ przegrać z silniejszymi, tak jak na naszych oczach St.Zjednoczone przegrywają rywalizację z Chinami.
Gdyby ten problem rozpatrzyć w kategoriach Unii Europejskiej,to sytuacja nie będzie wcale lepsza - tu egoizmy narodowe są tak silne, że grozi to wręcz jej spójności, a to jest niezbędny warunek, by wraz ze St. Zjednoczonymi i Rosją przeciwstawić się ekspansji gospodarczej Dalekiego Wschodu.
Jeśli zaś myśli Pan o możliwości inkorporacji Polski przez inne państwo, to perspektywy są jeszcze gorsze - zawsze rządowi takiego tworu politycznego bliższe będą interesy
HEGEMONA, bo i z jakiego powodu miałby się dzielić ze słabszym partnerem ( dodam jeszcze: BEZRADNYM), w sytuacji
gdy NIGDY nie będzie wystarczająco dużo pieniędzy dla wszystkich.
Całe Pańskie rozumowanie jest słuszne tylko w tym wypadku, gdyby WSZYSTKIE narody doznały objawienia i w miejsce obecnie istniejących nacjonalizmów, zaczęły myśleć internacjonalistycznie.
To jest szlachetne, ale mało realne.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-03 20:30:02, suma postów tego autora: 3283

Polecam

http://www.onet.tv/zrozumienie-dla-glodnego-czlowieka,5550681,1,klip.html#

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-10-03 21:20:57, suma postów tego autora: 1169

Pan Flagellum Dei

Polska nie dlatego jest biedna, że zapatrzona w swoja historię, a dlatego, że wtedy gdy Holandia, Francja, Niemcy, nie mówiąc już o W.Brytanii i inne państwa BOGACIŁY się na wyzysku swoich kolonii, Polska właśnie BYŁA kolonią Rosji, Prus i Austrii. Tej różnicy nie można pokonać tak łatwo, tym bardziej ,że po II Wojnie Światowej, jak pisałem, utraciła,40% majątku narodowego i wszystkie kapitały,które mogłaby wykorzystać do odbudowy. To dzięki wyzyskowi ludzi pracy w PRL-u udało się odbudować kraj, ale wizerunek socjalizmu został przez to pogrzebany. BO KAPITAŁ NIE BIERZE SIĘ ZNIKĄD.
Ma Pan rację, że czas pokonać nacjonalizmy i właśnie w projekcie Unii Europejskiej jest to cel nadrzędny.
Ale jak piszę: CEL, gdyż współczesność jest zgoła inna
i potrwa kilka pokoleń nim zostanie zrealizowany.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-03 21:43:12, suma postów tego autora: 3283

"Włosi do tej pory uczą się niechętnie języków obcych"

Polacy natomiast są święcie oburzeni, zbulwersowani, do głębi zgorszeni, gdy inne nacje, np. Włosi, nie znają języka angielskiego. "Weszłam do biura i spytałam po angielsku, a oni spojrzeli na mnie jak na głupią" - żali się Polka relacjonująca swój pobyt w Italii.

autor: Bury, data nadania: 2009-10-03 21:59:10, suma postów tego autora: 5751

Polska właśnie dlatego jest biedna, że nie dbała o narodowe interesy

tak, jak np. zrobiły to Czechy. Polacy są zbyt mało patriotyczni - nie mam tu na myśli rocznic i capstrzyków,to jest mydlenie oczu - bo nie chcą zrozumieć, że jeżeli oni sami nie wspierają polskiego przemysłu kupując polskie produkty, to taki przemysł upaść musi, bo go nie wesprze nikt.
W 1992 roku w sklepach był jeszcze towar polski, produkowany z naszych surowców, przez nasze np. mleczarnie. I mimo to ludzie sięgali po zachodni nabiał - droższy i wcale nie lepszy, bo pozwolili sobie wmówić zachodnie głupoty. Była masa polskich doskonałych kosmetyków, ale kobiety łapały zachodnie badziewie i płaciły nawet za to o wiele więcej. Gdyby Polacy byli tak świadomi jak np. Austriacy, którzy rozumieją konieczność wspierania własnej gospodarki, to nie mielibyśmy obecnych problemów. Z czym mogły wejść kraje zachodnie na czeski rynek?
Z czym wchodziły na nasz? - czy z produktami rzeczywiście lepszej jakości? Z pewnością nie! Natomiast byliśmy bombardowani propagandą i reklamą i daliśmy się na to złapać.
Jeżeli komuś nie jest potrzebna Ojczyzna, to ma przecież wolną drogę na obczyznę. Nie należy wszakże Ojczyzny odbierać ludziom, którym jest ona potrzebna.

