http://www.youtube.com/watch?v=a1kyPuX3ueY
Skoro Miller uważa gospodarczy program ugrupowań lewicowych za zbyt anachroniczny, to niech zapisze się do PO lub PD (ew. UPR) - tam znajdzie równie "postępowych" apologetów liberalizmu, cięć socjalnych czy podatku liniowego. Byłaby przynajmniej jasność w temacie.
A co do Iraku, to przecież za sprawą wojsk sojuszniczych USA zginęło tam nieporównanie więcej ludzi, niż pod rządami Husseina. Obecnie szacuje się ofiary śmiertelne na 625 tys., do tego dochodzą miliony ofiar przemocy, emigrantów etc. - ludzi, którym zrujnowano życie. Z tego co wiem, niedługo po wkroczeniu wojsk Hussein skapitulował, ale wojska sojusznicze dokończyły jego "dzieła" - z rozmachem, jakiego nie znał nawet dyktator.
Polecam np. raport:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,6156246,Human_Rights_Watch__prawa_czlowieka_w_Iraku_wciaz.html
że Leszek Miller usłyszał parę gorzkich słów. Lecz wiarygodność pytań o Irak znacznie się zmiejsza gdy zadają je przedstawiciele wchodzącego (poprzez struktury Kongresu Porozumienia Lewicy) do Komitet Wyborczy Jerzego Szmajdzińskiego PPS.
http://szmajdzinski.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=55:uczestnicy-porozumienia&catid=12:porozumienie-spoeczne&Itemid=17
jak dotychczas nie widziałem informacji o odejściu PPS z Kongresu Porozumienia Lewicy, a z tego co wiem to przedstawiciele PPS wchodzą do jego nieformalnych władz.
a działacze nie powinni w wypowiedziach publicznych bawić się w prokuratora. Zarzuty merytoryczne wobec Millera są jak najbardziej trafne.
- nawet nie ocierając plwocin z mordy...
.
Na forum trafiłem przypadkowo, bo nigdy nie byłem zwolennikiem lewicy, a wręcz przeciwnie, ale zadziwiły mnie poglądy byłego premiera. Oczywiscie, że podatek liniowy jest najsprawiedliwszy (co nie zgadza się z fundamentalną zasadą tzw. komunistów, że tym, którzy się dorabiali - nieraz przez pokolenia - należy zabierać proporcjonalnie więcej) i nawet nie trzeba tego specjalnie udowadniać. A co do wysłania naszych wojsk do Iraku: do dzisiaj pamiętamy Anglikom i Francuzom - i słusznie - ich postawę na początku II wojny światowej. Sojusze wojskowe zawierane na czas pokoju nie mają sensu, jeżeli jedna z układających się stron znajdzie się w stanie wojny, druga zobowiązana jest do udzielenia pomocy bez wnikania w przyczyny konfliktu i racje wojujących.
KPL to już od dawna historia.
czyli PPS w którego władzach zasiada Pan Ilnicki wsparło ministra obrony narodowej, który wysłał żołnierzy do Iraku i środowisko tego Pana jeszcze udają radykalnych przeciwników tej wojny :-)
Mistrzsztwo świata i okolic
to mnie już nic nie zdziwi. Flagi tej partii pojawiały się na obu pochodach pierwszomajowych, zarówno SLDowskim jak i lewicowym. W wyborach prezydenckich PPS udzielił poparcia zarówno Ikonowiczowi, jak i Kwaśniewskiemu. Startował w wyborach samodzielnie, ale część poparła SLD itd. itp.
Albo PPS zrobi z tym porządek zajmując jedno jasne stanowisko, albo nadal będzie siedział okrakiem na barykadzie narażając się na śmieszność.
A co do zobowiązań sojuszniczych i 1939 to rzeczywiście Polska zachowała się w przypadku Iraku jak Słowacja we wrześniu 1939
bardziej nawet od rządu PO... Tuskowi do głowy by nie przyszło, żeby np. odbierać ulgi studentom...
PPS już we wrześniu podjęła uchwałę o samodzielnym starcie w wyborach samorządowych. Nie ma jeszcze decyzji co do kandydata w wyborach prezydenckich, ale wątpię, aby w PPS znalazły się osoby, które będą chciały poprzeć szmaję. Pisanie o jakimś KPL, które już raczej nie istnieje jest celowym wprowadzaniem w błąd.
http://lewica.pl/index.php?id=20102
Polska wszystko może, to Miller nie ma racji. Patrząc jednak na realia polityczne i rozumiejąc, że Polska praktycznie nie może już nic, to Miller ma jak najbardziej rację. Do Iraku nigdy w życiu nie wysłałabym własnego syna, ale przecież do Iraku jeżdżą ochotnicy. W czym jest winny tu Miller? Czy mógłby mieć on argument, że Polacy nie chcą walczyć w Iraku, jeżeli są ochotnicy do wyjazdu tam? Rzeczywistość należy rozbierać przy pomocy lornetki i lupy jednocześnie. Przerzucanie się fragmentami i chciejstwem może co prawda wypełnić czas, jeżeli ktoś nie ma nic lepszego do roboty, ale rozwiązań żadnych nie przyniesie. Co widać u nas na co dzień. Jeżeli jest u nas aż tylu mądrych, to dlaczego jest tak źle? Tacy mądrzy i nie wiedzą, jak dojść do władzy? Tacy mądrzy i nikt ich posłuchać nie chce? Co to ma być takie naprawianie świata cudzymi rękami? Startujcie, ludzie, w wyborach i pokażcie co macie do powiedzenia. Tłumy się na to rzucą a u nas zapanuje raj.
Od 25 kwietnia 2009 roku PPS nie ma nic wspólnego z KPL. Oczywiście pan Bożyk może redagować swoją stroną podając na niej nieprawdziwe informacje zarówno dotyczące PPS jak i RACJI. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy jakiś samozwańczy KPL podpisał porozumienie wyborcze z SLD przed wyborami do PE, Polska Partia Socjalistyczna wystawiła w nich własną listę.
Fakty się liczą :)
Wątpię! Prędzej znajdzie się jakaś dobra posadka w którejś z agend światowego neoliberalizmu (gdyby mu znowuż z SLD nie poszło, kumple się poobrażali, stara gwardia jednak nie wybaczyła, że z tym podatkiem liniowym, to się jednak nie udało, jak sobie zaplanowali, itp, itd...), a może jakieś stanowisko doradcze?! Leszek ma jasne neoliberalne poglądy, wyrazisty ryj i sztukę cynizmu opanował do perfekcji - idealnie nadaje się na takie stanowisko. Może mógłby doradzać w sprawie prywatyzacji? Zna się na tym, jak mało kto.
Ale pomarzyć zawsze można... Oczyma wyobraźni widzę Millera, Szmaję i innych "lewicowych" przydupasów tego niby-lewicowego betonu na ławie oskarżonych...albo na głównym placu w Bagdadzie, Kabulu...
Leszek "Sukinsyn" Killer roni krokodyle łzy nad Kurdami mordowanymi przez Husajna. Szkoda, że nie czyni tego nad tym mordowanymi i prześladownymi przez Turków, hehe... Widocznie bycie sojusznikiem U$A i członkiem NATO to taka licencja na zabijanie Kurdów.
Masz nieprawdziwe informacje na temat "ochotników" jadących do Iraku. Powiem Ci, jak to wygląda. Będąc żołnierzem, nie możesz odmówić wyjazdu. Jeśli odmówisz - tracisz robotę w armii. Żołnierze podpisują z armią kontrakt i tyle. Muszą się podporządkować. Nie ma dwóch kontraktów, z których jeden przewiduje wyjazd na "misję" do Iraku, a drugi nie. Nie jest tak, że możesz sobie wybrać, czy chcesz do Iraku jechać lub nie. Dostajesz rozkaz i musisz jechać.
Mój sąsiad był na wielu misjach, w tym w Iraku - nikt go do tego nie zmuszał. Tak naprawdę "ofiary" wojny idą tam na własną prośbę i z własnej chęci - gdyż mogą zarobić ekstra kasę. Nie róbcie z nich "ofiary" które nie wiedzą o co chodzi.
w końcu za coś biorą tą forsę. Ci, którzy pracują dla Monsanto i sprzedają trucizny mogą powiedzieć to samo: za coś muszą żyć, a świat jest taki, jaki jest. Miller też tego świata nie zrobił. Ciekawe, że nie opluwa się głównych inicjatorów "transformacji", a szuka winnych zastępczych.
Poza tym dlaczego ma być haniebne dla Millera, że go ktoś opluwa? Przecież to plujący postępują haniebnie.
