Podłe traktowanie społeczeństwa ,ale w tym systemie to norma.
jak najbardziej słuszny. Zastanawia mnie tylko, na ile jest wyrazem solidarności klasowej, a na ile genderowej.
pielęgniarek - obawiam się - zostały w tym tekście zaniżone.
Nie wspomniano też tutaj, że znaczącym źródłem dochodu pielęgniarek są "prezenty" wymuszane od pacjentów.
Dlaczego tutaj? Do ordynatora, dyrektora, na policję, proszę. Mówisz wszak o wymuszeniu... rozbójniczym?
.
a ja znam osobiście pielęgniarkę oddziałową o ponad 20-letnim stażu pracy, która w mieście wojewódzkim aglomeracji górnośląskiej (jeden z bogatszych regionów kraju) zarabia w porządnym szpitalu specjalistycznym, z wszystkimi dodatkami, około 2500 zł na rękę. Jej koleżanki nie będące oddziałowymi zarabiają ok. 2100 zł, a pielęgniarki z innych, ogólnych szpitali w tym samym mieście, otrzymują 1600-1800 zł. Zawrotne kwoty, prawda?
Myślę, że warto to zauważyć - 3 tys. brutto oznacza na rękę niecałe 2 tys. 200 zł
znasz pacjenta, który w szpitalu korzystał z konstytucyjnego prawa do bezpłatnej opieki lekarskiej, nie dając "prezentów"?
Pensje pielęgniarek nie są wcale takie niskie, 2500 zł na rękę to wcale nie tak mało, wiele ludzi w Polsce ma miesiecznie połowę tego. Poza tym warto pamiętać o postawie tej grupy zawodowej 3 lata temu (tzw. białe miasteczko), wtedy wyszły na jaw jej właściwe poglądy (i głupota).
że pielęgniarskie związki zawodowe wzięły udział w proprywatyzacyjnej rozróbie Bukiela. Każdy może się pomylić, ale dopóki środowiska organizujące i popierające "Białe Miasteczko" publicznie nie wycofają się z własnych haniebnych zachowań z 2007 r., dopóty wszystkie ich publiczne elukubracje powinny być odbierane jako całkowicie niewiarygodne.
To ja we własnej osobie. I mój syn leczony w Katowicach Ligocie (dziecięcym - na serce) i mój Ślubny leczony w kilku górnośląskich szpitalach na raka (wyszedł na razie)...
Ciebie jak tylko gdzieś widzą, to pewnie od razu dajesz wziątkę, żeby cię nadal oglądali i za schodów nie spuścili...
.
chwalić Boga, nigdy jeszcze nie byłem w szpitalu, ale moi krewni zostawili lekarzom i pielęgniarkom - w formie "prezentów" - kilka niezłych samochodow.
Oczywista, można się uprzeć przy swoich konstytucyjnych prawach. I po wyleżeniu się na korytarzu zawędrować na tamten świat.
dopĂłki pielÄgniarskie zwiÄ zki zawodowe nie pĂłjdÄ na klÄczkach do ĹwiÄtej Lipki lub Lichenia, Ĺźadne ich dziaĹanie i postulat nie zasĹugujÄ na uwagÄ. A szeregowym pielÄgniarkom nie naleĹźÄ siÄ podwyĹźki, bo pani Gardias coĹ gĹupiego zrobiĹa kilka lat temu. Wybacz, nie kupujÄ tej logiki.
co gówno dali, a twierdzą że dali, bo tak się mówi, że się daje. Więc też tak mówią, co by ich rodzina nie zeżarła, że nie dali...
Twoi krewni to jakieś nierozgarnięte patałachy są. Nie lepiej było leczyć się prywatnie, albo za granicą niż szastać tymi samochodami? No chyba, że prawa jazdy nie mieli...
.
dasz za łóżko w pokoju, a nie na korytarzu, potem -anastezjologowi, bo operację np. pęcherza przechodzić trochę kulawo, chirurgowi, żeby nie pomylił trzustki z wątrobą - i już jest równowartość dobrego samochodu.
