za pomysł i idealne wbicie w medialny szum
poparcie!
w drodze powrotnej spotkaliśmy świętującą na Pl. Grunwadzkim młodzież z NOP. Jakieś trzydzieści osób -sporo jak na szczecińskie realia. Coś tam do nas krzyczeli, ale jak Dominik się odwrócił to uciekli :))) Średnia wieku 18 lat.
Klaudia. Znaczy się, że ów Dominik jest jedynie groźny z przodu, tak? ;-)
Nie miałby nic przeciw temu, aby 11 listopada stał się dniem radykalnych akcji lewicowych.
Szkoda tylko, że Nowa Ruda i Wałbrzych pozostają bierne :( Znam - zwłaszcza Nową Rudę i poziom upodlenia ludzi już dawno sięgnął tam zenitu. Wystarczy pojechać do Słupca i zobaczyć jak wygląda ta niegdyś kwitnąca dzielnica. Potwierdza się stara prawidłowość, znana z PGRów - ludzie upodleni nie stanowią potencjału rewolucyjnego.
Zupełnie odmienną kwestią jest wpływ lokalnego półświatka na górników z biedaszybów (błagam - nie nazywajcie ich biedaszybnikami - to są często górnicy z olbrzymim doświadczeniem pod ziemią, którzy stracili pracę w wyniku tzw. "reform").
Handel pozyskiwanym z biedaszybów węglem opanowała lokalna (obskurancka) gangsterka - która płacąc im grosze robi górników w konia. Ci jednak nie mają wyjścia i ryzykują życiem i zdrowiem dla interesów smutnych panów w podstarzałych bemkach. Tak oto są krzywdzeni podwójnie - raz przez państwo - drugi raz przez półświatek przestępczy. Państwo zamiast rozwiązać problem - wszystko zwala na samorządy i sądy powszechne. Te pierwsze rzucają ochłapy (bo same nie mają środków - podatki zbiera Warszawka) w te drugie po prostu karają górników. Bandyci oczywiście pozostają nietykalni. Ot jest Polska właśnie.
szerokością i długością geograficzną, w państwie o tej samej nazwie, wśród tych samych ludzi, w tym samym składzie narodowościowym, ba - nawet w tym samym czasie - może być zupełnie inaczej..? Ergo, to ustrój społeczno-gospodarczy powoduje owe dramatyczne sytuacje... I ma on swoją nazwę - kapitalizm...
klaudia sz. - no tak to z nimi jest, i ze średnią wiekową i z uciekaniem:)
Bury - też nie miałbym nic przeciwko.
Naturalnie - winny jest wszechobecny kapitalizm. Problem w tym, że ludzie w Polsce dzielą się na tych którzy mają minimum i są za to wdzięczni systemowi (w tym poczuciu wdzięczności utrzymują ich media) oraz tych, którzy są na tyle upodleni, że nie podniosą głowy. Tacy, którzy myślą jak my - niestety stanowią margines.
"w świetle obowiązującego prawa traktowani są jak złodzieje i paserzy, tylko dlatego, że wydobywają węgiel na własną rękę, ratując się tym przed nędzą i skutkami bezrobocia."
Trzeba powiedzieć jasno- złodziejami z pewnością są. Węgiel, który wydobywają w (byłych) państwowych kopalniach z pewnością do nich nie należy. Gdyby za uiszczeniem (niewielkiej) opłaty mogli dostać zgodę na wydobywanie tego węgla.. ale towarzysze wszak stanowczo sprzeciwiają się pracy górników w niedostatecznie zabezpieczonych kopalniach- zatem jakże to?
Prawdą jest, że praca w biedaszybach żadnej szkody społeczeństwu nie przynosi- a wręcz przeciwnie. Gdy kupię tani węgiel z biedaszybu (zamiast droższego z całkowicie niewydolnych państwowych kopalń) to zaoszczędzone pieniądze mogę wydać na buty, mydło i powidło i do przodu idzie cała gospodarka. Z drugiej strony zauważamy jednak, że stanowią całkowicie nieuczciwą konkurencję dla państwowych zakładów (bo nie muszą płacić żup, ZUS-ów i innych haraczów), co w przyszłości musi poskutkować kolejnymi zwolnieniami w państwowych kopalniach. Niemożliwa jest więc sytuacja, gdy wszyscy górnicy będą mieli pracę. Ergo, to ustrój społeczno-gospodarczy powoduje owe dramatyczne sytuacje... I ma on swoją nazwę - socjalizm...