jakiegoś normalnego lewicowca? Dla mnie Ikonowicz byłby spoko, Jarosław Niemiec też, albo nawet ktoś bardziej bojowy z Sierpnia 80. Zamiast tego mamy wydurnianie się tych cholernych eselduchów, jakichś dominiaków (!), ex redaktora naczelnego post"komunistycznej" Trybuny, "znanego lewicowca" Żakowskiego, który chce mi powiedzieć że na czele mojego pokolenia stoi to okropieństwo KP, albo nawiedzoną Szyszkowską.
Getzz, klucz jest zdaje się taki żeby pytać o zdanie tych, którzy sami coś zdziałali albo zbudowali, a nie wiecznych przegranych życiowych - bo tacy nie są wiarygodni w doradzaniu innym, tak myślę.
marlena te przemyślenia są tak odkrywcze że byle ikonowicz by na takie analizy nie wpadł....
Teresa Jakubowska: Dla lewicy w Europie nie był dobry, bo w wyborach do europarlamentu padło o wiele mniej głosów niż w poprzednich wyborach.
Błyskotliwe nie? Marlena?
Z list komitetu wyborczego, któremu szefował B.Dominiak (przyjaciel polityczny Wojciecha Filemonowicza :-) startowały takie osoby jak:
- lider mazowieckiej listy Marek Czarnecki - były członek Stronnictwa Konserwatywno–Ludowego, który w 1997 roku bez powodzenia startował do Sejmu z list AWS, potem został AWS-owskim wojewodą w Białej Podlaskiej, następnie z partyjnego nadania był szefem Ruchu S.A. W 2004 roku został eurodeputowanym z listy Samoobrony i zasiadał w grupie Unia na Rzecz Europy Narodów!
- Henryk Stanisław Pulchny - kandydat niezależny, który w poprzednich wyborach parlamentarnych w 2007 roku startował z listy Prawa i Sprawiedliwości (ostatecznie skreślony przez Państwową Komisję Wyborczą - był on karany za przestępstwo popełnione umyślnie, ścigane z oskarżenia publicznego).
- Henryk Kierzkowski – były członek PZPR, SdRP i SLD, który z tej ostatniej partii został w lipcu 2000 r. dyscyplinarnie usunięty!
- Danuta Hausner, która uważa, iż istnieją okoliczności (np. ważny interes publiczny, walka z terroryzmem, ochrona życia obywateli, walka ze zorganizowaną przestępczością), w których prawo do rzetelnego procesu sądowego oraz prawo do wolności człowieka od tortur mogłoby być zawieszone!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Więcej o Sztabie Wyborczym KKW PDP CentroLewica, któremu przewodniczył Bartosz Dominiak można przeczytać pod tym linkiem:
http://dolnoslazacy.salon24.pl/112930,rajmund-niwinski-raport-o-centrolewicy
A co trzeba zrobić, żeby nie być "przegranym życiowym"? posadzić drzewo, spłodzić syna, czy może założyć firmę? Jakie życie się "wygrywa"?
Wielokrotnie kpiłem z P. Ikonowicza za jego rozmaite wygłupy, ale mdli mnie, kiedy ktoś mówi o kimś per "przegrany życiowo". To nie jest portal balcerowicz.pl, żebym musiał to uzasadniać.
Trzeba nie rozwalać wszystkiego, do czego się dotknie i co stworzyli inni - tak mniej więcej w ogólnym zarysie.
Dyskurs "wygranego życia"... Marleno, Cosmopolitan czeka.
Suk-ces!
Suk-ces!
Suk-ces!
"Po pierwsze, szkoda, że SLD odrzuciło propozycję Włodzimierza Cimoszewicza stworzenia pod jego patronatem jednej listy "na lewo od PO"."
***
Taki alians był niemożliwy , bo p.Cimoszewicz jako główny
warunek stawiał wspólną listę z Demokratami - takie drugie LiD. A ta koncepcja przegrała ( i słusznie).
"W skali światowej dalsza obamizacja zasad moralnych w społeczeństwach. Zastępowanie wojny pokojem i bardzo duży nacisk na postawy ekologiczne od podstaw. To cele i myślę, kierunku już po części wyznaczone w 2009 roku".
"Obamizacja" jako "zastępowanie wojny pokojem"? Kpi czy o drogę pyta?
Pokojowy Nobel dla Obamy to taki sam dowód na "zastępowanie wojny pokojem" jak istnienie religii jest dowodem na istnienie boga.
