Nadieżna Krupska w takich momentach mawiała :
W takich czasach Wołodnia też by siedział !
Przypomnę przy okazji: co najmniej dwie osoby na tym forum, dziś broniące jak niepodległości "antyimperialisty" Kaddafiego, w swoim czasie broniły śp. Szmajdzińskiego (również umaczanego w sprawie Szymanów) jako tzw. "mniejszego zła".
W najgorszym wypadku, jak pójdzie siedzieć, zrobi się z Milera nową Blidę.
Rewolucja Potrzebuje Męczenników a jak mawiał tow. Marks :
Jednostka jest tylko nawozem historii !!!
Napieralski przyśle mu paczkę z jabłkami i będzie git.
istnienia bądź nie tajnych więzień CIA w Polsce, to ww. fundacja powinna się nazywać Helsińską Fundacją Ochrony Praw Bandytów. Nic tak nie podnosi ciśnienia niż biadolenie funkcjonariuszy ww. na przepełnione cele, niskie stawki żywieniowe (o wyżywienie bandytów w większości polskich zakładów karnych dba catering) i ogólnie koszmarne warunki w więzieniach, gdy ktoś choć raz odwiedził chorych w szpitalu, widział przepełnienie w salach czy podawane pacjentom posiłki. Stąd jakiekolwiek działania tej instytucji są dla nie bardziej wiarygodne niż działania jankeskich służb.
Stąpasz po cienkim lodzie. Genetyczną nienawiść do Millera oczywiście rozumiem, ale krytyka całowania jankesów po tyłkach? Przecież Kłamczyński chciał im bazę rakietową za polskie pieniądze wybudować, byle by tylko do nas przyszli. Chcesz dowalić Millerowi, a rykoszetem bijesz po najważniejszej zasadzie polityki zagranicznej swojej sekty - Amerykanom dajemy zawsze i wszędzie. Jeszcze chwila, a będziesz stał tam gdzie kiedyś ZOMO i awansujesz na liberalnego/postkomunistycznego aferała układu. Dlatego z dobrego serca wołam, Sumie nie idź tą drogą :D
ŻYCZLIWY POSTKOMUNISTYCZNY AGENT MOSKWICY, ZABÓJCA POPIEŁUSZKI, PIJASA i PREZYDENTA TYSIĄCLECIA
czy tej śmiesznej fundacji nie interesuje, kto porywał, więził, torturował ludzi? I jakich ARGUMENTÓW użył, by mógł to robić u nas? W takim razie wszystkich ludzi na świecie należy zamknąć w jakimś więzieniu (może już tam siedzimy nawet o tym nie wiedząc?), bo każdy z nas wie, że w Afganistanie mordują, w Iraku mordują, w Sudanie mordują, w Libii mordują, w Gazie mordują itd. Każdy z nas wie przecież o choć jednym takim przypadku. DLACZEGO NA TO POZWALAMY? Może nie mamy na to wpływu? Czy L.Miller na to wpływ miał? Ilu z nas go popierało, by taki wpływ mógł mieć? Wszyscy chcieli szerszego dostępu do większego korytka. No więc tym w pierwszym rzędzie zająć się musiał L.Miller. Można ewentualnie zapytać, czy chciał, by tych ludzi u nas torturowano. Kto może na pewno powiedzieć, że tego chciał? Ależ wiem, wiem! Jest wielu takich, co wiedzą lepiej niż sam L.Miller, co L.Miller myśli :)))) Tacy zawodowi wykładacze myśli Millera.
przez naszych sojuszników, a zgodą na stosowanie przez nich tortur w specjalnie udostępnionych katowniach?
To tak jak w czasach PRL - bazy radzieckie nie były przestępstwem, ale gdy torturowano w nich imperialistycznych agentów było to naruszenie prawa międzynarodowego.
Miejmy nadzieję, że w swym genetycznym uwielbieniu dla Millera dostrzegasz tę dyskretną różnicę.
A może wysyłając polskich żołnierzy do Afganistanu myślał, że mają oni wesprzeć Armię Czerwoną w wojnie z talibami?
Jakby Konusa nie oceniać to był to Prezes Rady Ministrów i robienie z niego osoby upośledzonej umysłowo po prostu nie uchodzi.
