Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Jerzy Drewnowski: Totalitaryzm. Pieniądz i realna pełnia władzy cześć I

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

"totalitaryzm gospodarki wielkokorporacyjnej"

Czy zwycięzcy w wyborach wzmocnią, jak zapowiadają, rodzimy biznes kosztem silnych teraz na Węgrzech firm transnarodowych (dają ponad 80. proc. węgierskiego eksportu)?

Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,7807829,Wodzu__prowadz__Tylko_dokad_.html?as=2&startsz=x#ixzz0mHXB5Cpo

Powyższy cytat odnosi się do wygranej Fideszu na Węgrzech.

Kiedy węgierski Fidesz chce ograniczyć dewastującą rynek wewnętrzny działalność ponadnarodowych korporacji czyt. płacących podatek nie wiadomo gdzie, lewica.pl epatuje tekstami w stylu Mit Kapitalizmu Ludowego. Zastanawialiście się choć przez chwilę: komu na rękę była likwidacja KDT ? Dla nie znających topografii Warszawy dodam, że po sąsiedzku znajdują się walterowskie Złote Tarasy. Walerowskie w sensie, że głównym udziałowcem jest ITI nadawca TVN czyli Tusk Vison Network. Dziwnym trafem likwidacja KTD zbiegła się z upadkiem Galerii Centrum znajdującej się po sąsiedzku w dawnych Domach Centrum. Rzecznik Galerii Centrum nie ukrywał, że sprzedająca TYLKO markowe rzeczy nie może konkurować ze sprzedającymi głównie tanie podróby KDT.

Kiedy wreszcie zrozumiecie, że idea społeczeństwa otwartego lansowana przez tych którym tak strasznie przeszkadzały KDT i którzy nie mogli wybaczyć kupcom hasła: Polskie ulice … etc. Służy głównie otwieraniu granic na napływ tanich produktów z Chin i wypływ kapitału do rajów podatkowych.

Moi Rodzice na początku lat 90 dorobili się dość sporego majątku szyjąc kurtki na stadion i ścianę wschodnią. Kiedy zaczynali 90 % produkcji pochodziło z Polski obecnie już nic się nie opłaca NAWET PRODUKCJA SKARPETEK bo chińskie tańsze.

www.cud2.blogspot.com

Cały Nasz Lokatorski Trud
Wkładamy W TO Aby Prezydentem Jarosław Kaczyński Zostać Mógł.

autor: Cud2, data nadania: 2010-04-27 09:25:28, suma postów tego autora: 3207

ponadnarodowe gremia decydują za nas

Jak już mówicie A to miejcie uwagę powiedzieć B.

Jak w Szwajcarii przeciwnicy minaretów wygrali referendum to tamtejsza lewica poleciała zaraz na skargę do Strasburga.

A z Alicją Tysiąc było inaczej ?

A z tym gejem któremu Strasburg przyznał prawo do dziedziczenia mieszkania komunalnego to co ?

Myślicie, że gdy by mieszkało ze sobą dwóch HETEROSEKSUALNYCH serdecznych kolegów, nie daj Boże katolików to też Strasburg stanoł by po ich stronie ?

Poprawność polityczna to kanał w który liberalizm wpuścił współczesną lewicę.

Do póki tego nie PRZEROBICIE w sensie psychologicznym nic się nie zmieni.

www.cud2.blogspot.com

Jarosław Kaczyński pierwszym lokatorem III RP.

autor: Cud2, data nadania: 2010-04-27 09:58:16, suma postów tego autora: 3207

Jeżeli

ktoś chce walczyć z systemem, to - zamiast deklamować o władzy pieniądza, alienacji, utowarowieniu, imperializmie i globalizacji - przekona choć kilka osob do głosowania na Kaczyńskiego.

autor: ABCD, data nadania: 2010-04-27 10:05:25, suma postów tego autora: 20871

Ty, Cud,

naucz się pisać po polsku, "patryjoto".

"Stanoł by".
A wcześniej: "patryjota".

Podobno masz magisterium...

autor: zielona, data nadania: 2010-04-27 11:56:31, suma postów tego autora: 861

Totalne zniewolenie.

