Skoro mamy kapitalizm, niech burżuazja utrzymuje obecny system. Podatki powinny być wysoce progresywne i zaczynać się dopiero po przekroczeniu średniej krajowej, jeśli chodzi o dochody. Obecnie bowiem 90% zwyczajnych ludzi, o dochodach często poniżej średniej, utrzymuje państwo, które chroni praktycznie tylko interesy bogaczy. Co to ma wspólnego z prawem i sprawiedliwością i społeczeństwem obywatelskim? Praktycznie nic.
wyborach parlamentarnych , Młodzi Socjaliści wraz z rządem złożonym z fachowców z radykalnej lewicy zmniejszą vat podwyższa podatki dla par heteroseksualnych i wprowadzą ulgi prorodzinne dla par homoseksualnych zwłaszcza takich które przygarną psa z Ukrainy.
Czekam na wspólna listę radykalnej lewicy w wyborach parlamentarnych i przejęcie władzy.
Niekoniecznie lewicowe łączyło by ich jedno sprzeciw podwyzce VATu
to jedyne sluszne posuniecie teraz czekamy na inych zeby zrobili to samo.jesli sld sie nie sprzeciwi to bedziemy wiedzieli czyja trzyma strone.
"wspólna listę radykalnej lewicy w wyborach parlamentarnych i przejęcie władzy"
Dowcip miesiąca, a w zasadzie kilka :-))
1. wspólną
2. listę
3. przejęcie władzy
:-))
podwyżce podatków powiedział stanowcze i zdecydowane RACZEJ NIE.
Nie jestem specjalistą w sprawach podatkowych więc raczej śledzę dyskusję i staram się coś z tego nauczyć. A opinii, prawie w każdym wątku mam całą gamę i, co ciekawe trudno wyjawić, które naprawdę są „z lewa”, a które „z prawa”. W końcu nazwa nie ma to znaczenia jak długo zmiana systemu podatkowego spełnia dwie podstawowe funckje, według mnie:
- w obecnej sytuacji pomoże załatać dziurę budżetową czyli wprowadza adekwatną (wyczuwalną) zmianę;
- rozkłada ciężar opodatkowania stosownie do dochodów (chroni najbardziej najbiedniejszych);
I tutaj oczywiście aby nie być gołosłownym, podam przykład z RPA gdzie pracując (będąc rodzajem klasy średniej, ale z dochodami daleko powyżej średniej) doszedłem do najwyższego progu podatkowego (42% of taxable income) w postaci: stała kwota plus procent od każdego randa powyżej tej kwoty. I co nic. Nadal miałem daleko więcej pieniędzy niż ci którzy byli w niższych stawkach. Zatem krzywda mi się nie działa, miałem na dom, samochód, wakacje i oszczędności. Oczywiście chciałbym mieć więcej, któż nie chce?
Czytałem, że problemem jest, za duża ilość rodzajów podatków. PO nie tknęło PIT ani CIT, prawdopodobnie wiedząc, że podniesienie tego ostatniego będzie automatycznie przeniesione na ceny. Drugim problemem jest fakt, że najlepiej zarabiający mają możliwości unikać opodatkowania (może w zancznym stopniu) przez spedzajac większą część roku poza granicami Polski i lokując swoje dochody w rajach podatkowych poza zasięgiem rodzimego fiskusa. A to są daleko głębsze kieszenie.
Dlaczego poruszam kilka spraw na raz? Może chciałbym zobaczyć merytoryczną dyskusję i propozycje na system (jeden rodzaj podatku, np tylko VAT?, albo uniemożliwienie lokowania dochodów uzysjkanych w kraju poza jego granicami bez opodatkowania). Jak mówię, nie znam się dobrze na tym ale jeżeli słyszę głosy w rodzaju „jak zdobędziemy władze” (nawet jeżeli to ktoś traktuje jak dowcip, teraz) to jako potencjalny szary wyborca chcę słyszeć program który jest na tyle logiczny i spójny, że mnie może doń (i do stronnictwa) przekonać. Może zatem Młodzi Socjaliści i inni poćwiczą nieco zanim (sic) zdobędą władzę aby wiedzieli co potem robić.
Ulubionym moim zaleceniem dla polityków jest cytat z „Wielkiego Szu”: Niech się zwą złodziejami byle nie kradli. Od polityków, w tym przyszłych, oczekuję przede wszystkim skuteczności czyli wypełnienia przynajmniej 30% przedwyborczych obietnic (wiem, jestem optymistą), a nazwa partii oraz preferencje rodzinno-religijno-seksualna jej członków mam głęboko z drugiej strony pępka.
, moglbym sprowadzac tania zywnosc spod Hrubieszowa i sprzedawac ja w Warszawie ale "Lewica" wprowadzila zakaz handlu w Warszawie.
Gardze taka lewica co nie pozwala tanie sprowadzac zywnosc z Hrubieszowa i sprzedawac ja taniej niz hipermarkety.
na zlikwidowanie zakazu handlu misi dbac o swoich pomowmy lepiej co zrobic zeby PO zmusic do zejscia z tej drogi zamiast doradzac jej w sprawach podatkowych oni wiedza co mozna zrobic i co chca zrobic.
