Poglądów rasistowskich można nie podzielać, ale bądź co bądź były one (są?) dosyć popularne na lewicy (np. amerykańskiej) i stawianie znaku równości pomiędzy faszystami a rasistami jest błędne.
Np. "Bring British Soldiers Home from Afghanistan" albo "Put Workers Before the Banks" :-)
West, rozumiem, że celowo prowokujesz dyskusję tymi głupimi uwagami. Tak samo można powiedzieć, że lewica i faszyści to to samo, bo jedni i drudzy lubią piwo, w dodatku współpracują ze soba oddychając tym samym powietrzem. A "faszystowskie" hasło "precz z pedofilami" albo inne, że "żywność jest za droga", albo, że "pociągi są brudne", albo, że "nie chcemy bezrobocia" znalazły by na pewno poklask na lewicy. Nie tylko na lewicy.
Są sprawy, w których poglądy polityczne nie mają znaczenia.
Zobaczcie film z tej akcji:
http://www.youtube.com/watch?v=VAgNWEzlA4w&feature=player_embedded
Eksperci przestrzegają, że choć BBC postąpiło zgodnie ze swoimi zasadami, to bardzo ryzykownie. Politolog Jim Shields przypominał, że pojawienie się szefa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Jeana-Marie Le Pena w niegdyś flagowym francuskim show politycznym "L'Heure de la vérité" w 1984 r. spowodowało dwukrotny wzrost poparcia dla jego partii.
http://wyborcza.pl/1,76842,7174810,Brytyjscy_rasisci_w_BBC.html
Akurat agresja przeciwko takim ludziom może mu przydać popularności nawet jeśli jest faszystą to ludzie z reguły współczują ofiarom takich zajść.
Wyglada na to, ze protestujacy mieli niestety racje. Wystap Griffina przyspozyl BNP popularnosci.
http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/politics/8323638.stm
"rośli ochroniarze", "nie udało mu się ukryć prawdy o swoim ugrupowaniu" - trzyma poziom:)
Co to ma być za demokracja, jeśli dzięki udziałowi w byle programie telewizyjnym rośnie politykowi poparcie?
lewica nie zacznie konstruktywnie rozmawiać o imigracji integracji i roli islamu w kontekście demokracji w sensie europejskim to niedługo jajka mogą nie wystarczyć. Bo stając w opozycji do faszystowskiej retoryki nie da się w wieczność problemu który realnie istnieje zagłuszać magiczną szufladą rasizmu i faszyzmu.
Tym bardziej, że zarówno lewica tak (nazwijmy to umownie) "wierząca" jak i "laicka" powinna z tą samą siłą protestować przeciwko imigrantom z kij-wie-skąd przez co rozumiem obce kultury. Dlaczego?
lewica wierząca - bo to zagrożenie dla swobód wyznawania swojej wiary
lewica laicka - bo skrajni muzułmanie których pewien procent jednak się tu zjeżdża to pikuś przy naszych nawiedzonych "moherowych beretach" *
* - daje to w cudzysłów ponieważ określenie jest durne i użyte przez mojego "ulubieńca Tuska", a wzorem Przewodniczącego mojej partii również mam większą sympatię do "moherowych beretów" niż "aksamitnych kapeluszy"
gdzie to jest to "tu" gdzie sie zdjezdza? Do Polski jakos nie za bardzo, a jesli piszesz skads indziej to pewnie juz zauważyles, że to my w ogromnej liczbie jesteśmy imigracja "kij wie skąd".
Wprawdzie ja tez uwazam sie za smakoszke tych klimatów i ledwo sie powstrzymalam żeby plakatu "Arbeit nur fur Deutsche" nie powiesc sobie w biurze (glownie dlatego, ze nie wiedzialam skad taki skombinowac), ale miec tak wysublimowane życzenia żeby zamawiac protest akurat lewicy i to jeszcze i takiej i owakiej, to chyba juz drobna przesada?
Macje S.
Nawet jesli jakis problem realnie istnieje, to niewspółmiernie bardziej istnieje problem w drugą stronę. tzn. niewspolmiernie wiecej zlego dotyka imgrantow muzulmanskich ze str. europejczyków, niz odwrotnie i jesli ktos tego nie zauważa, to może mu wlasnie trzeba przygrzmocic zdrowo "tą magiczną szufladą", żeby go otrzezwic. A jesli sie nie da, to może dlatego, że w tej szufladzie tonie.