To, o którym przed laty pisał Miłosz, było pryszczem. Zniewolenie korporacyjne ma tą przewagę, że wzmacnia je państwo swoimi środkami przymusu i swoim kamuflażem. Chcesz żyć, musisz się podporządkować. Inaczej nie będziesz miał pracy, chleba i dachu nad głową. Bezdomni i głodni spełniają funkcje prewencyjną skuteczniejszą niż więźniowie. Tamto państwo takim wachlarzem środków przymusu posłużyć się nie mogło, bo przyjęło odpowiedzialność za pracę, chleb i dach nad głową dla każdego. To nie odpowiada za nic. Po prostu jest podle. Wyborami, wrzucaniem kartek do skrzynek, tego nie zmienisz. Ludzie to wiedzą. Ale tylko tyle mogą, bo tylko w taki sposób mogą wyrazić swoje niezadowolenie i bezradność. Bo kogokolwiek wybiorą będzie to samo. Smutne to. Ale cóż począć.?

autor: steff, data nadania: 2010-04-27 12:05:12, suma postów tego autora: 6626

Cud2

musze sie po wiekszej czesci (dt. korporacji, kdt itp.) zgodzic z cudakiem, odnotuje sobie w kalendarzyku, bo to chyba pierwszy raz:)

a swoja droga, to ciekawa sprawa, europa sie jednoczy, a w poszczegolnych panstwach wygrywaja ugrupowania kojarzone z ksenofobia, czyli jakby nie patrzec, przeciwne takiemu zjednoczeniu europy oraz dyktatowi brukseli, ktory de facto jest dyktatem ponadnarodowych korporacji oraz miejscem ich wlasnej walki o wplywy na calym obszarze ue.

autor: dyzma_, data nadania: 2010-04-27 13:34:22, suma postów tego autora: 2960

dyzma_,

a swoja droga, to ciekawa sprawa, europa sie jednoczy, a w poszczegolnych panstwach wygrywaja ugrupowania kojarzone z ksenofobia
---------
Europa się jednoczy ?
Czy raczej jest jednoczona odgórnie ?

Pisze z pamięci na podstawie No Logo – Naomi Klain

Na początku lat 90 umarł kowboj reklamujący marlboro.
Akcje marlboro na giełdzie zaczęły raptownie spadać a przecież koncert nie poniósł żadnej wymiernej straty.
Bez większego kłopotu można było zastąpić starego kowboja nowym. Wtedy właśnie zrozumiani jak ważny jest tzw. Brand /marka/

Pojawiły się dwie strategie globalnej reklamy.

1) dostosowujemy reklamę do rynku lokalnego tj. w Chinach zatrudniamy do reklamy Chinkę a w Polsce Krakowiaka a w USA Kowboja.
2) Jedna reklama na cały świat tj. to nie produkt dostosowywuje się do lokalnego koloryty czy kultury tylko lokalna kultura unifikuje się do globalnej reklamy.

Czas bez sprzecznie pokazał, że wygrała ta 2 strategia. Strategia 1 okazała się błedna.
A więc jak widzisz permanentna unifikacja wszystkiego z unijnym certyfikatem na oscypka włącznie nie służy lokalnym producentom, kulturom czy tak znienawidzonej przez lewicę tożsamości narodowej tylko globalnym korporacjom.

Podobnie jest ze wspólną walutą euro.
Ona ma służyć ułatwieniu przepływu ponadnarodowego kapitału a nie obywatelom. Nie wiem czy wiesz, że jeśli wejdzie euro np. w Polsce to rząd Polski nie będzie mógł zaciągać preferencyjnych kredytów w NBP tylko będzie musiał pożyczać na paskarski procent pieniądze od banków komercyjnych.

Podobnie ze swobodnym przepływem ludzi dzięki któremu z Polski wypłynęło 2 miliony tanich robotników.
Tak się składa, że pracowałem NA CZARNO w Anglii 2 lata w 1998 – 1999. Wtedy kiedy byliśmy po za unią zarabiałem 3 funty na godzinę do ręki i bez problemu mogłem znaleźć pracę jak i mieszkanie w Londynie. Obecnie Polacy zarabiają około 7 funtów netto czyli bez potrącenia podatku i ubezpieczenia. Pracy jak i tanich mieszkań w Londynie nie ma. A jak chcesz znaleźć jaką kolwiek pracę to musisz jechać na jakąś wiochę której nawet na mapie nie ma. Kiedy pracowałem NIELEGALNIE w Anglii funt stał około 6,5 do 6,8 zł obecnie stoi około 3 – 4 zł czyli o blisko / połowę mniej.
A wiec de feacto mimo, że zarabiasz legalnie to siła nabywcza zarobionych dewiz jest mniejsza w Polsce niż była przed przystąpieniem do EU.

Co zaś chodzi kontroli granicznej to tak jak przed wstąpieniem do EU emigracion mogła zrobić z Tobą wszystko pod pozorem, że jedziesz do pracy na czarno to teraz zrobi dokładnie to samo pod pretekstem, że być może jesteś terrorystom.

