Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
umiłowanie pokoju i demokracji:
"Wyburzyć to, spalić!"
:)))
to sobie można.
Ale gdyby choć jednemu dyplomacie izraelskiemu w Egipcie naprawdę spadł włos z głowy, to mieszkańcy tego kraju musieliby wziąć nogi za pas jeszcze szybciej niż Lot, którego anioł wyprowadził z Sodomy i Gomory.
Nie lubię pisać o pewnego rodzaju "personalnych" kwestiach. Tym bardziej staram się unikać przeciągania ich. Wymaga jednak komentarza - w tym właśnie miejscu - pewna sprawa, której nie mogę pozostawić ze względu na konieczność obrony mojego żywotnego dobra, tj. mojej bona fama.
Jeden z redaktorów tego portalu Piotr Kuligowski pozwolił sobie wczoraj na insynuację, jakobym pozostał zmuszony zakończyć współpracę z nim, gdyż większość jego redakcji uznała mnie za antysemitę (patrz tutaj: http://lewica.pl/forum/index.php?fuse=messages.24406; wpis z 2011-05-13 17:15:48). Tymczasem około dwie godziny (dokładnie ledwie sto dwadzieścia siedem minut!) po wysłaniu przez niego do publikacji tych pomyj (nie wnikam czy sam ich nie moderował) ukazał się niniejszy materiał. Około sześciu godzin od obsmarowania mnie przez jednego z redaktorów tego portalu ukazało się z kolei moje tłumaczenie artykułu Ilana Pappe o Richardzie Goldstonie (http://lewica.pl/?id=24436).
Powstaje pytanie: czy ta redakcja publikowałaby materiały - w dodatku poświęcone tematyce bliskowschodniej - od kogoś, kto w tej redakcji powszechnie uchodzi za antysemitę? Za wiele rzeczy można Lewica.pl krytykować - ale mimo wszystko uważam, że pozostaje to pytanie retoryczne. Większość redakcji musi zatem być przekonana, że NIE jestem antysemitą (dla Piotra Kuligowskiego i paru innych prawicowców dawka łopatologii stosowanej: całkowicie słusznie przekonana). Czyli delikatnie mówiąc, autor tych oskarżeń mija się z prawdą; zaś innymi słowy: Piotr Kuligowski ordynarnie łże i kryminalnie mnie zniesławia.
Już w związku z samym tym, jeśli Piotr Kuligowski zachował choćby resztki poczucia honoru, powinien odejść z redakcji. Inaczej można od niej oczekiwać, by uznała za niepożądaną dalszą współpracę z osobą rozprzestrzeniającą oszczercze oskarżenia o antysemityzm pod adresem działaczy na rzecz solidarności z Palestyną - co powinno wówczas implikować wdrożenie procedur służących usunięciu Kuligowskiego z redakcji.
Przy tym, Kuligowski zaatakował mnie w ten sposób z konkretnego powodu: atakował posłańca, gdyż nie mógł zaatakować przesłania. Wskazałem, że współpracuje on ze środowiskami skrajnie prawicowymi, które właśnie miały zamiar zorganizować wspólny marsz z Młodzieżą Wszechpolską, ONR-em i Szczerbcem. Przedstawiciel tych środowisk oraz (nie pierwszy i pewnie nie ostatni) Pan i Władca Piotra Kuligowskiego zabrał głos na forum Lewica.pl, najpierw obwieszczając wszystkim, że ów marsz to... wspaniała impreza antyfaszystowska, następnie zaś - gdy spotkał się z potężną dezaprobatą - podkulił ogon i stwierdził, że żadna tego rodzaju impreza nie była planowana (sic!).
Początkowo zapytałem Piotra Kuligowskiego czy zrywa współpracę z tymi środowiskami. Najwyraźniej nie zamierza i to wystarczający (oraz pierwotnie podany!) powód, by Lewica.pl zerwała z nim współpracę. Nawet gdyby nie odpowiedział mi atakiem personalnym - to nie ma w tej mierze znaczenia. Nawet gdyby - załóżmy na potrzeby tego rozumowania - było tak, że Piotr Kuligowski przedstawia pod moim adresem same stu- i dwustuprocentowo prawdziwe zarzuty, to przecież w żadnym razie nie znaczyłoby, że nie mam racji stwierdzając, że jego dalsza obecność na Lewica.pl kompromituje ten portal.