Gadka o "wartościach" jak w ZChN czy LPR. Gites!
Oj macie tam problem z "tożsamością", macie...
ale jak do tego klucza miały by się dokonania i dorobek p.p. A. Mrozik lub P. Koseli?
Nie chodzi nawet o krytykę - po prostu o ile na lewica.pl często można się z tymi personaliami spotkać, to poza nią chyba w ogóle, albo coś przegapiłem.
Z kolei Jacko Żako jak najbardziej coś zrobił. Bardzo dużo złego.
To oczywiście moje opinie, z którymi nie musisz się zgadzać.
Przecież cała dyskusja, do której się odnosisz (pomijając w tej chwili Żakowskiego) ma wymiar niszowy. I to zarówno pod względem podmiotowym, jak przedmiotowym.
Godne uwagi, że w lewicowej niszy nie opowiada się już bajęd "antykapitalistycznych". Toczy się tam za to licytacja: kto jest jeszcze bardziej niszowy od innych.
samochwalstwo, z jakim "lewicowcy", którzy twierdzą o sobie, że są rewolucyjni, wskazują na posiadanie przez nich skromnych posad i stanowisk w "systemie", który rzekomo chcą obalić.
Walczcie z nami! - nawołują.
Wiemy, jak obalić system!
- A dlaczego?
- Bo się w nim jako tako ustawiliśmy.
Jak z Mrożka.
jako jeden z niewielu publicystów dociera z tezami krytycznymi wobec neoliberalizmu do szerokiej publiczności. A to akurat dobrze.
byłoby, gdyby o lewicy wypowiadali się tylko prawdziwi lewicowcy. Najlepiej formumowicze tego forum.
a kto miałby decydować, kto jest prawdziwym lewicowcem?
nosferatu,popiera PO i "tezy krytyczne wobec neoliberalizmu" obchodzą ją tyle, co zeszloroczny śnieg.
"Godne uwagi, że w lewicowej niszy nie opowiada się już bajęd "antykapitalistycznych". Toczy się tam za to licytacja: kto jest jeszcze bardziej niszowy od innych."
***
I tu się Pan myli - "obalacze kapitalizmu" na tym forum mają się bardzo dobrze. Taki np. p,Altstettiner, czy p.Krik
nie mają wprawdzie pojęcia co PO kapitalizmie, ale
obrzucają obelgami swych przeciwników - pewnie trochę
żałują, że przez Internet nie da się użyć ich najsilniejszego argumentu - pały.
że dla niektórych OSIĄGNĄĆ to automatycznie musi oznaczać, że w systemie, bo coś takiego jak OSIĄGNIĘCIA na LEWICY to już im się w tych zainfekowanych korporacyjną propagandową papką głowach nie mieści. Bilans porażek i sukcesów jest początkiem drogi do lewicy SKUTECZNEJ, a nie takiej jak zawsze, czyli wiecznie przegranej.
"osiągnięcia na lewicy"?
Widzę, że próbujesz mówić o "to megamos on".
Czy jednak tym samym nie naruszasz zakazu Parmenidesa?
na lewicy polegają na tym, że grupa 6-osobowa rozmnaża się przez podział.
Nie oznacza tojednak pojawienia się nowej generacji grup i działaczy, tylko raczej ich uwiąd.
ABCD, przedstaw swój bilans, program, propozycje i koncepcje - to pogadamy.
nie wypada pytać kogoś o program i bilans, jak samemu ma się na koncie działalności politycznej wyłącznie niszowe dyskusje i rozłamy.
ABCD, rozumiem, że piszesz o sobie.
Jak to kto miałby oceniać, kto jest prawdziwym lewicowcem? Chętnych jest aż nazbyt wielu. Na tym forum, co chwila ktoś ocenia, kto może się wypowiadać w imieniu lewicy, kogo pytać można, a kogo nie uchodzi etc.
Naprawdę uważasz, że nie ma potrzeby prezentowania tekstów krytycznych wobec neoliberalizmu szerszemu ogółowi, który i tak głosuje na PO?
W takim razie miłej zabawy w swojej niszy krytyka ,,lewicowych nisz"
rzecz w tym, iż te oceny nie prowadzą do konkluzji.