Świadomość ludziom już się zmienia, wielu rozumieć zaczyna, że zmienić można jedynie to, co zmienić można, a czego zmienić się nie da, to się nie zmieni. Ludzie chcą zmian z dnia na dzień. W taki sposób to można co najwyżej rozwalić to, co jest. Budowa tego, co nastąpi, potrwać musi lata, dziesięciolecia. Ludzie i tak będą niezadowoleni, bo bardzo pasuje im zwalanie na innych odpowiedzialności za własne klęski - mówię o działaniach, które dany człowiek może w danym momencie wykonać, a których nie wykonuje szukając sobie wyjaśnień zwalniających go z takich działań, a które to działania polepszyłyby jego los (ktoś, kto nie ma nic, to ma czas, może ma wodę, kawałek mydła i może się umyć, a nie chodzić brudny, może coś wyprać, posprzątać itd. Ja wiem, że bieda demoralizuje, i wcale nie mam zamiaru krytykować ludzi biednych za brud i marazm; mówię, że można coś zrobić by choć cząstkowo przeciwdziałać, a z jednego wynika drugie itd).
Już sama zajadłość niby przeciwników Millera świadczy o tym, że ma on rację. Jak myślisz, jak zachowali by się ci z obfitą śliną, gdyby nagle dostali od Millera kasę, stanowiska, wpływy? Gwarantuję Ci, że poszliby w zaparte i bronili swego dobroczyńcy jak źrenicy oka. To jest rzeczywisty charakter człowieka i dlatego tak trudno zbudować cokolwiek, co byłoby dobre dla wszystkich.
Że Miller dostanie gdzieś posadkę? No i co? Przecież np. ja takiej posadki bym w ogóle nie chciała, bo po pierwsze nie mam takich kwalifikacji, na tą posadkę, po drugie nie mam takich znajomości jak Miller i nikt by mi tej posadki nie dał - bo wiążą się z tym pewne oczekiwania, po trzecie, to ja wcale takiej posadki nie chcę, bo moje życie wyobrażam sobie inaczej, niż na jakichś posadkach, więc Millerowi nic nie żałuję i nic nie zazdroszczę. A niech ma posadki, jakie mu dadzą!
Mnie chodzi o to, by nie było głodnych, bezdomnych i bezrobotnych. I jeżeli można to osiągnąć przy pomocy Millera, bo ma te koneksje jawne i ukryte, to ja Millera wspieram jak najbardziej. Jeżeli mam na celu dobro ludzi w naszym kraju, to ja nie mogę zabawiać się w osobiste sympatie i animozje, bo jest to moja prywatna sprawa. Muszę umieć spojrzeć szerzej, a ja? Ja na swoje i tak wyjdę. Niejako przy okazji.
Nano zagalopowałaś się
"Do Iraku nigdy w życiu nie wysłałabym własnego syna, ale przecież do Iraku jeżdżą ochotnicy. W czym jest winny tu Miller? Czy mógłby mieć on argument, że Polacy nie chcą walczyć w Iraku, jeżeli są ochotnicy do wyjazdu tam?"
Cóż to za logika moja droga? Gdzie w tym jakieś zasady etyczne?
Nano, ta wojna nie wyglądała w ten sposób, że byli jacyś ochotnicy, którzy chcieli sobie jechać do Iraku, żeby móc gwałcić, palić, grabić, mordować. Tacy są w każdym narodzie. Oni nie skrzyknęli sie sami, kupili sobie karabiny i czołgi, zamówili samolot i polecieli do Iraku... Tam moja droga wysłał tych chetnych na to morderców, Miller. A gdyby nawet tak nie było, po to jest państwo, by takich renegatów, najemników itd. skazywać za zbrodnie i wsadzać do pudła. Ale jak wiadomo było dokładnie odwrotnie. To Miller dał im broń, zaopatrzył we wszystko, przewoiózł do Iraku i nimi DOWODZIŁ poprzez swoich generałów.
A co jeśli znaleźliby się w Polsce "chetni" do "odbicia" Wilna? Sami chcieliby jechać, więc Miller nie byłby winien? Co on ma do tego?
Zlituj sie, przegiełaś nano.
Jakiś przypadkowy prawak pisze o tym, że pamietamy Francuzom i Anglikom ich zachowanie w 1939 roku. Nie wiem kto to sa my, ale ja nie pamietam. Tak jak zapewne mieszkańcy Jerozolimy nie pamietają Włochom, że zniszczyli im w 70 roku miasto.
Tzw. polityka historyczna, to dobra ale dla prawicy. Lewica powinna się jej wystrzegać takiego myslenia i pielegnowania nenawisci za Katyn do Rosjan, za Oswiecium do Niemców, do Szwedów za Potop itd. Pamiętać nie znaczy nienawidzic ludzi, i obarczać ich z pokolenia na pokolenie odpowiedzialnością za rzeczy z którymi nic nie maja wspólnego.
A juz tak rozumiana lojalność, że gdy "sojusznik" napada na jakiś kraj, to my też musimy wziąc w tym udział, i to bez żadnej dyskusji, to dobrze ujął Cisza, podając za przykład Słowaków. Nasze wcześniejsze zajecie Zaolzia, nie wpisuje sie do końca w ten schemat, bo sojusznikiem Hitlera nie byliśmy, ale zachowaliśmy sie jak zwykły sęp i bez sojuszu, ale w sposób faktyczny, Hitlerowi pomogliśmy w ujarzmieniu Czechosłowacji.
A Irakijczycy i Irakijki też giną od ostrzeliwań i bombardowań - z własnej chęci?
1. jak dotąd nie słyszałem o uchwale o wyjściu PPS z KPL, a na łamach tego portalu mniej ważne stanowiska tego ugrupowania się ukazywały,
2. to, że KPL nie był w stanie/nie chciał wystawić wspólnych list wyborczych nie oznacza, że przestał istnieć,
3. jeśli nawet PPS nie jest w KPL to czemu nie sprostowano poniżej zamieszczonych informacji:
http://www.kpl.org.pl/sygnatariusze.html
http://www.kpl.org.pl/wadze.html
Ach! Polskie Wilno i Lwów! A najlepiej - polska od morza do morza, od Gdańska do Odessy! Wyobraź sobie, na jak podatny grunt mogłyby dzisiaj trafić takie nacjonalistyczne hasła. W narodzie tak skundlonym i zakompleksionym.
Może dlatego, że PPS nie ma kontroli nad tym kto tą witrynę prowadzi, a on sobie robi co chce??
kolejny,nic nowego
nie można obrazić świni nazywając ją świnią. Millera nikt nie opluwa, ale mówi o nim prawdę.
"Już sama zajadłość niby przeciwników Millera świadczy o tym, że ma on rację. Jak myślisz, jak zachowali by się ci z obfitą śliną, gdyby nagle dostali od Millera kasę, stanowiska, wpływy? Gwarantuję Ci, że poszliby w zaparte i bronili swego dobroczyńcy jak źrenicy oka. To jest rzeczywisty charakter człowieka i dlatego tak trudno zbudować cokolwiek, co byłoby dobre dla wszystkich"
Doprawdy nie wiem, na ile wyceniają się poszczególni członkowie Młodych Socjalistów. To pytanie raczej do nich.
Wierzę, że nie wzięliby forsy, gdyby miało to się wiązać ze zmianą poglądów. Mam o nich zdanie lepsze niż gorsze. Ja bym się sprostytuować nie dał. Bycie po właściwej stronie barykady to rzecz cudowna, bezcenna. Za pieniądze się tego nie da kupić. I to jest fantastyczne.
Miller to polityczny i moralny bankrut. Jego ewentualne posadki nie będą się wiązać z żadnymi tam kwalifikacjami. Jest taki gatunek ludzi, którzy obojętnie jakich świństw by się nie dopuścili, nigdy nie doświadczą ani impulsu wstydu. Miller z pewnością jest kimś takim. I "przy jego pomocy" niczego na lepsze na pewno się nie zmieni.
Zasmuciłaś mnie swoim wpisem. Nigdy nie powiązałbym takich słów z Twoim nickiem.
Niestety nikt z nas nie odpowiada za to co Bożyk wypisuje na swojej stronie. To, ze jego zdaniem Szyszkowska reprezentuje Rację Polskiej Lewicy, chociaż już dawno wystąpiła z tej partii, nie oznacza ze tak jest faktycznie.
Jak już powołujesz się na tą stronę to zauważ że jest tam informacja z posiedzenia "Prezydium KPL" na którym był tylko jeden członek tego "Prezydium", czyli sam Bożyk. Jak więc można traktować poważnie taką stronę?
czy już wiesz, dlaczego uważasz, że ja powinnam myśleć jak Ty? Przypominam Ci, że na tą karkówkę (może być z rożna:) pójdę z Tobą niezależnie od Twoich poglądów, i nie uważam, ze Twoje zdanie jest lepsze albo gorsze niż moje. Jest odmienne i tyle. Może mógłbyś powiedzieć, jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Analiza mojej wypowiedzi nie wnosi tu nic nowego. A co do logiki: jak wiesz, ponoć kobiety mają inną logikę niż mężczyźni, co przez lata objawiało się noszeniem spódnic wielkich i niewygodnych, a także ściskaniem się gorsetami rozgniatającymi wątrobę i uszkadzającymi cały trakt trawienny - więc do tej innej logiki mają prawo z racji tego szmacianego martyrium choćby. Żaden z moich braci nigdy nie służył w wojsku "za komuny", co do tego mego syna, to on też do wojska się nie palił, bo wychowałam go na pacyfistę. Mam nadzieję. Synowie innych matek idą na wojnę robić kasę i to jest fakt. Widzisz tu gdzieś miejsce na logikę lub jej brak?
