Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Paweł Szelegieniec: Mit lewicowości Kaczyńskiego

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Kiedy

będzie "socjalistyczna partia robotnicza"?
Już była.

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-06 22:53:22, suma postów tego autora: 20871

Kinga Dunin Przemawia Ludzkim Głosem

Pomogli mu polscy inteligenci, drżący ze strachu przed Kaczyńskim. Takie okopy Św. Trójcy, w których zdegenerowani arystokraci bronią się przed motłochem. Zrozumiałam, to, kiedy znajomy, deklarujący się jako bardzo lewicowy, powiedział, że zagłosuje na Komorowskiego, bo za Kaczyńskim ciągnie się motłoch. Antysemicki, ksenofobiczny i nieestetyczny.

http://www.feminoteka.pl/readarticle.php?article_id=914
-------------------------------------------------------

@ABCD

Tuataj zdjęcia ogona mojego kota : Małego Szu

http://cud2.blogspot.com/2010/07/starzy.html

Po zwycięstwie Kommory udał się na wewnętrzną emigrację.

autor: Cud2, data nadania: 2010-07-07 08:37:19, suma postów tego autora: 3207

OPORTUNISTYCZNE PRZEOCZENIE

Poza oczywistym banałem - dowodami na to, że Jarosław Kaczyński nie jest w żadnym calu lewicowcem - autor zapomniał dodać, że stanowisko Grupy na rzecz Partii Robotniczej w tym temacie nieco się rozchodzi z opinią ich przegranego kandydata na prezydenta, który nie omieszkał poprzeć Jarosława Kaczyńskiego. To nieprzypadkowe, oportunistyczne przeoczenie. Sam program GPR, tak typowy na nowej radykalnej lewicy, to już istne kuriozum, które kompletnie nie bierze pod uwagę stanu rozkładu lewicy na czynniki pierwsze w Polsce i na świecie.

autor: BB, data nadania: 2010-07-07 08:54:44, suma postów tego autora: 4605

Kaczyński

nie odrobił lekcji z filozofii dżucze i polityki songun

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-07 09:34:59, suma postów tego autora: 20871

Kaczyński

nie jest marksistą, trockistą, leninistą, stalinistą, maoistą, bolszewikiem ani alterglobalistą.
Nie jest też wyznawcą teorii Płaskiej Ziemi, geocentrystą, astrologiem ani spirytystą.

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-07 11:31:37, suma postów tego autora: 20871

Wreszcie

Wreszcie ktoś raczył zdemaskować Kłamczuszka.

autor: ancymon, data nadania: 2010-07-07 12:16:30, suma postów tego autora: 621

Tylko idiota może wierzyć w "lewicowość" Kaczyńskiego

Wybór między dwoma ultrasami prawicowymi to kpina.Ja skreśliłem obu choć na początku myślałem o bojkocie

autor: czerwony93, data nadania: 2010-07-07 13:25:42, suma postów tego autora: 2711

.

W jaki sposób Ziętek wyraził poparcie dla Kaczyńskiego?

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-07 14:07:18, suma postów tego autora: 1002

Jak nie odrobił?

Juche to ideologia oparta na autorytecie "wodza" i "wielkości narodu koreańskiego". Analogia z Kaczyńskim jest, choć w wersji light, nie hard ;-). Szowinizmy są do siebie podobne, choć mogą różnić się stopniem zacietrzewienia.
Songun. Jak nie ma, jak jest, panie ABCD? A "na armii nie wolno oszczędzać", jak mawiam brat Jarosława? To toż songun w wersji light ;-).
I tyle są warte te filipiki ABCD na forum.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-07 14:39:25, suma postów tego autora: 1002

@autor

Bardzo dobry tekst, oczywiście nie jestem w stanie zgodzić się z postulatem "samorządu pracowniczego mającego likwidować konkurencję" gdyż ta jednak świadczy o jakości usług. Aczkolwiek w pewnych obszarach (jak służba zdrowia) nie może ona odbywać się kosztem dostępności świadczeń. Niemniej jednak bardzo dobra krytyka posunięć PiS, warto było też wspomnieć o takich ludziach jak Poncyljusz którzu liberalizmu nie ukrywają. Pozdrawiam!

autor: socjalpatriota, data nadania: 2010-07-07 15:03:23, suma postów tego autora: 471

Pokłony dla Ziętka

Jest też oczywiste, iż taką partią nie jest PPP a Ziętka pomysły nie wychodzą poza socjaldemokratyczny dobór środków (przyozdobiony alterglobalistyczną frazeologią i troską o demokratyczno-liberalne instrumenty ustrojowe), jakie mogą (lub też nie) zostać zastosowane w granicach systemu kapitalistycznego.
Ostatnia kampania wyborcza Ziętka w sposób dobitny pokazała, iż jego zamiary idą tylko trochę dalej od "podrabianego socjaldemokraty" Napieralskiego.
To mało jak na osobę chcącą uchodzić za faktyczną alternatywę wobec socjaldemokracji.
Dziwnym trafem pretendenci do miana lewicy rewolucyjnej, robotniczej, nadal w Ziętku i jego zapleczu, wiernie i konsekwentnie dopatrują się warunków i okazji do realizacji swoich dość celów. Cóż za magnetyczne przyciąganie...

PS.
To, iż Kaczyński i jego partia są populistyczni i tylko przedłużają żywot społeczeństwa burżuazyjnego, chcąc zachować jego nierównowagę jest rzeczą jasną z punktu widzenia konsekwentnej lewicy. Burżuazyjny solidaryzm klasowy w praktyce konserwuje prymat, klasy burżuazyjnej nad klasą robotniczą w obszarze stosunków produkcji i zasłania prawdziwe oblicze systemu kapitalistycznego, mamiąc poczuciem wspólnego interesu klasowego. W istocie solidaryzmowi jest bardzo blisko liberalizmowi.
Niektórzy liberałowie w końcu też zawsze dochodzą do wniosku, iż interesy klasy robotniczej jak i kapitalistów zawsze pokrywają się, co ma wynikać z rzekomo ich "takich samych szans" na rynku. Pewnego rodzaju solidaryzm klasowy jest już Polsce realizowany w oparciu o działalność chociażby tzw. Komisji Trójstronnej, gdzie z reguły związki zawodowe solidarnie z kapitalistami, pozbywają się kolejnych zdobyczy socjalnych czy wcześniej zapewnionych praw. To swoisty praktyczny solidaryzm...

Burżuazja nie przestraszy się "socjalistycznej partii pracowniczej", zapewniającej o swojej wierności dla "burżuazyjno demokratycznych" ram działalności politycznej czy powołującej się na "demokratyczne-liberalno zdobycze" państwa kapitalistycznego. Także burżuazja nie przestraszy się takiej partii, jeśli ta będzie ukrywała swoje faktyczne zamiary, podczepiając się pod w najlepszym razie socjaldemokratyczną osłonę partyjną. Z drugiej strony ta osłona też jest wybrakowana. Na razie Ziętek i partia na czele której stoi, babrze się jak tylko może w populizmie. Niektórzy jej członkowie natomiast tkwią w zdecydowanym oportunizmie ideowym i politycznym, działając na dopuszczalnych czyli zewnętrznych obrzeżach działalności.
Burżuazja i instytucje państwa nie będą się przejmowały takimi znośnymi frazami o "walce na rzecz prawdziwej demokracji". Marks swego czasu też to zrozumiał, widząc jak wyszedł sojusz klasy robotniczej z tzw. demokratycznymi liberałami.
W dodatku oblicze takiej jak rozumiem "pluralistycznej partii" jest dość rozmyte, niejasne i mało przejrzyste programowo i doktrynalnie.
Samo pojęcie "klasy pracowniczej" jest dość rozwodnione, rozległe. Co one ma w istocie oznaczać? Czy klasa robotnicza już "wymarła"? Inne grupy pracownicze są ważne, aczkolwiek traktowanie ich na równi z robotnikami, jako klasy najbardziej dotkniętej kapitalistycznym wyzyskiem, gdyż klasy po prostu produkcyjnej i twórczej jest rozmydlaniem obrazu rzeczywistości.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-07 15:11:26, suma postów tego autora: 1212

Nie dziwne, że Dunin podoba się ogłupianie mas,

które robi Kaczyński i PiS- przecież nic innego nie robi Gazeta Wyborcza, tyle że w kierunku (pseudo)inteligencji... W tym sensie Dunin uzupełnia się z resztą swojej redakcji- redakcja ogłupia pseudo-inteligencją, a Dunin stara się ogłupić masy, udając lewicę...

autor: Luke, data nadania: 2010-07-07 16:49:34, suma postów tego autora: 1782

Mity

Teraz kolej obalic mit prawicowego Napieralskiego.

autor: mlm, data nadania: 2010-07-07 17:05:21, suma postów tego autora: 4284

Andrzej Kotarski

Andrzej Kotarski, w ilu strajkach brałeś udział? W ilu strajkach i demonstracjach robotniczych brałeś udział, gdy byłeś związany z PPP i WZZ? Pochwalisz się?

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-07 20:25:18, suma postów tego autora: 1002

@Trollu

"Kaczyński nie jest marksistą, trockistą, leninistą, stalinistą, maoistą, bolszewikiem ani alterglobalistą."

Tak, bo jest po prostu faszystą.

autor: ancymon, data nadania: 2010-07-07 20:35:25, suma postów tego autora: 621

Ostapie

A w jaki nie poparł? Nawet przerzucając fundusze z kampanii wyborczej na pomoc dla powodzian faktycznie wsparł elektorat Kaczyńskiego. Nie znalazł przecież własnego, a nawet nie szukał. Oddał pole bez walki. Jeśli już kogoś krytykował to tylko PO i Komorowskiego. O poparciu przez Ziętka w II turze wyborów Jarosława Kaczyńskiego informowała Polska Agencja Prasowa i radiowa "Trójka". Jak chcesz możesz sprawdzić archiwa.

autor: BB, data nadania: 2010-07-07 20:55:41, suma postów tego autora: 4605

Kaczyński

nie zmartwi się krytyką ze strony lewicowych ekstremistów, ktorych w skali kraju jest ok. 100.
Oni natomiast mają problem.
Partii Ziętka w wyborach samorządowych i parlamentarnych już chyba nie będzie.
A więc kogo poprzeć, jeśli nie PiS?
"Lewicowy" SLD, który nie jest partią Lenina, tylko Rywina?
A może PO - partię Palikota?

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-07 22:31:44, suma postów tego autora: 20871

@ABCD

Kogo? Samoobronę! Którą Twój totalista próbował zniszczyć przez swoje wodzowskie zapędy!

Stawiasz tezę, że oto Twój Kaczyński i PiS są mniejszym złem dla lewicy. Teza się nie obroni, Paweł napisał dobry artykuł, a Ty rzucasz tylko sloganami, odnieś się merytorycznie do tekstu, a nie o jakimś Dżucze coś gadasz (którą to ideę rzeczywiście Kaczyński opanował)...

autor: socjalpatriota, data nadania: 2010-07-07 23:07:06, suma postów tego autora: 471

ABCD

Lewica ma poprzeć partię Poncyliusza i Gilowskiej - PiS?
GPR publikuje swoje teksty nie po to, by się Kaczyński czy inni politruk tym przejmował (co sugeruje ABCD), tylko by przekazać pewne idee do lewicowej społeczności.

BB, czyli skłamałeś, że Ziętek poparł Kaczyńskiego, bo dowodów brak. Ok, myślę, że to załatwia sprawę.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-07 23:11:07, suma postów tego autora: 1002

bb

W Polskim radiu w archiwum jest tylko tyle na temat "poparcia" dla Kaczki:

"Pytany przez dziennikarzy, którego z kandydatów poprze w ewentualnej drugiej turze, Ziętek nie chciał konkretnie odpowiedzieć. "Dopiero po zakończeniu głosowania, będzie można myśleć o tym, co dalej" - podkreślił."