Czyżbyś sugerował, że nasz największy sojusznik, przyjaciel i obrońca Wujek Sam jest zbrodniarzem? Ja święcie wierzę, że ostoja demokracji, ładu, porządku i sprawiedliwości USA nie mogłoby dopuścić się takich podłych czynów, ergo Miller jest niewinny :D
i to o Ciebie zacznę się wkrótce martwić.
Jeżeli L.Miller sam z siebie nie zrobi "osoby upośledzonej", to możesz być spokojny, że nikomu innemu się to nie uda i niepotrzebnie tak się starasz.
Skojarzenia masz oryginalne: Armia Czerwona w walce z polskimi talibami. No cóż, może potrzebujesz zrobić sobie przerwę, bo Ci myślenie nie wychodzi już tak dobrze jak niegdyś. Nie przejmuj się, czas robi swoje i nie każdy z wiekiem ma coraz lepszą głowę. Miller ma, czego dowodzi często. Ale Ty to nie Miller - cieszysz się, co? No i dobrze. Co Ci będę żałować te trochę radości. A że powodu do niej nie masz? Też nie szkodzi. Ważne, że tak odczuwasz. Sumiennie. I Narodowo. By nie rzec: jak prawdziwy patriota - walczący u boku Armii Czerwonej z polskimi talibami.
Miller , poznają co to za mężczyzna,
ci co nie wiedzą.
Dziwne jednak,
że nany nie torturował,
skoro Amerykanie (jak zwykle)
swoimi torturami
się z nim nie podzielili.
Jak byś nie odwracał Millera ogonem to wyjdzie zawsze prawdziwy mężczyzna.Nie eunuch.:))
świadczy o tym, że jesteś mocno zmęczona długą zimą. Jedz więcej owoców i warzyw i przede wszystkim dużo spaceruj, bo pogoda temu sprzyja. Wierzę, że dzięki diecie i spacerom staniesz się znowu sympatyczną naną i o tej zgryźliwej, kombinującej jak przeciwnikowi poszarpać nogawki w spodniach szybko zapomnimy.
Bo cóż dziwnego jest w tym, że nasi sojusznicy chcą strzec granic Polski, przy użyciu swoich żołnierzy? Mieliśmy na swoim terytorium ok. 300 tysięcy żołnierzy radzieckich i jakoś nikomu z tego powodu nie było źle, prawda?
Co do Jankesów to Miller twierdzi, że to porządni ludzie i nikogo u nas nie torturowali, ale ja mu tradycyjnie nie wierzę :)
bym nie przesadzał :). Pamiętajmy jak marnie skończył kapitan Piotrowski.
PS. dzięki za porównanie mnie do wielkich polskich podróżników w pewnym wątku. Gdybyś dał jakieś namiary na siebie to trochę moich zdjęć z Czarnego Lądu bym Ci przesłał. Generalnie Africa rulez! ;)
buehehehehehehe rotfl
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Polska-doradzi-Libii-jak-zbudowac-nowoczesne-panstwo,wid,13270612,wiadomosc.html
Polska doradzi Libii jak zbudować nowoczesne państwo
zapowiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Kiedyś słyszałem, że Polska ma wspierać wstąpienie Norwegii do UE.
Nie wierzysz prezydentowi Komorowskiemu?
Co rożni tych wszystkich premierów? Według mnie tyle, co reprezentuje sobą europoseł Ziobro. Zero!
Padło akurat na czasy Millera. I nie mowię tego by go bronić, bo uważam, że trzeba go zastrzelić jak i każdego innego "premiera". Dlaczego? Bo jestem pewien, ze każdy zrobiłby dokładnie to co Miller? Dlaczego? Bo politycy w Polsce wszyscy są tacy sami. Sami bandyci i karierowicze. Najgorsi z nas.
Ci co byli i ci co będą. Dlaczego? Bo nad żadnym nie mamy żadnej kontroli. I tu jest prawdziwa przyczyna. Ta przyczyną jest tzw. gówno warta demokracja, która rządzącym pozwala robić co chcą nie licząc się ze społeczeństwem.
To po prostu źli ludzie. A złych ludzi jak się nie pilnuje to robią wyłącznie złe rzeczy.
Słowem uważam, że każda z tych świń zrobiłaby dokładnie to samo by tylko dogodzić wielkiemu bratu.
Kiedy kończył się PRL, chciano rejestrować Solidarność czy NZS itd., ówczesne państwo stawiało im jeszcze wtedy warunek - akceptacja porządku konstytucyjnego i ówczesnych sojuszy.