Może do Millera odczuwasz coś, co Niemcy nazywają Hass-Liebe (kochasz, ale nienawidzisz), czym można by wyjaśnić co nieco. Jeżeli Ci zależy, to niniejszym składam na Twe ręce uprzejmą prośbę o pozwolenie mi na posiadanie mego własnego, nieskrępowanego zdania na temat ten i każdy inny. Co Ty na to?
to jeszcze randki z sierpem_i_młotem nie było?:)
Ja w zadnym razie nie zabraniam Ci mieć swojego zdania. Głeboko się z nim nie zgadzam w tym momencie, ale bede głosił Twoje prowo do jego wyrażania. Zresztą bez Twojego zdania, nie napisałbym mego. Było mi węc bardzo potrzebne ;-).
To jest miejsce dyskusji nano. Jesli się z Twoim zdaniem nie zgadzam to pisze o tym w swoim zdaniu. Przecież to na tym polega.
Moje zdanie jest krótkie. Miller jak i Kwasniewski są winni napadu na suwerenne państwo. Nie ważne czy to byli ochotnicy czy poborowi (zwłaszcza z punktu widzwenia zabitych przez nich kobiet i dzieci), to Miller wysłal ich do obcego kraju, by gwałcili, palili, grabili i mordowali. Oni dali im moc Panstwa Polskiego i na tym polega ich jeszcze większa zbrodnia, że zrobili to w moim i Twoim imieniu . Oni Panstwo Polskie wciagneli do wojny. Oni nie jacyś dobrowolni najemnicy. Bez autorytetu państwa, ci ochotnicy byliby tylko i wyłacznie łotrzykami, rabusiami, najemnikami. To Miller uczynił z nich żołnierzy Panstwa Polskiego. To jest ta zasadnicza różnica w naszym zdaniu. To jest ten fakt, za który bardziej winię Millera, niż tego kto chciał zabijać za kasę jako żołnierz a nie bandyta. Bardziej winie tego co go uprawomocnił. Takie jest moje zdanie, z którym też możesz się nie zgodzić... a karkówke i tak możemy zjeść. Ale będzie to utrudnione, bo ja w Warszawie, a Ty gdzies koło Szczecina.
mylisz się do Iraku nie jeździli ochotnicy - mieszkam w miejscowości z której jednostka obstawiała bazę Delt przez 3 zmiany. Oczywiście zgłaszali się ochotniczo, bo z nie ochotnikami nie przedłużano kontraktów !
Na razie mamy randke w ciemno ;-)
ludziom, którzy opluwają Millera sam Miller nie zrobił nic. Zero. NIC. Prawdę o Millerze może znać jedynie on sam. Ludzie tu na niego wskakujący nigdy z nim nie rozmawiali, nie znają go choćby przez wspólnych znajomych. Wiedzą o nim to, co media chcą, by wiedzieli.
Znam człowieka, co za "pierwszego Millera" założył interes sprzedając jaja kurze z własnej hodowli. Za Buzka musiał interes mocno ograniczyć i ledwo zipiąc dotrwał do "drugiego Millera" po czym interes zwinął. I nie on jeden, bo właśnie przypomniałam sobie inne analogiczne przypadki. Oznacza to, że jak było jeszcze z czego, to "pierwszy Miller" stwarzał możliwości. Natomiast po Buzku dało się jedynie uratować ludzi wysyłając ich na roboty na emigrację, którzy utrzymywali część naszej populacji w kraju. Żeby nam nie zrobili drugiej Jugosławii musieli nasi użebrać wstąpienie do NATO, a to wiązało się z wyjazdami rabunkowymi do takiego choćby Iraku. Zaznaczam, że to, co piszę, jest wynikiem moich przemyśliwań na podstawie tego, co wiem lub wydaje mi się, że wiem.
Co do ludzi, to na przykładzie Samoobrony możemy powiedzieć, że we współczesnym Polaku zanikło pojęcie lojalności, honoru i innych pozytywnych cech. Z całej tej partii mało kto, a można nawet powiedzieć, że nikt, nie ujął się w dostępny mu sposób za Lepperem w nadziei, że choć na razie uratuje własne dupsko, i tak się stało: uratowali swoje dupska na razie, bo teraz już ich nie ma. Młodzież też nie jest inna, a ja mojego syna nawet nie zachęcam do żadnych większych altruizmów, bo będzie nieprzystosowany do społeczeństwa i będzie musiał wegetować. Pokazałam mu w zarysie konieczne moralne zasady, resztę pozostawiając losowi i jego decyzjom. Moje dziecko nie jest moją własnością i nie musi żyć według moich przekonań.
Zaś Jezus Chrystus - tak uważam - składał się wyłącznie z czystej energii odbieranej przez ludzkie mózgi w formie materialnej. Więc sam Jezus nie mógł cierpieć, bo go cieleśnie nie było. Jest to wersja kościelna wyciskająca z ludzi kasę w ramach poczucia winy, będącym uczuciem najbardziej wiążącym.
Punk widzenia itd... więc nawet nie oczekiwałabym, że młodzi socjaliści chcieliby biedować i głodować tylko po to, by być wiernym temu, co im się zdaje, gdy są głodni i biedni, a rezygnowaliby dobrowolnie z tego, by dowiedzieć się na własnej skórze jak to jest być najedzonym i bogatym. Będąc bogatymi mogliby coś dla innych zrobić. Natomiast będąc biednymi mogliby jedynie pomarzyć o tym, co by było gdyby...
Bankrutem Miller jak widać nie jest, jeżeli budzi aż tyle emocji, co jest wyrazem obaw przed niespełnieniem ewentualnych oczekiwań.
O jakich świństwach mówisz, co to je zrobił Miller? Masz jakieś konkretne przykłady i dowody na to, że wybrał on świadomie i złośliwie opcje gorsze mogąc wybrać lepsze?
Ty mnie nigdy nie zasmucisz swoim wpisem, ponieważ z Tobą nie wiążę żadnych oczekiwań. Lubię czytać Twoje posty i dziękuję Ci za te, które dały mi do myślenia. A ja? - jestem prostą chłopką: nie mam garba i mieszkam na wsi.
wiesz, te kury, grządki i grzędy, psy duże mnie pilnujące i Stary, którego choć wymieniłam na końcu, jest zawsze na początku każdej listy.
A z tym umawianiem się to jest jedynie sygnał z mojej strony, mający przekazać moją sympatię. Choć karkówkę z Sierpem_i_Młotem chętnie zjem.
Poza tym, gdyby nagle portal lewica.pl został zlikwidowany, to miłe znajomości pozostałyby. Ludzie nie są dla mnie artykułami jednorazowego użytku.
A może jakaś randka we troje, z Lesiem Millerem? ;> ;-) Najlepiej w Babilonie ;-).
Niestety znów nawiążę do religii. Przepraszam ale to dobry przykład.
W latach 90-tych w Izraelu wsród tysiecy dzieci szkół podstawowych przeprowadzono ankietę. Zapytano - czy Jozue postąpił słusznie, mordując wszystkich mieszkańców Jerycha, niszcząc ich dobytek i zagarniając złoto i kosztowności do zydowskich świątyń.
Nie pamietam co do procenta, ale 90% dzieci odpowiedziało - tak! Różne były motywacje takiej odpowiedzi. Od woli Boga (najwiecej), przez potrzeby zdobycia Lebensraum, strach przed mieszaniem się krwi dwoch narodów, potrzebne Izraelitom pieniadze... czy inna ropa.
W innych szkołach opisano dokładnie taką samą sytuację, z tym ze zamiast Jozuego, wystapił jakś chiński cesarz a rzecz też działa się wsród chinczyków, a nie wśród żydów. Dzieci w 99% potepiły tak zbrodniczą masakre. Bo dzieci naturalnie są przecież dobre, to religia robi im wode z mózgu. Ta wode moze robic też polityka, patriotyzm i takie tam duperele.
Otóz mysle, ze mamy tu pewną analogię. Przypuszczam, ze nie szukałabys wytłumaczenia dla Corteza, który mordowal Inków, bo na jego statki zaciagnęli się ochotnicy.
Dlatego nie rozumiem Twojej obrony Millera, zawsze i wszedzie, za każdą cenę, wbrew nawet własnym etycznym zasadom, które wyznajesz, a jestem ich pewien.