Jeden wodnik-niszowiec raz topi, a raz wspomaga drugiego takiego wodnika.
jeśli się nie poczuwasz, to sorry.
ok, przeprosiny przyjęte.
jeśli nie potrafisz zająć stanowiska w sprawie zasadniczej, to przynajmniej nie zawracaj głowy banalnymi wątkami pobocznymi.
ale skad WIESZ, co jest sprawa zasadnicza a co poboczna - szczegolnie w kontekscie tego forum?
Radykalnie lewicowe partie czy organizacje polityczne moga sie przepoczwarzac i reorganizowac, a zjawiska Zakopodobne pozostaja - na znacznie wieksza skale niz ten czy inny przywodca lewicowej partii. Dotyczy to zreszta takze "duzej" polityki: ilu parlamentarzystow z lat 90. odeszlo w zupelny niebyt, a mainstream "opiniotworczy" trwa w stanie w zasadzie nie zmienionym (poza sezonowymi zmianami masek).
Kontynuujac moj watek: albo wymienione wyzej osoby rowniez "cos osiagnely i stworzyly" albo podane przez Ciebie kryterium jest po prostu bledne, jedno z dwojga. Jesli sprawa naprawde jest "zasadnicza" to tym bardziej nie ma sensu jej szkodzic, tworzac na jej bazie konstrukcji, ktore obiektywnie podbudowywalyby obraz Zakowskich.
na "tezy krytyczne wobec neoliberalizmu" moze na swoj uzytek zdobyc sie kazdy, kto przeglada codzienne njusy albo po prostu zostal przez kryzys uderzony po kieszeni. Zreszta gdyby Zakowski traktowal te krytyke powaznie, musialby zaczac od autokrytyki.
,,na "tezy krytyczne wobec neoliberalizmu" moze na swoj uzytek zdobyc sie kazdy, kto przeglada codzienne njusy albo po prostu zostal przez kryzys uderzony po kieszeni."
Tak, niestety, nie jest. Ktoś, kto został uderzony przez kryzys po kieszeni równie dobrze może pomyśleć,że to państwo okrada go z jego pensji za pomocą podatków. Albo,że to kryzys socjalizmu w Stanach Zjednoczonych, który panował tam - jak twierdzi prof. Balcerowicz - w sektorze mieszkaniowym. To, co sobie pomyśli ,,każdy" w dużym stopniu od tego, co gazety i inne media dają mu do myślenia.
A potem taki ,,każdy" głosuje na PO i nie czyta wcale komentarzy Michała na lewicy.pl, które mogłyby mu wiele wyjaśnić.
trzeba było krytykować wtedy, kiedy robił rzeczy, za które Twoim zdaniem powinien przepraszać. Czepianie się Żakowskiego, kiedy jest bodaj jedynym znanym publicystą głównego nurtu otwarcie krytycznym wobec Balcerowicza i neoliberalizmu nie ma najmniejszego sensu.
Ot, taka wieczna frustracja jedynie prawdziwej lewicy.
A ja ci gwarantuję, że ludzie zagłosują albo na PO albo na znienawidzony przez media meinstreamowe PiS. Zignorują natomiast SdPl i demokratów, które popiera Żakowski. A jeśli jakieś 8 do 10% poprze SLD, to z sympatii sięgającej jeszcze czasów Jaruzelskiego, a nie dlatego że Żakowski coś powie pozytywnego o tej partii.
A bajędy o potrzebie rozszerzania granic dyskursu demokracji liberalnej obchodzą tylko tych, ktorzy je produkują.
Gdyby dyskurs publiczny nie miał żadnego wpływu na wybory polityczne Polaków, to na PO głosowałoby jakieś 7 % wyborców, bo tyle może mieć w tym jakiś interes.
A ja Ci gwarantuje, że dopóki w każdej gazecie będzie Balcerowicz, to obojętnie kogo wybierzemy do sejmu - rządzić też będzie Balcerowicz.
SLD pewnie nie poszłoby tak bardzo w kierunku neoliberalnym, gdyby nie suflerzy z gazety, której nie jest wszystko jedno i innych ,,środowisk opiniotwórczych".
"SLD pewnie nie poszłoby tak bardzo w kierunku neoliberalnym, gdyby nie suflerzy z gazety, której nie jest wszystko jedno i innych ,,środowisk opiniotwórczych"."
***
Ten aspekt miał zapewne jakieś znaczenie, ale drugorzędne.
