Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Osobom, które, tak jak ja, nie rozumieją emocji związanych z piłką nożną, filmu nie polecam. Na pewno nie jest to jakaś obowiązkowa pozycja dla lewicowca.
Wypada się zgodzić z tym komentarzem. Natomiast jak ktoś lubi piłkę, to będzie w tym filmie zakochany. Szczególnie po finale.
Hm, szczerze powiedziawszy nie bardzo rozumiem skad ten pomysl, ze ceny biletow sa za wysokie na przecietnego brytyjczyka.
Zarabiajac najnizsza pensje zarabia sie ok. 920 funtow na miesiac. Zycie (jedzenie, oplaty, niezbedne ubrania) kosztuje w granicach 600 funtow. Wiec niech mi ktos powie, ze nie mozna raz w miesiacu wydac 40-50 funtow na bilet i drugiego tyle na podroz(w moim wypadku na Anfield, okolo 50 mil), parking, program i hot - doga w przerwie, to nie uwierze.
Wiekszosc tzw. kibicow, ktorzy jedyne co robia to pija piwko w pubie w trakcie meczu zamiast dopingowac swoja druzyne na zywo jest po prostu zbyt leniwa zeby:
1. Zalatwic bilety (czasem trzeba wisiec na telefonie 2-3 godzinki, ale warto!!);
2. Wydac pieniadze na podroz.
Wiadomo, niewielu moze sobie pozwolic na bilet sezonowy (od 400-1200 funtow) bo to spore pieniadze, ale jak sie widzi ile tutaj tzw. kibice wydaja na wode na weekendzie, to odmawiajac sobie kartonu piwa tygodniowo na pewno znalezliby pieniadze na taka wycieczke.
Takze sytuacja na stadionach nie ma nic wspolnego z modern footballem. Na to kibice nie maja zadnego wplywu (bo niby jaki mogliby miec??? Wlasciciele maja kontrole nad klubami, od nich zalezy w calosci jak beda prowadzili klub. A nad nimi ma wladze Premiership, ktore ustala ceny za licencje itd.). Co wiecej, uwazam, ze obecna polityka cenowa zapewnia wieksza dostepnosc stadionow. Wiecej ludzi moze obejrzec mecze swojej druzyny, bo nie jest to jak skok na druga strone ulicy ale przezycie.
Tyle, że bycie kibicem nie polega na chodzeniu na mecz raz w miesiącu, ale na chodzeniu na każdy mecz swojej drużyny.
Generalnie bardziej podoba mi się demokratyczny model hiszpański, gdzie władze klubu w demokratycznym głosowaniu wybierają socios. Dalej mamy model niemiecki, gdzie klubów nie sprzedaje się miliarderom z drugiego końca świata z walizkami pełnymi podejrzanej forsy. Model angielski jest zdecydowanie najmniej ciekawy. Swoją drogą zobaczymy jak Premier League poradzi sobie z Bundesligą po wprowadzeniu finansowego fair play Platiniego.
dobra odtrutka na pojawiające się tu komentarze pożytecznych idiotów przyklaskujących nagonce Tuska na "kiboli". A sugestia, jakoby drastyczna podwyżka biletów zapewniała "wierszą dostępność stadionów", to niezłe kuriozum.
Bandycui i naziści ze stadionów wciąż pozostają praktycznie nietykalni, jak gdyby areny sportowe były wyjęte spod prawa. Wyborcza i TVN pokazały pewne incydenty i opisały przestępcze praktyki. Nie była to wulgarnie kłamliwa nagka jak w wypadku "Rzeczpospolitej" grającej na antynieieckich foiach i wssanyc z palca bredniac, żeby oczernić antyfaszystów