Porzuc autorytety, zwłaszcza jesli sa tak watpliwe jak śmierdzący polityk. Niech polityka nie przesłania Ci oczu. Patrz na wszystko sercem i rozumem. Przeciez co do zasady na pewno sie zgodzimy, Ty tylko przewidujesz wyjatki dla takich osobników jak Miler czy inny polityk, a ja takich wyjatków nie uznaje.
Jeśli na miejscu Millera byłby ktos o zasługach, które sam uznałbym za wielkie, gdyby dopuścił się później czegoś takiego jak Miller, odwróciłbym się od niego w jednej chwili. Moralność nie przewiduje wyjatków. Dla mnie byłby skończony.
Nie jestem zwolennikiem odwetu i polityki historycznej. Millerowi tez byłbym w stanie przebaczyć i niech sobie gdzies z dala od polityki żyje. Ale warunkiem do przebaczenia jest przyznanie się winnego do winy i skrucha. Miller natomiast jest bezczelny i hardy. On nie chce przebaczenia, on nadal chce władzy, wiec nie może zakwestionowac swojej przeszłosci. Może idac na emeryturę, bedzie miał odwagę? Może. Teraz jest już absolutnie skończony.
pozdroweczki nano
Znam prof. Bożyka i jego wesoła twórczość mnie nie dziwi. Istnieje jednak coś takiego jak sprostowanie. Jeśli ktoś z niego nie korzysta to sam sobie szkodzi. Faktem jest również, że kwestia przystąpienia PPS do KPL uregulowana została uchwałą. Tak samo powinno się stać z wystąpieniem z tego tworu. Brak takiej uchwały utrudnia formalne pożegnanie z prof. Bożykiem.
Nie wolno też idnorować słabości władz PPS do towarzysza profesora. W najnowszej historii PPS prof. Bożyk, za przyzwoleniem władz partii, co najmniej trzy razy wykorzystywał symbol PPS.
Dzięki temu prof. Bożyk więcej znaczy w SLD, a SLD może śmiało mówić o poparciu sygnatariusz KPL.
powiedz po prostu czy jesteś za lewicą czy za Millerem? Bo jak za Millerem, to nawet cię rozumiem. Jak za lewicą to niespecjalnie, ale skoro kobiety mają inną logikę niż mężczyźni (nieco szowinistyczno - konserwatywne, ale pewnie dla ciebie to nieważne) to może i jest to prawidłowe?
"Mnie chodzi o to, by nie było głodnych, bezdomnych i bezrobotnych."
Skąd wiara, że akurat Miller miałby cokolwiek w tej kwestii zmienić? Bo prezentuje się pod czerwonym, postpezetpeerowskim szyldem? Jakoś gdy był premierem za wiele nie zdziałał, dlaczego miałby cokolwiek zdziałać teraz?...
Powiem i ja coś na "obronę" Millera. Już twierdziłem, ze nie jest on gorszy od innych. Teraz powiem, że Miller miał nieszczęscie rządzić w czasach amerykańskiej napaści na Irak.
Bo z tej racji, to on "musiał" napaść na ten kraj. Ale jestem w 100% pewien, że gdyby rządził w tym czasie nadal AWS, PO, PiS, czy jakakolwiek inna partia, jej premier postapiłby dokładnie tak samo, bo nie jesteśmy przecież państwem suwerennym. Rozkazy przychodzą zza oceanu i aktualnie rzadząca partia musi je wykonać. Każda by wykonała. Także ta, która teraz krytykuje jego decyzje, i używa ich jako argumentu politycznego przeciw SLD. Na jej miejscu zrobiłaby dokładnie to samo. Tak myślę.
Nie jest to może prawdziwa obrona, tylko krytyka całej klasy politycznej, stwierdzenie, że rzadzą nami same świnie.
Jeśli dla niego cela, to co dla rzeczywistych architektów 20-letnich przemian? (w ramy których wpisują się także wojenki za nie naszą sprawę).
Ja wcale nie twierdzę, ze jeździli ochotnicy. Odnoszę się do tego co mówią inne osoby. Ja tylko twierdzę, że nie ma to żadnego znaczenia dla odpowiedzialności Millera za zbrodnie przeciwko pokojowi. Czy ktos "ochoczo" zabijał, ale też przecież na rozkaz Millera i jego generałów, czy zabijał niechetnie , ale na ten sam rozkaz. Co za różnica dla zabitego Irakijczyka? Jakaś różnica może być między tymi ludźmi (jedni gorsi a jedni lepsiejsi), ale nie w odpowiedzialności Millera
To, co ja mogę powiedzieć, nie będzie Ci pasować. I to już wiesz. W tym wypadku musisz podroczyć się sam ze sobą, ja Cię jeszcze nie "sklasyfikowałam" do końca,więc wolę się dla Ciebie nie wypowiadać.
No, kto może i co konkretnego zarzucić Millerowi? Daty, fakty itd.
wrażenie, że moje porównanie z religijnym przykładem ma duzy sens. Przecież Ty Nano tego Millera traktujesz jak istotę boską!
"O Milerze tylko Miller sam moze coś wiedzieć?" Toz dokładnie takie same odpowiedzi stosuja zapędzeni w kozi róg teolodzy, gdy pytasz ich o Boga. Np. czy skoro Bóg może wszystko, to czy może stworzyć tak wielki kamień, którego sam nie podniesie? ;-) Oni wtedy zasłaniaja się "tajemnicą wiary", mowiąc, że nie znamy istoty Boga, bo tylko on sam ją zna ;-)
To prawda, że dajmy spokój z MIllerem. To temat zastępczy. Temat w którym wykazać może się opozycja. Pokazać na jego tle, że ona jest lepsza i ugodzic SLD. SLD popełnia kolejny błąd przyjmując go w swoje szeregi. Po prostu na własne życzenie się podkłada, bo poza wyjatkami, Miller ma samych wrogów.
Choc mnie rzeczywiście wkurza trochę demonizowanie tego gościa. Bo nie jest ci to jakiś książe ciemności.
A nie widzisz, ze Twoje wywody to niemal czysta tautologia?
Mówisz:
- Miller to dobry facet.
Ktos Ci mówi - nie to łobuz, bo... i tu cała litania.
Na to Ty odpowiadasz.
- Niemożliwe, bo Miller to dobry facet
kiedyś jednoosobowo skreślono PPP z KPL i wtedy jednooosobowe decyzje grały a teraz nie? kto mieczem wojuje...
Więc nagle okazało się że setkom żołnierzy, z dnia na dzień kończą się kontrakty czy tak? :) Oni - biedni, szykanowani i opluwani - takie Konrady Wallenrody. Bez jaj. Po prostu 0 gdy zapachniała gruba kasa to każdy z nich się zgłaszał. Pamiętam jak dziś gdy mój znajomy nie wiedział czy pojedzie bo tylu było ochotników. To po pierwsze.
A po drugie - gadanie że Miller jest żądny władzy... No cóż, w polityce ogólnie chodzi o to żeby przejąć władzę. Uwaga ta może się niektórym wydać dziwna, ale partie polityczne właśnie do tego dążą. :)
Nana - polecam doedukowanie się z historii najnowszej, w tym politycznej.
Adrian - a co powiesz o ofiarach cywilnych?
Po co w ogóle ktokolwiek z kimś takim dyskutuje? I niech nawet sobie opowiada te swoje bzdury, tylko dlaczego nie robi tego w np. w UPR, tylko obrzydza "zwykłym ludziom" lewicę.
Bury, pozostali o których mówisz powinni skończyć tak samo jak Miller.
Crystiano, uważaj, bo jak cię tamta "sklasyfikuje do końca", to może nawet nie będzie się chciała "dla ciebie wypowiadać", albo stwierdzi w swojej "dobroci", "wrażliwości" i "w imię wartości, które wyznaje", że dobrze by było zabrać komuś z twojej rodziny emeryturę (i przeznaczyć na esbeków czy innych esesmanów).
moje wywody mogą być nawet kwadratologią trójkątną, ale gdzie te dowody na to, że Miller to czy tamto?
KONKRETY PROSZĘ ! :)
Ja odpowiedziałam, że Miller miał swoje, tzn. polityczne powody zrobić tak, a nie inaczej. Czy jest przez to dobrym facetem, nie wiem. Ja osobiście nie widzę, dlaczego miałabym mieszać z błotem człowieka, który stara się pogodzić lewicowość z liberalną rzeczywistością, czy co tam ta rzeczywistość obecnie jest. Jeżeli ktoś uważa, że można kozikiem powalić drzewo, to miłej zabawy! Ta polityczna budowla ma liczne rozgałęzienia i powiązania, więc będąc na czele rządu każdy musi dać temu, od kogo jest zależny, to, co on chce, by przynajmniej teoretycznie mieć jego lojalność.