...operację pęcherza przechodzić na żywca...
gdyby Gardias zrobiła coś indwidualnie, prywatnie czy na małą skalę nie byłoby aż takiego problemu. Sęk w tym, że przygotowywane swego czasu w sposób planowy i reklamowane wtedy z wielkim zadęciem, wielotygodniowe "Białe Miasteczko" firmował OZZPiP jako całość - nic mi też nie wiadomo, aby działaczki związków pielęgniarskich podjęły w międzyczasie publicznie jakąkolwiek inicjatywę w kierunku twardego odcięcia się od Bukiela i ówczesnych działań własnych struktur. Fakt, że od "Białego Miasteczka" minęło kilka lat stanowi tu raczej okoliczność obciążającą - zwłaszcza, że grupy i grupki swego czasu w nim się uwijające do dziś jeśli je wspominają, to jedynie w tonacji kombatancko-nostalgicznej. Gdyby przyjąć, że mamy tu do czynienia nie z żadną świadomą agenturą liberałów i bonzów środowiska lekarskiego, a "tylko" z użytecznym dla nich idiotyzmem to też niewiele zmienia - w takim razie OZZPiP należałoby się raczej coś w rodzaju specjalnej troski, a nie poparcie polityczne jakkolwiek rozumianej lewicy.
ale konkretnie: naleza sie pielegniarkom podwyzki czy sie nie naleza, bo zarabiaja (za) duzo? Jesli sie naleza, to niewielkie znaczenie ma, czy na ich czele stoi Gardias - tym bardziej, ze to sa lokalne protesty struktur zwiazkowych na Podbeskidziu i Gornym Slasku (na tej samej zasadzie sensownych dzialan lokalnych struktur Solidarnosci nie przekresla to, ze zwiazek ten kilka lat temu popieral neoliberalna AWS i ze do dzis ma w nim etat niejaki Krzaklewski). Jesli pielegniarki zarabiaja za malo, to ich protest placowy jest sluszny, a lewica ma pelne prawo go poprzec. Gdybym chcial sie poslugiwac twoja logika, to nie moglbym poprzec chyba zadnego protestu pracowniczego/zwiazkowego w Polsce, bo niemal kazdy zwiazek zawodowy ma na swoim koncie rozne bledy czy to taktyczne, czy ideologiczne, a wiekszosc z nich wcale nie przeprosila za nie. Bledy ma na koncie nie tylko zwiazek pielegniarski, ale rowniez ZNP, OPZZ jako centrala oraz wspoltworzace ja zwiazki branzowe, Solidarnosc, Solidarnosc 80, Sierpien 80 itd. Wiec w tym czasie, gdy ty bedziesz oczekiwal przeprosin i wyjasnien od zwiazkow, ja pozwole sobie popierac sluszne protesty placowe, choc oczywiscie ani twoja ani moja postawa nie maja tu wielkiego znaczenia.
zarówno związki zawodowe, jak i wiele innych jako tako zorganizowanych wokół swoich postulatów grup społecznych w Polsce popełniało błędy polityczne, grzechy zaniechania, lenistwa intelektualnego itp. Mimo wszystko jednak coś tak absurdalnego i szkodliwego społecznie, jak udział ogólnopolskiego związku zrzeszającego pracowników jednego z sektorów budżetówki na rzecz totalnej komercjalizacji i prywatyzacji własnej branży (a z tym mieliśmy do czynienia latem 2007 r. w wykonaniu CAŁEGO OZZPiP - Białe Miasteczko nie było jednoosobowym happeningiem Gardias) zdarzał się raczej rzadko. Powtórzę: można by odłożyć całą rzecz ad acta, gdyby w kręgach uczestniczących lub popierających obecne protesty pielęgniarskie pojawił się choćby ślad krytycznej (auto)refleksji lub przynajmniej taktowne milczenie o wydarzeniach sprzed 2,5 lat. Tymczasem Białe Miasteczko jest tam wciąż przywoływane - aprobatywnie (jak - daleko nie szukając - w tekście u góry). To - przy zachowaniu wszelkich proporcji - trochę tak, gdyby darować sądowe i moralne winy esesmanowi czy ubekowi wykorzystującemu każdą okazję do publicznego snucia jednoznacznie pozytywnych wspomnień z lat służby.
PS. Przeciwko ew. podwyżkom dla pielęgniarek nic nie mam - zgadzam się też, że pielęgniarskim związkom nie zależy na opinii marginalnych grup alternatywno-lewicowych czy ich sympatyków. Zastanawia mnie tylko, jak długo jeszcze wspomniane środowiska będą mogły wspierać protesty płacowe w budżetówce, a kiedy nie będzie to na taką skalę możliwe - po prywatyzacji. Ktoś tu kiedyś ironizował z bezrefleksyjnego przebierania nogami do hurtowego popierania protestów związkowych...
zbierałam dane (od emigrantów na blogach) na temat wynagrodzeń w różnych zawodach w innych krajach i pamiętam, że w Kanadzie lekarz miał pensję porównywalną z poselską, a pielęgniarka 60 % pensji lekarza. Ba - pielęgniarka w Kanadzie zarabia tyle co inżynier i mnie to rozwiązanie przekonuje nad wyraz.