Dobrze czy źle? Nie wiem, ale wiem, że to się nie zmieniło. I dziś wszyscy politycy muszą akceptować ten konstytucyjny porządek i naszą obecność w NATO. Nikt nie stawia takiego warunku wprost, ale wszyscy co idą do żłoba przynajmniej milcząco to pokornie robią. Czy ktoś słyszał by jedną z tych rzeczy z mównicy sejmowej jakikolwiek z tych gnoi kiedykolwiek zakwestionował?
Mamy już w tym doświadczenia. Belka też radził jak z Iraku uczynić kraj mlekiem i miodem płynący o 30% bezrobociu. My jesteśmy w tym dobrzy ;-)
Panie Leszku, pan się nie boi. Sto procent Sejmu za panem stoi. Panie Leszku, pan się nie boi. Pan prezydent także za panem stoi.
La la la la la la la la...
otóż nie - i jesteś jedynym, który tego nie zauważa. Nerwowy jesteś sam i masz najwyraźniej powody ku temu. W końcu skazywać ludzi na więzienie to nie chleb z masłem. I czy możesz wybrać skazańcowi "lepszy" zakład penitencjarny? Czy świadomie wysyłasz niektórych tam, gdzie gwałty są na porządku dziennym? Czy może dalej przed sobą samym udajesz, że "wymierzasz sprawiedliwość"? Taki naiwny to przecież nie jesteś, by tak sądzić.
Gdybyś sam tego nie chciał, to byłoby mi cię żal. Ale jest to przecież twój własny wybór. I kto wie, czy do takich jak ty nie dorwie się któregoś dnia jakaś fundacja helsińska i nie zechce przetrzepać sługusów niesłusznego wówczas już reżimu? Czas nie stoi w miejscu i jak pokazuje historia, nie można nigdzie wejść nikomu do dupy tak głęboko, by na zawsze być bezpiecznym. Umiar cię przed tym uchroni. I twoje własne sumienie, acz stosowane jedynie na własny twój użytek. Na sumienie zbiorowości jesteś za mały numer i już widać po tobie to przemęczenie, które usiłujesz dojrzeć we mnie. Ja mam energii pod dostatkiem i właśnie udaję się do ogrodu spulchniać ziemię glebogryzarką. I jak widzisz, mnie stać na to by pisać "w godzinach pracy" nie popadając w konflikt z kodeksem pracy. Ty studiuj pilnie wszelkie precedensy, żebyś nie wyszedł na idiotę a nie marnuj czasu służbowego na głupoty. No, tak dobrze ci życzę.
A Miller bez ciebie radzi sobie znakomicie. Czy to dlatego masz wrażenie, że powinieneś mu szkodzić? A masz czym?
A taka jest zasada sekty Świadków Rozbratowy: Rosjanom nie musimy dawać, bo nimi jesteśmy.
Parafrazując jednego z proroków sekty, generała Moczara: dziś moja ojczyzna ma granice daleko na wschód od Mińska Białoruskiego i Charkowa, ale jutro może sięgnąć do Atlantyku.
Polecam sałatkę z pomidorów ze świeżym szczypiorem.I pamiętaj-przede wszystkim ruch na świeżym powietrzu.Po takiej "kuracji" zarówno agresywne zachowanie, jak i robienie z Millera półmózga, który nie wie co się dzieje w kraju, którym rządzi, powinno Ci przejść.
Trzymam kciuki nano, dasz radę!
Zacznijmy więc od tego, że nikt z tu komentujących nie jest Millerem. (Chyba, że jednak się mylę i ktoś jednak jest?). Jako, że nikt z nas nie jest Millerem, nkit nie wie tego, co Miller wie, nie myśli tego, co Miller myśli i nie wie kto jakich argumentów i kiedy wobec Millera użył, żeby owegoż Millera do czegoś przekonać. Podobnie nie wie nikt czego Miller chciał, a czego nie chciał.
To wszystko wie jedynie sam Miller i nikt poza tym. Owszem trafiają się co czas jakiś "zawodowi wykładacze myśli Millera", lecz budzić mogą oni tylko smiech pusty. Bo myśli Millera objąc nie sposób, zdolny jest do tego tylko sam Miller. (Tak przypuszczam, bo muszę z pokorą przyznać, że i tego nie mogę wiedzieć z całą pewnością, jakoże ja Millerem też nie jestem) .