Jeżeli Miller musiał zrezygnować z ustawy regulującej aborcję, to widocznie musiał, bo było to mniejsze zło i za to miał w jakimś tam punkcie poparcie papieża. Coś za coś i nic za darmo. Setki tysięcy kobiet wykonujących aborcję to wielkie nieszczęście, ale przecież ich ciąże nie są wynikiem działalności politycznej Millera i za to nie można go pociągać do odpowiedzialności. Najwyraźniej kobiety zjednoczyły się zbyt słabo i nie dało się przy pomocy tego przepchnąć ustawy aborcyjnej, skoro wyszło, jak wyszło. Miller nie ma możliwości naciskać na mężów i kochanków tych ciężarnych kobiet, one mogą i powinny robić to jak najbardziej. Ja uważam, że każda kobieta chętnie urodziłaby dziecko, gdyby mogła mieć zapewnioną bazę materialną, by to dziecko dobrze wychować i samej przeżyć jak człowiek. Dlatego, że nie jest to jeszcze możliwe, to aborcja powinna być na życzenie kobiety wykonywana legalnie. Za ciąże kobiet odpowiedzialni są mężczyźni, którzy je zapładniają. Więc gdyby mężczyźni wsparli wówczas liczniej kobiety, to też odpowiednia ustawa mogła by być uchwalona.
Cóż więc takiego zrobił, czy nie zrobił Miller, że obywatele czują się w obowiązku opluwać go zgodnie z zaleceniami mediów?
Przeczytaliście co on tam mówił? To o gospodarce, "nowoczesnym" liberalizmie, "anachronicznej" lewicowości i nazistach z PiSu? Tak się zastanawiam czy ktoś naprawdę może być tak bezdennie głupi.
właściwie nic innego sam powiedzieć o sobie nie potrafi - to wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej.
Ale czy można to uznać za sukces? Ja myslę, ze tak jak miał pecha, ze przyszło mu premierować w czasie gdy Wielki Brat zażądał naszego mięsa armatniego w swojej wojnie, tak miał szczęście, że premierował wtedy, kiedy według dawno juz ustalonej koncepcji i daty, wynikało, ze staniemy się członkiem UE. Ale to gorsze raczej zawsze przesłoni lepsze.
Tak naprawdę nie ma on ani wielkich zasług ani wielkich win.
Ale to nie zmienia faktu, że wojnie mógł się przeciwstawić. Inwazji by nie powstrzymał. Z Waszyngtonu co prawda przyszła by dymisja, ale dziś on byłby bohaterem. Ale do tego trzeba mieć i odwagę i jaja. Nieprawdaż?
a nie jak eunuch, młotku... i ciupciać nadal w komfortowych warunkach, a nie być przez młódź wyśmiewanym w jakiejś auli Instytutu Maszyn Przepływowych PAN w Gdańsku ...
(*_*)
To nie jest normalna dyskusja
"Ja odpowiedziałam, że Miller miał swoje, tzn. polityczne powody zrobić tak, a nie inaczej"
Nas obywateli tego kraju, goowno za przeproszeniem obchodza "swoje polityczne" powody jakiejs premierowej kreatury. Tego czy innego ścierwa. Nic nas nie obchodzi Miller jako prywatna osoba, własnie tez dlatego, ze osobiście go nie znamy. Obchodzi nas jednak to, że jako premier miał wpływ na nasze życie. To panstwo to nie jego hacjenda. Ten człowiek, jak każdy polityk, który zajdzie na szczyty, korzystał z wielu niezasłuzonych przywilejów i bogactwa, ale dla mnie premierowanie, skoro musi juz być, to przede wszystkim odpowiedzialnośc przed nami. Ja, jako obywatel dałem mu swietną fuchę i jako obywatel nic wiecej mu nie dam, bo i tak dostał za duzo. Bo czemu tyle kasy i czemu te przywileje? Nie podoba się? Niech idzie na wieś i uprawia kartofle. Nikt nie kazał mu być politykiem, mógł jak inni uczciwie pracować. Wybral sposób na lekkie życie i z tego powodu jakieś honory maja go czekać? Jako ten obywatel, dobrze za jego premierowanie go wynagradzajacy, tylko i wyłacznie od niego wymagam pracy, która przyniesie mi korzyści. I on ma sie przede mną tłumaczyć pokornie jak pies!
Nano po co mam wymieniać jego wszystkie winy? Ta o której mówimy, krew na rękach jest i tak najwieksza. Bije na głowę liberalizację Kodeksu Pracy, zniesienie ulg dla studentów, likwidacje funduszu alimentacyjnego itd.
Powiem Ci nano, że mam w d... wszystkich premierów. Najlepiej by nie było żadnego nigdy. By nie było żadnego zasranego polityka. Najlepiej by tego państwa też nie było. Bysmy się mogli sami demokratycznie (bo tylko w takiej skali prawdziwa demokracja jest mozliwa i działa) w naszych srodowiskach rządzić. Gdyby państwo było zbiorem samorzadnych i autonomicznych gmin, nigdy ludziom w tych gminach nie przyszłoby do głowy by napadać na kraj na drugim koncu świata.
Nano Ty w wielu postach stawiasz teze, ze to uczciwy i dobry facet, lepszy od innych łobuzów i zlodzieji. Ale niczym tego nie uzasadniasz, prócz tautologii. No proszę Cię podaj jakąś jedną jego zasługę w czym jest lepszy od swoich konkurentów, takich samych łobuzów jak on?
Ale powtarzam, że nic mnie nie obchodzą jakieś jego prywatne powody i co on tam sam o sobie mysli i jaka jest jego "prawdziwa" istota. I tak wiem, ze skoro wlazł na szczyt to jest mendą. Gardze nim jak i wszystkimi pozostałymi premierami. Ale prywatną osoba to on jest w łózku z jakąś Millerową. Z mojego punktu widzenia jako osoba publiczna, ma wobec mnie wyłącznie obowiązki. Nie spełnia ich dobrze to paszoł won, znajdziemy następnego łobuza. Spełnia dobrze? Też bez wdzieczności. Wystarczy, że dalej otrzyma wielką pensje i dalej będzie się mógł cieszyć władzą i nieróbstwem.
"Jeżeli Miller musiał zrezygnować z ustawy regulującej aborcję, to widocznie musiał, bo było to mniejsze zło i za to miał w jakimś tam punkcie poparcie papieża."
Zrozum, ze nic mnie nie obchodzi czy Millerowi udało się wejśc w d... jakiegoś watykańskiego satrapy. Miller miał mi zapewnic lepsze życie, bo za to brał ode mnie pieniadze. Tego od niego wymagałem.
Taka komedia przedwojenna mi się przypomina, gdzie Ćwiklińska ciągle powtarza - mówi to pewnie wie... No ale to komedia.
A jesli za Millera byłyby jakies rozruchy społeczne? Policja strzelałaby do ludzi. Też powiesz, że skoro strzelał to widocznie musiał?
To on jest politykiem, to on wlazł na świecznik, by żyć moim kosztem i ze wszystkiego przede mną musi sie wytłumaczyć. Oczywiście zaden sie nie tłumaczy, dlatego wszystkimi gardzę.
Wojna w Iraku, prywatyzacja, likwidacja Funduszu Alimentacyjnego, konserwowanie niesprawiedliwego ładu społeczno-gospodarczego oraz przywilejów kleru czy na szczęście - w dużej mierze - rozmontowany "plan Hausnera". Poza tym promowanie cięć socjalnych, deregulacji praw pracowniczych czy podatku liniowego... Przecież to program PO, PD lub UPR...
dowody na to, że Miller nie zasługuje na poparcie i miano lewicowca dostajesz od długiego czasu w bardzo wielu tematach. Nie podajesz natomiast - oprócz własnej, niezachwianej, godnej neofity wiary - powodów dla którego można go popierać czy przynajmniej nie krytykować. Wiesz, my w odróżnieniu od ciebie jesteśmy niewiernymi Tomaszami, którzy nie widzą w Millerze tego co ty - proszę, oświeć nas. Pokaż gdzie twój idol dbał o bezdomnych czy biednych, na których ci tak bardzo - podobno - zależy.
Ale niektórym wystarczy, że jeden czy drugi polityk wpisze sobie do swojego szyldu "lewica" i - niezależnie od jego działań oraz poglądów - są gotowi go poprzeć :D.
Chodzi wyłącznie o to, by - jak mówi Sierp - nie demonizować faceta.
pracy Wam przybyło? Nikogo z Was nie interesuje, na jakich zasadach funkcjonuje polityka, ma Wam Miller dawać, i tyle. Już w ten sposób doprowadzili Polacy do ogromnej inflacji i płaciło się w milionach. Rząd miał dawać i tyle. Bo od tego rząd ponoć jest. W innych krajach obywatele dają, by rząd mógł rządzić a państwo istnieć. Ale to jakoś u nas nikomu do głowy nie przychodzi. No to sobie pokrzykujcie dalej. Skąd miały się brać pieniądze na Fundusz Alimentacyjny? Jak należało załatać dziurę budżetową po Buzku? Wie to ktoś? Już jest po fakcie, to powinno być łatwiej "rozdysponować" nieobecne pieniądze.