autor: nana, data nadania: 2009-10-03 22:22:08, suma postów tego autora: 4653

@Tarak i Nana

Pozwolę sobie jednak bronić swoich racji. Małe nie musi być słabe, biedne i skazane. Najlepszym przykładem Słowenia, Dania, Finlandia, a nawet Czechy.
Kolonie, owszem, zbudowały dobrobyt zachodu, ale nie tłumaczy to wszystkiego. Finlandia też była kolonią Szwecji, Rosji, a od Polski dzielą ją lata świetlne mimo gorszych od naszych warunków geograficzno-klimatycznych. Dlaczego? Można poczytać choćby tu http://finlandia.2taj.net/Edukacja
Polska nie jest też biedna dlatego, że Polacy nie kupują polskich produktów. Przyczyny są dużo głębsze, proszę zajrzeć np. tu http://biznes.onet.pl/polscy-liberalowie-zdejmuja-rozowe-okulary,18506,3040370,1,prasa-detal
Aktualnie większość towarów w supermarketach pochodzi z Polski, tylko zyski są z niej wywożone. W tym problem.
Mamy nieudolne rządy, prowadzące od lat wręcz samobójczą politykę finansową i każdą inną. Skorumpowane do szpiku i działające w myśl zasady po nas choćby potop. Zaryzykuję tezę, że rządy zaborców mniej drenowały ten kraj niż "elity" II i III RP.
PRL-u zasługuje na odrębną ocenę, może innym razem, ale na pewno suma summarum zapisał się w historii pozytywnie. Niestety w podręcznikach historii doceni się go może za 100 lat.

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-03 23:23:22, suma postów tego autora: 38

Panie Flagellum Dei

Co do tej złodziejskiej prywatyzacji - zgoda, ale są okoliczności łagodzące. Oto w 1989 roku Polska, kraj pozbawiony niemal całkowicie kapitału, staje się państwem
kapitalistycznym. MUSI wyprzedać swój dorobek, aby móc
funkcjonować. A co nagle to po diable i ceny dyktuje nabywca.
Do tego dochodzi aspekt korupcyjny, o czym pisał w swej książce prof. Poznański.
To są nieuniknione KOSZTY tzw. transformacji, bo gdybyśmy nie oddali za bezcen fabryk, to nie moglibyśmy zdobyć nowych rynków zbytu w państwach, które nie miałyby w tym żadnego interesu ( po załamaniu się rynków RWPG).
W interesach dobre serce nie wystarczy.
Co się tyczy innych państw, małych, które cieszą się dobrobytem, to proszę policzyć ile wyniszczających wojen przetoczyło się po nich, a ile po nas.
Ja też uważam, że zaistniałych warunkach geopolitycznych
PRL nie był czasem straconym, a wręcz przeciwnie, w
gospodarce kapitalistycznej po II Wojnie Światowej,
odbudowa zniszczeń trwałaby o wiele dłużej, nie mówiąc już o aspekcie terytorialnym.
Reasumując - Pańska teza o tym, że Polska podzielona na regiony byłaby bogatsza i dla obywatela bardziej opiekuńcza, nie znajduje żadnego uzasadnienia, toteż zostańmy przy swoich zdaniach.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-04 00:50:24, suma postów tego autora: 3283

Polecam

http://cyklista.wordpress.com/2009/10/03/strachy-na-lachy/

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-10-04 08:37:35, suma postów tego autora: 1169

Podaj dalej

http://passent.blog.polityka.pl/?p=612#comment-126944 :

jasny gwint pisze:
2009-10-03 o godz. 21:08
Mój kandydat na prezydenta Jacek Majchrowski ostro walczy z kościołem w obronie majątku miasta przed grabieżą kościelną. Niestety kościołowi sprzyjają radni miejscy POPiSu działając i głosując przeciwko swojemu miastu, którego majątku mają bronić i pomnażać z obowiązku. Radni tej grupy czynią zresztą tak w całym kraju pozbawiając się dorobku pokoleń. W załączonym linku można znaleźć mapę Krakowa z zaznaczonymi terenami zagrabionymi przez kościół z pomocą partii Eureko wcześniej.
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,44425,7089261,Krakow_broni_sie_przed_komisja_majatkowa.html

______________________________________________

mapka jak senny koszmar. I z biedą ścisle związany!

