Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
co Nas obchodzą personalne przepychanki w rodzinie lewicy.pl
My chcemy wiedzieć kto zapłacił za katering w 8 dniu tygodnia w czasie spotkania anty gentrafikacyjnegp
wyrządzili wielką przysługę "anarchistom", zakładając, że hasła z ich marginalnej demonstracji dotarły do jakichś znaczących grup odbiorców. A tymczasem na "Dniach Gniewu", na których "gniewalo się" prawie kilkadziesiąt osób, mozna by w dowolnej formie chwalić Obamę albo go potępiać. I tak niewiele by z tego wynikło.
No, ale teraz "anarchiści", zamiast się zastanawiać, dlaczego na ich Dniach Gniewu nikt się nie gniewa, mogą się chwalić, jacy są odważni i niepoprawni politycznie.
ABCD a jaka jest twoja diagnoza dotyczącą frekwencji na tego typu imprezach?
generalnie, społeczeństwo jest nadal w znacznej cześci zatomizowane i oglupione, więc o duzą frekwencję trudno.
Z tym, że Solidarni 2010 odtworzyli jednak coś w rodzaju uniwersytetu latającego z dawniejszych czasów.
To raz. A dwa - że jeśli ludzie, którzy byli na blokadach Blumsztajna mają problem z frekwencją, to nie ukrywam, że się tym nie martwię.
A dlaczego cię to nie martwi? Popierasz marsze nacjonalistów?
Tego typu akcje i zjawiska nie nazwałbym ruchami społecznymi. Chyba że zorganizujecie w RUCHU PUSTYCH GARNKÓW wszystkie budki "Ruchu", z pełną obsadą etatową.
posługuje się prymitywną etykietką na zasadzie zrownania:
patriotyzm=nacjonalizm=...faszyzm:))))
poza tym, lepszy najgłupszy nacjonalista niż najbardziej "wrażliwy społecznie" agorowiec.
"Przyznam, że z zadziwieniem przeczytałem tekst Marcina Starnawskiego i Anny Zawadzkiej. Dwoje zajmujących się zwykle poważnymi sprawami publicystów stworzyło kuriozalna krytykę jednego z haseł używanych podczas Dni Gniewu Społecznego."
Spodziewałeś się, że salonowa pseudo-"lewica" napisze coś mądrego? Wolne żarty.
Odwiedziłem niedawno ten wasz latający uniwersytet i dowiedziałem się, że jest "solidarny z kibicami". Jeżeli głównym waszego programu jest robienie zadym na stadionach, to proszę bardzo, ale w liczbie 5-10 osób (tyle mniej więcej go tworzyło w sobotnie popołudnie) będzie ciężko przebić się w chuligańskim światku.
to się w wyszukiwaniu największych pierdół specjalizuje, powiedziałbym wręcz, że jest w tym zdecydowanie bezkonkurencyjna na całej polskiej szeroko rozumianej radykalnej lewicy.
[pomijając oczywiście chwalebny wyjątek "Żydokomuny"]
Kapelusik, naprawdę uważasz, że kampania przeciw "rozkraczeńcom" albo propagowanie wśród facetów sikania na siedząco to sprawy nieważne?!
BB, jeśli tu jesteś - tak z innej beczki: też jestem fanem muzyki ze Wschodu ale pa ruski ja niemnożka, stąd moje pytanie - RABFAK to nostalgicy CCCP czy też jaja sobie robią?
Przy okazji polecam Монгол Шуудан (Mongoł Szuudan): http://www.youtube.com/watch?v=0XqjN-xJW9k&feature=related Zwłaszcza końcówkę: "Papadjosz w Jewropu, uż nie worotiszsia". :)
przypomnialas mi humor rysunkowy: W Niemczech chlopcy sikaja na siedzaco
Dzieciak siedzi na podlodze przed muszla i usiluje wycelowac do muszli
Problem deski klozetowej akurat dla mnie jest najbardziej kretynskim problemem wymyslonym przez wyemancypowane kobiety
Cóż, Janku, man ci na to odpowiedzieć?
