Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Daniel Bensaïd: O rewolucji, ruchu masowym...

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Czy

Bensaid twierdzi, że partia bolszewicka nie była zmilitaryzowana przed rokiem 1924, zanim przyszedł zły Stalin?

autor: ABCD, data nadania: 2010-01-15 10:57:34, suma postów tego autora: 20871

Nie,

ABCD. Przeczytaj ponownie. Uważnie.

autor: krik, data nadania: 2010-01-15 13:48:58, suma postów tego autora: 1649

ABCD


Chodzi zapewne o ten fragment:

"(…) tak, jakby terror ten był bezpośrednią konsekwencją funkcji partii i jakby jego brutalność nie zakiełkowała podczas wojny domowej i spowodowanej przez nią militaryzacji".

autor: krik, data nadania: 2010-01-15 13:54:07, suma postów tego autora: 1649

Upraszczając,

Badiou poszukuje ponadhistorycznego wytrycha, przy okazji ucierając w jedno tych, którzy partii bolszewickiej dali przywództwo w rewolucji i jej zwycięstwo - z grabarzami tejże partii i tejże zwycięskiej rewolucji. A Bensaid przeciwstawia temu wejrzenie w historyczne realia, fakty i procesy klasowe, historyczne, by odrzucić fałszywy - nie bezcelowy - paliatalizm.

autor: krik, data nadania: 2010-01-15 14:06:31, suma postów tego autora: 1649

Sorry...


Powinno być chyba "paliatywizm".

autor: krik, data nadania: 2010-01-15 14:31:46, suma postów tego autora: 1649

kriku,

a może wojna domowa była reakcją na militarne kierowane Rosją przez bolszewików?

autor: ABCD, data nadania: 2010-01-15 16:30:08, suma postów tego autora: 20871

Kapitaliści

obawiali się Stalina i jego państwa (z którym, oczywiście, wchodzili w taktyczne sojusze). Natomiast oddolne ruchy antykapitalistyczne wciągali nosem. Dokładnie tak, jak teraz.

autor: ABCD, data nadania: 2010-01-15 17:59:20, suma postów tego autora: 20871

ABCD


I w jednym i drugim wypadku - było dokładnie, wręcz biegunowo - przeciwnie.

autor: krik, data nadania: 2010-01-15 20:11:39, suma postów tego autora: 1649

Szkoda że nie napisał

że niestety radziecka biurokracja stała się nową klasą wyzyskującą, o tyle gorszą od poprzedniej, że wszystko robiła pod sloganami "wolności, równości i braterstwa" :(

autor: Crystiano, data nadania: 2010-01-15 20:46:57, suma postów tego autora: 1590

Crystiano


Tak dla porządku: "wolność, równość, braterstwo" to akurat dewiza rewolucji burżuazyjnej. Natomiast klasa społeczna tym się różni, dajmy na to, od warstwy, że ma swoje niezbędne miejsce w procesie produkcji. Stalinowska biurokracja, czy nomenklatura, "czerwona burżuazja" - jak zwał, tak zwał - miejsca takiego nie miała. Była więc jedynie warstwą/kastą, pasożytniczą naroślą społeczną.

autor: krik, data nadania: 2010-01-15 22:54:27, suma postów tego autora: 1649

śmieszności dzisiejszego trockizmu

To miło, że autor przypomina jakimi potworami byli Stalin i Mao, chociaż raczej nikt tego dziś nie kwestionuje. Jego próba wykazania, że Stalin nie mial nic wspolnego z Leninem i ruchem, ktory leninizm przygotował jest natomiast śmieszna. Nie było w Rosji żadnej "kontrrewolucji biurokratycznej". Ten sam rewolucyjny terror zyskiwał z czasem coraz stabilniejsze formy instytucjonalne. Twierdzenie, że pakt Ribentrop- Mołotow to sojusz sowietów z "kapitalizmem" to wyjątkowy bełkot obnażający pustość calej tej antykapitalistycznej retoryki - przecież ten pakt zawarto przeciw Polsce i jej sojusznikom, Anglii i Francji. Otóż panstwa te byly jak najbardziej kapitalistyczne. Rzecz w tym, że cała ta historia nie miała nic wspolnego z "kapitalizmem" ani "antykapitalizmem". Było to starcie różnych imperializmów, a raczej sojusz młodych imperializmów "totalistycznych" ze starymi "demoliberalnymi" (nie liczac Polski, w owym czasie rządzonej dyktatorsko acz bez przekonania).
Podsumowując - tego typu "antykapitalizm" (dotyczy to zarówno Badiou jak i autora komentowanego artykułu) to bełkotliwa i coraz słabsza - coraz mniej przekonujaca - retoryka, za którą ukrywają sie rzeczywiste interesy możnych tego swiata, którzy od czasu do czasu mogą się tego czy innego typu millenaryzmem posłużyć do swoich celów.

autor: Sławuś, data nadania: 2010-01-16 23:33:39, suma postów tego autora: 14

tekst

przekonuje,że zarówno autor książki, jak i jej krytyczny recenzent, niepoczytalnie bredzą. Dla lewicy byłoby lepiej, gdyby jej intelektualiści zamiast historią komunizmu zajęli się jakąś inną epoką historyczną - np. Egiptem doby faraonów.

autor: nosferatu, data nadania: 2010-01-17 00:05:28, suma postów tego autora: 465