Więcej tekstów powyborczych brak.
http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/artykul170378.html

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-07 23:32:40, suma postów tego autora: 1002

Ostapie Benderze

Przecież doskonale było widać jak Ziętek, w tej ostatniej prezydenckiej kampanii wyborczej, miotał się, wykręcał by przypadkiem nie zostało to odebrane jako napaść na obecne kapitalistyczne status quo. W audycjach radiowych (też w trójce) można było od niego usłyszeć, jaka odpowiadałby mu tzw. wizja kraju. Usłyszałem coś o zamiarach realizacji wizji "Polski Solidarnej" i "Polski Sprawiedliwej". Na czym te wizje miałyby polegać, tego nie zdołałem usłyszeć, tudzież "celowo" nie usłyszałem.
To ile razy ktoś uczestniczył w strajkach czy też ile ich organizował jeszcze niczego nie przesądza. Macierewicz czy Michnik współtworzyli opozycję demokratyczną i współdziałali w KOR-ze, spotykając się z robotnikami wielokrotnie częściej niż ty i ja. Tylko co z tego? To już minęło. Jak to się przekłada na ich aktualne polityczne i ideowe wybory, deklaracje? Chyba nie muszę tego wątku rozwijać. Ziętek pomimo tego udziału i organizowania, politycznie wypada bardzo cienko, w przeciwieństwie do Kaczyńskiego, który raczej nie organizuje ani nie bierze udziału czynnego w żadnych strajkach czy demonstracjach.
Nie oznacza to oczywiście, iż Kaczyński jest "socjalnie usposobiony" czy w ogóle lewicowy, jak go próbują malować jawni liberałowie. To przecież już wielokrotnie pisałem. Jego umizgi do liberała Wilczka i liberałki Gilowskiej (chcącej rugować "socjalizm") to uprzytomniają.
Kaczyński jest raczej zręcznym graczem, tzw. zwierzęciem politycznym, którego bali się obaj "lewicowi kandydaci" czyli Napieralski i Ziętek, obnażyć w lewicowy sposób, wzajemnie sprzeczne i w końcu populistyczne chwyty retoryczne.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-08 00:44:31, suma postów tego autora: 1212

***

dlaczego miałbym poprzeć kogoś kto się mną nie martwi? wyboru nie miałem i nie głosowałem

nazywanie tego który ukradł księżyc poważnym politykiem świadczy o poważnym kryzysie na polskiej scenie, który trwa już jakiś czas i jeszcze trochę potrwa

nie może być bolszewikiem czy antyglobalistą ktoś kto nie ma idei, tylko pomysł na przejęcie władzy

autor: nikyty, data nadania: 2010-07-08 00:58:51, suma postów tego autora: 3572

Autor

>>Wszyscy pamiętamy, jak rząd Kaczyńskiego obniżył podatki >>dla najbogatszych, powodując wzrost długu publicznego

Kiedy się wreszcie nauczycie że PIT nie jest od żadnego bogactwa ale od DOCHODÓW. Nigdzie nie istnieją żadne podatki od bogactwa, no może poza podatkiem od nieruchomości, ale to grosze. Owszem, dochody umożliwiają bogacenie się, ale wtedy i tylko wtedy gdy ktoś OSZCZĘDZA to co zarobił. Oczywiście wysokie stawki i progresja PIT utrudniają bogacenie się nawet oszczędnym. Utrudniają więc także przechodzenie na własny rachunek do czego potrzebny jest zebrany wcześniej kapitał, co przy okazji pogarsza sytuację klasy robotniczej bo liczba etatowców się nie zmniejsza, a liczba pracodawców się nie zwiększa. Podsumowując, PIT utrudnia bogacenie się ludziom na dorobku, utrudnia zakładanie własnych firm, a więc uderza jedynie w uboższą częśś społeczeństwa. Naprawdę bogaci często żadnych podatków nie płacą dzięki międzynarodowej optymalizacji. Do tego bogatym na rękę jest wysoki PIT, bo nie tylko oni go nie płacą, to jeszcze zmniejsza ryzyko odchodzenia pracowników na swoje i zakładania konkurencyjnych firm, utrzymuje więc niskie koszty siły roboczej. Dlatego np Bil Gates wypowiedział się za podwyższeniem stawek amerykańskich podatków dochodowych.

autor: jliber, data nadania: 2010-07-08 10:52:35, suma postów tego autora: 4329

Autor

>>pracownicy najlepiej znają swoje zakłady i są najbardziej >>zainteresowani ich rozwojem
>>[...]
>>bez zabójczej dla samorządu pracowniczego konkurencji

A dlaczego pracownicy mieliby przekładać rozwój swojego zakładu ponad własne prywatne interesy skoro nawet nie ma konkurencji między zakładami, więc nie ma groźby upadku przedsiębiorstwa?

autor: jliber, data nadania: 2010-07-08 11:03:05, suma postów tego autora: 4329

Autor

>>gotowości pójścia na noże z ekonomiczną władzą klas >>panujących

Największy problem dla lewicy jest to że tak naprawdę klasą panującą w kapitalizmie są konsumenci, a nie żadni kapitaliści. Kapitaliści konkurują między sobą jedynie o względy konsumentów. Zysk jest jedynym obiektywnym miernikiem braku marnotrastwa środków produkcji w gospodarce, tj spełniania zachcianek konsumentów jak najtańszymi i a jednocześnie jak najlepszymi jakościowo produktami niż konkurencja. Tym samym kapitaliści konkurują między sobą tak naprawdę o to który z nich najszybciej podniesie realne płace klasy robotniczej, bo realna wartość pensji to to co można za nią kupić. Sztuczki reklamy, marketingu i public relations (w tym modny ostatnio stek bzdur pod nazwą CSR) są przecież równie dostępne zarówno dla producentów lepszych jak i gorszych produktów, a więc przy innych czynnikach stałych wygrywają produkty lepsze.

autor: jliber, data nadania: 2010-07-08 11:10:36, suma postów tego autora: 4329

Autor

>>mordowanymi przez imperializm cywilami

Imperializm, jako przejaw państwowego interwencjonizmu, nie jest objawem kapitalizmu lecz socjalizmu. Owszem, w państwach kapitalistycznych jest on pod lobby prywatnych firm, ale co się dzieje jak znacjonalizujemy te firmy jak to się dzieje w socjaliźmie? Po prostu uprzednie interesy właścicieli tych firm stają się interesami rządu, więc dalej mamy imperializm tyle że ze zdwojoną siłą, jak w ZSRR czy Chinach sprzed 30 lat. Co prawda państwo socjalistyczne jest ze natury swej socjalistycznej gospodarki bardzo biedne bo nie ma możliwości pasożytowania na wolnym rynku, więc imperializm (czy też jakakolwiek inna forma państwowego interwencjonizmu) będzie zawsze bardziej imponujący w wykonaniu państw stosunkowo kapitalistycznych (jak USA czy współczesne Chiny) niż czysto socjalistycznych. Z tego punktu widzenia rzeczywiście można powiedzieć że socjalizm (a najlepiej komunizm) redukuje imperializm bo skrajnie zubaża, ale nie wydaje mi się aby o to lewicy chodziło.

autor: jliber, data nadania: 2010-07-08 11:20:52, suma postów tego autora: 4329

Autor

>>w Polsce wrócą czasy zamykania do więzień za poglądy

Komunizm w XX wieku zamordował więcej ludzi niż faszyzm, więc jeżeli zakazujemy propagowania poglądów faszystowskich to powinniśmy zakazać propagowania poglądów marksistowskich, nawet jeżeli te pierwsze są bardziej zdyskredytowane tylko dlatego bo mordowanie dokonało się w centrum Europy a nie gdzieś na jej północnych obrzeżach. Jako libertarianin oczywiście wzorem USA radziłbym po prostu na serio potraktować wolność słowa i nie wsadzać ludzi do więzienia za żadne poglądy.

autor: jliber, data nadania: 2010-07-08 11:29:56, suma postów tego autora: 4329

BB

To najbezczelniejsze kłamstwo jakie wyprodukowaliście w całej swojej karierze! O niczym takim nie słyszałem. Wstawcie linki do tych wypowiedzi o poparciu przez nas Kaczyńskiego, albo przyznajcie się do kłamstwa.

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-08 11:33:24, suma postów tego autora: 118

Autor

>>rewolucyjnego przeobrażenia zastałych stosunków społecznych

Socjaliści dobrze wiedzą że w liberalizmie nikt nie zabrania tworzenia przedsiębiorstw posiadanych i zarządzanych wspólnie przez ich pracowników, można sobie tworzyć struktury jakie sobie kto chce i z kim chce. W niektórych wolnych zawodach, np prawniczych, z powodzeniem działają one na wolnym rynku na całym świecie. Praktycznie wszystkie duże firmy świata powstały kiedyś w garażu "z niczego" więc socjaliści nie mogą twierdzić że istnieje potrzeba wcześniejszej rewolucyjnej kradzieży istniejących środków produkcji wygenerowanych przez wolny rynek. Czyli rewolucja bierze się stąd że socjaliści sami nie wierzą w efektywność ekonomiczną takich przedsiębiorstw. Dobrze wiedzą że "zwykłe" prywatne firmy istniejące obecnie na rynku tworzą lepsze i tańsze produkty niż tworzyłaby taka pracownicza spółdzielnia. A co za tym idzie, socjaliści wiedzą że to "zwykłe" prywatne firmy maksymalizują realne płace robotników, bo to właśnie niska cena i wysoka jakość oferowanych na rynku produktów determinuje ile tak naprawdę płace są warte.

autor: jliber, data nadania: 2010-07-08 11:40:25, suma postów tego autora: 4329

BCD (bez A) co z Twoją głową?

Czyżby jak u Hydry lernejskiej na miejsce jednej odciętej odrastały trzy nowe?

Tekst jako demaskacja pseudolewicowości faszyzującego, narodowo-socjalistycznego, megaklerykalnego i obrzydliwie konserwatywnego Kaczyńskiego jest jak najbardziej prawdziwy.

Nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem, że nie było mniejszego zła. Mniejszym złem był Komorowski choćby z tego względu, że nie jest on chory na władzę i nie ma w nim autentycznej nienawiści do każdego o innych poglądach. Historia uczy, że szaleńców i fanatyków nie należy ignorować. Dmuchajmy więc na zimne.

Dodam tylko, że przyszłość lewicy jest obecnie tylko wokół SLD. Można się oczywiście głęboko okopać nieustępliwie trwając przy siermiężnym socjaliźmie i udawać, że o coś się walczy. Ale prawdziwe problemamy tego kraju można zwalczać jedynie w parlamencie. Dlatego spokojnie zagłosuję na SLD i całkiem optymistycznie patrze w przyszłość. PO bez ulubionej wymówki w postaci wetującego prezydenta jest na równi pochyłej, natomiast PiS ma jak najbardziej zasłużenie ogromny elektorat negatywny, którego część da w przyszłości szansę nowej lewicy. Platformers na prezydenckim stolcu oddala groźbę nagłego powrotu IV RP co zachęci do głosowania na prawdziwą alternatywe liberałów w postaci SLD.

autor: Stirlitz, data nadania: 2010-07-08 18:15:16, suma postów tego autora: 1578

Lewicowość Kaczyńskiego.

Braci Kaczyńskich i ich partię, można nazwać (z wiadomych względów) postpiłsudczykami; jako tacy, odwołujący się do tradycji Piłsudskiego, sanacji oraz także PPS-u, politycy PiS, a zwłaszcza (obecnie już tylko sam) Jarosław Kaczyński, to typowi etatyści, domagający się udziału państwa, w jak największej ilości dziedzin życia obywatela. - od kołyski, aż po grób. Wiele socjalnych pomysłów Jarosława Kaczyńskiego, pochodzi z przedwojennego programu PPS, a zresztą to właśnie polityk tej partii - Ignacy Daszyński, jako premier rządu ludowego w Lublinie, już w listopadzie 1918 wcielał w życie takie zdobycze socjalizmu, jak ośmiogodzinny dzień pracy, powszechny obowiązek szkolny, powszechna opieka zdrowotna. Twierdzę więc, że wzorując się wiernie na Piłsudskim, Jarosław Kaczyński na pewno nie jest marksistą, ale do socjalistów nie ma tak daleko. Bo i sam Piłsudski, mimo iż odcinał się później od swoich socjalistycznych towarzyszy, a Daszyńskiego wręcz nienawidził, to przecież nie wyrzucił do kosza w/w zdobyczy socjalnych.

autor: neoconstantine, data nadania: 2010-07-08 20:09:18, suma postów tego autora: 119

czym Kaczyński jest a czym nie jest

Kaczyński nie jest tym wszystkim, co ABCD napisał, że nie jest.
A ja powiem wam, czym Kaczyński jest: hodowcą kotów, autorytarystą, zwolennikiem tworzenia nowych służb policyjnych, facetem, który nie stoi tam, gdzie stało ZOMO, zamordystą, homofobem, konserwatystą, posiadaczem konta bankowego (od niedawna), byłym prezesem byłej partii, która niegdyś wzięła dużo kasy z afery FOZZu, bojownikiem z korupcją, katolikiem, przyjacielem Radia Maryja, paranoikiem, kolegą Antka Macierewicza, krytykiem gospodarczego liberalizmu, fanem ministra Wilczka i Zyty Gilowskiej, premierem obniżającym podatki i składki najbogatszym, politykiem, który popierał interwencje w Iraku i Afganistanie, bratem swego zmarłego brata, bojownikiem z komuną, politykiem, który uważa, że nie ma już postkomuny, człowiekiem, który przegrał wybory prezydenckie mając za konkurenta ostatniego ciecia, genialnym strategiem itp. itd,

A teraz powiem wam, czym jest Kaczyśnki w komentarzach ABCD. Ech, ten Kaczyński to byłoby coś naprawdę pięknego...

autor: nosferatu, data nadania: 2010-07-08 22:11:06, suma postów tego autora: 465

Polecam

” Koszty transformacji ujawniają się zwłaszcza w postaci utrwalającego się zubożenia połączonego z bezrobociem, co może nawet prowadzić do załamania podstaw demokratycznych struktur państwa. ” - Jan Dębowski
—————-

” Procesy transformacji ustrojowej w pierwszej kolejności podważają ważne dla życia jednostkowego i społecznego poczucie bezpieczeństwa, a co za tym idzie, tworzą warunki sprzyjające powstaniu „społeczeństwa zagrożeń”, będącego zaprzeczeniem społeczności opartej na idei „wolności od strachu i nędzy”. Istotę nowego rodzaju zniewolenia człowieka - pracownika oddają słowa wypowiedziane przez jednego z przywódców strajków solidarnościowych w czasach PRL Mariana Jurczyka: „Dzisiaj jest ogromny bat na pracownika, nie tylko fizycznego, ale i umysłowego. W najgorszych latach komunistycznych robotnik nie był pod takim batem, pod takim pręgierzem jak dzisiaj. Dlaczego? Ponieważ są miliony ludzi bez pracy i przeciętny człowiek myśli sobie tak: odezwę się, podniosę głowę, to jutro po prostu dołączę do kolejki tej paromilionowej”. ” - J. D.

