pod tą definicję podpadają też bieda szyby.
Po obejrzeniu filmu Sztuczki zapałałem wielką miłością do Ślaska. Jeśli miał bym gdzieś w Polsce mieszkać to tylko w Wałbrzychu gdzie dzieje się akcja filmu.
Oczywiście pod warunkiem, że miał bym taki sam standard mieszkania jak i zarobki co w Warszawie. Z racji tej nieodwzajemnionej miłości do Śląska nasunęło mi się kilka uwag co do przyszłości Polskiego górnictwa. Po pierwsze węgiel jak i cała infrastruktura kopalniana powinna być potraktowana jako strategiczne zabezpieczeni energetyczne Naszego Kraju.
Obniżenie koszów wydobycia powinno głównie się opierać na bezpłatnej pracy więźniów i nielegalnych emigrantów w kopalniach. Cena węgla powinna być gwarantowana przez państwo tj. powinna być tak ustalona aby była korzystna dla indywidualnych odbiorców palących węglem w piecu a tak się składa, że tzw. kozy używają zazwyczaj ludzie biedni i nie zamożni. Zyski z węgla powinny iść głównie na rekultywacje Śląska oraz na poprawę warunków życia tam. Co do samych górników powinien być kultywowany etos Śląski tj. zamiast pozwalać na działania śląskich autonomistów kreować za pomocą działań socjotechnicznych np.: barbórka jako święto państwowe z obchodami transmitowanymi w TV, etos Polaka Górnika.
Ze swoim zasobem wiedzy to Ty powinieneś pracować bezpłatnie na swojej ciepłej posadce w urzędzie. Kupiłeś sobie magistra na targu? Od kiedy Wałbrzych leży na Górnym Śląsku!!!???
Chcesz zapędzić do bezpłatnej ciężkiej pracy więźniów i nielegalnych emigrantów? To trąci już nie tylko skrajnym obskurantyzmem, lecz wręcz stalinizmem!
Cud2, podarować Ci mapę Polski? 7 lat socjologii na elyyytarnym wydziale, i widzę, że nawet nie potrafisz zlokalizować Wałbrzycha... Co się dzieje z tym systemem edukacji?
Bardzo rzeczowy artykuł. Słusznie krytykuje związki zawodowe. Także Sierpień'80.
Poza tym wielu ze związkowych bonzów jest drobnymi kapitalistami i taką ma świadomość klasową. Konflikt interesów jest nazbyt widoczny.
W przedostatnim akapicie literówka. Miało być: z przemęczenia, nie ucieszy się rodzina, ani on sam swoim zarobkiem.
Roger słusznie zwrócił uwagę. Jestem w tym względzie dość niechlujny. Nawet jak sprawdzam to do połowy dokładnie, a później po łebkach. u nas w kopalni pól metra na metrze to jeszcze nie pomyłka. Ot skrzywienie zawodowe.
i outsourcing to przygotowanie do prywatyzacji kopalń. Zmniejszenie zatrudnienia w kopalniach (a nie w procesie wydobywczym) ograniczy liczbę akcji pracowniczych a po sprywatyzowaniu kopalnie znów zaczną zatrudniać bezpośrednio, bo nie trzeba będzie już dawać zarobić swoim spółeczkom na pośrednictwie pracy kosztem państwowej kopalni. W ten sposób po sprywatyzowaniu kilku kopalń "udowodni się", że prywatyzacja sprzyja wzrostowi zatrudnienia i sprywatyzuje się resztę kopalń. Potężne górnicze związki zawodowe podwiną ogon i tyle.
W tym kraju związki zawodowe za sukces swój odnotowują współpracę z rządem reprezentującym stronę "apolitycznych" kapitalistów i równie "niezależnych" doradców ds. ekonomii.
Biurokracja związkowa trzyma łapę nad przekształceniami własnościowymi i organizacyjnymi zakładów pracy. Nie dotyczy to przecież tylko górnictwa.