Niewątpliwie masz spore kłopoty ze zrozumieniem nie tylko tekstów piosenek rosyjskich, ale i stojących za nimi projektów artystycznych, bądź politycznych.
Weźmy chociażby polecaną przez ciebie końcówkę utworu "Jabłoko" anarchistycznej rock-kapeli "Mongoł Szuudan" (poczta mongolska), której twórczość obraca się wokół tematyki wojny domowej lat 1918-1922.
Ty słyszysz to tak: "Papadjosz w Jewropu, uż nie worotiszsia".
W oryginale brzmi to nieco inaczej: "Ech, jabłoczko, kuda ty kotiszsia?
Papadjosz ty mnie w rot, uż nie worotiszsia."
Kłania się bariera językowa.
Stąd też w świecie niuansów i różnic jesteś ślepy. Oto dowód nr 2 - "Jabłoczko" w wykonaniu Sergieja Sznurowa i grupy "Leningrad":
http://www.youtube.com/watch?v=1N7eZ0Ku01Y&NR=1
Kolejne wersje tego utworu wskazują na znamienną ewolucję:
http://www.youtube.com/watch?v=c0_tezNTeeE&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=Tx4HTGhTwC8&feature=related
Zniknęły tradycyjne dla anarchizmu rosyjskiego akcenty antykomunistyczne.
Jak widzisz, projekt artystyczny, który w zamyśle ośmieszał i atakował komunizm zmienił się w sposób znaczący. Dotyczy to również projektu artystycznego RABFAK.
TA TENDENCJA TO WIATR W NASZE ŻAGLE!!!
Włodku, każdą okazję wykorzystujesz do wygłoszenia politycznej deklaracji :) - czego nie potępiam - ale przy okazji umyka Ci prosta odpowiedź na moje proste pytanie.
A zadałem je właśnie z powodu bariery językowej - rosyjski znam na tyle co by się dogadać przy wódce albo na bazarze. :)
Notabene LENINGRAD znam od dawna (mam nawet ich 2 płyty), dlatego nie rozumiem dlaczego tak chronologizujesz te nagrania - akurat to, które dałeś jako ostatnie ja poznałem najwcześniej (choć potem na jakiś czas zniknęło z sieci). A znajomy, który siedzi w tym temacie mówi, że Sznur bardzo elastycznie podchodzi do tekstów i na prawie każdym koncercie daje inną wersję.
PS. Nie jestem Janek. Jestem ten drugi. :)
A skoro już mowa o polityce (choć ta jest dla mnie drugorzędna przy słuchaniu muzyki): Sznurow jest raczej nihilistą niż anarchistą. Dla rosyjskiego anarchizmu bardziej reprezentatywne jest raczej to http://www.youtube.com/watch?v=H_ugW9zAkN0&feature=related Inna rzecz, że interpretacje wojny domowej mogą nieraz zaskakiwać - na Ukrainie nierzadkie jest przedstawianie Machno jako ukraińskiego bojownika narodowego.
Skoro w wersjach anarchistycznego "Jabłoczka" z okresu wojny domowej śpiewanych przez "Mongolską Pocztę" poza burżujami i komunistami globalistów i pozostałych demokratów nie uświadczysz, to wiadomo która wersja była źródłową.
Zatem, Jarku, nie wciskaj tu kitu.
W taki oto sposób Sznur odrzucił samodzielnie tradycyjny anarchistyczny antykomunizm.
Nie każdego na to stać.
P.S.: Odpowiedź na twoje pytanie została już udzielona. Powtarzam: Jak widzisz, projekt artystyczny, który w zamyśle ośmieszał i atakował komunizm zmienił się w sposób znaczący. Dotyczy to również projektu artystycznego RABFAK.