Dlatego, jak już zresztą z rok temu z hakiem, ustaliliśmy, prawo oceniania Millera ma tylko sam Miller. Żeby Millera krytykować, trzeba więc Millerem być. A nikt z nas nie jest niestety, lub na szczęście. Czy niestety, czy na szczęście diabli wiedzą. (Znaczy przepraszam gdzie tam diabli!- wie tylko Miller)
Natomiast Fundacja oczywiście raczy sobie żartować. Bo oceniać to jedno i to już samo w sobie jest śmieszne, ale chcieć wyciągać wobec Millera jakieś konsekwencje?! Toż to farsa kompletna! Żeby mieć do czegoś takiego prawo, to już nie wystarczy nawet byc Millerem po prostu. Toż to trzeba być Millerem co najmniej podwójnie! Więc pytam się grzecznie, czy owa fundacja jest w ogóle Millerem? No to, o czym tu my mówimy?
Ja sądzę, że powinnismy raz na zawsze zakończyć, tę głupią dyskusję i nie robic z siebie więcej "przygłupów". Powinniśmy się raczej zastanowić nad sobą. Czy wydanie zgody na katownie CIA w Polsce nie jest przypadkiem naszą własnie winą? Bo może to własnie my nie dość Millera popieraliśmy i to stąd. Niech każdy to trzeba sobie uczciwie pytanie czy dość popierał Millera.
Ę? A może wcale nie popierał? A może i popierał nawet, ale nie dość i nie ze szczerego serca?
i
Bo może Miller katowni "nie chciał", ale nic nie mógł poradzić właśnie przez nas? A może jednak "chciał", bo wiedział, to co wie Miller o Millerze, a czego my o Millerze nie wiemy? Nie nam to wiedzieć i rozstrzygać (Ani broń Boże zastanawiać się czemu w ogóle jest istotne czego chciał, bądź nie chciał Miller.) My ze swej strony musimy tylko popierać Millera. I pamiętać, że to nie Miller nas potrzebuje, ale my Millera. Bo "Miller radz sobie bez nas znakomicie", ale my bez Millera już nie. Aaaamen.
grozi podobno więzienie za medialny bzdet ("tajne więzienia", "katownie" etc.)
A dolarowa pożyczka od KGB na założenie partii prorosyjskiej w Polsce?
Trudno przypuścić, żeby czlowiek w swoim czasie tak blisko zwiazany z rosyjskimi służbami specjalnymi mógł się od nich uniezależnić. Wychodzi więc, że Miller jest czlowiekiem Moskwy w Polsce.
A my co? A my nic?
chuja pewnie ułaskawią.
Pożyczki to sprawy między pożyczkobiorcą, a pożyczkodawcą. A pożyczki medialnie wyimaginowane to sprawy dla lekarzy specjalistów z dziedzina psychiatrii.
Państwo prawa natomiast powinno penalizować cwaniaków-polityków, którzy uchwalili sobie ustawy, na mocy których uwłaszczyli się bandycko na majątku narodowym vide Kłamczyński.
Znakomita parodia absurdalnej retoryki nany, którą ona uporczywie stosuje. Oczywiście tylko w stosunku do L. Millera. Bo innych polityków, rzecz prosta, pozwala sobie krytykować i osądzać, choć przecież nie siedzi w ich skórze i nie wie, co tak naprawdę myślą, czego chcą, czy są dostatecznie popierani, czy to przypadkiem nie nasza wina, że postępują tak a nie inaczej...
No, chyba że przyjmiemy, że motywy innych da się bez trudu odczytać, a tylko sam L. Miller to WIELKI NIEPRZENIKNIONY:D
Czy pod nickiem nana nie kryje się czasem Miller?
Ale, że on na wsi mieszka i kaczki hoduje? To tego nie wiedziałem. A zresztą skąd mógłbym wiedzieć skoro o tym wie tylko Miller?
A Judasz? Też tylko wział pożyczkę od Sanhedrynu, ktrórą nawet zwrócił.
Quisling? Zaledwie brał pożyczki od swoich przyjaciół z Niemiec?
Czy wreszcie ostatni zjazd PZPR, na którym wyprowadzono sztndar, też był medialnie wyimaginowany? Bo odbył się za pieniądze przywiezione przez Millera z centrali KGB.