——————

” Owoce zwycięstwa przypadły tylko niektórym warstwom i kategoriom społecznym. Tego rodzaju sytuacja staje się więc źródłem frustracji, a tlące się zarzewie kryzysu gospodarczego połączone z wysokim wskaźnikiem bezrobocia i nieudolnymi rządami elit politycznych w sposób naturalny rodzą skłonności do konfliktów społecznych. Tym samym pojawiają się sytuacje dalekie od kreowania poczucia bezpieczeństwa w szerokim tego słowa znaczeniu. ” J.D.

——————

” Janusz Reykowski pisze na ten temat: „Obszary, które dawniej były zamknięte dla obywateli na skutek politycznych decyzji (np. podróże zagraniczne) okazują się teraz zamknięte z innego powodu - braku środków materialnych. Dostęp do podstawowych dóbr nie jest ograniczony przez «przydziały», czyli decyzje jakichś na pół politycznych gremiów, lecz przez pustki w portfelu”.

W związku z tym nasuwa się nieodparcie uwaga natury ogólniejszej, a mianowicie, że procesy transformacji i globalizmu zintensyfikowały zjawisko depersonalizacji, czyli zacierania (mimo wolności) podmiotowości człowieka i tym samym przyspieszają jego autodestrukcję. W następstwie mamy do czynienia z pozbawieniem jednostki ludzkiej odpowiedzialności za swoje czyny i sprawy wagi ogólnospołecznej. Dzieje się tak dlatego, że niezależnie od tego, jak paradoksalnie to zabrzmi, wywalczona wolność staje się opresyjnym narzędziem zniewolenia. ” -J.D.
—————–
” Albowiem prawdą jest, że świat zglobalizowany bynajmniej nie upowszechnił zamożności szerokich rzesz. Na odwrót - oddalają się one od dostatku. Kształtujące się w szybkim tempie społeczeństwo globalne stało się nosicielem pogłębiających się napięć socjalnych i specyficznych form permanentnej wojny. ” - J.D.
—————-
” … terroryści nie mieliby żadnych szans działania, „gdyż życie większości ludzki nie było w skali świata przynajmniej znośne”. J.D.
—————-
” „Okazało się – zauważa publicysta - że globaliści wcale nie potrzebują wielkiej wojny, by wymusić siłą respektowanie swych interesów. Wystarczy cyniczne operowanie głodem wobec nas, korupcją wobec elit i precyzyjnie lokowanymi wojnami lokalnymi wobec słabych państw”.
—————–
” • trudności w odróżnianiu dobra i zła są źródłem agresji, która wpływa na stopień poczucia bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego. ” - J.D.
—————-
” Należy czynić środowiska (zewnętrzne i wewnętrzne) bezpieczne dla człowieka: „Bezpieczne winno stawać się nasze zdrowie, nasze miejsce pracy, środowisko zamieszkania, instytucje użyteczności publicznej (dworce, stadiony, kluby, również szkoły, szpitale, ulice i osiedla), a także podróżowanie i własne mieszkanie. (…). Nastał zatem czas na tworzenie ładu porozumiewania społecznego, swoistej cywilizacji pojednania” (A. i H. Tofflerowie, Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali, Poznań 1996). ” J.D.

—————
Całość - na Berdyczów? - profesor filozofii Jan Dębowski: http://www.kulturaswiecka.pl/node/238

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2010-07-09 08:24:42, suma postów tego autora: 1169

Kinga Dunin

oczekuje, że KK szlag trafi - http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,7094,0.html , po prostu :)

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2010-07-09 09:20:29, suma postów tego autora: 1169

nosferatu,

z tą aferą FOZZ - to mnie zaskakujesz. Nie podejrzewałem ciebie o czytanie urbancajtung.
Ale żeby się nie rozdrabniać, w Polsce można popierać albo PO i jego kopię dla reliktów "peereli" - SLD - albo Kaczyńskiego.
Można oczywiście się kłócić, kogo poparł charyzmatyczny lider elektoratu mniej niż półprocentowego - B.Ziętek - ale jaki to ma sens?

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-09 10:41:39, suma postów tego autora: 20871

Ostapie,

żeczywiście(!) komunikaty GPR pełnią wyłącznie funkcję autoekspresyjną tzn. kilkuosobowa "lewicowa społeczność" komunikuje w nich, co myśli i czuje - samej sobie.

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-09 10:50:46, suma postów tego autora: 20871

SKORO

twierdzicie, że w II turze wyborów Bogusław Ziętek nie poparł Jarosława Kaczyńskiego, to przedstawcie na to stosowne dowody w postaci oficjalnej wypowiedzi Ziętka lub jego sztabu wyborczego, dementującej informację podaną m.in. przez dziennikarkę prowadzącą audycje publicystyczne (wywiady z politykami i publicystami) w radiowej "trójce".
W googlach nie znajdziemy nawet informacji o tym, że Marek Jurek zaraz po I turze ogłosił swoje poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego. Na lewica.pl mamy natomiast wpis mradziechowskiego, który jako członek władz krajowych PPP, uznał zwycięstwo Bronisława Komorowskiego za katastrofę. To samo mówi o sobie i nastrojach szerokiego kierownictwa PPP.

autor: BB, data nadania: 2010-07-09 11:27:19, suma postów tego autora: 4605

DLA UŁATWIENIA POSZUKIWAŃ

Podaje nazwisko dziennikarki radiowej "trójki" - Beata Michniewicz. Możemy zatem mówić co najwyżej o błędzie lub zamierzonej dezinformacji, ale bynajmniej nie naszej. Informacja ta powtarzana była zresztą parokrotnie przez innych dziennikarzy z zesłaniem się na PAP.
P.S.: Nie posądzamy bezpodstawnie Beaty Michniewicz o manipulacje.

autor: BB, data nadania: 2010-07-09 11:42:42, suma postów tego autora: 4605

BB

Zwycięstwo Komorowskiego istotnie uznałem za katastrofę. I podtrzymuję. Czy to dowód na to, że Bogusław Ziętek poparł Kaczyńskiego? Nie widzę logiki w tym rozumowaniu.
Po prostu państwo BB chcieli być być cwańsi niż są. A teraz, tłumacząc się, trochę się zamotali.

Nie słyszałem takiej wypowiedzi w Trójce. Gdyby się pojawiła, być może ktoś z PPP oficjalnie by zareagował. Piszę "być może" bo osobiście mam to gdzieś co mówią. Wkurza mnie tylko bezczelność żałosnych zakłamanych gnojków, którym się wydaje że są diablo przebiegli, jak "wszyscy ludzie prezydenta", albo Goebbels, dlatego w ogóle się odzywam.
Zanim zaczniecie, gnojki, następnym razem moralizować B. Ziętkowi - spójrzcie na siebie!

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-09 11:57:35, suma postów tego autora: 118

mradziechowski,

nie masz wrażenia, że (również moralny) osąd B. Ziętka aformułowali przede wszystkim wyborcy?

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-09 12:35:55, suma postów tego autora: 20871

BB

Nie ma takiej informacji i nie było takiej sytuacji. Wyślijcie link do wypowiedzi, albo przyznajcie się do kłamstwa.

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-09 12:45:10, suma postów tego autora: 118

+

Ostap, widzę że napisałeś tekst specjalnie dla ABCD? To go dowartościowałeś! Ale generalnie to wyważanie otwartych drzwi, bo 2/3 elektoratu Napieralskiego i tak zagłosowało na Hrabiego Prywatyzatora. A wy jak zwykle walczycie z urojonym przeciwnikiem.

autor: Angka Leu, data nadania: 2010-07-09 13:33:36, suma postów tego autora: 3102

++

Chyba, że ten jednostronny antykaczyzm ma swe drugie dno w postaci jakichś rozgrywek wewnętrznych w PPP. Gdyby prawdziwe były sugestie BB, że Ziętek może poprzeć Kaczyńskiego to ten tekst miałby swoją logikę jako próba zapobieżenia takiemu zwrotowi.

autor: Angka Leu, data nadania: 2010-07-09 14:08:36, suma postów tego autora: 3102

ABCD

Idąc zgodnie z tą logiką - najbardziej niekwestionowanym autorytetem moralnym na świecie jest Chińska Partia Komunistyczna. Ma najwięcej na świecie członków i takiż elektorat.
Nie zawsze to co przegrywa jest złe, a tez nie zawsze dobre jest to, co wygrywa.

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-09 15:04:04, suma postów tego autora: 118

Kogo wybrał Ziętek i jakie są tego konsekwencje...

To co napisali BB wcale nie musi odbiegać od prawdy a wręcz jest wielce prawdopodobne.
B. Ziętek sam rzucił na siebie podejrzenie w związku z wypowiedzią, jaką na gorąco udzieli dziennikarce telewizji publicznej, już po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich. W TVP1 i TVP Info, były pokazywane relacje z siedzib komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta RP, w tym i B. Ziętka.
Rzecz jasna B. Ziętek, przy towarzyszących mu współpracownikach z partii jakiej przewodniczy, nie wyznał wprost na kogo odda głos w drugiej turze wyborów na prezydenta RP. Dał jednak pewne pole do namysłu słuchaczom, obserwatorom, w tym i własnemu małemu gronie wyborców, odpowiadając twierdząco owej dziennikarce - "będą głosował zgodnie ze swoimi przekonaniami".
Ta wypowiedź była już jednoznaczna w sensie nie tyle opowiedzenia się za którymś z kandydatów, jacy przeszli do drugiej tury, lecz podkreślenia woli dalszego zaangażowania się w wybory prezydenckie. Te podkreślenie woli czynnego uczestnictwa, było niczym innym jak uzasadnieniem starcia w drugiej turze dwóch kandydatów.
B. Ziętek, któregoś z nich poparł, być może skreślił obu, albo okłamał dziennikarkę, w tym także swoje najbliższe otoczenie partyjne, w końcu słuchaczy i oglądaczy, własny maleńki elektorat, nie wybierając wcale między Kaczyńskim i Komorowskim, zostając w domu.


autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-09 15:29:48, suma postów tego autora: 1212

BCD daremny Twój trud

13,5 tyś. postów i wątpie żebyś przekonał choć jedną osobę o lewicowych poglądach, że katolicka konserwa w osobie Kaczyńskiego to jedyna alternatywa lewicy. Jarek ma serce po lewej stronie ale tylko w sensie anatomii człowieka.

