Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Idee nie są nawet listkiem figowym. Dzięki temu już wiadomo, że wygra sakiewka. Po co więc głosować?
Partie burżuazyjne postępują według reguł gry społeczeństwa burżuazyjnego.
Ot, dobijanie targu między dwoma przedsiębiorstwami z "pracą" i "lewicą" w nazwie. Kontrakt na milionik to już chyba średni biznes, no nie?
Nie, przecież mają być spożytkowane na kampanię wyborczą? Czy to złe, że lewica chce rywalizować z prawicą jak równy z równym? Nawet mając najlepszy i najbardziej słuszny program, nie ma możliwości przebić się do świadomości społeczeństwa, jeżeli nie prowadzi się odpowiedniej kampanii. Kanapiarze tego nigdy nie zrozumieją. A może rozumieją, tylko próbują innym mydlić oczy.
Cokolwiek by się działo to i tak winny kapitalizm. Nie ważne że partia lewicowa dostaje z budżetu PAŃSTWA pieniądze odebrane ciężko pracującym podatnikom i za te pieniądze jej liderzy chcą sobie załatwić miejsca na liście do PAŃSTWOWEGO parlamentu w demokratycznym (czyli to co lubi lewica) kraju.
A to nie ta partia co to ją SLD wchłonęło niedawno?
To jakaś inna Unia Pracy? Unia jakiś kilku partii?
"UP stara się wywalczyć dla przedstawicieli swoich partii nawet cztery "jedynki""
Tu jest liczba mnoga. To ile oni tych "swoich partii" reprezentują???
Ot i ideowe partie lewicy :D. Byznes is byznes. ;)
jeśli dobrze pamiętam, a nie chce mi się sprawdzać za jedynkę wychodzi 250tys, cztery osoby w sejmie nie robią żadnej różnicy (chyba ze któryś z nich na biegunkę w krytycznej chwili się załapie)
nie wydaje mi się, chociaż nie wiem, nigdy posłem nie byłem, żeby jeden poseł przyniósł partii swojej dochodu w cztery lata przekraczającego 250tys + dieta, a partia choćby nie wiem jak pracę szanowała, pieniądze szanować będzie jeszcze bardziej
nie zanosi się tez żeby up za cztery lata miała dzięki tym czterem nazwiskom skoczyć na dwucyfrowy procent popularności
moje skromne zdanie - kilku panów stanowi tratwę ratunkową grupki z up, która używając pieniędzy przed wyborami próbuje ułatwić sobie życie i wzmocnić pozycję w strukturach sojuszu za pieniądze partii, która lada dzień zniknie wchłonięta przez ten sojusz
Niestety, ale obecnie państwo - zwłaszcza w warunkach polskich - to quasi-firma wyzyskująca swoich obywateli. Tu sporo racji ma Korwin-Mikke, chociaż wiele jego recept na zmianę tego stanu rzeczy budzi dość mocne wątpliwości... To taki biznes, który przynosi korzyści jedynie etatowym politykom, a obywatelom / wyborcom... no, cóż... Po co w ogóle głosować, skoro "biorące" (zazwyczaj) jedynki na listach wyborczych można sobie - na różne sposoby - kupić? I skoro w praktyce nic to później nie zmienia?
"...W państwie, które nie jest im pomocne, które zamiast im służyć, czyni wstręty i trudności wszędzie, gdzie to tylko możliwe, w państwie, które jak zapijaczony i bijący mąż, który raz w tygodniu idzie się wyspowiadać, zżera opłatek i czuje się oczyszczony z grzechów, a potem wymaga spełniania małżeńskich obowiązków..." [Wojciech Kuczok, "Senność"]
Powtórzę (być może powinno się to pisać przy każdej informacji medialnej?), że nie ma lewicy ani prawicy, są prawie tylko aparatczycy wykonujący odgórne zlecenia, zabiegający - w ramach panujących struktur - o indywidualno-klientystyczne korzyści i kariery. To tendencja globalna, ale szczególnie nasilona w Polsce. Koniec, kropka.