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-10-04 12:43:41, suma postów tego autora: 1169

Panie tarak,

dzięki za zainteresowanie się tym tematem i odpowiedź, chociaż ta mnie niezupełnie satysfakcjonuje.

W kwestii formalnej, nie jestem zwolennikiem jakiejś konkretnej opcji geopolitycznej zmiany. Obserwuję tylko dzisiejszą rzeczywistość i postawiłem właśnie tezę, że wobec takiego jak w ostatnim 20 leciu prowadzenia spraw Polaków, Polska może w niedługim czasie utracić swoją państwowość w swoich powojennych granicach, próbując wysondować
mniemanie uczestników forum.
Intergracja unijna może okazać się zbawienna (nie dla państwowości lecz dla ludzi), jeśli ostatecznie dojdzie do tej integracji, a nie do rozpadu UE.

Nie jestem także zwolennikiem *przeciwstawiania sie (razem ze St.Zj. i Rosją) ekspansji gospodarczej Dalekiego Wschodu* (mój czterokołowy dalekowschodni przyjaciel spisuje się doskonale :).
O wiele bardziej sprzyjam koncepcji polskiej ekspansji na rynki wszystkich kontynentów.

Interesują mnie przyczyny ogólnej niemożności IIIRP i pogarszającego się niepokojąco stanu finansów państwa.
Porównanie z PRLem z punktu widzenia dynamiki gospodarki jest dla mnie na korzyść PRLu chociaż jak pan pisze:
*To dzięki wyzyskowi ludzi pracy w PRL-u udało się
odbudować kraj, ale wizerunek socjalizmu został przez to
pogrzebany*.
Muszę się do tego zdania odnieść, bo chociaż teza jest słuszna to kategoria wyzysku tutaj nie pasuje. Nazwałbym to nadmiernym obciążeniem ludzi pracy co poskutkowało *zmęczeniem materiału* ludzkiego jak to trafnie określił
E.Gierek.
O wyzysku można mówić raczej w odniesieniu do dzisiejszych stosunków społecznych w Polsce. Nie mylmy tych pojęć przynajmniej na lewicy.
Jeśli ktoś ma trudności ze zrozumieniem kategorii wyzysku służę swoją wykładnią, panu zapewne nie muszę tego tłumaczyć.

Wracając do sprawy ew. rozpadu państwa na mniejsze twory geopolityczne, nie przesądzałbym ich losów i (nie)powodzenia w przyszłości, bo to zależy od bardzo wielu czynników. Nie podzielam również kapitulanckiej tezy, że
*NIGDY nie będzie wystarczająco dużo pieniędzy dla wszystkich.*
Pieniędzy na świecie jest dosyć, a ich uruchomienie i dalsza akumulacja to głównie problem sprawności i kultury organizacyjnej.

Przyczyn polskiego zaniedbania może trzeba szukać w systemach selekcji i promocji elit zwłaszcza politycznych,
w systemie wyborczym i systemie organów państwowych.

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-04 18:30:44, suma postów tego autora: 2307

@Tarak

"Oto w 1989 roku Polska, kraj pozbawiony niemal całkowicie kapitału, staje się państwem kapitalistycznym. MUSI wyprzedać swój dorobek, aby móc funkcjonować."

A co Polska wysprzedała, jak nie KAPITAŁ właśnie? Skoro, go sprzedała, to chyba miała pierwej?

"To są nieuniknione KOSZTY tzw. transformacji, bo gdybyśmy nie oddali za bezcen fabryk, to nie moglibyśmy zdobyć nowych rynków zbytu w państwach, które nie miałyby w tym żadnego interesu ( po załamaniu się rynków RWPG)."

To znane zaklęcia w stylu Balcerowicza, ale niczego do końca nie tłumaczą. To nie Polacy dziś sprzedają (i mają ów zbyt), ale ich nowi właściciele. A jak wytłumaczyć to, że sami staliśmy się rynkiem zbytu dla Zachodu i nawet gwoździe importujemy?

"Co się tyczy innych państw, małych, które cieszą się dobrobytem, to proszę policzyć ile wyniszczających wojen przetoczyło się po nich, a ile po nas."