Zawsze mnie zresztą ciekawiło zjawisko kompletnej sprzeczności pomiędzy nazwą partii Kaczyńskiego a jego działaniami. Weźmy Porozumienie Centrum. Kaczyński z bratem to zawsze byli ludzie walki, sporu i niszczenia, usytuowani głęboko po prawej stronie sceny politycznej. Jakie porozumienie, jakie centrum??? A Prawo i Sprawiedliwość? Kto pamięta komentarze prezesa na temat wszelkich niekorzystnych dla niego rozstrzygnięć czy to sądowych, czy Trybunału Konstytucyjnego kiedy był u żłobu lub pana Zero na stanowisku ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego i jego wyroki na konferencjach prasowych (dajcie mi człowieka, a paragraf sam się znajdzie) ten ma pełny obraz stosunku do prawa pana doktora tej dziedziny. Sprawiedliwość??? Ktoś wspomniał aferę FOZZ z którą na siłę próbowano Kaczyńskich powiązać a lepszym przykładem swoistego pojmowania sprawiedliwości przez tych co ukradli księżyc jest Telegraf. Przejęcie (prawnie uwłaszczenie się, moralnie zwykłe złodziejstwo) majątku Fundacji Solidarność jak i drenaż w tym okresie kilku państwowych spółek jak Budmiex, Metalexport, Bank Przemysłowo Handlowy w Krakowie czy PolKaufring jest świetnym przykładem swoistego pojmowania pojęcia sprawiedliwości przez tego pana. Czy fakt, że zamiast jak 99,9% przekręciarzy i aferałów budować wille, kupować limuzyny czy zakładać konta na Kajmanach Kaczyński wykorzystał te pieniądze do budowania swojej opcji politycznej (pretorianie prezesa przez te wszystkie chude lata musieli "coś jeść", a niektórzy z nich nie są takimi ascetami jak sam pan prezes) ma czynić z niego w oczach społeczeństwa mniejszego złodzieja? Ot większy cwaniak położył łapę na "publicznym groszu" w zgodzie z kulawym wtedy prawem i naprawde cel na jaki ten "grosz" został wydany (marzenie o zdobyciu władzy absolutnej) nie uświęca podjętych środków. "Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli" - wiesz drogi BCD z kogo jest to cytat i czego dotyczył?

autor: Stirlitz, data nadania: 2010-07-09 15:37:33, suma postów tego autora: 1578

A. Leu...

Nie przesadzajmy. Jarosław Kaczyński wielbiący Z. Gilowską, P. Poncyliusza, wychwalający tzw. ustawę Wilczka, obniżający największym kapitalistom, dla lewicy nie może być żadnym sprzymierzeńcem. Konsekwentna lewica licząc na Kaczyńskiego, co najwyżej może się przeliczyć.
Problem z komentowanym tekstem polega na tym, jak jego autor, próbuje sobie schlebić Ziętka.
M. Radziechowski natomiast byłby zdaje się gotów wesprzeć Kaczyńskiego a nie obnażyć jego postępowanie i decyzje polityczne jakie podejmował.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-09 17:32:28, suma postów tego autora: 1212

Stirlitz,

cieszę się, że nawet taki "Kaczyński-hater" jak ty przyznaje Jarosławowi osobistą uczciwość.
A co do urbanoidalnych demaskacji strategii PC.
Iljicz uczył, że kapitaliści sami sprzedadzą sznurek, na którym zawisną.
Jego przepowiednia sprawdziła się na opak.
Postkomunistyczni biznesmeni (Tuderek etc.) sami sfinansowali dynamit, który PC podłożyło pod chroniący ich układ Michnik-Kiszczak.

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-09 20:24:04, suma postów tego autora: 20871

Panie Andrzeju

Nie, nie byłem skłonny. Choć uważałem, że zwycięstwo Komorowskiego będzie większą katastrofą i pogląd ten podtrzymuję. Próby sprowadzania tej dyskusji na takie tory, że jeśli się nie znosi Komorowskiego siłą rzeczy sprzyja się jego konkurentowi uważam za nieuprawnione. Doskonale pamiętam Poncyliusza, Gilowską, a także Ziobrę i całe to barachło. Jednak to PO bardziej niż tamci da nam popalić. Przede wszystkim dlatego, że jeszcze żadna partia w historii Polski, poza PZPR, nie miała tak nieograniczonej władzy. W rękach PO pozostają dziś nie tylko wszystkie urzędy w państwie. Dysponują oni przychylnością wszystkich środowisk w Polsce mających wyodrębniony głos - prawników, lekarzy, a przede wszystkim prywatnych mediów. Takiej nieograniczonej władzy nie mieli kaczyści, a mimo to potrafili wywoływać - uprawnione zresztą - skojarzenia z państwem represyjnym. Teraz podobnych skojarzeń nikt nawet nie wypowie publicznie w sposób słyszalny, co nie oznacza, ze ich nie będzie. PO to tacy sami zamordyści i gnojki. Miałem więc nadzieję, samemu nie głosując w drugiej turze, że do tego nieograniczonego jedynowładztwa nie dojdzie. Nadzieja ta nie wynikała z tego, że kocham kaczystów, tylko z tego, że Kaczyński jako prezydent musiałby, dla swojego politycznego interesu, podkreślać, również programową, odrębność od partii rządzącej. Wiele odlotowych ustaw, które niebawem znajdą się w Sejmie, zostałaby wiec zawetowana, a tak - mamy prze...rane.
Pozdrawiam

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-09 20:24:06, suma postów tego autora: 118

M. Radziechowski

Panuj nad nerwami, bo takich, co to gotowi byli włóczyć po sądach w obronie czci i honoru Ziętka, a później wlekli jego samego po tychże sądach, to już widzieliśmy i zapewne jeszcze zobaczymy.
"Polska antyliberalna", "solidarna", czyli populizm partii Kaczyńskich, plus agresywny nacjonalizm, to jest mieszanka, która znajduje sobie spory elektorat. Z drugiej strony mamy liberalizm plus patriotyzm "nowoczesny". Którą mieszankę preferuje zaplecze PPP? To chyba nie jest pytanie niestosowne, ani szczególnie trudne?
Kolega Radziechowski sugeruje jednak, że Ziętek nie poparł nikogo. (Bo gdyby poparł Komorowskiego, to Radziechowski chyba raczej wystąpiłby z PPP. Tak samo chyba w przypadku poparcia dla PiS?) Czyli, że "tylko Ziętek", a skoro ta kandydatura nie przeszła, to nikt. Fajnie, tak trzymać. Szkoda tylko, że Ziętek był w tej kampanii totalnie nijaki i nie stanowił alternatywy dla nikogo. Jeśli nie miał złudzeń, że przejdzie choćby do drugiej tury, to nie wiadomo, co go wstrzymywało, żeby zaznaczyć swoją inność. Chyba tylko to, że naprawdę sądził, iż ma szansę. A skoro tak mógł przypuszczać i dlatego był mydłkowaty, to tak naprawdę nie stanowi żadnej alternatywy i... znowu jesteśmy w punkcie wyjścia. W sumie wracamy do stwierdzenia, że mógłby poprzeć tak Kaczyńskiego, jak i Komorowskiego, w zależności od tego, która grupa (prawicowych czy lewicowych) doradców miałaby akurat na niego większy wpływ. Zakładając, że "lewicowi doradcy" woleliby Komorowskiego.
Naszym zdaniem, w sytuacji sromotnej przegranej w wyborach prezydenckich, Ziętek chętniej nadstawia teraz ucha prawicy w partii, bo ta reprezentuje jego zaplecze, związkową bazę jego partii.
Konsekwentnie nijaka postawa Ziętka z okresu kampanii jest kontynuowana obecnie. Jeżeli, jak chce Radziechowski, Ziętek nie poparł nikogo, ale też nie oświadczył, dlaczego obaj kandydaci są po równo do bani, to tylko dowodzi, że jego start w wyborach był całkowicie pozbawiony sensu. Tylko kosztował jego związkowców. Jeżeli poparł Kaczyńskiego, to również mógł sobie od początku darować własny start: po co ukrywać, że nie stać go na bycie alternatywą na polskiej scenie politycznej?

autor: EB, data nadania: 2010-07-09 20:38:01, suma postów tego autora: 856

BCD

"Przejęcie (prawnie uwłaszczenie się, moralnie zwykłe złodziejstwo) majątku Fundacji Solidarność jak i drenaż w tym okresie kilku państwowych spółek jak Budmiex, Metalexport, Bank Przemysłowo Handlowy w Krakowie czy PolKaufring jest świetnym przykładem swoistego pojmowania pojęcia sprawiedliwości przez tego pana. Czy fakt, że zamiast jak 99,9% przekręciarzy i aferałów budować wille, kupować limuzyny czy zakładać konta na Kajmanach Kaczyński wykorzystał te pieniądze do budowania swojej opcji politycznej (pretorianie prezesa przez te wszystkie chude lata musieli "coś jeść", a niektórzy z nich nie są takimi ascetami jak sam pan prezes) ma czynić z niego w oczach społeczeństwa mniejszego złodzieja?"

Czy ty wiesz drogi kolego co to jest pytanie retoryczne? Widocznie nie. Dlatego raz jeszcze ale prościej. Kaczyński jest dla mnie zwykłym złodziejem i aferałem i nie zmienia tego fakt, że przywłaszczone przez siebie pieniądze wydał nie na dobra konsumpcyjne ale na zaspokojenie swojej chorej żądzy władzy. Ostatnią rzeczą o jaką moge posądzić Kaczyńskiego jest uczciwość. Dlatego tym większe obrzydzenie budzą we mnie hasła prawa, sprawiedliwości i odnowy moralnej głoszone przez taką szemraną persone jak Kaczyński.

autor: Stirlitz, data nadania: 2010-07-09 21:40:16, suma postów tego autora: 1578

nosferatu to czym Kaczyński jest, a czym nie jest

było do Abcd, ale się odniosę do niektórych punktów jak można.
hodowcą kotów - dobrze, lubię koty i lubię ludzi lubiących zwierzęta.
autorytarystą - źle.
zwolennikiem tworzenia nowych służb policyjnych - bardzo źle.
facetem, który nie stoi tam, gdzie stało ZOMO - bardzo dobrze.
zamordystą - żle.
bojownikiem z korupcją - dobrze.
katolikiem, przyjacielem Radia Maryja - całkiem neutralne dla mnie, anie mi to przeszkadza, ani cieszy.
kolegą Antka Macierewicza - jego sprawa jakich ma kolegów.
krytykiem gospodarczego liberalizmu - bardzo dobrze!
politykiem, który popierał interwencje w Iraku i Afganistanie - bardzo źle.

autor: Getzz, data nadania: 2010-07-09 23:06:38, suma postów tego autora: 3554

CD.

bojownikiem z komuną - ok.
który uważa, że nie ma już postkomuny - źle.
człowiekiem, który przegrał wybory prezydenckie mając za konkurenta ostatniego ciecia - źle.

Fajne?:):)

autor: Getzz, data nadania: 2010-07-09 23:09:21, suma postów tego autora: 3554

Stirlitz:

"faszyzującego, narodowo-socjalistycznego, megaklerykalnego i obrzydliwie konserwatywnego Kaczyńskiego"

Strasznie mnie to śmieszy.
Powiedzcie prawdziwym faszystom, że Kaczyński jest faszystowski, powiedzcie narodowcom z np. NOP i ONR, że Kaczyśnski to narodowiec, powiedzcie radykalnym katolikom, że Kaczyński (według mnie on jest chyba ateistą, albo przynajmniej wcale nie przywiązanym do kościoła, po prostu gra pod koscielny elektorat) jest megaklerykałem, powiedzcie socjalistom, że Kaczyński jest socjalistą, powiedzcie tru-konserwatystom z np. Klubu Monarchistycznego, że Kaczyński to konserwatysta, to oni wszyscy wyśmieją was tak jak tutejsi czytelnicy gdy mówi im się, że Kwaśniewski, Miller, Kalisz, Olejniczak to lewicowcy.

autor: Getzz, data nadania: 2010-07-09 23:16:51, suma postów tego autora: 3554

A Kaczyński w drugiej turze nie był tym wszystkim, tylko

mniejszym złem, co przy kimś tak strasznym jak Komorowski nie było trudne.