Przeważył układ sił po przegranej zimnej wojnie, w której
to my ( niestety ) znaleźlismy się wśród przegranych i wiele do powiedzenia nie mieliśmy. To międzynarodowe instytucje finansowe zadecydowały o kierunku rozwoju i SLD był za słaby, by się temu przeciwstawić.
Potwierdzili to niedawno publicznie dr Bugaj i p.Kuczyński,
z okazji dwudziestolecia Planu Balcerowicza.
Brzmi to trochę zbyt deterministycznie. Słowenia np miała odwagę odrzucić rządania międzynarodowej finansjery i pójść inną drogą.
PS
Nie czuje się przegranym zimnej wojny, nie walczyłem po żadnej ze stron.
że Żakowski nigdy nie wycofał się z rdzenia swoich poglądów, zwł. odnośnie sytuacji w Polsce (np. gromienia "populizmu", który potencjalnie mógłby być jakąś alternatywą wobec neoliberalizmu w polskim wykonaniu). Lewe skrzydło medialnego mainstreamu postanowiło po prostu zdobyć umiarkowanie krytyczną (czy kreującą się na takową) część wielkomiejsko-"średniowarstwowego" targetu na rynku medialnym i tyle.
Na kogo polecał głosować Żako w 2007 r.?
"Nie czuje się przegranym zimnej wojny, nie walczyłem po żadnej ze stron."
***
To jest możliwe, ale pod warunkiem,że ma Pan niej niż 20 lat.
Podejrzana ta matematyka. Mam nieco więcej niż 20 lat, w zimnej wojnie jakoś nie dane mi było walczyć.
Ja nie mówię, że Żakowski jest krynicą politycznej mądrości, a jego wybory polityczne zawsze były słuszne. Ale po co nawalać w Żakowskiego akurat wtedy, kiedy w swojej publicystyce głównie krytykuje neoliberalizm?
Wywiady Żakowskiego, wydane potem w książce Anty-Tina, były dla ludzi nie mieszkających w dużych miastach jedną z niewielu okazji na kontakt z myślą krytyczną. To też się liczy.
,,Lewe skrzydło medialnego mainstreamu postanowiło po prostu zdobyć umiarkowanie krytyczną (czy kreującą się na takową) część wielkomiejsko-"średniowarstwowego" targetu na rynku medialnym i tyle. "
A do jakich grup społecznych dociera portal lewica.pl?
Do chłopów i robotników czy do młodzierzy uczącej się i takiej, która już się nauczyła?
Czyżby komentarze michała też docierały do tej samej grupy społecznej, która jest ,,targetem" Żakowskiego? I która zapewne dołączy do grona umiarkowanie krytycznej wielkomiejskiej klasy średniej, którą michał tak gardzi?
mówiac między nami docieranie do klasy robotniczej nie jest mocną stroną polskiej lewicy - zarówno oficjalnej, jak i radykalnej.
Najgorzej rzecz ta wychodzi nostalgikom dyktatury proletariatu, twórcom kolejnych inicjatyw na rzecz partii robotniczych, agitatorom trockistowskim itp. Kiedy taki dotrze do robotnika z opowieścią o tym, że właśnie on, robotnik, ma szczególnie istotne zadanie do wykonania - obalenie kapitalizmu na świecie - przedstawiciel klasy robotniczej sądzi zazwyczaj, że młodego człowieka zwyczajnie popier... (by użyć określenia stosowanego niekiedy przez robotników wielkoprzemysłowych)
młodzieży, oczywiście.
nie gardzą tą grupą (choć nie zgadzam się na termin: "klasa średnia"), nie uważam, by lewica powinna poszukiwać sojuszników tylko wśród robotników i chłopów (wraz z transformacją i - do pewnego stopnia - deindustralizacją, przynajmniej w naszej części świata, pojawiły się przecież nowe grupy zawodowe), dostrzegam wiele fundamentalnych słabości radykalnej lewicy, nie mam złudzeń, że dyskusje z lewica.pl docierają szerzej niż krąg byłych i obecnych przedstawicieli różnych grup/środowisk lewicowych albo nostalgików (także np. nostalgików lewicy z czasów jej lepszej niż obecna kondycji) - byłoby dobrze, gdyby choć w tym zakresie coś wartościowego z tego wynikło. Najważniejsze wydaje mi się jednak coś innego: media poszukują targetów do sprzedaży swoich produktów, lewica: do wspólnej walki o zmianę ustroju. Widzę tu więcej strukturalnych konfliktów i rozbieżności niż wspólnych celów.