Legenda, że JarKacz "uwłaszczył się na majątku narodowym" - to zmyślenie pseudolewicowych Kłamczyńskich. Wiadomo, że JarKacz od samego początku III RP walczył z rozkradaniem tego majatku przez pezetperię i esbecję, a potem także - przez kongres gdańskich aferałów z Tuskafim i udecję.
doskonałe jest tłumaczenie M.L.Kalinowskiego (A.Schopenhauer - Erystyka), z którego przytaczam Fortel 30:
[...]
Albowiem większość ludzi myśli jak Arystoteles:”niech oni się lękają, ja się nie ulęknę”; cóż, ludzie łatwo uznają nawet całkiem absurdalny pogląd za własny, jeżeli zostaną przekonani o tym, iż akceptuje się go powszechnie. Przykład oddziałuje na ich myślenie oraz czyny.
Przypominają mi owce, które pójdą za zwierzęciem przewodnim stada, dokądkolwiek zostaną poprowadzone – łatwiej im umrzeć, niż pomyśleć. Wielce to niezwykłe, iż tak wiele dla nich znaczy powszechność poglądu, bo przecież mogą u siebie samych dostrzec to, że poglądy przyjmuje się w ogóle bez osądu i tylko ze względu na istniejący przykład. Ale tego nie widzą, bo brak im samowiedzy.
Jedynie wybrańcy powtarzaja za Platonem: „wielu ludzi ma wiele pomysłów”, co znaczy, że pospólstwo nabija sobie głowy głupstwami, ale wiele trzeba by zmieniać, jeśliby się tym przejąć. Mówiąc poważnie, powszechność jakiegoś poglądu nie jest dowodem, ani nawet podstawą do zakładania jego słuszności. Ci, co tak twierdzą, powinni przyjąć, że: 1) oddalenie w czasie pozbawia ową powszechność jej siły dowodzenia – w przeciwnym przypadku musieliby odwołać wszystkie błędne poglądy, które niegdyś powszechnie brano za prawdy, na przykład system Ptolemeusza, albo przywrócić katolicyzm we wszystkich krajach protestanckich; 2) oddalenie przestrzenne dokonuje tego samego – w przeciwnym przypadku zadziwi ich zgodność poglądów u wyznawców buddyzmu, chrześcijaństwa a także islamu.[...]
To, co się zwie powszechną opinią, okazuje się przy jaśniejszym świetle, mniemaniem dwóch albo trzech osób; przekonalibyśmy się o tym, gdybyśmy mogli się przyjrzeć powstawaniu takiej powszechnie akceptowanej opinii. Stwierdzilibyśmy, iż najpierw przyjęło albo sformułowało i wypowiedziało ją dwoje czy troje ludzi, którym łaskawie przypisano rzetelne sprawdzenie słuszności tejże – gdy założymy, że owe pierwsze osoby potrafiły to sprawdzić, uznamy, iż dany pogląd przyjęło kilka innych osób; tym z kolei uwierzyło wiele takich, których lenistwo kazało im raczej od razu uwierzyć, niż wdać się pierwej w żmudne badanie słuszności.
I oto z dnia na dzień rosła liczba takich leniwych i łatwowiernych zwolenników owego poglądu, gdy bowiem miał on już sporo głosów na swoje poparcie, następni dochodzili do wniosku, że bezpodstawny pogląd nie zostałby przyjęty. Ci zaś, co się jeszcze nie przyłączyli, poczuli się teraz zmuszeni do zaakceptowania tego, co powszechnie uznawano za słuszne, iżby nie uchodzić za ludzi niespokojnego ducha, skorych do buntowania się przeciw opiniom powszechnie panującym, albo zarozumialców, którzy chcieliby okazać się mądrzejszymi niż ogół ludzi.
Akceptacja stała się teraz obowiązkiem. Od tej pory ci nieliczni, których stać na własny osąd, muszą milczeć; prawo do wypowiadania się mają natomiast osoby całkiem niezdolne do posiadania własnych poglądów i samodzielnego oceniania, osoby stanowiące po prostu echa cudzych opinii; tym skwapliwiej i z tym mniejszą tolerancją bronią oni swoich racji.
Albowiem przyczynami ich nienawiści do człowieka myślącego inaczej są zarówno wyznawany przezeń odmienny pogląd, jak i butna chęć samodzielnego oceniania, czego sami wszak nigdy nie przedsiębiorą i w skrytości ducha przyznają się sobie do tej niezdolności.
Krótko mówiąc, mało kto potrafi myśleć, ale wszyscy chcą mieć poglądy – cóż więc pozostaje innego, jak przejmować od innych poglądy gotowe, zamiast wyrabiać je sobie samodzielnie?