To samo tycz się coraz większej niechęci rodowitych Brytyjczyków do napływowych z Polski robotników.
W 1998 i 1999 nawet się nie słyszało o jakich kolwiek incydentach i nie mam tu na myśli prasy czy mass mediów tylko zwykłych emigranckich rozmów obecnie prawie każdy powracający może opowiedzieć jakieś przykre historie jakie mu się przytrafiły na tym tle.

Porządny z Ciebie chłop Dyzma więc mam nadzieję, że zagłosujesz na Jarosława.

www.cud2.blogspot.com

Polska Chrystusem Narodów
Jarosław Naszym Mesjaszem

autor: Cud2, data nadania: 2010-04-27 14:20:42, suma postów tego autora: 3207

Do Autora

To jest bardzo dobry artykuł, ale Ameryki nie odkrywa - mało kto, a już spośród uczestników portalu "lewica" to na pewno, nie zdaje sobie sprawy z potęgi ponadnarodowych korporacji i związanym z nią uwiądem demokracji narodowych.
Na naszych oczach rodzi się nowy porządek światowy.
To właśnie dlatego co mądrzejsi Polacy dążyli do uczestnictwa w Unii Europejskiej, widząc w niej jedyną realną siłę zdolną przeciwstawić się rodzącym tendencjom na świecie ale także i w samej Europie. Czy to się uda - nie wiadomo.
Autor nie przedstawia żadnych propozycji przezwyciężenia tych, wywołujących depresję u czytelników, powiązań światowych. Nie przedstawia, bo jak na razie nikt nie opracował takiej strategii. Nie jest nią bowiem rewolucja
antykapitalistyczna, o czym tu wspomina czasem p.Ewa B. czy jej towarzysz z lat młodzieńczych p.Altstettiner.
Taka rewolucja pociągnęłaby większe cierpienia ludzkości niż te, które są skutkiem globalizacji. Kto wie czy
ludzkość byłaby w stanie w rewolucyjnych warunkach wyżywić, leczyć, dać dach nad głową tym ok.7 mld. ludności. Ktoś zaraz powie, że z tych 7 mld i tak dwie trzecie żyje w nędzy, ale czy z tego wynika, że po rewolucji, to i ta dotychczas syta część powinna dołączyć do nędzarzy?
A co z postępem naukowo technicznym, który jest podstawą rozwiązywania problemów światowych w tym i społecznych
(pośrednio)? - kto je sfinansuje, jeśli załamie się stary
system, a nie wymyślono jeszcze nowego?
Czy należy podążać ścieżką bolszewików, która zaprowadziła ich od wzniosłej ideologii do ludobójstwa na nieznaną wcześniej skalę? Czy można te zbrodnie uznać za wypaczenia słusznej ideologii i próbować jeszcze raz ale już bez "wypaczeń" - jak idioci? Czy nie lepiej uznać, że rewolucja rodzi chaos, który jest pojęciem przeciwstawnym cywilizacji i próbować zmienić stosunki społeczne poprzez stały nacisk na KAPITAŁ?
Takich podpowiedzi oczekujemy od Autora na ten temat, a nie
obrazu rzeczywistości, który i tak jest dobrze znany.

autor: tarak, data nadania: 2010-04-27 17:08:08, suma postów tego autora: 3242

steff,

masz pełną słuszność. Tekst jest znakomity, choć z mojego punktu widzenia mało odkrywczy. Ja już od dawna piszę o "wolnorynkowym totalitaryzmie", przy którym państwowe autorytaryzmy typu PRL, NRD, ZSRR jawią się jako raj wolności, swobody i dostatku.

autor: fancom, data nadania: 2010-04-27 17:29:28, suma postów tego autora: 1424

tarak

A miliony, które każdego roku umierają z głodu / ONZ szacuje ich nawet miliard /, to nie ludobójstwo? I nie umierają dlatego, że świat wybrał drogę bolszewików lecz na pewno dlatego, że bezwolnie podał się władzy korporacji. Sądzisz, że kartkami wrzucanymi do skrzynek można je wykluczyć lub chociaż ograniczyć? Skandynawski przykład lub choćby chiński jest niewątpliwie obiecujący ale czy możliwy do powszechnego zastosowania, nie wyłączając Polski? Wątpię. Bo systemy społeczno gospodarcze to nie tylko mechanizmy ekonomiczne ale także, a może przede wszystkim, mentalność. A wobec niej kartka do głosowanie z reguły okazuje się bezskuteczna. Zresztą Chińczycy do niej się nie uciekali i jak dotąd nie zamierzają tego robić. A więc reformizm jest dobry dla sytych, bo umierającym na pewno nie pomoże.