autor: Getzz, data nadania: 2010-07-09 23:18:09, suma postów tego autora: 3554

M. Radziechowski...

Już swego czasu niejaki "pantarak" do komentujących na forum lewicy.pl, zwracał się per pan/pani. Zacząłeś prawdopodobnie podążać jego śladami, tudzież (co bardziej prawdopodobne) posługiwać się takimi "grzecznościowymi zwrotami", we właściwy dla twojej osoby, ...uprzejmy sposób? Jeśli tak, to pora skończyć z tymi uprzejmościami. Nadal pozostaje niewiadome, kogo poparł B. Ziętek w II turze wyborów prezydenckich, skoro już wiemy przecież, że nosił się z zamiarem oddania swojego głosu na któregoś z dwóch kandydatów, biorących w niej udział.
Dla końcowego efektu, te poparcie i tak nie miałoby pewnie większego znaczenia. To powinno być jasne. Natomiast dziwi, jak kandydat niby alternatywnej lewicy dla socjaldemokracji, osobiście nie wypowiada konkretnie, komu udzieli swojego poparcia a z drugiej strony zapewnia o głosowaniu zgodnie ze swoimi przekonaniami? Nasuwa się kolejne pytanie, jakimi to przekonaniami będzie się kierował B. Ziętek, wybierając jedną z opcji na K.
B. Ziętek różni się od faktycznie konsekwentnej, skrajnej lewicy, w końcu tzw. historycznej KPP, która popierała początkowo przewrót polityczny dokonany przez "towarzysza Wiktora" i jego współpracowników, jawnie agitując i namawiając robotników do przynajmniej tymczasowego wsparcia dla jakbyśmy to dzisiaj określili tzw. mniejszego zła. Jakim "mniejszym złem" okazał się "tow. Wiktor" to już inna kwestia. Wówczas, partie warunkujące działalność ruchu robotniczego, mniej lub bardziej przejrzyście podeszły to tematu przemian społecznych w Polsce.
B. Ziętek mówiąc A, mógłby przynajmniej powiedzieć B, który jego zdaniem kandydat, da "nam bardziej popalić".
Wolał wywinąć się z tej odpowiedzi. Zupełnie jak inny "lewicowy kandydat" G. Napieralski, razem ze swoją małżonką, decydujący "zgodnie ze swoimi przekonaniami" o "losach Polski".
Potrafię sobie wyobrazić z czym będą wiązały się kolejne lata rządów PO. Nie będę ich akceptował tak samo jak rządów PiS-u, dlatego bo oba ugrupowania na swój sposób serwują populizm, mający przykryć ich liberalne posunięcia.
Z pewnego rodzaju hegemonią władzy, mieliśmy już do czynienia w III RP. SLD dwukrotnie rządziło, gdy urząd prezydencki sprawował "nieodżałowany polityk lewicy", Aleksander Kwaśniewski. SLD dwukrotnie tę władzę traciło na rzecz AWS-u a potem AWS-Bis, czyli na przemian pełniących władzę wykonawczą - PiS-u i Platformy.
Nie chodzi jednak o wybór między mniej lub bardziej jawnymi liberałami. To czy już "oswojony" z post"komunistami" i lubiący konsekwentnych liberałów, Jarosław Kaczyński, wszystko by wetował nie jest wszak takie oczywiste, tym bardziej gdyby wybrał na swojego doradcę ekonomicznego, Zytę Gilowską, co zapowiadał w telewizyjnych, wyborczych debatach.
Lech Kaczyński też zawetował przynajmniej dwie groźne ustawy. Cóż z tego, skoro podpisał znacznie więc ustaw, jakich skutkiem było zmniejszenie wpływów do budżetu państwa, z jakiego płyną środki na utrzymanie publicznej służby zdrowia. Takie działania tylko ułatwiają tzw. oficjalnym liberałom, atak na niewydolną, bo niewystarczająco finansowaną służbę zdrowia. Poza tym nie lodźmy się. Dla kapitalistów, publiczna służba zdrowia jest atrakcyjnym kąskiem. Jeśli lewica (tym bardziej ta konsekwentna) dalej będzie liczyła na czyjąś łaskę a sama nie próbowała podjąć widocznej walki przeciwko zachciankom kapitalistów, to tylko pozostaną jej nędznie wyglądające wskazywania wyboru na jednego z prawicowców.
Poza tym, PO dzierżąc pełnię władzy może nie liczyć się oczywiście z opiniami burżuazyjnych mediów (bo te wizualne przynajmniej w większości, ją popierają), jednak decydując się na takie czy inne kroki legislacyjne, jeszcze bardziej ułatwiające życie kapitalistom, musi spotkać się z klasową i rewolucyjną odpowiedzią lewicy, jakiej nie pozostaje nic innego jak uświadamianie robotników w czym tkwią ich realne problemy społeczne. Na ratunek ze strony Kaczyńskiego i Gilowskiej, lewica też nie mogłaby liczyć. Gdyby wygrał JK, PO nadal pewnie by mówiła o tarciach na linii rząd-prezydent, z pomocą mediów wskazując na tego "burzyciela" i "dzielącego Polaków prezydenta", gdyby ten odważył się choćby w przypadku jednej ustawy mieć tylko wątpliwości. W związku z wytworzeniem przez prawicę jak i tzw. lewicę, fałszywego mitu tzw. zgody narodowej, PO będzie teraz się musiała sama z tym mitem zmierzyć i być może stracić wespół z nim. Fałsz tego rzekomo wytęsknionego stanu musi pokazać konsekwentna, robotnicza lewica.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-09 23:30:58, suma postów tego autora: 1212

Andrzejek

Andrzejku, czyli NIE MA wypowiedzi Ziętka, że popiera Kaczkę? Więc, po co te "retoryczne" filipiki? By ratować honor mitomanów? Przykre...

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-10 00:27:55, suma postów tego autora: 1002

6

Jakie represje za PiS? Po prostu CBA zaczęło łapać bandytów.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2010-07-10 01:06:33, suma postów tego autora: 2743

Nadal czekam

aż "głos nieobecnych" zlinkuje materiał o tym, że Bogusław Ziętek poparł Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, albo że głos przyzna się, że jest głosem kabotyńskich drobnych cwaniaczków, lub też głosem, który wygłasza rojenia.
Głos nieobecnych wziął i zamilkł, a to prawie tak przyjemne, jakby na chwilę zamilkł co najmniej pan dr Zychowicz.

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-10 01:34:12, suma postów tego autora: 118

MIŁYCH WAKACJI I UDANYCH ŁOWÓW

Podajemy namiary na Beatę Michniewicz: beata.michniewicz@polskieradio.pl
tel.: 22 645 56 42 oraz jej autoprezentację.

"Koty i radio to moje dwie pasje. W radiu zarabiam zarobione pieniądze wydaję na koty (także na te, które pozbawione są miejsca na kolanach człowieka).
Do Trójki trafiłam w latach 80. jeszcze na studiach na UW. Zaczynałam jako reporterka dyżurna (cieknące krany, braki w zaopatrzeniu, itp.), potem przygotowywałam reportaże i audycje publicystyczne o różnorodnej tematyce (kultura, ekologia, obyczaje, sprawy społeczne). W satyrycznej audycji "Nie tylko dla Orłów" grałam m.in. Miłkę Elektriczną, pisałam też niektóre teksty.
W 1992 r. wymyśliłam i do tej pory realizuję konkurs "Srebrne Usta".
Od kilkunastu lat prowadzę "Puls Trójki", który kiedyś był debatą polityków lub ekspertów z telefonicznym udziałem słuchaczy, teraz jest codzienną rozmową na aktualne tematy w popołudniowym paśmie "Zapraszamy do Trójki". Od 2006 r. w każdą sobotę zapraszam polityków i publicystów na "Śniadanie w Trójce". Jego goście podsumowują (czasem coś gwałtownie przełykając, bo śniadanie jest prawdziwe) wydarzenia mijającego tygodnia.
Tak jak kot, przywiązałam się do miejsca czyli Myśliwieckiej 3/5/7 i oczywiście do słuchaczy (bo wbrew obiegowej opinii, koty przywiązują się także do ludzi).
Mam nadzieję, że z wzajemnością."

Polecamy również AUTOPREZENTACJĘ PISMA "AUFHEBEN" w najnowszym numerze "HARTOWNI. Głosu nieobecnych". Znajdziecie tam własne lustrzane odbicie.

Resztę możecie wyjaśnić jak Beata Michniewicz wróci z urlopu.
NOCNA ZMIANA

autor: BB, data nadania: 2010-07-10 06:25:54, suma postów tego autora: 4605

getzz

Czy z tego rachunku określeń ,,dobrze" i ,,żle", które wstawiłeś przy zdaniach odnoszących się do Kaczyńskiego wyszło Ci, że Kaczor to lewica? Bo ABCD jakoś tak wychodzi... A krytykiem neoliberalizmu Kaczor jest niewiarygodnym, skoro za autorytety ekonomiczne ma Wilczka i Gilowską.

ABCD - mniejsza z FOZZ-em. PC okazało się nad wyraz sprawne w przejmowaniu mienia i budowania zaplecza materialnego dla swojej partii. Nieraz słyszałem, jak wywodzący się z ,,Solidarności" lewicowcy zazdrościli im tej umiejętności.

autor: nosferatu, data nadania: 2010-07-10 09:35:55, suma postów tego autora: 465

Zapytaj Ziętka...

Ostapie...

Czemu nie chcesz się dowiedzieć kogo wybrał Ziętek w drugiej turze wyborów prezydenckich? Czyżby mogło to zburzyć jego wizerunek, "prawdziwego lewicowca", nie dbającego o względy tych czy innych środowisk, w tym także tych prawicowego chowu? Jeszcze raz powtórzę, to B. Ziętek zakomunikował - BĘDĘ GŁOSOWAŁ ZGODNIE ZE SWOIMI PRZEKONANIAMI.
W związku z tym jak najbardziej jest domniemanie o zagłosowaniu przez B. Ziętka na Jarosława Kaczyńskiego. Wątpliwe by wolał on Komorowskiego, skoro wcześniej na Krajowym Zjeździe Delegatów WZZ "Sierpnia" 80, pojawił jeden z doradców nieżyjącego już Lecha Kaczyńskiego.
B. Ziętek w przeciwieństwie do dość umiarkowanego socjaldemokraty zechciał "zadecydować o losach Polski i Polaków" i sprokurował w ten sposób lawinę komentarzy, pytań czy jakbyś to określił "retorycznych filipek".

PS.
Od wielu lat na tzw. radykalnej lewicy próbuje się co niektórych strofować czy po prostu mieszać ich z błotem, jeśli mają coś merytorycznego do powiedzenia na temat jej działań. Mam tu na myśli przede wszystkim konsekwentnych marksistów, jakim odbiera się prawo głosu tudzież je na wszelkie sposoby próbuje stłumić. Metody ciągłe te same a wyniki wyborcze "charyzmatycznych przywódców" coraz bardziej, nie wstydźmy się tego powiedzieć, ośmieszające.
Nie zmienia to zasadniczo przywiązania do wątpliwych partii (pod względem ich konsekwencji czy "rewolucyjności") i jej maximo liderów.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-10 11:29:16, suma postów tego autora: 1212

No przecież piszę, że

pewnie, że nie lewica (ABCD rzeczywiście tak wychodzi), ale mniej zła prawica. A nawet jeśli nie to jak go się poparło przeciw Komorowskiemu to chociaż się było przeciw "młodym zdolnym, z dużych miast, middle class, autorytetom, elitom, wykształconym bartoszewskim", a to już coś znaczy.

autor: Getzz, data nadania: 2010-07-10 11:34:57, suma postów tego autora: 3554

Andrzejku K.

Endrju K., mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że gadasz bez ładu i składu? Weź się naucz pisać na temat, jasno i bez gmatwaniny, bo to się robi już nudne. Naprawdę, ile można? Męczysz, a nic nowego nie potrafisz wnieść do dyskusji. Brak argumentów zasłaniasz grafomaństwem.
Co z tym poparciem Kaczki, jakie Ziętek miał mu udzielić (ponoć są na to linki w jakiś archiwach!)? Mitomania czy paranoja?

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-10 11:51:26, suma postów tego autora: 1002

Uzupełnienie.

Przeciw "młodym zdolnym, z dużych miast, middle class, autorytetom, elitom, wykształconym bartoszewskim", a po stronie "moherów", czyli starszych, niezamożnych ludzi, naturalnych wyborców lewicy (głosujących na Kaczkę, bo lewicy na razie nie ma).

autor: Getzz, data nadania: 2010-07-10 11:56:27, suma postów tego autora: 3554

nosferatu

J. Kaczyński to według niektórych na tym portalu... Lenin.
Lenin, którego te same osoby zresztą gdzie indziej w dyskusjach, pod innymi wątkami, traktują jako "złe wcielone", "szatana". Wystarczy tylko bardziej dokładnie poczytać.
Zapewne gdyby przejął władzę JarKacz, już całą "postkomuna" wisiałaby na drzewach, zamiast liści. Tylko jak wytłumaczą się byli członkowie PZPR, należący do PiS-u.

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-10 12:02:17, suma postów tego autora: 1212

Macierewicz będzie wyjaśniał

jako członek z ramienia wysunięty na czoło przyczyny katastrofy smoleńskiej (chociaż nie wiem co ma do wyjaśniania, już kilka razy na antenie toruńskiego radia ojjaśnił słuchaczom wszystkie przyczyny i jednoznacznie wskazał sprawców). Wyborcza maska prezesa opadła, cudowna transformacja się nie udała. Kaczyński nie jest już "trochę" lewicowy a postkomuna znów istnieje. Ale przecież dla kolegi Getzza nie jest ważne jakich prezes ma kolegów politycznych. To oraz jego wszelkie działania nie mają znaczenia, liczą sie jego hasła i slogany a z nich wychodzi, że Kaczyński jest nie tylko lewicowy, on jest nawet ateistą (w tym momentcie autentycznie spadłem z krzesła).

Tak czy inaczej dobrze się stało, że hrabia wygrał. Pełnia władzy i wreszcie brak wymówek to dla PO równia pochyła a stara retoryka prezesa otoczonego starymi twarzami pretorian to równia pochyła dla PiSu. Idealne warunki do odbudowy mocnej pozycji lewicy parlamentarnej (nie mam na myśli zatwardziałych marksistów, którzy dalej nie rozumieją że piękna idea w starciu z rzeczywistością, a co najważniejsze czynnikiem ludzkim, oznacza krwawą katastrofę).

autor: Stirlitz, data nadania: 2010-07-10 12:34:55, suma postów tego autora: 1578

Endrju

"bającego o względy tych czy innych środowisk, w tym także tych prawicowego chowu? Jeszcze raz powtórzę, to B. Ziętek zakomunikował - BĘDĘ GŁOSOWAŁ ZGODNIE ZE SWOIMI PRZEKONANIAMI. "

Ja też głosowałem zgodnie z własnymi przekonaniami - głosowałem nogami. Ziętek jest teraz na wyjeździe wypoczynkowym (zaraz będzie jatka, że jak może wyjechać!) w Grecji i na wyborach w ogóle go nie było. A wątpię, by brał ze sobą specjalnie papier, by iść do ambasady i zagłosować, zwłaszcza, że obaj kandydaci nie są po myśli PPP. Zbędny trud.
Andrzejek niestety nie widzi różnicy między dyplomatyczną i wymijającą wypowiedzią dla mediów a tym, że się poparło Kaczkę. Najpierw BB sugerował nam tutaj, że są linki o tym, że BZ zagłosował na Kaczkę, a zaraz się okazało, że nie ma takich linków a jedyne co jest to dyplomatyczna wypowiedź, z której nic nie wynika. Może sam zapytasz Ziętka? To ty jesteś "demaskatorem" pro-pisowości Ziętka, a nie ja, to nie ja mam manię szukania w wypowiedziach Ziętka poparcia dla Kaczki. Masz odwagę zadzwonić? Czy tak, jak zawsze kiedy była jakaś akcja pracownicza, ci jej zabraknie?