Ja mam co jeść.
Ja mam gdzie mieszkać.
Ja mam nawet gdzie wyjechać.
Ale ja nie odważyłabym się pluć na kogoś tylko dlatego, że nie mam tego, co chcę mieć. I może w tym jest cała tajemnica, że jeść co mam, mieszkać gdzie mam i nawet pojechać. Nie widzicie jeszcze efektów swojego postępowania? No to znaczy, że musi być boleśniej. Czy starczy Wam wtedy śliny do plucia? Być może to plucie to będzie Wasz jedyny "sukces". Jeżeli o to Wam chodzi, no to powodzenia.
dowiedz się, jaki był stan finansów naszego państwa po przejęciu władzy przez "drugiego" Millera i powiedz, co zrobiłbyś lepiej.
Czy ja bronię komuś w coś wierzyć? Wierzcie sobie w co chcecie. Jeżeli jest Wam z tym dobrze, to w czym problem? Moja wiara i mój stosunek do życia umieściły mnie tu, gdzie jestem i moje życie jest raczej pomyślne. Możecie to o sobie powiedzieć? Jeżeli nie, to coś robicie nie tak. Co ma do tego Miller?
da ci szczęścia chwilę..."
Nana, specjalnie dla Ciebie: http://rapidshare.com/files/354824572/Andrzej_Rosiewicz_-_Miller_wam_da.mp3.html
"Skąd miały się brać pieniądze na Fundusz Alimentacyjny? Jak należało załatać dziurę budżetową po Buzku? Wie to ktoś?"
Ja wiem. Trzeba było sk... kapitalistom podnieść podatki. Przecież to proste, wystarczy tylko chcieć. Jaka znowu inflacja? Przy podniesieniu podatków nie musi wzrosnąc znaczaco ilośc pieniedzy na rynku. Ta sama ilość zostanie tylko rozdysponowana z góry na dół.
"Ale ja nie odważyłabym się pluć na kogoś tylko dlatego, że nie mam tego, co chcę mieć."
a ja tak. Nie odważyłbym się natomiast pluc na człowieka pracy, który pcięzko pracuje by się utrzymać. Ten o którym mówimy jest tylko pasożytem, nie wytwarzającym żadnej wartości. To bydle (jak i każde inne bydle u władzy, co stale bede podkreślał) za moje pieniądze wybudowało sobie pole golfowe, basen, kibel z pozytywką i stajnie z miejscem dla kucyka. I może mam go za to szanować?
Ja Nano tez mam wszystko czego mi potrzeba, a nawet i dwa razy w roku na wypoczynek gdzies za granice potrafię wyjechać. Mówiąc mi, mialem na mysli obywatela i dobrze o tym wiesz. A mi jako mi, wystarcz gdyby znacjonalizował cały koscielny majatek, a wszystkie budynki koscielne przeznaczył dla ludzi na cele mieszkalne. Po niewielkich przeróbkach, byłby z nich pożytek
nanie niech będą dzięki!I nie zadawaj nano takich trudnych pytań.Tutaj nie ma takich którzy wiedzą,że bez pracy nie ma kołaczy,....że na krzywe drzewo nawet Salomon nie naleje z pustego,...że pieprzyc też należy umieć.Miller to potrafi.Wszystkich niedowiarków odsyłam do niejakiej Marzeny Domaros vel Potockiej.-:)
Polityk to "zawód" całkowicie bezuzyteczny. W mojej hierarchii poniżej mafiozy, złodzieja, mordercy, a gdzies w pobliżu księdza.
Bo kim jest przy nim jakiś najbardziej patoliogiczny morderca, jeśli nie zwykłym cieniasem?
Ile taki rekordzista moze zabić ludzi? 5 ? 10? 20? Za to dostanie dozywocie.
Polityk w sprzyjajacych okolicznościach, tylko oczywiście w imie szczytnych racji, moze zabić nawet milion, swa, trzy... i za to nic mu nie grozi, nie poniesie za to odpowiedzialności. W sprzyjajacych okolicznościach moze dostac nawet medal.
I ja wobec takiej kreatury miałbym sie zastanawiać co mi wolno w stosunku do niego, a czego mi nie wolno???
A wszystko wynika z tego, że chce dla każdego więcej wolności niż równości. Tymczasem lewicowość od czasów Marksa zawsze oznaczała przede wszystkim jak najwięcej równości, co musiało prowadzić do ograniczania wolności. Otóż Miller z tych ograniczeń woli rezygnować. I za to dostaje lanie. I słusznie. Bo rezygnuje tym sposobem z lewicowości, choć nie chce się do tego przyznać. Staje się więc hipokrytą, czego szczególnie młodzi wręcz fizycznie nie cierpią, co powyższa dyskusja w pełni potwierdza. I jeszcze jedno. To prawda, że lewicowość musi się zmieniać ale czy w takim jak Miller kierunku? Wątpię.
A to też prawda. Anastazja twierdziła, że Miller z nich wszystkich był najlepszy. A Niesiołowski to jakaś porażka.
No i na tym zakończmy tę dyskusje, bo w koncu znaleźliśmy coś, co Miller robi dobrze - pieprzyć... i to nie tylko na konferencjach ;-).
Szkoda, że pomylił powołanie, bo jako żigolak lepiej by się sprawdził.
ja czekam na przeprosiny Millera. Za Irak przede wszystkim.
Mówienie o tym, ze kwas zdewaluował przeprosiny, przepraszając za wszystko i dlatego on za nic już przepraszać nie będzie ( a przepraszać ma za swoje uczynki a nie za cały PRL), moze komus imponuje siłą tego małego mężczyzny, ale dla mnie to tylko objaw chamstwa i tego, że nie tylko wzrostem jest ci on mały.
Jak Miller przeprosi i się pokaja to wtedy o nim pogadamy nano.
Choć nie mam nic wspólnego z żadnym wyznaniem, umiem wybaczać, bo to wierzący zawsze mieli z tym większy problem.
Na tym forum jest mnóstwo komentatorów po stokroć lepszych w pieprzeniu od Millera.Bez przesady powiem,że tak gdzieś ponad 90%.Tylko ,że oni lepsi są w pieprzeniu farmazonów o nim samym.-:)
Muzyczka żywa, nie powiem. Rosiewicz jakby już nie pierwszej świeżości, ale nie ma co za dużo wymagać. Ogólnie przyjemne zakończenie dzisiejszego wieczoru.
Lewy_Sierpowy - cieszę się, że nie jestem mężczyzną. Jako kobieta twierdzę, że rozum powinien być w głowie. Jak by nie patrzeć, łatwa to gra dla kobiety, zrobić z faceta nic. Biedniście, oj biedni... I tacy niewybredni...
Zjechano Millera. Gratuluję tym chłopakom z PPS ostrych, trafnych wypowiedzi.
Abstrahując od dyskusji, którą ciągną tu osoby popierające zbrodniczy neoliberalizm wyjaśnijmy sobie jedno:
Albo jest się lewicą.
Albo się nią nie jest i nie udaje się czego innego.
W tym wypadku moje serce krwawi gdy słysząc nazwę "Sojusz Lewicy Demokratycznej" wiem jacy ludzie znajdują się w jej strukturach. A wystarczy zmienić nazwę.
.....samopoczucie :)))))
W dniu 16 lutego 2010 r. odbyło się spotkanie kierownictw organizacji miejskich Polskiej Partii Socjalistycznej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej na temat współpracy politycznej. To pierwsze rozmowy tych dwóch ugrupowań w Olsztynie, podczas których wymieniono poglądy i zadeklarowano chęć prowadzenia dalszych rozmów. Rozważono możliwość współpracy w przyszłości w socjalnych sprawach mieszkańców Olsztyna.
za: http://sld.olsztyn.pl/?p=1114
Obiektywnie patrząc na ostatnie 20 lat naszej historii, patrząc na te wszystkie, używając terminologii meblowej - kanapy, czy też terminologii marynistycznej - kajaki i pontony - bez jakiejś formy współpracy sekty pozostaną na zawsze na kanapach, czy też w swoich dziurawych baliach. Kwadratura koła jaka w tym momencie powstaje, to możliwość zachowania własnej tożsamości, gdy się na taką współpracę decyduje, co przykład wielu sekt potwierdza, jest niezmiernie trudne, jeśli nie niemożliwe. Problem w tym, że alternatywą jest kompletna marginalizacja i idaca za nią degeneracja, wyrażająca się pogłębionym sekciarstwem. Jest to jednak niezwykle trudne, zwłaszcza w przypadku dramatycznej dysproporcji w wielkościach podmiotów podejmujących współpracę, gdy silniejszy zawsze ma rację i istnieje realna groźba, ze w każdej chwili wchłonie słabszego.