Logika logiką ale przynajmniej część tekstu "Jabłoczka" śpiewana przez Mongoł Szuudan (ta z wydłubywaniem "głazika" burżujowi) to wersja przypisywana bolszewikom - tak przynajmniej twierdzi rosyjska Wiki. Nie wyciągajmy więc zbyt daleko idących wniosków z postmodernistycznego chaosu i zwykłego niedouczenia artystów. ;) O Machnie śpiewało moje ulubione LUBE - skądinąd podobno ulubiony też zespół Putina - a Putin raczej machnowcem nie jest. :)
Przy okazji: nie wiesz, co się dzieje z Jankiem T.?
Acha, i na wszelki wypadek - choć pisałem to już wiele razy: ja nie jestem ani komunistą, ani antykomunistą.
"Z tym, że Solidarni 2010 odtworzyli jednak coś w rodzaju uniwersytetu latającego z dawniejszych czasów.""
Kiedy do nas nadleci? Daj znać, będę patrzył w niebo? Samolotem czy balonem przyfruną?
Weź chłopie nie pieprz, bo ani Ruchu 10 kwietnia ani tego nie ma w publicznej przestrzeni, a jak jest to tak samo walcza o wejście w publiczna debate jak my. I jak już wypisujesz bzdety o 3 osobach w RSS i "masowych ruchach" twojego guru to śmignij do pierwszej lepszej stadniny, podejdź do boksu i koniowi gadaj. On ma wielki łeb to cię posłucha i czasem nim kiwa w gescie przytakiwania. Przedszkolakom juz takich bajek nie ciśnij bo nie łykną.
I nie rób z siebie durnia bo wszyscy się z ciebie smieją
Nie dowierzałbym autorom haseł w rosyjskiej Wikipedii, z prostej przyczyny - z dostępnych wersji - tych komunistycznych i radzieckich - "Jabłoczka" wynika wręcz coś odwrotnego.
http://www.youtube.com/watch?v=yAmsayCqcR0&feature=related
Jeśli nawet taka przyśpiewka pojawiła się spontanicznie (w co nie wątpię), to została przez Wszechmogącą Partię natychmiast wyeliminowana. Tymczasem rosyjscy anarchiści lubują się spontanem i obnoszą z taką retoryką, epatując krwawą jatką, mściwością, gwałtem i wulgarnym słownictwem, nie uznając żadnych hamulców (dowodów na to aż nadto, choćby w twórczości "Mongoł Szuudan").
Nie odbierajmy anarchistom to co im należne.
Co do wniosków - zostajemy zatem przy swoich. O postmodernie i niedouczeniu artystów w przypadku Sznura nie ma mowy. Polecamy 5-cio częściowy wywiad z nim w programie "Wriemienno dostupien":
część pierwsza
http://www.youtube.com/watch?v=fD7tDlRHrKI&feature=related
P.S.: Po wyjeździe Janka do Wielkiej Brytanii nasze drogi polityczne się rozeszły.
Chyba że, Jarku, ten klip filmowy uznajesz za dowód w sprawie:
http://www.youtube.com/watch?v=guVkMZ5j06Y&NR=1
Slyszal pan powiedzenie :
"dobry zart tynfa wart"
Zart z ktorego smieje sie tylko opowiadajacy jest goowno
wart
A uzywanie czyjegosc nazwiska w kontekscie calkowicie nie zwiazanym o dana osoba swiadczy tylko i wylacznie o zwyklym prostactwie
Slyszal pan kiedys o Philippa Charlotte Middleton ?
A UK znana jako Pippa Middleton
Na nastepnym protescie "Mieszkanie prawem nie towarem" moze wykorzysta pan jej wizerunek i smieszne z punktu widzenia kaszankowego polaka przezwisko
Pippa........... hahahahahahahahahahahaha
wybacz, ale odpowiem ci dopiero wówczas, jak twoja nieistniejąca już 3-osobowa partia złoży sprawozdanie finansowe ze swojej działalności. Bo w tej chwili nie wiem, za co wynajmowała ona stały lokal i sale konferencyjne w centrum Warszawy. Mogę więc się domyślać rożnych rzeczy.