To prawda, ale nasza krwawa historia wbrew pozorom nie jest taka wyjątkowa w Europie, a tym bardziej na świecie i w dużej mierze była taka na własne życzenie. A najgorsze, że niczego nas to nie nauczyło :(

"Ja też uważam, że zaistniałych warunkach geopolitycznych
PRL nie był czasem straconym, a wręcz przeciwnie, w
gospodarce kapitalistycznej po II Wojnie Światowej,
odbudowa zniszczeń trwałaby o wiele dłużej, nie mówiąc już o aspekcie terytorialnym."

Szkoda, że tak mało osób tak to ocenia, a powojenne pokolenia są wręcz szkalowane za swój trud i poświęcenie w odbudowie kraju.

"Reasumując - Pańska teza o tym, że Polska podzielona na regiony byłaby bogatsza i dla obywatela bardziej opiekuńcza, nie znajduje żadnego uzasadnienia, toteż zostańmy przy swoich zdaniach."

To nie moja teza, tylko Adrem63. Osobiście nie jestem zwolennikiem rozdrobnienia, raczej odwrotnie. Zauważyłem tylko, że są małe kraje, które sobie dobrze radzą. Polska mocą sił wewnętrznych raczej się terytorialnie nie podzieli, za to się potwornie rozwarstwia. Nie wiem co gorsze.

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-04 19:50:51, suma postów tego autora: 38

Panie Flagellum Dei

Odniosłem, jak się okazuje nieuzasadnione wrażenie, że podziela Pan poglądy p. Adrem63.
Co się tyczy prof.Balcerowicza, to jego opis stanu polskiej gospodarki nie był błędny - to wnioski wyciągnął zbyt daleko idące, ale tak naprawdę to nie wiemy czy jego decyzje były w pełni autonomiczne, czy wymuszone okolicznościami pochodzącymi z zewnątrz.
Majątek trwały ,który sprzedaliśmy i sprzedajemy nadal, to nie to samo co KAPITAŁ. Jest mnóstwo przykładów na to, że firmy dysponujące bardzo dużym nawet majątkiem trwałym splajtowały, bo nie miały płynności finansowej. I Polska
właśnie była w takiej sytuacji.
Nie porównujemy naszej historii do WSZYSTKICH krajów świata, a do krajów europejskich, podlegających takim samym mniej więcej procesom społecznym i na tym tle nasze
dzieje były wyjątkowo burzliwe. Inne kraje, które również podlegały zaborom , przeżywają kłopoty gospodarcze nie mniejsze niż my - i to powinno nasunąć myśl o powodach,
które stały się tego przyczyną, a nie zwalać wszystkiego na naszą, rzekomo wrodzoną, nieudolność.
Polska nie jest samotna wyspą i musi dostosować swoją
politykę wewnętrzną do reguł obowiązujących w tej części świata, do której kulturowo należymy - a obecnie nawet politycznie i wojskowo.
Droga "pod prąd" - to powolne unicestwienie naszej państwowości.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-04 22:17:25, suma postów tego autora: 3283

Panie Adrem63

Po Pańskich dodatkowych wyjaśnieniach widzę, że nasze poglądy na rzeczywistość są zbliżone.
Chyba ma Pan rację,że słowo "wyzysk" w użytym kontekście nie jest odpowiednie, Pańska propozycja podoba mi się bardziej.
Osobiście nie mam nic przeciwko Dalekiemu Wschodowi, ale
w trwającej rywalizacji wolę, by cywilizacja do której należę
nie pozostała w pokonanym polu, bo to może mieć skutki polityczne.
Co do budżetu - zna Pan wypadek, gdy pieniędzy wystarczyło na wszystkie potrzeby ?
Wiec lepiej tej opcji nie próbować.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-04 23:28:20, suma postów tego autora: 3283

Tarak,

żeby tę płynnośc finansową przedsiębiorstwa na pewno utraciły prof. Balcerowicz oprocentował posiadane przez nie kredyty na 300%. No i się udało.

W wielkich maiastach wielkie firmy zostały objęte opieką z obawy o bunt ludu, na prowincji wiele się zapadło jak było przewidziane w rozdaniu (z rękawa?) uwzględniając nagonki na postkomunę (wam można mniej itp, nam można więcej itp). Kuroń wprowadził wysokie zasiłki dla bezrobotnych co uspokoiło lud pracy. Pieniądze wziął z ZUS-u?

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-10-05 12:11:01, suma postów tego autora: 1169

@Tarak

"Co do budżetu - zna Pan wypadek, gdy pieniędzy wystarczyło na wszystkie potrzeby?"