Sławusiu,

podjęty przez Ciebie problem dobrze rozkminił Trocki.
Twierdził on, że pojedyncze państwo socjalistyczne skazane jest na szukanie sojuszników wśród "kapitalistów". Rzecz w tym, że kompromisy, których to wymaga, nie powinny go skłaniać do przekreślenia swoich zasad.
Przykłady. Stalin, bojąc się Hitlera, wezwał komunistów do tworzenia frontów ludowych. Wymagało to uszycia worka z napisem "demokracja", do którego arbitralnie wrzucono wszystkich, którzy z Hitlerem mieli na pieńku i ktorych wobec tego Stalin chciał pozyskać. Zdefiniowano też ZSRR - a potem jego satelitów - jako "demokrację ludową", żeby się jakoś przybliżyć do demokracji angielskiej czy francuskiej. Zacierało to kluczową opozycję kolektywistycznej i wolnorynkowej bazy gospodarczej.
Następnie Stalin przestraszył się, że Zachód pozwoli Hitlerowi go zjeść. Sklecono więc pakt Ribbentrop-Mołotow, który dla ZSRR nawet czysto wojskowo był niekorzystny, bo likwidował państwa buforowe, co ułatwiło agresję z roku 1941. Nagle teoretycy Stalina odkryli, że imperialiści niczym się między sobą nie różnią. A właśnie wtedy należało dostrzec, że niemiecka odmiana imperializmu jest bardziej agresywna niż niemiecka czy francuska.
Tak więc Stalin zamiast polityki rewolucyjnej prowadził taktyczne gierki, w których często w dodatku zbijał swoje figury. Co gorsza, prowadziło to do demoralizacji komunistów, którym najpierw kazano budować wspólne fronty z aparatczykami socjaldemokratycznymi, a potem - sabotować wojnę ich państw z Niemcami.

autor: ABCD, data nadania: 2010-01-17 09:09:20, suma postów tego autora: 20871

W sumie,

Stalin podporządkował politykę ZSRR wobec krótkowzrocznie rozumianego przetrwania w kapitalistycznym otoczeniu. W dodatku, nie był w tym skuteczny.
Tymczasem celem tej polityki powinno być długoterminowo obliczone osłabianie, a w końcu stopniowe likwidowanie tego otoczenia.

autor: ABCD, data nadania: 2010-01-17 09:14:23, suma postów tego autora: 20871

errata

sojusz młodych totalizmów PRZECIWKO starym krajom demoliberalnym, naturalmente.

autor: Sławuś, data nadania: 2010-01-17 09:24:11, suma postów tego autora: 14

Badiou to prowokacja , może intelektualna

może nie. Zestawianie w jednym szeregu takich postaci jak Hodża i Che jest dość bezczelne, choć wytłumaczalne dla byłego maoisty. Z drugiej strony - czy NPA jest formowana dla przemian rewolucyjnych?

autor: altstettiner, data nadania: 2010-01-17 10:17:18, suma postów tego autora: 1512

Errata

Oczywiście, należało dostrzec, że "niemiecka odmiana imperializmu jest bardziej agresywna niż angielska niż francuska.
Można dodać, że - paradoksalnie - Stalin jako twórca "antyfaszystowskich" frontów ludowych i sojusznik Hitlera postępował ciągle tak samo. Szukał on bezpieczeństwa dla ZSRR w otoczeniu kapitalistycznym. Nie rozumial, że ciągle obowiązywała wtedy logika: albo komunizm, albo kapitalizm. A Stalin był hobbitem, marzacym o ( w jego wypadku, zewnętrznym oczywiście, nie wewnętrznym) w swojej norce.

autor: ABCD, data nadania: 2010-01-17 11:51:14, suma postów tego autora: 20871

mistycyzm rewolucyjny

Badiou i Bensaïd obaj cierpią na te samą przypadłość - wierzą że pod wpływem jakiegoś zabiegu ekonomiczno-magicznego uda sie wyskoczyć z rzeczywistości historycznej. Że pod wpływem jakiegoś abrakadabra epoka techniki zmieni sie w epokę braterstwa. Tyle że wedlug Badiou Stalin w jakis - ułomny ale zawsze - sposób reprezentuje ten mistyczny stan rzeczy, a wedlug Bensaïda - wcale. Tymczasem problem w tym, że taki skok jest prawdopodobnie niemożliwy. Co nie znaczy że nie są w ogole możliwe jakieś momenty braterstwa i bezinteresowności w dziejach. Albo że nie trzeba sie przeciwstawiać niesprawiedliwości. Ale przecież Stalin był samą niesprawiedliwością. Gdyby rozprzestrzenił swoją rewolucje na swiat, nie tyle zlikwidowałby kapitalizm, ile systemem gulagów ogarnąłby całą ziemię.

autor: Sławuś, data nadania: 2010-01-17 11:54:27, suma postów tego autora: 14

Z

rzeczywistości historycznej trzeba najpierw "wyskoczyć", a potem ją skutecznie przekształcić.
Dlaczego np. technika nie miałaby się stać - bardziej przewidywalnie dzialającym niż cuda ewangeliczne - narzędziem braterstwa?

autor: ABCD, data nadania: 2010-01-17 12:09:45, suma postów tego autora: 20871

Dodaj komentarz