Mamy tu do czynienia z całkowicie sprzecznymi intencjami. Podmiot duży (typu SLD) nawiązujac wspópracę (z jakiś kalkulacji czasem wynika, ze jest to w jego interesie) z podmiotem, nie tyle mniejszym, co po prostu małym (typu PPS), zamierza go niewątpliwie wyłącznie wykorzystać do własnych celów. Wchłonąć, a gdy to niemożliwe osłabić jeszcze bardziej. Do czego zresztą szybko dochodzi po rozpoczeciu "współpracy", bo brak realnych własnych sukcesów, faktyczna rezygnacja z własnych celów, nieuchronny oportunizm w ramach podmiotu większego, dla którego alternatywą jest pozycja dysydenta, ale co najwyżej na jedna kadencję i "good by". Wewnątrz i na zewnątrz rozsadza to ten podmiot, doprowadzając do jego upadku. Po zerwaniu współpracy, podzielony podmiot (część zostanie już na dobre tam gdzie weszła, bo taki jest w tej chwili ich interes) przyspiesza ten proces utrata finansowania, bez którego podmiot mały dawał sobie radę wcześniej. Ale po zerwaniu współpracy, powrót na wcześniejsze pozycje jest nie tylko niemożliwy z powodu przyzwyczajenia do posiadania, jakiś biur, srodków na działalność itd., ale i utraty resztek wiarygodności w społeczeństwie. Bo do takiego zerwania z reguły dochodzi za późno. W ostatniej chwili.
Motywacją małego podmiotu jest natomiast chęć podczepienia się, osiągnięcia w ten sposób bardzo iluzorycznego jak pokazuje praktyka, wpływu na podmiot duży i sprawy polityki. Dochodzą do tych motywacji oczywiście niezmiernie istotne egoistyczne interesy jednostek, które poprzez taki alians mogą załapać się np. na miejsce na liście podmiotu dużego, czyli osiagnąc osobiste korzyści. Niestety najczęściej prowadzi to do utraty własnej odrebnośći, a w skrajnym wypadku prowadzi to do zatonięcia pontonu.
Być moze lokalnie taka współpraca jak we wzmiankowanym Olsztynie jest możliwa, bo na pewno potrzebna, gdy lokalnie wielkość podmiotów nie różni aż taka dysproporcja?
Zasada ta działa też niżej. Tzn. gdy podmiot mały znajduje jeszcze mniejszy od siebie, postępuje wobec niego dokładnie tak samo, jak duży wobec małego. Jest tu swoista hierarchia dziobania. Przykład PPP versus inne podmioty z KPiORP. Przykład juz nieaktualny, bo ta dysproporcja, w dużej częsci okazała się iluzoryczna, i ostatecznie znikła, ale tak to działało.
Oczywiście zupełnie inna sprawą poza problemem zachowania tozsamości sekty i jej rozwoju, jest problem realnych zmian do których one miałby doprowadzić. Kwestia sukcesu i przetrwania sekty nie wiąże się przecież bezposrednio z jakąkolwiek przemianą społeczną, bo ta zależy od nas, obywateli.
No i co? No i nic.
Jakieś wnioski?
No tylko tyle, że raczej nic nie będzie, jak rzekł Kononowicz. Sekty sobie, "wielka" polityka sobie. A od czasu do czasu duża ryba pożre większą rybę. Ot, taki partyjny darwinizm. Sukces odnosi wiekszy, silniejszy i lepiej przystosowany. To prawda, że i mniejszy może czasem przetrwać, podczas gdy większy upadnie. Ale jak wiemy z dziejów ziemi, do tego potrzebne jest uderzenie meteorytu.
Wielu z nas nie może się tu nadziwić, jak to możliwie, że PPS z jednej strony zmiażdżył Millera na spotkaniu Klubu Współczesnej Myśli Politycznej, a z drugiej układa się z Degeneruchami w celu współpracy w Olsztynie. Jak to możliwe, że ten sam PPS bierze udział w antykapitalistycznym, jak i eseldowskim pochodzie pierwszomajowym. Otóż nie do końca jest to ten sam PPS. Odnoszę wrażenie, że PPS-y są dwa. MS-owski i geriatryczny. Ten pierwszy to skądinąd ideowi ludzie z MS-owskiego desantu, a drugi to pepeesowkie dziadki, dla których ideowość i radykalizm to skutek podwyższonego poziomu hormonów w ciałach dwudziestoparoletnich działaczy. Wyleniałe aparatczyki z SLD to ich znajomi/koledzy/przyjaciele od zarania dziejów.
bo to naturalna pokoleniowa różnica między ludźmi. Ale ja nie o tym pisałem. Ideowość, której wspominasz u wielu członków MS, zapewne jest większa niż w towarzystwie geriatrycznym. Mnie bardziej chodziło o niemoc takich partii jak PPS. Naprawdę, pomijając to, że to nie taka znów prawda, jako obywatela mało interesuje mnie czysty ideowy zakon małej grupki ludzi, który nie ma żadnego wpływu na rzeczywistość.
Co z tego, jeśli w kółko moglibyśmy o jakiejś sekcie mówić: no tak nic nie znaczą, ale patrzcie za to jacy oni są ideowi!
Ale co z tego ma społeczeństwo i co z tego powodu w jego rzeczywistości się zmienia? Nic.
to sztuka kompromisu. W polityce kompromis to zaleta.
Jak ktoś nie jest do niego zdolny, to poza sektę nigdy nie wyjdzie. Chyba że czeka na jakiś tunguski meteoryt.
Mrówki popieram - http://www.radiownet.pl/radio/wpis/3449/
podatkiem liniowym udupil sie na calej lini, patrzac na sprawe prostolinijnie, po co popierac cos z czego nawet liberalowie z PO wychodza okrakiem i prawdopodobienstwo wdrozenia jest rownie prawdopodobne co wstapienie Millera w szeregi PPSu ?. Tego nie nalezy mu oczywiscie mowic, ze sie udupil, czy jest analfabeta itp.itd.
Mowiac krotko, dyskusja mi sie nie podobala, byla nieco agresywna, nie sadze zeby tym tonem udalo sie dotrzec do polityka pokroju Millera, bo on jest po trochu jak kobieta po klotni malzenskiej, jak sie zawezmie w sobie, to nic go z posad nie ruszy. Nalezalo mu przekazac raczej pewne sugestie, bez tego agresywnego tonu, pokazac pewien punkt widzenia, bez bezposredniego atakowania jego narcystycznej persony, moze sprowokowac do glebszej dyskusji w sposob otwarty na jakis temat spoleczny lub gospodarczy, wysluchac co o tym mysli i dalej rozmawiac itd...niech cos z tego wyniesie pozytywnego dla siebie, niech pamieta ciekawa dyskusje do ktorej moze bedzie chcial wrocic, po co robic sobie wrogow niepotrzebnie... I nie mozna tez tak sobie stanac i powiedziec, bo ja kiedys na pana glosowalem i nic z tego nie mam i inni obok tez nie maja itd..., pamietajmy, ze byl na czele rzadu kraju blisko 40 mln, nasze JA nalezy nieco wtedy stlumic, nie po to sie spotkal zeby byc rozliczanym na podobienstwo sledczej komisji sejmowej, czy rady rewolucyjnej... to slepa uliczka, wiele slepych uliczek bylo w tej dyskusji, moim zdaniem.
A poza tym, tam na moje oko, wiekszosc dziadkow chcialo raczej uslyszec, czy rewaloryzacja emerytur bedzie wieksza czy mniejsza:), kiedy ew. Miller i SLD wroci do wladzy. Dziadki w niektorych krajach (np: Austria) juz zyja na koszt mlodych (ktorym wprowadza sie oplata na studia itd.) i przyszlych pokolen, surfujac po swiecie nie tylko wirtualnie, to i naszym dziadkom marza sie rowniez coroczne wakacje w Tajlandii z nieletnia Tajka u boku...hehe:)
Otóż Panie A.Warzech jest Pan, jak ta bywalca lewica.pl ,zaskakująco ufny w stosunku do tego co wypisuje na swoich stronach SLD.
Bardzo mi "przykro" ale autor tego newsa 1. mija się z prawdą pisząc o ustaleniach co do kolejnych spotkań, bo takowych nie było 2. jest bardzo wybiórczy w serwowanych informacjach bowiem na jednostronnie złożoną przez miejskie władze SLD propozycję współpracy PPS Olsztyn udzielił odpowiedzi odmownej.
hmmm Ty nawet madrze gadasz ;-). Zwróciłeś uwagę na ważny problem. Wielu z tych partyjek, sekt, grup adroracji wzajemnej, nie umie naprawdę rozmawiać z przeciwnikiem. To rzeczywiście nie była rozmowa, rzeczowa dyskusja, ale przemowa, tyrada połaczona z agresją i checią odwetu, wykorzystanie okazji do autoprezentacji, a nie do wymiany zdań. Powiedzenia - patrzcie tu brzydki Miller a ja to jestem ten ładny.