Skoro tak jest, jakież znaczenie ma głos stu milionów ludzi? Znaczy on pewnie tyle, co jakiś fakt historyczny, który znajdujemy u stu dziejopisów, ale, jak się okazuje, każdy z nich przepisał wiadomości o nim od poprzednika, wszystko więc sprowadza się do wypowiedzi jednego człowieka.”
"Legenda, że JarKacz "uwłaszczył się na majątku narodowym" - to zmyślenie pseudolewicowych Kłamczyńskich. Wiadomo, że JarKacz od samego początku III RP walczył z rozkradaniem tego majatku przez pezetperię i esbecję, a potem także - przez kongres gdańskich aferałów z Tuskafim i udecję."
Mówią ci coś nazwy Fundacja Prasowa Solidarność czy Telegraf? Jak na wielkiego fana Kłamczyńskiego powinieneś je znać.
Cytat z małego Wodza:
"Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, tobyśmy nigdy niczego nie mieli."
Sądzę, ze masz rację co do tego rozkradania. Kaczor raczej nie kradł. jako jeden z nielicznych. Myslę nawet, że jak na standardy polityki, nie mylić z ogólnymi standardami etycznymi, wypada dużo lepiej niz więkzość pod tym względem. Jest pie...ty ale uczciwy.
Ale co wniósł do polityki? To, że jest kapitalizm i kapitalizm złodziejski?
Zupełnie nie kumając tego, że to tylko kapitalizm złodziejski według reguł kradzieży i kapitalizm złodziejski bez tych reguł.
Czy kradzież w majestacie prawa (tzn. uwłaszczenie na znacznym majątku na mocy ustawy, którą się napisało i którą się przegłosowało) jest taka uczciwa? Niech dziś PO klepnie sobie ustawę, na mocy której uwłaszczy się na np. Orlenie. Uczciwie. Czemu nie...
Jedyną różnicą między Kłamczyńskim a resztą aferałów jest sposób wydatkowania zagrabionych pieniędzy. Zdecydowana większość wydaje kasę na zaspokojenie swoich obsesji dotyczących pławienia się w luksusie, Kłamczyński wydał kasę na zaspokojenie swojej obsesji władzy. Czy jest to jakąś różnicą dla okradzionych, czyli de facto nas wszystkich, do których Skarb Państwa należy?
Kaczyński uwłaszczył się dokładnie tak samo jak inni aferałowie, tyle że nie daje po sobie poznać. Prywatna ochrona i wożenie się limuzyną musi jednak kosztować. Ten pan w Biedronce nie kupuje.
odgrzewać stare bajki Jerzego Urban-Kłamczyńskiego?
od roku 1989 jest demokratycznie wybranym senatorem lub posłem.
Zakładając że z diety coś odkładał, mógl sobie kupić samochód wyłącznie z tego źrodła.
Nie potrzeba do tego "uwłaszczania".
Szczególnie gdy do dyspozycji jest limuzyna z szoferem?
bardziej niż prawo jazdy potrzebne są umysł i charakter męża stanu.
To zresztą cala wasza eseldowska mentalność: "gościu" to ten, kto wsiada do fury i gada przez komórę.
:)
Dla was w pełni człowiekiem jest tylko ten, który wsiada do drogiego samochodu? Rozumiem, że komuś ze względu na wykonywaną pracę, albo miejsce zamieszkania samochód jest potrzebny (często niezbędny), ale w innych przypadkach jest mpk, albo taxi, albo znajomi, czy rodzina którzy mogą cię gdzieś zawieźć.
Podobnie jak Kaczka, też nie mam prawa jazdy (ktoś kiedyś wspominał, że Lenin również go nie miał). Jakiś gorszy jestem z tego powodu?
Moze i ""gościu" to ten, kto wsiada do fury i gada przez komórę.", ale jeszcze większy gościu jest ten co wsiada do fury a fura go sama wiezie! Przez komore też gada, tylko ma ludzi od wciskania zielonej słuchawki i innych od wykręcania numerów... Choć jak się tak głębiej mu przyjrzeć to z wykręcaniem numerów nieźle sobie sam radzi :-)
jest dobry.
"Politykowi bardziej niż prawo jazdy potrzebne są umysł i charakter męża stanu."
Z tej listy Kłamczyński nie ma niczego.