autor: steff, data nadania: 2010-04-27 18:02:42, suma postów tego autora: 6626

fancom

Odkrywczy pewnie nie jest ale jest szeroko uargumentowany. Stąd główna wartość tego tekstu. Masz rację. tamto zniewolenie było rajem w stosunku do tego. Tamto jednak nie zabierało pracy, nie głodziło, nie pozbawiało dachu nad głową, nawet w gułagu. To czyni to wyrzucając miliony do rynsztoku ... Na tym polega jego potworność.

autor: steff, data nadania: 2010-04-27 18:14:39, suma postów tego autora: 6626

Panie Steff

Nie mam recepty na lepsze jutro. Widzę kraje skandynawskie
i chciałbym by i u nas wprowadzić taki system społeczny.
Ale czy to możliwe?
Może ta ropa naftowa w łupkach wyniesie nas do możliwości finansowych zrealizowania takich planów o ile uda nam się utrzymać wpływy z ich eksploatacji.
Wiem jedno - jeśli ludzie zmądrzeją i uświadomią sobie, że całe bogactwo KORPORACJI bierze się z naszych kieszeni,
to zdobędą potężny wpływ na te korporacje.
A rewolucje zalecam wrogom , tak jak zrobili to Niemcy, wysyłając Lenina do Rosji.


autor: tarak, data nadania: 2010-04-27 18:36:24, suma postów tego autora: 3242

rząd Polski nie będzie mógł zaciągać preferencyjnych kredytów w NBP

"Podobnie jest ze wspólną walutą euro.
Ona ma służyć ułatwieniu przepływu ponadnarodowego kapitału a nie obywatelom. Nie wiem czy wiesz, że jeśli wejdzie euro np. w Polsce to rząd Polski nie będzie mógł zaciągać preferencyjnych kredytów w NBP tylko będzie musiał pożyczać na paskarski procent pieniądze od banków komercyjnych."
Cud2

Cud2 się myli.
Nasz rząd nie może zaciągać kredytów w NBP od 2 kwietnia 1997 roku.
Art 220, par.2 Konstytucji z 2 IV 1997 stanowi:
"Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa."
Musi zatem pożyczać w bankach komercyjnych, co oznacza całkowitą zależność od międzynarodowej finansjery od co najmniej 13 lat.
Natomiast banki komercyjne mogą pożyczać od NBP banknoty na potrzeby wypłat gotówkowych. Jest to obecnie główne źródło dochodów NBP, które Bank Centralny utraci po wprowadzeniu euro (banknoty euro będzie emitował Europejski Bank Centralny)

„Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne
prawo emisji pieniądza..” (art 227, par.1 Konstytucji z 2 IV 1997)
Wbrew temu zapisowi emisja pieniądza przez NBP jest niemal całkowicie stłumiona na rzecz obciążonej długiem kryptoemisji zwanej kreacją kredytu.

Metacomet

autor: metacomet, data nadania: 2010-04-27 20:29:13, suma postów tego autora: 2

tarak

A jednak droga, którą Lenin rozpoczął, doprowadziła do tego, że Rosjanie nie umierają z głodu,podobnie jak Chińczycy, którzy poszli też tą drogą. Jednym słowem: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Bo zapewne wiesz, jak głód narody te wcześniej dziesiątkował. Gdyby tak nie było, Leninowi nie udałoby się to, co zrobił. Dziwne, że okoliczność tą przemilczasz.

autor: steff, data nadania: 2010-04-27 21:05:47, suma postów tego autora: 6626

Szanowny Panie Tarak

ten brak świadomości jest właśnie celowo utrzymywany; ludzie mają myśleć, że na nic nie mają wpływu i mają biernie poddawać się dyktatowi tych "stojących w cieniu za królem". Co najśmieszniejsze, choć niewesołe, to ludzie napadają każdego, kto im mówi, że są oni ważni, że stanowią siłę, że są w stanie wpływać na własny los. Oni tak się przywiązali do wizerunku łzawego idioty, że nawet nie śmią marzyć, by mogło być inaczej. Na tym polega cała tragedia dzisiejszych czasów.