Handlujcie, na zdrowie.
podwyżce VAT wypowiedziała się też znacząca partia polityczna: Prawo i Sprawiedliwość.
A kto wam broni handlować w Warszawie?
------------------------------------
Staż miejska.
www.cud2.blogspot.com
Ty też zostań gejem , adoptuj psa z Ukrainy, a rząd Młodych Socjalistów i Tobie przyzna ulgi podatkowe.
przecież są tu jeszcze sklepy i stragany. Zaraz chyba wyjdę z domu i sprawdzę, bo zaniepokoiły mnie te wieści.
się nie podoba, że straż miejska zamiast zająć się czymś sensownym wypisuje mandaty babciom które handlują pietruchą ale w Warszawie istnieje kilka sporych targowisk i kilkanaście małych. Jeśli nie stać kogoś na czynsz za sklep to wystarczy choćby pojechać na Olimpię zapłacić 30 złotych postojowego i możesz handlować do woli.
Jeśli nie stać kogoś na czynsz za sklep to wystarczy choćby pojechać na Olimpię zapłacić 30 złotych postojowego i możesz handlować do woli.
---------------
Do woli raz w niedzielę. Bo tylko w tym dniu odbywa się tam handel a 30 zł to czasem cały zarobek ludzi którzy tam handlują głównie śmietnikowym badziewiem.
Po za tym tereny sportowe powinny służyć rekreacji a nie drobnemu handlowi.
www.cud2.blogspot.com
tylko w niedziele ale kawałek dalej na Kole jest już całotygodniowy. Na bemowie dwa następne. Na moim rodzinnym Żoliborzu handel przy PKS kwitnie.
Nie sądzę aby handlujący na Olimpii zarabiali 30 złotych z handlu w niedzielę. Chyba, że mamy do czynienia z setkami upośledzonych umysłowo kupców którzy co niedzielę idą sobie kilka godzin postać rekreacyjnie aby potem cały utarg - 30 złotych oddać zarządcy obiektu.
A argument że stadiony winny służyć do uprawiania sportu jest jak najbardziej słuszny. Tylko że dość idiotyczny z pozycji narzekających na niemożność handlu na chodnikach. Bo te też powinny służyć do poruszania się pieszych a nie przeciskania się między straganem a kupującym.
W tym mieście jest za mało miejsc targowych handlowych a te które są miasto rękami HGW próbuje bardzo szybko zlikwidować ale argument, że nie da się handlować i że ktoś zakazuje jest po prostu fałszywy.
dla par homoseksualnych i dorzuci legalizację marihuany, która jest dla liberalnej lewicy tym, czym Radio Tatula Muchomora dla moherów.
Ale przecież i tak najważniejsze jest to by przenieść krzyż z Krakowskiego Przedmieścia o 300 metrów. Sęk w tym, że to 300 metrów w prawo i lewacy mogą kręcić nosem.
konkurencja w handlu jest tak ogromna, że nie spotkałam jeszcze żadnego badylarza, który sprzedałby cały towar w ciągu dnia handlu na bazarze. Z reguły na targ idziemy tuż przed zamknięciem i na własne oczy widzę handlarzy pakujących z powrotem towar na furgonetki, czy to są sadzonki, czy owoce, czy przysłowiowa pietruszka. Uważam, że jest o wiele trudniej zarobić na pietruszce 30zł niż je użebrać udając inwalidę i pitoląc coś fałszywie na byle czym.
Zakładam się o flaszke, że taki będzie finał.
To słyszeli towarzysze o powodzi, o zniszczonej tamie, o ludziach których woda parę dni temu pochłonęła?
Pytam, bo nie zauważyłem waszego zdania w tej bulwersującej sprawie.
Czyżby krzyżyk był ważniejszy?
Czy też towarzysze tak pochlali na placu prezydenckim, że im te informacje umknęły?
(EEE! CENZURA!!! - ciekawe czy stać was jeszcze na podanie tego posta?)
teraz jak stane na rogu ulic z kilkoma skrzynkami pomidorow to wladza moze mi zabrac mieszkanie.
Nie mowiac o tym, ze nawet jakbym mial strate na sprzedazy dopuki nie zdobede stalych klijentow to itak bede musial placic podatek ZUS.
Wladzo nie rob z Polakow nedzazy.
sprawdzone. W Warszawie nie ma zakazu handlu. Wręcz przeciwnie - kwitnie.
z tego że zabiera mieszkania z powodu grzywny za skrzynkę pomidorów sprzedawaną z chodnika....
W tej kwestii zgadzam się z Młodymi Socjalistami. Neoliberalna polityka źle wpłynęła na polską gospodarkę ostatnich 20 lat. W tym momencie podwyższenie VAT nie poprawi sytuacji, a uderzy w kieszenie najuboższych.
ej o co chodzi temu dzeusowi?? Coś z nim nie tak, gada coś o krzyżu w temacie o VAT. A o powodzi słyszałem i widziałem, bo pochodzę z terenów zalanych.