W systemie kreacji pieniądza dłużnego via kredyt w banku prywatnym, to nawet teoretycznie nie jest możliwe.

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-05 19:14:37, suma postów tego autora: 38

Pani Teresa Stachurska

Kieruje Pani swe krytyczne uwagi co do przyjętych rozwiązań uzdrawiających gospodarkę pod złym adresem.
Ja też uważam, że były one zbyt radykalne.
Ale zapomniała Pani dlaczego rząd się na nie zdecydował -
i tego właśnie dotyczy diagnoza prof.Balcerowicza.
Przypomnę więc, że po radosnym okresie strajkowym , przed stanem wojennym, Solidarność "wywalczyła" ( tzn. wymusiła)
na rządzie szereg podwyżek, na które państwo polskie nie było stać. Późniejsza blokada gospodarcza Polski tylko tę sytuację pogorszyła i na rynku znalazło się wielokrotnie więcej pieniędzy niż towaru na ich pokrycie.
Jedynym sposobem była likwidacja tego "nawisu inflacyjnego", oczywiście kosztem gospodarki i osobistych interesów ludzi pracy.
Warunkiem powodzenia tej operacji była współpraca rządu i opozycji, co zaowocowało porozumieniem przy okrągłym stole.
Były i przesłanki inne, ale to w tej sprawie nieistotne.
Do tej pory trwa spór pomiędzy specjalistami czy
tzw.Plan Balcerowicza był przestrzelony, czy nie.
Ja podzielam tu opinię prof.Kołodki, że był znacznie przestrzelony.
I tyle mam w tej kwestii do powiedzenia.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-05 20:42:25, suma postów tego autora: 3283

Szanowny Panie Tarak

" Przypomnę więc, że po radosnym okresie strajkowym , przed stanem wojennym, Solidarność "wywalczyła" ( tzn. wymusiła)
na rządzie szereg podwyżek, na które państwo polskie nie było stać. Późniejsza blokada gospodarcza Polski tylko tę sytuację pogorszyła i na rynku znalazło się wielokrotnie więcej pieniędzy niż towaru na ich pokrycie."

Otóż to! A kto finansował "opozycję"? Kto organizował strajki i na czyje polecenie? Kto potem blokował naszą gospodarkę? I w jakim celu było to wszystko robione?

A teraz chcą, byśmy ich uważali za wybawicieli i przyjaciół, i nas nawet do tego zmuszają a to propagandą, a to naciskami gospodarczymi. Współpracować z nimi musimy, bo nie mamy wyjścia. Ale z tym wymuszaniem na nas miłości do nich to niech nie przesadzają.

autor: nana, data nadania: 2009-10-06 10:53:43, suma postów tego autora: 4653

Polecam


http://www.questionsquestions.net/docs04/engdahl-soros.html

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-10-06 12:06:06, suma postów tego autora: 1169

Panie tarak

*Polska nie jest samotna wyspą i musi dostosować swoją
politykę wewnętrzną do reguł obowiązujących w tej części świata, do której kulturowo należymy - a obecnie nawet politycznie i wojskowo.
Droga "pod prąd" - to powolne unicestwienie naszej państwowości.*

Jakież to mądre i wyważone. Podejrzewam, że wszyscy politycy na polskiej scenie politycznej powtarzają to jak mantrę i wytyczną swego działania i gadania.
* Kiedy wlazłeś między wrony...*

Otóż to, w swoim czasie zapatrzeni w okno wystawowe kapitalizmu na wschód RFN, zasłuchani w krakanie wron usłyszeliśmy syreni śpiew i przyjęliśmy nowy model gospodarczy, który wydawał się dla nas lepszy i chyba wtedy nim był.
Jak mogliśmy przewidzieć, że wkrótce zapanuje na świecie religia kapitału ze swoją neoliberalną ewangelią i my będziemy musieli ją grzecznie wdrażać w życie na zgubę swoich następnych.