Nikt nie zamyka gęb tym "marksistom", ale zwyczajnie się ich olewa, bo wszyscy się już dawno na nich poznali, że nic poza krytykanctwem nie mają do powiedzenia. Teraz mamy już nie duet, ale trio takich wielce mądrych. Ostatnio dołączył do nich internetowy rewolucjonista, który ZAWSZE jak była akcja społeczna, demonstracja to "miał coś ważnego do załatwienia", bał się nosa wychylić z domku, zero odwagi cywilnej, kiedy inni potrafili jeździć po całym kraju, by poprzeć protest. I ktoś taki ma być partnerem do rozmów? Krytykanctwo to banalna fucha, gorzej kiedy trzeba zrobić coś sensowego. A teraz jeszcze mitomania.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-10 12:52:03, suma postów tego autora: 1002

Ostap,

a co sensownego możecie zrobić?
Zbierać podpisy na PPP?

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-10 13:19:44, suma postów tego autora: 20871

ABCD

Spędzać sen z powiek ABCD, który nie może przez nas spać po nocy, tylko pisać komentarze ;p

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-10 14:01:48, suma postów tego autora: 1002

tak,

jasne.
Szkoda, że nie spędzacie snu z powiek nieco większej ilości wyborców.

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-10 14:15:21, suma postów tego autora: 20871

abcd

Gdyby PPP spędzała sen z powiek swoim wyborcom to byłby to niepokojący sygnał...

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-10 15:06:51, suma postów tego autora: 1002

getzz

Ja nie byłem w stanie zagłosować ani na Komorowskiego ani na Jarkacza, chociaż po cichu kibicowałem Jarkaczowi. A to dlatego, że mało kto okazał tak mało szacunku dla wyborców, jak Komorowski w tej kampanii.

autor: nosferatu, data nadania: 2010-07-10 15:09:12, suma postów tego autora: 465

Zagadka

http://www.radiownet.pl/radio/wpis/7413/

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2010-07-10 17:54:56, suma postów tego autora: 1169

Ostapku. czy Ostapie... wolisz zapewne być się zwracał Ostapku...

Nie byłoby mi tak do śmiechu, gdybym był na twoim miejscu.
Toteż zacznę od początku. Odszedłem z młodzieżówki PPP
(na szczęście do partii "matki" nie wstąpiłem choć namawiano mnie do poczynienia takiego kroku) w związku z oportunizmem jaki panuje wśród jej działaczy.
Co gorsza, chodzi przede wszystkim o oportunizm tzw. lewego skrzydła partii. Co do prawego skrzydła, nie można było mieć złudzeń, jak one będzie funkcjonowało czy lawirowało, oczarowywało uczestników partii albo młodzieżówki.
Tzw. lewe skrzydło poza dość dyplomatyczną, "ogładzoną" krytyką na zewnątrz partii nie chciało i nie chcę nadal poruszać tzw. drażliwych tematów na jej forum wewnętrznym, by przypadkiem nie zostało to odczytane przez Ziętka, jako próbę przeprowadzanie "nieodpowiedzialnych porządków". Trzeba w końcu na Ziętku polegać, pozyskać go dla własnych, też zresztą nie bardzo przejrzystych celów i w tak płaszczący sposób się zachowywać by "charyzmatyczny lider" mógł liczyć na nasze przywiązanie do profilu organizacji.
Skrzydło to jak okazuje się jest zupełnie głuche na wystawienie do wyborów europarlamentarnych Golika, głuche na tzw. znane nazwiska na listach wyborczych, głuche na szukanie mniej lub bardziej jawnych porozumień tzw. prawicy PPP z socjaldemokratami nie tylko tymi uczciwymi, kiedyś skupionymi wokół Kongresu Porozumienia Lewicy, ale też tymi, których do tej pory rzekomo traktowano jako typowych aparatczyków bez własnego zdania. W końcu w ogóle zignorowało
To szef partii jaką popierasz, nazwał podopiecznego Leszka Millera i Józefa Oleksego "kandydatem lewicy" i pokusił się nawet o pogląd, według którego, lewicowy elektorat może również oddawać głosy na lidera SLD. Czy to też jest "kłamstwo"? Czy to też wymyślili Prędzej nazwałbym to mitomanią Ziętka.
Szukanie poparcia wśród członków Unii Pracy, partii już od dawna niesamodzielniej, będącej w orbicie wpływów SLD, przez lidera "lewicy robotniczej", jest niczym innym jak przymilaniem się do pewnych "zacnych ludzi", by otworzyć sobie drogę do dalszej współpracy. Wtedy Ty i reszta tzw. radykałów, nie byłaby już potrzebna. Wy już swoją robotę wykonaliście, albo jak to mawiają do czegoś się przydaliście. W końcu "nieustannie działacie". Zapomniałbym dodać, w internecie również, na co dobitnie wskazują twoje komentarze.
Osoby stanowiące tzw. lewe skrzydło PPP próbują sugerować, jakoby PPP jako JEDYNA stanowiła oparcie organizacyjne do odbudowy "prawdziwej partii pracowniczej". Kwestionują tylko dlatego postawę konsekwentnie marksistowską gdyż ta nie pokrywa się z obraną przez nich taktyką "wiecznego krytykanctwa" na obrzeżach populistycznej, a w najlepszym razie socjaldemokratycznej partii. Kwestionowanie te pokrywa się z wyciąganiem osobom "braku zaangażowania" a tak naprawdę niechęciom do działactwa. Ja to rozumiem.
Nazywam to blokowaniem restytucji, odnowienia ortodoksyjnej lewicy marksistowskiej, komunistycznej na rzecz partyjniackich układzików i interesików.
Do tego Wam służy partii, nie do organizowania politycznego i klasowego, robotników.
W młodzieżówce jak pewnie wiesz, również stawia się na "robienie". Dyskusja była odkładana na nieznaną w istocie przyszłość. Samo stawianie pytań, wychodzenie z propozycjami działań dla młodzieżówki, było niemile odbierane. Ja zresztą coś o tym wiem. Ty też powinieneś, lecz wolisz milczeć i prognozować "stały rozwój PPP" ku już teraz nawet nie lewicy robotniczej a "prawdziwej partii pracowniczej". Sam się w ten sposób zasłaniasz.
Wplątywanie kogoś w rzekomą agenturę, bo ktoś wyrażał po prostu własne przekonania na zewnętrznym jak i wewnętrznym forum młodzieżówki (jak i z liderami tej młodzieżówki w tzw. realu) czy chciał tylko przypomnieć o losach ruchu rewolucyjnego, komunistycznego, jak się okazuje jest dopuszczalne. Taka to organizacyjna dyplomacja...
Nie przyćmisz takimi napuszonymi reakcjami ad personam, tego jak tzw. projekt PPP tylko prowadzi na manowce i nie służy odbudowie lewicy rewolucyjnej, komunistycznej (tego słowa raczej jednoznacznie się wstydzicie, skoro nigdy go nie używacie, to samo dotyczy określenia "klasa robotnicza").

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-10 18:25:11, suma postów tego autora: 1212

Errata...

"bym zwracał się Ostapku"

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-10 19:04:27, suma postów tego autora: 1212

Uzupełnienie

W końcu w ogóle zlekceważyło dwuznaczność wypowiedzi swojego szefa, odnośnie jego "głosowania, zgodnie ze swoimi przekonaniami".
To szef partii jaką popierasz, nazwał podopiecznego Leszka Millera i Józefa Oleksego "kandydatem lewicy" i pokusił się nawet o pogląd, według którego, lewicowy elektorat może również oddawać głosy na lidera SLD. Czy to też jest "kłamstwo"? Czy to też wymyślili BB??

Moderatorzy!
Wprowadzacie do tekstu ten fragment, zamiast dodawania zbędnego komenta...

autor: Andrzej Kotarski, data nadania: 2010-07-10 19:17:26, suma postów tego autora: 1212

He he,

gdy napisałem kiedyś, że spora część polskiej lewicy w ogóle, a tej robiącej w tzw. dyskursie w szczególności tkwi mentalnie w schematach z lat 50. (o ile nie 30.) - zarzucano mi obsesję. No i proszę, wykrakałem: Nosferatu nawet w standardowo antykaczystowskiej wycieczce musi strawestować "odwilżowy" manifest Kołako. Wczesno-środkowego Kołako, jakby może powiedział bohater tego wątku.

autor: _Michal_, data nadania: 2010-07-10 22:08:45, suma postów tego autora: 4409

NAPRZÓD

nie kłam, Ostapie. Oto dowód: "Najpierw BB sugerował nam tutaj, że są linki o tym, że BZ zagłosował na Kaczkę, a zaraz się okazało, że nie ma takich linków a jedyne co jest to dyplomatyczna wypowiedź, z której nic nie wynika."
Nic takiego nie sugerowaliśmy, to wy od początku domagacie się "obiecanych" linków, zamiast wyjaśnić sprawę u podstaw - Bogusława Ziętka i Beaty Michniewicz. Kto mieczem wojuje - od miecza ginie, zresztą własnego. Pozdrawiamy samobójców w politycznych zaświatach.

autor: BB, data nadania: 2010-07-11 07:23:03, suma postów tego autora: 4605

.

No proszę, przeciwko mnie użyto wątpliwej jakości ataku odnośnie linków. Owszem, użyłem określenia linki, bo jak ktoś mówi, że coś jest w archiwum na Internecie, to chyba można założyć, że jest link do tego? Ale nie, lepiej wmawiać kłamstwo innych, kiedy się samemu głosiło, że są dowody w archiwach, a archiwa coś puste... Ot i cały BB. Skończmy ten wątek, bo nudne się to robi.

Angka Leu: Tekst jest nie tylko dla ABCD, ale dla wszystkich innych, którzy z pobudek lewicowych, czy (około)lewicowych chcieli poprzeć Kaczkę. Za dużo było proPiSowskiej propagandy w środowiskach (około)lewicowych. Nie ma żadnych tarć co do PiS w PPP, bo PPP nie popiera PiSu, co z kolei taki ABCD jej wypomina.