[jeśli dobrze pamiętam, a nie chce mi się sprawdzać za jedynkę wychodzi 250tys, cztery osoby w sejmie nie robią żadnej różnicy (chyba ze któryś z nich na biegunkę w krytycznej chwili się załapie)
nie wydaje mi się, chociaż nie wiem, nigdy posłem nie byłem, żeby jeden poseł przyniósł partii swojej dochodu w cztery lata przekraczającego 250tys + dieta, a partia choćby nie wiem jak pracę szanowała, pieniądze szanować będzie jeszcze bardziej]
Jasne że to się nie opłaca, ale przecież to nie ich pieniądze, tylko dostali je od podatników, a wiadomo że pieniądze podatników lewicy się bardzo łatwo wydaje, nawet jak to nie ma żadnego sensu.
W tym przypadku wiedzą że jak wydadzą ten milion na kampanie UP to i tak do sejmu się nie dostaną, a jak dosypią kasy do worka SLD to będą mieli cztery jedynki.
[jeśli dobrze pamiętam, a nie chce mi się sprawdzać za jedynkę wychodzi 250tys, cztery osoby w sejmie nie robią żadnej różnicy (chyba ze któryś z nich na biegunkę w krytycznej chwili się załapie)
nie wydaje mi się, chociaż nie wiem, nigdy posłem nie byłem, żeby jeden poseł przyniósł partii swojej dochodu w cztery lata przekraczającego 250tys + dieta, a partia choćby nie wiem jak pracę szanowała, pieniądze szanować będzie jeszcze bardziej]
Jasne że to się nie opłaca, ale przecież to nie ich pieniądze, tylko dostali je od podatników, a wiadomo że pieniądze podatników lewicy się bardzo łatwo wydaje, nawet jak to nie ma żadnego sensu.
W tym przypadku wiedzą że jak wydadzą ten milion na kampanie UP to i tak do sejmu się nie dostaną, a jak dosypią kasy do worka SLD to będą mieli cztery jedynki.
ze sprzedażą Rozbratu?
jeżeli ktoś czegoś chce, i to jest do nabycia za pieniądze, no to ten ktoś musi za to zapłacić.
Jeżeli SLD nie ma forsy, a ma chętnych - z forsą - na pierwsze miejsca, to dlaczego ma umieszczać ich na listach za miłe słowo? Nie ma się co oszukiwać; pieniądze w polityce są niezbędne do jakiejkolwiek działalności i żadnej partii nie stać na to, by z nich rezygnować, gdy są w zasięgu. Poza tym sprzedanie miejsca na liście jest czynem o wiele bardziej moralnym niż zdefraudowanie pieniędzy na obsługę długów - dokonane przez partię przemianowaną obecnie na prawą i sprawiedliwą.
Nie trzeba było likwidować PZPRu. Tam można było kandydować za darmo.
Może nastąpić ciąg dalszy aresztowań o świcie-:)"Chciałbym wrócić do kraju na stanowisko prokuratora generalnego - zdradził w RMF FM europoseł PiS Zbigniew Ziobro."
A przypadkowo głupie społeczeństwo uważa że głosuje i wybiera na wyborach.
Ja osobiście nie oddaję ważnego głosu na listę partyjną, nawet gdyby tam był na miejscu pierwszym znany i szanowany obywatel. Gdyby się taki znalazł, straciłby mój szacunek bo okazałby się tylko nierozumną, naiwną marionetką w łapach cwaniaczków partyjnych, którzy owszem, wywyższaliby go tak, jak kiedyś jeden, z tylniego siedzenia kierował premierem.
Jak większość społeczeństwa dojdzie do wniosku że w sejmie powinni być jednak nasi przedstawiciele, nie kombinatorzy partyjni, to myślę że się to zmieni.
Ordynacja wyborcza powinna być większościowa, by wybrano przedstawiciela z największą ilością głosów, głosowanie na każdy mandat osobno. Tak powinno być w normalnej demokracji, w normalnej, w Polsce obecnie nie ma takiej demokracji, jest demokracja partyjna.
Dawniej nazywało się to - Front Jedności Narodu,
dzisiaj - Forsa Jest Najważniejsza !
http://wyborcza.pl/1,75248,9659245,Blochowiak_rezygnuje_z_polityki.html - całe szczęście, jest tak głupia, że aż nieznośna.