Ale nie płaczmy nad rozlanym mlekiem.
Czy rzeczywiście nic nie da się zrobić i skazani jesteśmy na posłuszeństwo i chwalenie rzeźnika, który nas na razie goli do skóry ?
Nie wierzę w to. To kapitulanctwo i wygodnictwo. Posłuszeństwo wobec wytycznych szkodliwych dla obywateli własnego kraju, łatwo się broni werbalnie, a i korzyści wymierne dla polityka również na widoku.
Polska potrzebuje nowych ludzi do władzy. Takich którzy nie wiedzą, że nic się nie da zrobić.
Trzeba zmienić nie tylko talie kart w tej żałosnej grze w durnia (durniem zostaje społeczeństwo), ale trzeba najpierw przewrócić stół do gry i zmienić graczy jak pisze Sierakowski.
Trzeba zacząć od zakwestionowania monopolu władzy dla obecnych aktorów sceny politycznej. Tym panom trzeba już podziękować.
Trzeba zlikwidować progi wyborcze, za których szańcami dzisiejsi aktorzy sceny politycznej czują się komfortowo.

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-06 12:14:38, suma postów tego autora: 2307

Pan Adrem63


Nec Hercules contra plures.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-06 19:44:03, suma postów tego autora: 3283

Pani Nano

Wypowiedziana ( i częściej niewypowiedziana) wojna o wpływy i rynki, toczy się od zawsze.
Żeby brać udział w tej grze trzeba być mocarstwem, KTÓRYM NIE JESTEŚMY. To inni rozgrywają takie słabe państwa jak Polska w swoim interesie. Żeby nie polec w tej walce możemy jedynie starać się dostosować - i robimy to.
I żadne romantyczne rojenia tego nie zmienią.
To się nazywa GEOPOLITYKA.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-06 20:40:23, suma postów tego autora: 3283

@Tarak

"Żeby nie polec w tej walce możemy jedynie starać się dostosować - i robimy to."

Nawet gdyby uznać, że to rzeczywiście konieczność. Robimy to fatalnie, prostacko, bez finezji. Są mniejsze kraje, które radzą sobie w te klocki o wiele lepiej - dlaczego?

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-06 20:49:52, suma postów tego autora: 38

@Adrem63

"Polska potrzebuje nowych ludzi do władzy. Takich którzy nie wiedzą, że nic się nie da zrobić."

Całkowicie się zgadzam (z pozostałymi tezami też), ale gdzie ich szukać?
Chętnie bym wsparł takich ludzi.

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-06 20:51:36, suma postów tego autora: 38

Pan tarak

beati pauperes spiritu
sed fugit interea, fugit irreparabile tempus.

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-06 21:51:32, suma postów tego autora: 2307

Panie Adrem63

Pauperes spiritu - o kim to ?

autor: tarak, data nadania: 2009-10-07 00:59:26, suma postów tego autora: 3283

beati pauperes spiritu

> Pauperes spiritu - o kim to ?

Jak to o kim ? To szanowny pytający nie wie ?
O tych którzy mówią: nie damy rady, trzeba płynąć z prądem.
Ci są ubodzy duchem, ale czy błogosławieni tego już nie jestem taki pewny. To się dopiero ma okazać po tamtej stronie Styksu.

Częściowo i ja pewnie do nich należę mówiąc:
Nie rewolucja lecz ewolucja dokona zmian trwałych,
a my możemy tylko tej ewolucji próbować pomagać w kierunku
i tempie zmian.
Szkoda, że jest tak wielu którzy nie mają czasu czekać, którym rzeczywistość staje się nieznośna.

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-07 13:57:03, suma postów tego autora: 2307

Flagellum:

>"Polska potrzebuje nowych ludzi do władzy. Takich którzy nie wiedzą, że nic się nie da zrobić."
Całkowicie się zgadzam (z pozostałymi tezami też), ale gdzie ich szukać?
Chętnie bym wsparł takich ludzi.<

Odpowiedź na twoje pytanie znajduje się w tym samym wpisie Adrema, który cytujesz. Oto ona:
"Trzeba zlikwidować progi wyborcze, za których szańcami dzisiejsi aktorzy sceny politycznej czują się komfortowo."
Po drugiej stronie progów znajdują się ci, których ew. chciałbyś poprzeć. Ale bez likwidacji tychże twoje poparcie na nic się nie zda.

autor: zielona, data nadania: 2009-10-07 15:26:19, suma postów tego autora: 861

Panie Adrem63

Pauperes spiritu - to nie tylko znaczy "prostaczek", ale też "głupek" - a nie są głupkami ci, co czując się odpowiedzialnymi za Państwo, podejmują niepopularne decyzje.