Endrju K.
Tragedia z tym co piszesz... To, że w PPP nie dzieje się dobrze, wszyscy dobrze wiemy. Nigdy nie mówiłem, że PPP się „stale rozwija”, nie wciskaj kitów. Ty niestety nie przyczyniłeś się, kiedy byłeś z nami, do poprawy sytuacji, nie jeździłeś na żadne spotkania, na akcje, nie angażowałeś się poza Internetem, nie pamiętam, byś pisał do TR, choć każdy mógł. Ziętek popełnił masę błędów w tej kampanii i dobrze sobie z tego zdajemy sprawę. Czas rozliczenia kampanii jeszcze nie przyszedł, bo na razie Ziętek jest na urlopie.
Co jest złego w tym, że BZ wziął udział w spotkaniu z działaczami UP? Nie wolno, bo będzie się z tego powodu za mało lewicowym? Czepiasz się bzdur, z których nic a nic nie wynika. Tyle są warte te wypominki. BZ zaufał Golikowi, bo wydawało mu się, że gość dzięki pewnym swoim działaniom w PE w sprawie pielęgniarek rokuje na przyszłość. Ostatecznie Golik się przestraszył naszego radykalizmu, bądź też został przez kogoś przekupiony, by zrobić PPP na złość. Nie wiem jak było dokładnie, ale to się samo narzuca. Gdyby Ziętek był takim karierowiczem, jak sugerujesz, to już dawno byłby w sojuszu z SLD – jedyną „lewicową” partią, która może wejść do Sejmu. A wtedy ani mnie ani innych z "lewego skrzydła" już by w PPP nie było. Co wybory pojawiają się nowe "rewelacje", że PPP będzie mieć "lada dzień" koalicję z SLD – i co wybory nic z tego. Co z tego, że BZ na spotkaniu UP nie gnoi wyborców UP i SLD? Jak się robi kampanię to trzeba umieć wiedzieć, komu co powiedzieć, by nie dostać przysłowiowym jajkiem - tu chodzi o przekonanie kogoś do siebie a nie zrażenie (see the difference?). Osobiście uważam, że powinien bardziej zaakcentować różnice z SLD (a może to zrobił, tylko to już prasę nie zainteresowało?). Jeżeli na tamtym spotkaniu BZ wyparł się swojego programu, to pokaż to, wtedy będzie inna rozmowa.
Zarzucasz "lewemu skrzydłu", że zachowuje się oportunistycznie? A czy czytałeś ostatnią deklarację polityczną WZZ i stanowisko GPR w sprawie wyborów? To, że nie wszystko w PPP dobrze działa, to nie znaczy, że trzeba olać sprawę i wymądrzać się w Internecie. Wszystko ci nie pasuje, bo chciałbyś mieć wydestylowany i idealny ruch komunistyczny (czy socjalistyczny) w Polsce. A do tego bardzo daleka droga, która wiedzie przez pracę polityczną w WZZ i PPP oraz na innych płaszczyznach, np. na akcjach pracowniczych NSZZ i OPZZ. Ty wszystkie te pola zaniedbałeś, na żadnym się nie wybiłeś, a teraz z pozycji "ostatniego sprawiedliwego" pouczasz wszystkich w kółko, wypominając tak naprawdę bzdury. Są poważniejsze problemy w PPP niż Goliki i spotkania z Upowcami. Ale nie będę mówić o realnych i niepokojących problemach PPP na forum, na którym udzielają się osoby, których jedynym celem jest opluwanie środowiska PPP. Nic z tego nie będzie, a każdą naszą słabość wykorzysta się przeciwko nam. Trzeba mieć instynkt zachowawczy. Przeciwko nam wypowiadają się najbardziej zażarcie właśnie ci, którym nic się nie udało osiągnąć na polu odbudowy lewicy. Symptomatyczne? Wg mnie trochę tak. Macie lepszą metodę niż my w budowie lewicy? To ją sobie stosujcie, a potem porównamy rezultaty. A że niektórzy boją się wyjść z domu... Lepiej nic nie robić, by nie popełnić "kardynalnego błędu"!
Mówisz populistycznej partii... A ile twoich tekstów nie jest populistycznych? W ilu tekstach sam proponowałeś coś więcej niż tylko slogany i hasła? Gdzie opisałeś mechanizm kontroli robotniczej? Nigdzie, dla ciebie wystarczy tekst pełen cytatów z Marksa i Luksemburg, by był "rewolucyjny". A że jest to przekonywanie przekonanych, to już nie ważne. Gdzie podjąłeś, jakąś dyskusję (w formie np. nie bezpośredniej polemiki) o zarządzaniu przedsiębiorstwem przez załogę – nawet na dość ogólnym poziomie, tak jak np. w tym tekście o Kaczyńskim? To są ważne rzeczy, a nie wygłupy ala RLK.
Sam używam określenia "klasa robotnicza" i "pracownicza" wymiennie. To, co piszesz to są bzdury, które na dobrą sprawę występują tylko w języku polskim.
"Prognozować 'stały rozwój PPP' ku już teraz nawet nie lewicy robotniczej a 'prawdziwej partii pracowniczej" - oto twe słowa! Jak rozumiem nie interesujesz się dojściem do takich grup pracowniczych jak kolejarze, sprzątaczki, pielęgniarki, nauczyciele etc., bo nie jest to „wielkoprzemysłowa klasa robotnicza”, tylko pracownicy, którzy już nie mają wspólnego interesu (co raz zdaje się EB sugerowała). OK, siedź w swoim skansenie, z którego nigdy nawet do tej przemysłowej kl. rob. nie wyszedłeś, nigdy nie byłeś ani na demonstracji hutniczej, ani górniczej, ale za to jesteś pierwszym, który będzie bronić "klasy robotniczej" przed "populistyczną" i "nowo-lewicową" zarazą. Fajnie, można i tak. Nie moja sprawa.
I naprawdę, ta końcówka to jakieś kuriozum. Tak nie używamy słów "komunistyczna", ale już "rewolucyjna" owszem – było przeczytać tekst o Kaczce, to byś wiedział... Ale to znowu jest babranie się w językowej piaskownicy. GPR pisze jasno o socjalistycznej alternatywnie, o demokratycznym zarządzaniu zakładami przez załogę. Ty lubisz "marksistowską cytatologię", a my nie i tu jest różnica. Mamy pisać: chcemy komunizmu? Czyli czegoś z bardzo odległej przyszłości i tym mamy ludzi przekonywać? Zejdź na Ziemię. Weź wyluzuj, bo ultralewica to nic dobrego. Sam idź może pod fabrykę z ulotkami pełnymi "rewolucji" i "komunizmu" a potem się pochwal osiągnięciami. Masz odwagę, czy tylko w necie jesteś taki silny i pewny swego?

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-11 14:24:23, suma postów tego autora: 1002

Mit lewicowości Kaczyńskiego

Co to dziś - a zwłaszcza w obecnej Polsce - znaczy "lewicowość"?

autor: Bury, data nadania: 2010-07-11 21:32:41, suma postów tego autora: 5751

CAŁY WASZ ŚWIAT

Cały wasz świat, Ostapie, zapewne mieści się w internecie, skoro o prawdzie bądź fałszu, kłamstwie decydują jakieś linki. Pisaliśmy o archiwach, ale bynajmniej nie internetowych rewolucjonistów. Są jeszcze archiwa radiowe, PAP-owskie i telewizyjne. W internetowym śmietniku trudno cokolwiek znaleźć. Nawet tak oczywisty fakt jak poparcie Marka Jurka w II turze dla Jarosława Kaczyńskiego. Jak działają najpopularniejsze internetowe wyszukiwarki chyba wiecie? Wypowiedź Jurka można łatwo natomiast odnaleźć w archiwum TVP. Wystarczy mieć do nich dostęp.

autor: BB, data nadania: 2010-07-11 22:22:29, suma postów tego autora: 4605

do BB

A Wy go macie?

autor: lewicowiec, data nadania: 2010-07-11 22:25:33, suma postów tego autora: 500

BB

Wiesz, nie zamierzam przeszukiwać nie wiadomo jakich archiwów, by znaleźć jedną wypowiedź, której, jak domniemywam, nie ma. Najłatwiej jest przeszukać archiwa internetowe. Skoro do innych nie mamy dostępu to są one wątpliwym źródłem wiedzy dla nas.
Udowodnisz swoje słowa to ci przyznam rację i sam się Ziętka zapytam "dlaczego?". Stoi? Nie mam nabożnej czci do BZ, więc to nie jest dla mnie problem.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-11 23:45:24, suma postów tego autora: 1002

CAŁY WASZ ŚWIAT BB

opiera się na zakłamaniu. Jeżeli, jak sugerujecie, poparcie BZ dla Jarka miałoby się znaleźć w PAP, depesze powinny też znaleźć się na przynajmniej jednym portalu informacyjnym. Ta pani z radia, której numer telefonu podajecie w komentarzach na lewicy.pl (ku - jak sądzę - jej uciesze), wzięła to, jak kłamaliście, z PAP. Nigdzie na świecie nie ma śladu po tym wydarzeniu. Wypowiedzi BZ na temat drugiej tury są za to ogólnie dostępne.
Kłamstwo ma krótkie nóżki, zwłaszcza jeśli próbują posługiwać się nim idioci.

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-12 08:35:54, suma postów tego autora: 118

MYDŁO I POWIDŁO

Mamy trochę własnych pomysłów. Ani nam w głowie czas tracić na wymyślanie, jak to wy mówicie kłamstw, kłamiąc na każdym kroku. Możecie mieć pretensje tylko do Beaty Michniewicz, ewentualnie do Polskiej Agencji Prasowej lub do mydłkowaty kandydata na prezydenta.

autor: BB, data nadania: 2010-07-12 13:50:26, suma postów tego autora: 4605

Radio o Ziętku gadało

Tym razem BB nie łże. Radio naprawdę gadało coś o poparciu Ziętka dla Kaczora. Sam tego nie słyszałem ale któregoś dnia przed II turą, moja połowica przybiegła z newsem, że właśnie w "Trójce" Ziętek poparł Kaczkę. Może rzeczywiście warto wyjaśnić to z tą babą z radia.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2010-07-13 02:19:48, suma postów tego autora: 233

W takim razie

najmocniej przepraszam BB za wszystkie bluzgi i kieruję je do pani z radia.

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-13 10:52:30, suma postów tego autora: 118

SZYDŁO

Z jednej strony ci, Rumburaku, dziękujemy, z drugiej - mamy proste pytanie - kiedy łgaliśmy?

autor: BB, data nadania: 2010-07-13 11:18:16, suma postów tego autora: 4605

W SPRAWIE PRZEPROSIN

Przeprosin od bluzgających i kłamiących nie przyjmujemy, zwłaszcza od sympatyków Ziętka i Kaczyńskiego.

autor: BB, data nadania: 2010-07-13 11:27:06, suma postów tego autora: 4605

Fakty i taktyka wyborcza

Fakty są takie, że radiowa "Trójka" poinformowała przed drugą turą o poparciu Ziętka dla Kaczora. W innych mediach tej informacji nie widziałem, anie nie słyszałem. Jeżeli to info szkodzi wizerunkowi naszego przewodniczącego, to wypadałoby ustalić z Michniewicz skąd wzięła informację, a jeśli była nieprawdziwa, żądać sprostowania i oczywiście opublikować stosowne oświadczenie przewodniczącego.

Dla mnie to bez znaczenia, czy takie poparcie było, czy nie, bo i tak głosowałem na Kaczora. Zgadzam się z opinią GPR i nie mam złudzeń, co do jego lewicowości ale to jest wojna klas, a na wojnie wróg naszego wroga może być naszym chwilowym sojusznikiem. To jedynie kwestia określenia, kto w obecnej sytuacji bardziej zaszkodzi interesom klasy robotniczej, czyli kto jest wrogiem pierwszorzędnym, a kto drugorzędnym.

Wielki kapitał stawia na PO i zwalcza PiS, zaś większość elektoratu Kaczora, to elektorat socjalny. Chcąc spełnić jakiekolwiek obietnice wyborcze, Kaczor będzie musiał obiektywnie godzić w interesy wielkiego kapitału. To prawda, że Gilowska i Poncyliusz są liberałąmi, faktem jest, że rząd PiS obniżył podatki, ale warto też pamiętać, że niemal całkowicie wstrzymał prywatyzację, co doprowadzało do furii kapitał i liberalne media.

Moim zdaniem większe zagrożenie dla interesów klasy robotniczej stanowi PO więc w drugiej turze starałem się wzmocnić jej najsilniejszego wroga, dla którego jedyną szansą przetrwania jest stawianie haseł socjalnych. Ważne by te hasła były obecne w mediach, by kształtowały świadomość społeczną. "Lewicowy" SLD takich haseł nie będzie promował, a radykalna lewica ma zbyt małe przebicie medialne. To był wybór między dżumą i cholerą. Ja wybrałem cholerę.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2010-07-13 14:34:18, suma postów tego autora: 233

BB

To się wypchajcie :)

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-13 14:57:28, suma postów tego autora: 118

JANCZAROM

A teraz możemy przejść do spraw poważniejszych. Beata Michniewicz nie miała żadnych powodów by kłamać. To nie w jej stylu. Tacy dziennikarze korzystają z serwisów Polskiej Agencji Prasowej. Informacja ta zresztą, jak już podawaliśmy, była wielokrotnie powtarzana na antenie radiowej "trójki". Również w serwisach informacyjnych. Lewacy mają jak widać kłopoty dotarciem do nich. Z czego Bogusław Ziętek zdaje sobie zapewne sprawę. Nawet jeśli docierają, np. Andrzej Żebrowski, to wolą milczeć ze znanych sobie powodów. Wolą się samookłamywać i snuć swoje wizje nie przystające do skomplikowanej rzeczywistości. Tymczasem informacja o poparciu przez Ziętka w II turze wyborów prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego dotarła do adresata. Nie jest nim bynajmniej lewica. Lewica o tym nie chce nawet wiedzieć.
A przecież to jasne. Ziętek najwyraźniej gra na dwa fronty. I to jest fakt nie bez znaczenia. Nie potraficie z tym sobie poradzić. Lewackich janczarów nikt o zgodę na taką politykę nie pyta, zwłaszcza gdy przechodząc na służbę kierują się własnym partyjniackim interesem, nawet źle pojętym. To ich zmartwienie. W razie czego sami to sobie jakoś przetłumaczą. Nie ma o czym z nimi nawet gadać.
Zatem dajcie spokój Beacie, albatrosom i z "Aurory" matrosom. Niech spoczywają w pokoju.
Nie łatwiej byłoby spytać o to Ziętka - po co od razu walić do Beaty ze ślepaków "Aurory"?
W końcu i tak trzymamy was za gardło - wystarczy poczytać ostatni numer "HARTOWNI".