Rozumiem redaktorów i redaktorki tego portalu, którzy być może zdążyli sobie wyrobić inne niż zaprezentowane przeze mnie zdanie na ten temat. Rozumiem jeśli pozostają niechętni samej myśli o jego zmianie - bo sprawa została już "rozwiązana". Stary mechanizm psychologiczny, który znam z własnego doświadczenia - też tak czasem mam... Ale może warto tym razem zrewidować "niewzruszone"?
Przepraszam za długość.
Zabawne, że rzekomo o personalnych kwestiach nie lubi pisać ktoś, kto ma osobliwą zdolność nastawiania przeciwko sobie ludzi o naprawdę przeróżnych poglądach i wywodzących się z rozmaitych środowisk.
Nie myśl jednak, że swoimi podjazdami skłonisz kogokolwiek do czegokolwiek. Ani tym bardziej, że sprowokujesz mnie do pyskówki.
Ubolewam jedynie nad faktem, że dwa lata temu optowałem za niewyrzucaniem Ciebie z redakcji po tym, jak rozpowszechniłeś wiadomość o rozwiązaniu PPP.
EOT.
Daj sobie na wstrzymanie. Gdyby lewica tak zdecydowanie walczyła z systemem jak ty przypominasz jakieś wpisy na forum i czepiasz się innych osób z ruchu, to dziś mielibyśmy już w Polsce co najmniej masowe protesty pracownicze.
mozesz sobie pomarzyc :)jak egipcjanie zlamali w zeszlym roku camp david i wprowadzili wojska na synaj to israelczycy poplakali,poplakali i pozniej udawali ze nic sie nie stalo :)jak teraz egipt wypowie camp david(a wypowie zeby uspokoic nastroje) to bedzie tak samo.zreszta w egipcie gina israelczycy masowo :)z reguly wpadaja pod ciezarowki jak polscy dyplomaci(polskich to chyba 18 mialo wypadki drogowe z skutkami smiertelnymi).
Do sprawy odniosłem się też pokrótce m.in. na swym profilu na Facebooku (wypowiedź zaczyna się od słów "Są tylko dwie możliwości"):
http://www.facebook.com/pawel.bartolik
[Mam nadzieję, że niniejszy komentarz trafi w ręce jednego z tych redaktorów, którzy mieli usta pełne pięknych słów o "wolności słowa", "prawie do krytyki" i "niedopuszczalności cenzury". Nie stanowi on przecież formalnej interpelacji, lecz wyraża moją personalną opinię i chyba jak najbardziej mieści się w granicach dozwolonej krytyki. Ponadto jest już i tak publicznie dostępny.]
1. Redakcja Lewica.pl opublikowała materiały sporządzone przez osobę, którą większość członków i członkiń tej redakcji uznaje za antysemitę. W takim wypadku jedynym sensownym rozwiązaniem pozostawałoby NATYCHMIASTOWE zdjęcie ze strony tych materiałów i ponadto PUBLICZNE przeprosiny za ich publikację. Tego wówczas wymagałaby elementarna uczciwość - gdyż aż nadto oczywiste byłoby, że publikacja materiałów od rozpoznanego antysemity pozostaje NIESŁYCHANYM SKANDALEM.
2. Redakcja Lewica.pl w (przytłaczającej) większości NIE uznaje osoby, od której pochodzą te materiały, za antysemitę. W takim wypadku jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby JAK NAJSZYBSZE usunięcie z jej grona autora (pomijając inne kwestie) oszczerczych oskarżeń o antysemityzm, miotanych pod adresem działacza propalestyńskiego.
Tertium non datur.
Pawle, przykro mi. Jesli Piotr Kuligowski nie rozumie kwestii palestynskiej, moze zechce na ten temat podyskutowac, natomiast oskarzanie propalestynskich dzialaczy o antysemityzm na lewicowym, postepowym portalu jest niedopuszczalne. Pozdrawiam i mam nadzieje, ze te kwestie uda sie wyjasnic :/