Po pierwsze Getzz to nie was, bo ja jestem jak najbardziej w liczbie pojedynczej i reprezentuje tylko swoje poglądy. Ja nie z tych mówiacych "my Polacy". Po drugie w tym zapale obrony pisiorków, który cię naszedł od jakiegoś czasu, jesteś chyba zbyt żarliwy i nawet nie chce ci się przeczytać całej dyskusji. Otóż dyskutowałem z Pg. BCD o przekręcie Telegrafu gdy ten ni z gruchy ni z pietruchy wyjechał z tekstem o samochodzie Kłamczyńskiego. Stąd moja uwaga o prawie jazdy i limuzynie z szoferem, z której jak widać wziąłeś tylko jedną cześć i dorobiłeś od razu do tego pasującą ci ideologię.
Do twojej wiadomości, posiadanie samochodu już dawno temu przestało być synonimem luksusu, teraz synonimem luksusu jest posiadanie limuzyny z szoferem.
No właśnie, Stirlitz.
Dla was w pełni człowiekiem jest tylko ten, który wsiada do drogiego samochodu? Rozumiem, że komuś ze względu na wykonywaną pracę, albo miejsce zamieszkania samochód jest potrzebny (często niezbędny), ale w innych przypadkach jest mpk, albo taxi, albo znajomi, czy rodzina którzy mogą cię gdzieś zawieźć.
Podobnie jak Kaczka, też nie mam prawa jazdy (ktoś kiedyś wspominał, że Lenin również go nie miał). Jakiś gorszy jestem z tego powodu?
"posiadanie samochodu już dawno temu przestało być synonimem luksusu".
Z tym 100% racji. Wystarczy zobaczyć ilość samochodów w miastach.
"Po drugie w tym zapale obrony pisiorków, który cię naszedł od jakiegoś czasu"
Rzeczywiście, bronie ich od jakiegoś czasu (nie od dawna), ale jest wiele powodów (lewicowych) żeby ich bronić. Zbyt żarliwy jednak nie jestem.
Dziś jest to normalna sprawa. Bo w końcu PRL to czasy słusznie minione.
komunikacja zbiorowa. Dziś za to każdy może mieć kilkunastoletniego trupa zza zachodniej granicy i benzynę po 5zł. Dziękujemy ci Solidarność...
istnieje wiele filmów dokumentalnych na ten temat, a także w filmach tzw. fabularnych z lat sześćdziesiątych można zobaczyć grupki uprzywilejowanych samochody posiadające, i ogromne grupy biedaków tym bogatym ich samochodów zazdroszczące (np. cała seria filmów "młodzieżowych" z Peterem Krausem). Biednie u Niemców było także, choć się oni tego wypierają. Dźwignąć im się pomogli dopiero gastarbeiterzy, pracujący za mniejsze pieniądze niż Niemcy na tych samych stanowiskach, a płacący w dodatku dużo za Unterkunft, czyli stancję - z czego też przecież korzystali Niemcy, do których te stancje należały. Opluwanie powojennej Polski tylko za to, że nie dała każdemu samochodu to jakiś specyficzny rodzaj rodzinnego masochizmu; gdyby bowiem tatuś sumiennie z mamusią narodową pracowali na rzecz Ojczyzny, to i do samochodu doszli by szybciej. A tak to wychowali syneczka na abnegata, bezpaństwowca, korzystającego jednak z faktu, iż innym chciało się Ojczyznę odbudować.
Znaczy się Miller został namaszczony na władcę jakiegoś autorytarnego, na wzór średniowieczny, reżimu, dzięki czemu posiadł wiedzę tajemną, która jest nie do ogarnięcia przez zwykłych śmiertelników, nad którymi On władzę swą zgodnie z wolą bożą sprawował, a swą moc, ów Miller, czerpał z modłów(?), czy też innych publicznych gestów wsparcia zanoszonych do Niego przez Jemu poddanych. Dobrze to rozumiem?
Hmm, a ja głupi myślałem, że wystarczy by, ponoć kompetentny w tych sprawach w ustojach demokratysycznych, tzw. niezawisły sąd zapytał kulturalnie Millera o to, co tylko on wie, by się sprawa wyjaśniła...
za torturowanie i mordowaniecywilow idacych do pracya takze wydawanie akowcow ruskim faszystom na pewnasmierc przezzasztelytowanie czy wysadzenie w stodole oblozonej dynamitem?
"wysadzenie w stodole oblozonej dynamitem?"
A może eternitem?