Do wszystkich ważnych zmian musi dojrzeć sytuacja i społeczna i międzynarodowa.
Myślę,że innej drogi nie ma.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-07 20:46:49, suma postów tego autora: 3283

Panie tarak

Mnie ubogość nie kojarzy się z głupotą.
Zapewniam, że używając określenia *pauperes spiritu* rozumiałem je dosłownie jako *ubodzy duchem*, co według mnie oznacza ludzi małej wiary w siebie i swoje możliwości.
Ludzie tego typu u władzy tworzą rzeczywistość nijakości i pozorów.
Osobiście wolę tych co wierzą, że im gruszki na wierzbie obrodzą.

> Do wszystkich ważnych zmian musi dojrzeć sytuacja i społeczna
> i międzynarodowa. Myślę,że innej drogi nie ma.
Tak oczywiście, można zadać się na ewolucję, tylko że trzeba aktywnie współdziałać nie czekając, aż inni wywalczą pożądane zmiany.

Dzisiaj wielu polityków podążając, płynąc z neoliberalnym mainstreamem (podejmują niepopularne decyzje) myśli, że w ten sposób wypłyną na szerokie, czyste wody oceanu możliwości turbokapitalizmu lecz rzeczywistość odbiega od idei, zwykle lądują tylko w wielkim szambie w którym pogłębiają się nierówności, niesprawiedliwość, walka o byt w stylu wolnej amerykanki, korupcja na wysokich szczeblach władzy, pauperyzacja klasy średniej, nędza biednych i utrata podstaw biologicznych egzystencji.

Może alternatywą jest płynąć do brzegu ?

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-08 12:38:47, suma postów tego autora: 2307

Panie Adrem63

Najwyraźniej nie prowadzimy sporu o kwestie zasadnicze, a o techniczne.
Ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu, że trzeba mierzyć
siły na możliwości, a nie na zamiary.
Nic tu po mickiewiczowskim romantyzmie.

autor: tarak, data nadania: 2009-10-08 16:04:59, suma postów tego autora: 3283

Pan tarak

> trzeba mierzyć siły na możliwości, a nie na zamiary.

Trudno polemizować z tak wyrażonym poglądem, tym bardziej, że i sam w gruncie rzeczy uważam się za pragmatyka. Ważne jest jednak, żeby nie zapominać przy tym w ogóle o zamiarach.

Szkoda, że nie chce Pan wyrażać swych poglądów w kwestiach zasadniczych, mogłoby być jeszcze ciekawiej. Może wrócimy do nich w innym wątku, bo ten spada do archiwum, a o kwestiach technicznych już pogadaliśmy.

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-08 19:42:39, suma postów tego autora: 2307

Flagellum Dei

Przepraszam, że nie odpowiedziałem od razu, ale nie zauwazyłem pańskiego wpisu do mnie. Może Pan jeszcze przeczyta ten post.
Napisałem:
Polska potrzebuje nowych ludzi do władzy. Takich którzy nie wiedzą, że nic się nie da zrobić.

Ja nie werbuję tutaj do poparcia jakiejś partii, jakiejś grupy czy konkretnych ludzi. Wiem tylko, że politycy obecni dzisiaj na scenie politycznej nie rokują żadnych nadziei na wprowadzanie korzystnych dla ogółu zmian.
Chyba wszystkie ugrupowania polityczne w Sejmie mają już na swym koncie jakieś afery ( może z wyjatkiem PSLu ), a sama zmiana konfiguracji politycznych nie rokuje dobrze.

Tych nowych ludzi trzeba szukać poza Sejmem.
Nie mogę zaakceptować np. faktu, że Polacy, 40mln naród, będą zmuszeni do wybierania Prezydenta pomiędzy Kaczyńskim a Tuskiem, a zostanie posłem może być możliwe tylko z list partii obecnych już w Sejmie.
Poszerzeniu obszaru wyborów i aktywizacji nowych sił politycznych sprzyjałoby zlikwidowanie wprowadzonych dla wygody zasiedziałej klasy politycznej przez nią samą tzw. progów wyborczych.

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-08 19:53:22, suma postów tego autora: 2307

@Adrem63

"Polska potrzebuje nowych ludzi do władzy. Takich którzy nie wiedzą, że nic się nie da zrobić."

Też tak uważam, cały świat potrzebuje takich ludzi, bo będzie tragedia.

"Ja nie werbuję tutaj do poparcia jakiejś partii, jakiejś grupy czy konkretnych ludzi."

Domyślam się, pytałem o ludzi, których można poprzeć w realu, bo dość już mam jałowego klepania w klawisze. Tym się Polski nie zmieni.