Co do rewolucji, to pozwolę sobie być tego zdania, co Pan. Ludzie chętnie powtarzają slogan, iż jakoby rewolucja zjadała własne dzieci, ale nie chcą widzieć, że rewolucja posługuje się jedynie tymi "dziećmi", a robiona jest ona przez "nie dzieci", mające w tym swój ukryty cel - by samemu osiągnąć jeszcze większe wpływy i władzę, a wykrwawianie społeczeństwa jest niejako skutkiem ubocznym bez większego znaczenia. Czy znany jest w ogóle w historii ludzkości zryw wolnościowy warstw najniższych, najbardziej uciskanych, zainicjowany przez te warstwy i przez nie wyłącznie realizowany? Czy taki zryw miałby jakąkolwiek rację bytu? Kto by się z tymi ludźmi "niższymi" liczył? Kogo mogliby oni obsadzić na wyższych stanowiskach po ewentualnym zwycięstwie? Takich samych "niskich" jak oni? Nie jest możliwe rządzenie państwem przez parobka-analfabetę, czyli człowieka pozbawionego szans na zdobycie wykształcenia i całkowicie zależnego od łaski pańskiej. Bo taki człowiek nie zna się po prostu na niczym i rządzić nie jest w stanie. Więc ktoś musiałby w jego imieniu robić rewolucje. Ktoś, kto jest bardziej wykształcony i niezależny. Ale czy taki ktoś rzeczywiście walczyłby sam o to, by parobkowi było lepiej, czy raczej przy pomocy parobka chciałby poprawić sobie swój własny los? No bo przecież nie pozwoliłby taki ktoś, by parobek - czyli człowiek najbardziej wykorzystywany i pokrzywdzony - po zwycięstwie rewolucji rządził nim. Więc jak by się zmienił w sumie los takiego parobka? - miałby po prostu innego pana. I tyle. Czy lepszego? Niekoniecznie. Przyjmując naturalnie, że taką rewolucję by ten parobek przeżył.
Czyli jedynie zmiany na drodze ewolucji mają sens. Są bowiem one trwałe i nie trzeba za nie płacić daniny krwi.

Właściwie jest to proste: ludzie powinni jedynie uwierzyć we własne możliwości, rozumieć siłę sprawczą własnego postępowania i już dałoby się wiele bezkrwawo zmienić.

Mam sympatyczną kumpelę. Niedawno zadzwoniła do mnie, bo miała problem. Dla osoby postronnej cudze problemy są zawsze łatwe do rozwiązania, ponieważ osoby niezaangażowane widzą sprawę "z boku" i jest im łatwiej obiektywnie ją ocenić. Więc ja natychmiast przeanalizowałam jej sytuację i mówię, jak zrobiłabym w takiej sprawie ja. A ona na to: coś ty, głupia?!? - musiałabym zrobić......... a mnie się nie chce. Więc dla uspokojenia emocji pogadałyśmy o pogodzie, choć dzieli nas tylko kilkanaście kilometrów i słońce świeci tak samo wszędzie. A ja zrozumiałam, że kumpeli nie chodzi o to, by coś zmienić, ale by sobie ponarzekać - do następnego razu. Więc nie rewolucja! - nie pójdę z nagim mieczem walczyć o szczęście kumpeli, bo nawet ona sama tego nie chce. Więc tylko ewolucja - cierpliwie będę wysłuchiwać jej narzekań, aż ona sama na to wpadnie, jak powinna zrobić inaczej, by narzekać już nie musieć.

autor: nana, data nadania: 2010-04-27 22:05:10, suma postów tego autora: 4653

tarak

Dzięki temu ze tzw. realny socjalizm został "zdemontowany", socjaldemokracja mogła bez żadnych skrupułów układać się z siłami burżuazyjnymi i przystąpić do "wycinania" pewnych osłon socjalnych, uprzednio wprowadzając je z obawy przed wybuchem rewolucji i dyktaturą proletariatu.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-04-27 23:28:30, suma postów tego autora: 1212

Panie Steff

Nic nie przemilczam.
Eksperyment leninowski kosztował Rosję 40.ooo.ooo istnień
ludzkich, i nie jest to rekord świata, bo polpotowski z 7,5 mln mieszkańców ok .2.ooo.ooo,ale były i rewolucje prawicowe jak chilijska czy irańska, kiedy to Francuzi zamiast internować Chomeiniego wysłali go samolotem do Teheranu, co zapoczątkowało rewolucję islamską i upadek wpływów amerykańskich w tym kraju.Poskutkowało to
wojną z Irakiem, w której zginęło ponad milion ludzi tylko
po stronie irańskiej.
Ale rzeczywiście, rosyjskie rewolucyjne straty służą za negatywny wzorzec skutków, bo bynajmniej nie były planowane, lecz wymuszone rozwijającą się rewolucją.
Stare przysłowie mówiące,że "dobrymi chęciami piekło wybrukowane" w sam raz pasuje do tej sytuacji.
I nie pragnę by ten los spotkał Polskę.