A w polityce trzeba umieć rozmawiać, a nie tylko wiecować.
PO nie musi się już właściwie wycofywać okrakiem z pomysłu wprowadzenia podatku liniowego, bo on już de facto funkcjonuje. Jeśli ta sama stawka podatkowa dotyczy 95% społeczeństwa, to mówienie o zachowaniu jakiejkolwiek progresji zakrawa na kpinę (jeśli weźmiesz pod uwagę, ulgi przysługujące tym górnym 5% to kto wie, czy nie mamy podatku degresywnego). Ta reforma podatkowa była działaniem na zasadzie "dać bogu świeczkę, a diabłu ogarek", czyli wprowadzić faktycznie liniowy i zachować pozory progresji, by motłoch się nie bultał.
dyzma_... Ja z Millerem "rozmawiałbym" dokładnie tak samo, jeśli nie ostrzej. Rozmawiać, przekonywać, sugerować coś to możemy my sobie nawzajem na tym forum. MS-y zachowali się godnie, tak jak na autentyczną lewicę przystało. Miller to orwellowska świnia najgorszego sortu. Z gnidami jego pokroju naprawdę nie ma o czym rozmawiać. Trzeba im dawać przedsmak tego, co na nich czeka, kiedy dosięgnie ich ludowa sprawiedliwość. Ich słowa zawierały sobie w pełni zasłużoną przez Killera naganę.
Do ostatniego akapitu Twojej wypowiedzi to już naprawdę nie wiem, jak się odnieść... Pierwsze primo, to chyba muszę Cie zasmucić, bo system emerytalny oparty na tzw. umowie międzypokoleniowej działa właśnie tak, że młodzi pracują na emerytury starych. Drugie primo, emerytury w Polsce są w większości głodowe. Jeśli emeryci oczekują rewaloryzacji, to zapewniam Cię, że nie po to, by wakacje spędzać w Tajlandii.
zależy, jak się go użyje.
podatku liniowego jako takiego nie ma, ze wynika ze struktury dochodow spoleczenstwa, to inna sprawa, ze jest degresywny w przypadku tych osiagajacych najwyzsze dochody, to rowniez inna sprawa. podatki w polsce sa silnie korupcjogenne i ktos musi z tym porzadek zrobic, a nawet powinien, bo wielu sprytnych ludzi (takze urzednikow) zrobilo sobie z tego doskonale zrodlo dochodu. stawki sa mniej wazna kwestia, bo to najprosciej zmienic w przyszlosci, jezeli mozna zalatwic wazniejszniesza sprawe, mozna poswiecic mniej wazna, a tym bardziej latwa do naprawienia...:)
[Trzeba im dawać przedsmak]
przedsmak nic nie daje.. splynelo to po nim jak po kaczcce, szkoda sliny, nie tedy droga zebys sam mogl poczuc smak:)
[umowie międzypokoleniowej działa właśnie tak]
czyli jaka, ile przyszlych pokolen, jedno, dwa, trzy...wiecej ma obejmowac umowa miedzypokoleniowa na rzecz obecnych emerytow, nie mozna przesadzac z umowa miedzypokoleniowa, bo pozbawisz jedno z kolejnych pokolen emerytur, a nawet przyszlosci.., ale politycy o tym nie mysla, zeby zdobyc coraz liczniejszy elektorat emerytow (i rencistow) musza konkurowac o ich glos, a emeryci rowniez nie mysla, korzystaja i zyja, czesto lepiej niz kiedy sami pracowali i obecnie pracujacy, spoleczenstwa sie starzeja i taki jest kierunek demokracji, a politycy kieruja sie wylacznie swoim doraznym interesem wyborczym, a umowa miedzypokoleniowa?, juz malymi malymi kroczkami kolejne pokolenia wyklucza sie z tej umowy miedzypokoleniowej tzw. koniecznymi reformami systemow emerytalnych, w kierunku emerytur kapitalowych...
Pytasz: - "Tak się zastanawiam, czy ktoś naprawdę może być tak bezdennie głupi".
No może być. Uwierz. Choć uważam, że głupota, zwłaszcza uświadomiona, to nie jest najgorsza cecha człowieka.
Te kroczki rezygnacji przez mlodych z umowy miedzypokoleniowej sa silne.
Umowa wygllada bowiem tak, teraz bedzicie placic skladki a jak osiagniecie wiek emerytalmy, to jak beda pieniadze w kasie to dostaniecie emeryture ale nie wiadomo jak wysoka.
PS
Jestem ciekaw co pociadgalo LM, ze wstapil do Samoobromy?
Krytykujesz solidaryzm jako taki. OK. Wobec tego zlikwidujmy tą przebrzydłą, solidarystyczną służbę zdrowia. Niech każdy sam sobie odkłada na wypadek choroby. Świetnie. A jak koszt leczenie przekroczy wartość zgromadzonych środków, to niech się zapożyczy. A jak nie dadzą mu kredytu, to niech zdechnie. Jeśli pożyczkę dostanie, to i tak zdechnie. Z głodu. Po po wyjściu ze szpitala nie będzie miał już z czego żyć. Zlikwidujmy podatki. Zostawmy ludziom ich pieniądze. Nic to, że 50% nie będzie stać na sfinansowanie sobie choćby w połowie tego, co mieli w tym przebrzydlym fiskalizmie (np. edukacji), a burżuje zaczną sobie budować wille wielkości Pałacu Prezydenckiego.
Emerytury kapitałowe? Jak Ty sobie wyobrażasz zgromadzenie jakiejkolwiek sensownej kwoty przy zarobkach takich, jakie są? Przy zatrudnianiu na czarno, powszechnym długotrwałym bezrobociu, umowach śmieciowych, od których zazwyczaj składki nie są odprowadzane? Solidaryzm jest słabszym niezbędny. Bez niego zginą, okradani brutalnie przez kapitalistów w pojedynkę sobie nie poradzą. Tylko wzajemnie się wspierając mogą przetrwać w kapitalizmie.
Ale to nie jedyny argument.
Pracujących zawsze będzie więcej niż emerytów, a każdy emerytem kiedyś zostanie (chyba że prędzej umrze). To dotyczy każdego. Zdrowych zawsze będzie więcej niż chorych, a każdy kiedyś w końcu na coś zachoruje, będzie potrzebował pomocy lekarskiej. To też dotyczy wszystkich. Uczących się zawsze będzie mniej od tych, którzy już się nie uczą, ale każdy z nich sam do szkoły też kiedyś uczęszczał, choćby tylko do podstawówki. To też dotyczy każdego. Czynnych zawodowo zawsze będzie więcej niż bezrobotnych, a bezrobocie może przecież spotkać każdego. Ale kiedy nie ma pracy, też z czegoś trzeba żyć. Dlatego należy optować za wprowadzeniem dodatkowego ubezpieczenia od bezrobocia, które pozwoli otrzymywać niewielkie świadczenie, aż do momentu znalezienia nowej pracy. Jak więc widzisz (a może i nie - piszesz tak, jakby Cię podmienili), solidaryzm w tych dziedzinach jest więc nie tylko sprawiedliwy, ale wręcz logiczny.
ten co bary mleczne pozamykał i z biskupami się prowadzał
Nie krytykuje solidaryzmu wcale, wskazuje na istniejace granice solidaryzmu, bo przekroczenie tych granic jest rownie zle co brak solidaryzmu, bo to jest brak solidaryzmu.... Nie popieram emerytur kapitalowych absolutnie wcale, jestem przeciwnikiem tego typu rozwiazaniach systemowych, bo opieraja sie na oczywistym KLAMSTWIE!. Niepotrzebnie mnie atakujesz :).
Do emerytur nie mieszalbym lecznictwa, to troche inna sprawa, bardziej biezaca, tu nie popieram absolutnie wcale odplatnosci za leczenie, profilaktyke etc., wlacznie ze stomatologia, protetyka itp. ktore w Polsce sa juz chyba calkowicie odplatne.
--
My tu mowimy o dyskusji z Millerem, nie podobal mi sie ton i sposob prowadzenia, tyle, choc nie twierdze, ze nie maja racji.
Dajmy W KOŃCU szansę SLD!!! A na to, żeby nie było głodnych i bezdomnych jest jeden sposób - podatek liniowy!
Uspokoiłeś mnie.
Czy Ty to ten Bolo co ma beret z antenką ...... :) ?
Czy Ty to ten jacekx który nie popiera lewicowego podatku liniowego???
Mi chodziło o tego Bola z dawnego kabaretu .......... :), :)
Czy aby nie jesteś plagiatem .........?
Cóż jak nic kabaret odstawiasz na lewica.pl.
Czy piszesz sobie tak dla ...............?
Wypada chyba mi tylko zapaść się pod ziemię.