P.S.: Inna sprawa - dlaczego "bluzgi" M. Radziszewskiego puszczają moderatorzy lewica.pl, którzy nas cenzurują regularnie. Jak to się ma do waszego regulaminu?

autor: BB, data nadania: 2010-07-13 15:25:12, suma postów tego autora: 4605

NO, CÓŻ

Rumburaku, nie odpowiedziałeś na proste pytanie. Twoja odpowiedź Ziętkowi może by i pasowała, ale po przegranej Kaczyńskiego, to już bez znaczenia.

autor: BB, data nadania: 2010-07-13 15:30:00, suma postów tego autora: 4605

JAK WIDAĆ

Michale Radziszewski, twoja skrucha była krótkotrwała i tylko taktyczna. Jak na członka szerokiego kierownictwa PPP to i tak za wiele. Nie oczekiwaliśmy i tego.

autor: BB, data nadania: 2010-07-13 15:33:22, suma postów tego autora: 4605

Odpowiedź na pytanie BB

Nie jestem w stanie powiedzieć kiedy łgaliście, bo niezbyt dokładnie śledzę wasze wypowiedzi. Mogę jedynie z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że tym razem nie łgaliście.

To, że informację o poparciu Ziętka dla Kaczora podawała tylko "Trójka" wydaje się jednak trochę podejrzane. Ja rozumiem, że Michniewicz to fajna laska (kiedyś była)ale erotyczna fascynacja nie powinna jej wielbicielom przesłaniać obrazu rzeczywistości. Dziennikarzom nie można ślepo wierzyć.

Generalnie jest mi obojętne, czy Ziętek poparł, czy nie poparł, ale skoro część ludzi z PPP twierdzi, że nie poparł, to z czystej ciekawości chciałbym wiedzieć jak było naprawdę. Stad moja prośba do Patryka, albo kogo tam jeszcze, o spłodzenie jakiegoś oficjalnego kwita w tej sprawie. Nie mam numeru telefonu do Ziętka więc go nie zapytam, a poza tym gdybyśmy wszyscy zaczęli teraz dzwonić to pewnie nerwicy przewodniczący by dostał.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2010-07-13 17:00:59, suma postów tego autora: 233

OGONIARZE

Nawet kandydaci na socjaldemokratów spod znaku "Krytyki Politycznej" czy SLD zdawali sobie sprawę, że głosowanie na zasadzie mniejszego zła na kandydata konkurujących ze sobą formacji prawicy nie buduje alternatywy na lewicy. Nowa radykalna lewica nawet tego nie załapała, o czym świadczy wpis Rumburaka.

autor: BB, data nadania: 2010-07-13 20:59:07, suma postów tego autora: 4605

Awangarda liberalizmu

[Nawet kandydaci na socjaldemokratów spod znaku "Krytyki Politycznej" czy SLD zdawali sobie sprawę, że głosowanie na zasadzie mniejszego zła na kandydata konkurujących ze sobą formacji prawicy nie buduje alternatywy na lewicy]

No jasne leninku od siedmiu boleści. Czołowe nazwiska SLD i post SLD-owskich kanap (z wyjątkiem Napieralskiego)otwarcie wzywały do głosowania na większe dobro, czyli gajowego Komorowskiego. Rozumiem, że to jest ten kanał, do którego się stoczyłeś.

[Nowa radykalna lewica nawet tego nie załapała, o czym świadczy wpis Rumburaka.]

Nowa radykalna lewica doskonale załapała, że SLD prze do sojuszu z PO i obrony interesów postnomenklaturowych oligarchów. Dlatego nowa rdykalana lewica wybrała mniejsze zło. A ty biedny wodzusiu bez armii, tylko pitolisz te swoje bzdurki i plujesz jadem w internecie. Zbuduj potężną partię i wygraj wybory albo pokołoń się nisko Ziętkowi, czapką do ziemi, po polsku.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2010-07-13 22:53:46, suma postów tego autora: 233

W STRINGACH FALSETEM

Wśród współpracowników "Krytyki Politycznej", podobnie zresztą jak w SLD, SDPL czy UP nie brakowało zwolenników Bronisława Komorowskiego. SDPL wzywała nawet oficjalnie do głosowania na niego w obu turach. Takie stanowisko miał również Włodzimierz Cimoszewicz. Aleksander Kwaśniewski, podobnie jak Ryszard Kalisz i wielu innych członków Sojuszu wezwało do głosowania na Komorowskiego.
Jednak obecni liderzy obu formacji nie poparli Komorowskiego. Sławomir Sierakowski i Maciej Gdula wezwali w artykułach publikowanych na stronie "Krytyki Politycznej" do bojkotu II tury wyborów. Swojego poparcia Komorowskiemu i Kaczyńskiemu nie udzielił również Grzegorz Napieralski, o czym wiadomo nawet z lewica.pl. Takie są fakty. Resztę każdy sobie może dośpiewać. Ty, Rumburaku, śpiewasz cienko falsetem. Widocznie stringi cię piją. To strój obowiązkowy w PPP? Taki mundurek organizacyjny na lato?

autor: BB, data nadania: 2010-07-14 06:37:13, suma postów tego autora: 4605

BB

podtrzymuję skruchę. Nie była "taktyczna" (co to znaczy taktyczna skrucha?), Mimo skruchy nadal uważam, że zachowujecie się obrzydliwie i cwaniacko.

autor: mradziechowski, data nadania: 2010-07-14 11:10:47, suma postów tego autora: 118

Anarchistyczna alternatywa

Bojkot II tury jako sposób budowania lewicowej alternatywy - genialne i jakie anarchistyczne. Szkoda tylko, że jakiegoś happeningu z tej okazji nie było.

No i jakie wyniki? Ile nowych struktur terenowych autentycznej lewicy powstało dzięki tej awangardowej inicjatywie? Naprawdę - szczyt geniuszu strategicznego i politycznej przebiegłości na miarę anarchistów i BB.

P.S. Przepraszam anarchistów z porównania do BB. Wiem, że to obraźliwe, ale taka była potrzeba chwili.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2010-07-14 13:25:03, suma postów tego autora: 233

Rumburak

Rum,
co dało lewicy głosowanie na Kaczyńskiego w 2 turze? Ile nowych "komórek" powołano? A może należy odwrócić to pytanie - ile to nowych "komórek" przez to nie powstanie? Ile potencjalnych szans zostało uszczuplonych? Silny PiS to słaba lewica ludowa. Z silnym, zakorzenionym społecznie PiSem żadna lewica socjalistyczna i pracownicza nie rozwinie skrzydeł, bo będzie przegrywać na niwie ksenofobii i obskurantyzmu znacznej części biedniejszych warstw społeczeństwa. Niestety, internacjonalizm jest mniej chwytliwy od demaskowania "agentów".

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-15 02:15:04, suma postów tego autora: 1002

Prawa wojny

A co dał ZSRR sojusz z Wielką Brytanią i USA podczas drugiej wojny światowej? Zwycięstwo nad hitleryzmem, który w tym konkretnym momencie był groźniejszy od amerykańskiego imperializmu. Jeśli nie można samodzielnie pobić dwóch wrogów i wykorzystując waśnie między nimi, sprzymierzyć się z tym, którego w danym momencie uznamy z mniej groźnego.

Też ubolewam nad tym, że barykada stoi nie w tym miejscu, w którym byśmy chcieli, ale jeśli usiądziemy na niej okrakiem, do dostaniemy z obu stron a i tak nic nie ugramy. PiS, nawet gdyby bardzo tego chciał, nie zostanie uznany przez kapitał za obrońcę swoich interesów (no chyba, że my urośniemy w siłę, wtedy faszystowski bat na komunę będzie potrzebny)więc musi prowadzić polityczną licytację hasłami socjalnymi. Jeśli te hasła znikną z przestrzeni publicznej, będzie nam jeszcze trudniej.

My tych haseł nie wyartykułujemy, bo jesteśmy odcięci od głównych mediów. Jeśli zniknie PiS, każde hasło socjalne, o ile zdoła się przebić, będzie wyśmianie jako wymysł utopijnych oszołomów nie rozumiejących "odwiecznych" praw gospodarki rynkowej.

Lewica w tych wyborach ugrała ile mogła - Ziętek pokazał się w mediach, stała się bardziej rozpoznawalny, a wraz z nim nazwa partii i związku. Kwaśniewski i jego otoczenie, od początku lat 90-tych marzą o połączeniu swojej partii z Unią Wolności, a potem jej politycznymi następcami. Wydaje się, że teraz jest bliższy niż kiedykolwiek spełnieniu tych marzeń. Napieralski, albo się dostosuje, albo wypadnie z gry.

Inny scenariusz to demokracja oparta na rywalizacji dwóch partii liberalnych SLD i PO(jednej, SLD dla odróżnienia nieco bardziej postępowej w kwestiach obyczajowych). Kapitał byłby zachwycony takim scenariuszem. Opłacałby się obu partiom, tak jak robił to w latach 90-tych, ale miałby gwarancję nienaruszalności swoich interesów. Dla nich PiS jest niebezpieczny ze swoją obsesją "dekomunizacji" bo znaczna część, jeśli nie większość, establishmentu biznesowego ma rodowód nomenklaturowy.

Podsumowując. Zagranie na Kaczora w II turze, było próbą osłabienia groźniejszego w tym momencie wroga, czyli PO. Na promowanie lewicy w dogrywce nie było szans, a ogłoszenie bojkotu było jedynie wyrazem naszej bezsilności i pozostawania poza głównym nurtem polityki - tacy bezradni chłopcy w krótkich spodenkach obrażeni na rzeczywistość i ciemnotę ludu pracującego.

Upadek PiS wcale nie otworzy nam przestrzeni do wzrostu. Wręcz przeciwnie, otworzy liberałom drogę do nieograniczonego prania mózgów społeczeństwa i pacyfikacji idei socjalnych poprzez totalną propagandę w zmonopolizowanych mediach.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2010-07-15 23:54:41, suma postów tego autora: 233

CZYLI

Takie zdroworozsądkowe postawienie sprawy przez Rumburaka ma jeszcze jedną zaletę - powołuje się na praktykę - i to jaką - stalinowską, jako wyrocznię. Obowiązuje zatem tradycyjny wzór - primo: ZIĘTEK ZAWSZE MA RACJĘ. A jeśli nie ma - patrz punkt pierwszy.

autor: BB, data nadania: 2010-07-16 05:16:08, suma postów tego autora: 4605

rum

Rum, na Twoje argumenty jest odpowiedź w tekście.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-07-16 21:16:17, suma postów tego autora: 1002

ZŁUDZENIA I UNIESIENIA

Rumburakowi do głowy by nie przyszło odwołać się do międzynarodowej solidarności proletariatu. Woli coś jego zdaniem dużo pewniejszego - porozumienia między rządami. No cóż wróg naszego wroga naszym przyjacielem jest. A jeśli nie jest, to nie bierze się w rejestr. "Złudzeniami" i uniesieniami z okresu Rewolucji Październikowej kto się dziś kieruje? Już przy podpisywaniu pokoju brzeskiego potrzebna była zdroworozsądkowa asekuracja. Dziś asekuranci i oportuniści z PPP dyktują swoje warunki. Tak przynajmniej im się wydaje.

autor: BB, data nadania: 2010-07-17 06:44:38, suma postów tego autora: 4605

UCZYĆ SIĘ, UCZYĆ I JESZCZE RAZ UCZYĆ

Czas ku temu najwyższy właśnie w czasach pokoju. Nie ma wojen, nie ma rewolucji, wybory prezydenckie czy parlamentarne niczego z punktu widzenia rewolucyjnej lewicy nie rozstrzygają istotnego. Nie ma zatem zagrożenia utraty wszystkiego. Zwłaszcza kiedy nie ma się nic. Nie ma ryzyka. Można się zatem uczyć. Właśnie teraz należałoby wyklarować klasową linię polityczną i nadrobić zaległości w teorii. Potrzeba jasnego programu - Ziętek nie dał nawet na zapowiedzi.

autor: BB, data nadania: 2010-07-17 20:10:58, suma postów tego autora: 4605

Oportunista Lenin

Oportunista Lenin, który forsował pokój (brzeski) za wszelką cenę powinien uczyć się, uczyć się i jeszcze raz uczyć się …od BB. Towarzysze wyrzućmy truchło tego oportunisty z mauzoleum! Wstawy tam ciała BB!


[Właśnie teraz należałoby wyklarować klasową linię polityczną i nadrobić zaległości w teorii. Potrzeba jasnego programu - Ziętek nie dał nawet na zapowiedzi.]

O w mordę! Po 30 latach pracy politycznej genialnych marksistów BB nie mamy wyklarowanej klasowej linii politycznej? Jak to? Trzydzieści lat klarujecie i nic?

[Zwłaszcza kiedy nie ma się nic. Nie ma ryzyka.]
To wy nie macie nic, więc niczym nie ryzykujecie. Klarujecie dalej. Życzę wam kolejnych 30 lat równie owocnej pracy politycznej.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2010-07-19 16:53:07, suma postów tego autora: 233

Dodaj komentarz