autor: tarak, data nadania: 2010-04-27 23:38:32, suma postów tego autora: 3242

tarak

Rwiesz szaty z tego powodu, że w Rosji zginęło 40.000 000 / skąd wziąłeś tą cyfrę, to inna sprawa/ ludzi a zupełnie obojętnie przechodzisz koło faktu, że każdego roku, tu i teraz, z głodu w różnych krajach wg ONZ ginie ich miliard. Czy ten miliard na rwanie szat nie zasługuje? Dlaczego? Czy dlatego, że są innymi istotami ludzkimi czy też dlatego, że są zabijane innymi metodami, bo głodem spowodowanym nie brakami żywności lecz podziałem, którego kryterium jest zysk? Więc korporacją zabijać wolno a rewolucjoniści muszą być bez skazy? Czy tak? Popatrz, Prezydent Brazylii odniósł sukces, bo zapewnił Brazylijczykom jeden posiłek dziennie. A Chavez już nie, bo zapewnił więcej posiłków ale kosztem korporacji.Czy o to chodzi? Czy taki ma być świat?

autor: steff, data nadania: 2010-04-28 09:59:21, suma postów tego autora: 6626

Bardzo ciekawy

i ważny artykuł.

Polecam : W Polsce o Brazylii - http://www.radiownet.pl/radio/wpis/5276/

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2010-04-28 17:40:19, suma postów tego autora: 1169

Panie Steff

Tą kosmicznie wielką liczbę ofiar terroru w Rosji Radzieckiej podał Roj Miedwiediew, ale są autorzy , tacy jak Stephan Courtois, którzy szacują ją na 100.000.000, w tym co najmniej 2/3 obciąża Związek Radziecki.
To są liczby niewyobrażalne i zestawianie ich z naturalnymi zgonami w III świecie to wielkie nadużycie, bowiem głód zawsze towarzyszył ludzkości. Możliwość wyprodukowania żywności jest w ścisłym związku z zaludnieniem świata.
W ciągu ostatnich stu lat zaludnienie globu wzrosło dwukrotnie, do 6 mld, co oznacza, że mimo rejestrowania głodu i chorób z nim związanych, większej liczbie ludności tej żywności starcza na wyżywienie siebie i swoich dzieci, niż sto lat wcześniej.
To jest wynik wysiłków cywilizowanego świata ( zgoda, że niedostatecznych), więc nie można twierdzić, że patrzy biernie na wymieranie narodów.
Rewolucje te możliwosci znacznie zmniejszą, a nie zwiększą jak twierdzą rewolucjoniści - a są na to dowody z okresu prawie współczesnego, kiedy to w Rosji Radzieckiej żywności STALE brakowało.
Więc nie tędy droga.

autor: tarak, data nadania: 2010-04-28 18:25:53, suma postów tego autora: 3242

Pani Nano

Właśnie ta naiwna wiara, że REWOLUCJA może radykalnie poprawić poziom życia szerokich mas, jest dlatego tak irytujaca, że niedawne doświadczenie wskazuje jednoznacznie
na coś wręcz przeciwnego. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że jeśli odbiorą bogaczom całe majątki, to jedyny zysk z tego będzie taki, że WSZYSCY będą biedni. Można powiedzieć
- egalitaryzm nędzarzy.
Trzeba dążyć do spłaszczenia dochodów ( poprzez podatki),
ale głównie dla psychologicznych skutków społecznych.
Już kilka razy o tym tu pisałem - te miliardowe majątki
bogaczy, to jedynie CYFERKI na koncie, które dopiero trzeba zamienić na TOWAR poszukiwany przez ludzi pracy, a tego towaru jest nieporównanie mniej niż pieniędzy.
I dlatego rewolucja nic tu nie naprawi.

autor: tarak, data nadania: 2010-04-28 19:19:24, suma postów tego autora: 3242

Pan Andrzej Kotarski

Taki punkt widzenia jest uzasadniony,ale zwracam uwagę na to, że nic nie stoi na przeszkodzie, by robotnicy-pracownicy i w tych warunkach wzniecili strajki rujnujące korporacje.
Przecież i poprzednio nikt na świecie nie obawiał się, że Związek Radziecki przyjdzie z pomocą strajkującym ( że nie wspomnę już o wsparciu militarnym).
To o czym Pan pisze to wymówka , a nie powód.

autor: tarak, data nadania: 2010-04-28 19:26:38, suma postów tego autora: 3242

Panie Tarak

"To są liczby niewyobrażalne i zestawianie ich z naturalnymi zgonami w III świecie to wielkie nadużycie, bowiem głód zawsze towarzyszył ludzkości"