"Wiem tylko, że politycy obecni dzisiaj na scenie politycznej nie rokują żadnych nadziei na wprowadzanie korzystnych dla ogółu zmian.

To "oczywista oczywistość" :)

"Chyba wszystkie ugrupowania polityczne w Sejmie mają już na swym koncie jakieś afery ( może z wyjatkiem PSLu ), a sama zmiana konfiguracji politycznych nie rokuje dobrze."

Bez wyjątku, PSL jest, wbrew pozorom, partią znacznie gorszych koniunkturalistów niż PO i PiS, razem wzięte. To partia absolutnie nie zlustrowana z ogromnym majątkiem jeszcze z czasów PRL. Zawsze przy żłobie, nie dając w zamian nic. Kumoterstwo i nepotyzm jest tam na porządku dziennym i nawet oficjalnie Pawlak chwali takie "prorodzinne" działania.

"Tych nowych ludzi trzeba szukać poza Sejmem.
Nie mogę zaakceptować np. faktu, że Polacy, 40mln naród, będą zmuszeni do wybierania Prezydenta pomiędzy Kaczyńskim a Tuskiem, a zostanie posłem może być możliwe tylko z list partii obecnych już w Sejmie."

Tak, to przerażające. Wręcz obezwładniające.

"Poszerzeniu obszaru wyborów i aktywizacji nowych sił politycznych sprzyjałoby zlikwidowanie wprowadzonych dla wygody zasiedziałej klasy politycznej przez nią samą tzw. progów wyborczych."

Na to nie ma co liczyć, nie będą działali na własną szkodę. Wejście do Sejmu "Samoobrony" pokazało, że te progi też można pokonać.

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-08 21:02:37, suma postów tego autora: 38

Flagellum Dei

Widzę, że mamy podobne poglądy w kwestii polskiej sceny politycznej.

Co do PSLu nie będę polemizował, bo nie mam dostatecznej wiedzy.

Co do parytetów zgadzam sie lecz piszę o tym ponieważ wielu nawet rozsądnych ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego jakiego rodzaju *chwytem* było wprowadzenie progów wyborczych. Z pewnością jest to sprzeczne z konstytucją, bo ogranicza bierne prawo wyborcze obywatela.

Co do przykładu Samoobrony tak, ale pamiętajmy jakim wysiłkiem i kosztem Samoobrona dostała się do Sejmu. Myślę o używaniu przemocy. Później to wykorzystano do jej usunięcia.

Drugą barierą jest bariera mediów przez którą trudno jest przeskoczyć.
Nadzieją jest internet.

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-09 09:53:14, suma postów tego autora: 2307

@Adrem63

"Nadzieją jest internet."
Tak, niespełnioną jak na razie. To zadziwiające, jak bierni politycznie są obywatele w czasach, kiedy możliwości komunikacyjne są nieporównywalnie większe niż kiedykolwiek w historii, a stosowanie skutecznej cenzury praktycznie niemożliwe.
Owszem, istnieje inny rodzaj cenzury - nadmiar (wzajemnie znoszących się) informacji w którym zwykły człowiek tonie.
Nie jest to jednak przeszkoda nie do pokonania. Pokazał to Barak Obama, który umiejętnie wykorzystał internet w swojej kampanii wyborczej.
Lewica.pl działa od lat, ale przełożenie tego portalu na praktykę społeczną jest żadne :(
Krytyka Polityczna - bujanie w obłokach postmodernizmu.
Powstał http://www.ruch.org.pl/ , ale już inicjatywa praktycznie padła.
Sam już nie wiem co robić :(((

autor: Flagellum Dei, data nadania: 2009-10-09 13:24:24, suma postów tego autora: 38

Bierność polityczna obywateli

jest wynikiem ogólnej świadomości niemożności. To idzie od góry.

Nie lekceważyłbym roli portali lewicowych Lewicy.pl, a zwłaszcza Krytyki Politycznej w tworzeniu lewicowego kontekstu. To naturalnie są procesy które trwają latami, ale gdyby tego nie było sytuacja byłaby beznadziejna.
Podstawą i nadzieją na przemiany jest świadomość lewicowa obywateli więc nie bójmy się jej eksponować i bronić.
Być może i ludzie na miarę Obamy właśnie dojrzewają w Polsce.

autor: Adrem63, data nadania: 2009-10-09 19:32:30, suma postów tego autora: 2307

Dodaj komentarz