Liczba ofiar głodu jest niewyobrażalna i zestawianie jej z ofiarami tego czy innego reżimu to wielkie nadużycie, bowiem ludzie OD ZAWSZE się nawzajem mordowali (holocaust Indian w Ameryce Północnej, wyrżniecie w pień rdzennej ludności Ameryki Łacińśkiej, inkwizycja, zbrodnie Czyngis-Hana, wyprawy krzyżowe), a moce produkcyjne nie zawsze były tak posunięte, żeby wyprodukować wystarczająca ilość żywności dla wszystkich. Wg WHO przy obecnej technologii produkcji żywności, możnaby jej wytworzyć dla 34 mld ludzi. Podobnie z ofiarami uleczalnych chorób, które kapitalizm skazuje na śmierć, mimo że medycyna już dawno sobie z tymi chorobami poradziła, ale np. 200 lat temu przeciwko większości z nich lekarstwa nie istniały jeszcze lekarstwa na większość z nich.

autor: fancom, data nadania: 2010-04-28 20:00:43, suma postów tego autora: 1424

tarak

Trzeci świat, to też świat, bo żyją tam ludzie, tacy sami jak my. U nas też brakowało żywności / kartki / a białka zwierzęcego spożywaliśmy więcej niż teraz. Tam gdzie z głodu umierają, góry żywności się marnuje... I na tym polega całe zło, z którym kapitalizm sobie nie radzi, bo jego istota na to nie pozwala.

autor: steff, data nadania: 2010-04-28 20:36:43, suma postów tego autora: 6626

pp Fankom i Steff

Świat dzisiejszy jest dalece niedoskonały, wiemy o tym i
nie twierdzę, że jest inaczej. Te technologie umożliwiające wyprodukowanie żywności dla 34 mld ludzi (?) to też wymyśliła cywilizacja, która jest antytezą chaosu
( a rewolucje to jest właśnie chaos, nad którym nikt nie panuje). Rosja Radziecka, aż do czasów Gorbaczowa, wychodziła z niego a i dziś daleko jej do normalności rozumianej jako społeczeństwo obywatelskie. Wielki postęp technologiczny w technice wojskowej okupiła skrajnie niską stopą życiową, pijaństwem i ogólnym upadkiem cywilizacyjnym w rejonach zaczynających się tuż za rogatkami Moskwy czy Leningradu.
Ale dla nas Polaków ta rewolucja to dar bogów, bez niej nie byłoby odrodzonej II Rzeczypospolitej.
I to jest istota rewolucji - zyskują na niej inni a rewolucjoniści wpadają w feudalną niemal zależność od nowych elit ( przypominam słynne " zdrowie wasze w gardło nasze"). Musi minąć kilka pokoleń by przezwyciężyć demoralizację społeczeństwa poddanego rewolucji - ta łatwość okrzyknięcia dowolnej osoby ( często z niskich , osobistych pobudek) wrogiem ludu i wysłanie jej niemal w administracyjnym trybie na śmierć, zostawia w tym społeczeństwie głębokie rany w psychice.
Jest dużym błędem utożsamianie kapitalizmu z neoliberalizmem , który jest ideologią stosunkowo młodą i mimo, że udało jej się zapanować nad gospodarka światową,
to już słychać trąbkę do odwrotu, bo główny jej protektor
popadł w wielkie kłopoty finansowe na skutek realizacji u siebie tych idei. Główny powód to nierównomierny udział społeczeństwa w dochodzie narodowym , który doprowadził zwykłych obywateli do zaprzepaszczenia całego dorobku życiowego. I nie wierzę, że udało się ten problem przezwyciężyć - wybuchnie z pewnością z nowa siłą niebawem. I taki właśnie powinien być postęp - stopniowy
i ugruntowany prawnie. Trwa to długo, ale nieustannie i
na tym postępie opiera się potęga przodujących krajów świata ( choć nie tylko).
A rewolucje dla wrogów - jak to już napisałem.
Pani Nana słusznie tu podkreśliła, że ta totalitarna propaganda neoliberalna ma odebrać ludziom pracy wiarę we własne siły, skłócić związki zawodowe i gdyby to się udało, skompromitować za współpracę ze światem przestępczym ( tak jak to było w latach 30-40
w Stanach Zjednoczonych). Ale to robi przeciwnik polityczny a rolą przywódców związkowych i partii lewicowych jest demaskowanie tych planów i jednoczenie świata pracy wokół postulatów płacowych i społecznych.
Jeśli w ten sposób rozumiana LEWICA tego nie robi , to nie ma prawa narzekać - nikt im nie poda na srebrnej tacy praw pracowniczych, o to trzeba walczyć na strajki i blokady, bo jedyne co przeciwnika boli, to utrata zysków.

autor: tarak, data nadania: 2010-04-29 01:00:23, suma postów tego autora: 3242

Taraku,

dziwię się zapałowi i uporowi, z jakimi forsujesz tu pogląd o wyższości pokojowej zmiany społecznej nad rewolucją. Tak jakby ktoś był w tej sprawie odmiennego niż ty zdania! No, może jest paru takich (najmłodszych), co chętnie złapałoby za szabelkę... a poza tym, niezależnie od czyichkolwiek chęci lub niechęci, sytuacja sama może wymknąć się spod kontroli, kiedy kropla przepełni czarę i ludzie porzucą dotychczasowy marazm. Wcale nie dlatego, że ktoś tego chce czy świadomie steruje ku rewolucji.

Wg mnie to fałszywy dylemat: rewolucja czy ewolucja. Nie tu przebiega zasadnicza linia podziału w tych sporach. Tylko JAK SKUTECZNIE doprowadzić do zmiany drogą pokojową. W warunkach, jakie mamy. O, to jest pytanie.

autor: zielona, data nadania: 2010-05-02 22:32:21, suma postów tego autora: 861

c. d.

Zaś co do możliwości likwidacji głodu - powiem coś niepopularnego na lewica.pl: nawet bez "niezwykłych" osiągnięć tej cywilizacji ziemia rodzi dostateczną ilość żywności, aby nakarmić wszystkich mieszkańców. Rzecz oczywiście (jak piszą steff i fancom) w dystrybucji, z którą kapitalizm sobie nie radzi - ale i w sposobie wytwarzania żywności: poprzez przepuszczanie jej przez żołądek zwierząt hodowlanych. To wyjątkowo nieekonomiczny sposób: aby uzyskać 1kg białka z mięsa, potrzeba 25 kg białka roślinnego. Słowem - gdyby ludzie sami zjedli to zboże, warzywa, soję, kukurydzę itd., zamiast karmić nimi nieszczęsne świnie i krowy, mielibyśmy 20 do 30 razy więcej żywności, niż mamy.

Wiem, że nie wszyscy nawrócą się na wegetarianizm. Ale wystarczyłoby, aby mięso stało się, jak dawniej, pokarmem odświętnym, a nie codziennym.

Ale powiedzcie koncernom mięsnym, żeby zrezygnowały ze swoich dochodów. One będą za wszelką cenę podtrzymywały religię Świętego Kotleta. Jeszcze jedno oblicze kapitalizmu.

Oto więc, taraku, jeden ze sposobów na pokojową zmianę społeczną w kierunku bardziej sprawiedliwego świata: propagowanie diety bezmięsnej. A najlepiej - zacząć od siebie:)

autor: zielona, data nadania: 2010-05-02 23:36:31, suma postów tego autora: 861

pani Zielona

"Wcale nie dlatego, że ktoś tego chce czy świadomie steruje ku rewolucji."
***
I tu się, niestety , Pani myli - mogę wymienić kilka osób,
i to wcale nie smarkaczy, nawet utytułowanych, co na tym portalu manifestują swoje wojownicze poglądy .
Dla postronnego, przypadkowego użytkownika może to stwarzać fałszywe wrażenie jakiejś zorganizowanej siły o jasnym programie, podczas gdy jest to jedynie marzenie na jawie fanatyków, bez programu - i dlatego się trudzę.
Ale ma Pani rację - powoli się zniechęcam.

Co do wegetarianizmu to myli się Pani i to grubo - nic
nie może zastąpić w jadłospisie białka zwierzęcego (oczywiście z punktu widzenia zdrowia konsumenta) i dobrze Pani radzę - na sobie tych eksperymentalnych diet nie próbować. No chyba, że chce Pani we własnym organizmie zmienić preferencje uwarunkowane przez miliony lat
ewolucji.
Ale wynik będzie marny.

autor: tarak, data nadania: 2010-05-03 20:29:01, suma postów tego autora: 3242

taraku,

zmęczona jestem i nie stać mnie na dłuższą wypowiedź, więc tylko krótka informacja osobista:
jestem wegetarianką od 19 lat. W czerwcu minie 20. Życzę ci (oraz wszystkim) takiego zdrowia i formy, jakie mam ja.

Serdeczności:)

autor: zielona, data nadania: 2010-05-03 22:06:15, suma postów tego autora: 861

Dodaj komentarz