A co do atakowanej przez ciebie opozycji, to jest ona obecnie drugą co do wielkości formacją polityczną w Polsce, ma ok 30% poparcia, a jej lider ma zapewnione miejsce w Sejmie od roku 1989. Nie musiał w tym celu żebrać o wzięcie go na listy wyborcze przez skrajnego liberała Leszka Millera ani skazanego przez sąd gwałciciela Leppera.
Nie wiem wreszcie, o miejsce w jakiej przestrzeni publicznej walczy obecnie twoj 3-osobowy ruch. Chyba o miejsce w restauracji Gessler. Ale tam nie musi walczyć, bo ma stolik zarezerwowany. Z darmową obsługą i menu.
Niestety, nie wszyscy tak mają, jak nomenklatura beneficjentów transformacji. Dlatego opozycja przeciw rządowi reprezentującemu tę nomenklaturę nie musi martwić się o brak zaplecza.
kiedy odbyła się ostatnio jakaś demonstracja SLD? Chyba z 10 lat temu. Nie zwołujecie nic nowego, bo wiecie, że nikt by nie przyszedł.
Wy się martwcie nie o (calkiem niezłe) zaplecze opozycji, tylko o wejście do Sejmu. Bo na razie Platforma skutecznie zabiera wam elektorat.
A latająćym uniwersytetem nazywam cykl wykładów i debat, których grafik jest pod namiotem. Frekwencja na nich jest stosunkowo przyzwoita (od kilkudziesięciu do kilkuset osób).
Nie należy jej mylić ze stalą obsadą namiotu, który stoi od rana do poźnych godzin wieczornych.
twój wykładzik? Napisz to przyjadę posłuchać.
Stirlitz, jesteś mile widziany.
Czepiasz się tej Gessler, kilka zdań dalej pisząc o tym, że Kaczyński jest u koryta od 1989 r. (co akurat nie jest do końca prawdą, bo miał okresy poza parlamentem). Rozumiem, że pełna micha jest gorsza od pełnego koryta.
A swoją drogą, jak tam Rysiu Krauze? Pieniążki kochane przesyła?
bo do Wawy mam daleko, a nie będe jechał w ciemno żeby posłuchać jakiegoś wodoleja. Jak już się wybrać to na uznanego artystę propagandy.
JarKacz był systematycznie wybierany do Sejmu.
Natomiast sieć (w tej chwili już ośmiornica) restauracji Gessler funkcjonuje dzięki systemowi koncesji.
Niemała różnica!
W latach 89-91 Kaczyńskiego w parlamencie nie było - był ministrem u prezydenta Boles... Lecha Wałęsy. Z kolei w 1993 r. naród nie poznał się na jego umiejętnościach, więc przez cztery lata Kaczor musiał żerować na majątku, na którym się uwłaszczył.
To naprawdę dziwne, że nie znasz jego życiorysu. Jestem przekonany, że w PRL cefałkę Stalina znałeś na wyrywki.
No i co z tym Krazue? Za nowy namiocik zapłacił?
wcyesna partia JarKacza,
w roku 1993 zdobyła blisko 5% głosów.
Nie tak znów wiele lat później jeden Kaczyński był prezydentem, a drugi premierem.
Już niedługo najslabszy wynik Jarkacza - te 5% - może być horyzontem marzeń dla pożeranego przez Platformerską ośmiornicę SLD.
Życiorys Stalina warto znać, bo to ważna postać historii XX wieku wieku. Najlepsze źrodło - to chyba biografia Deutschera.
No, ale w SLD nikt niczego się nie uczy. Poza kalkulacjami, ile będzie można niezbyt legalnie zarobić, jeśli Wlodzio Czarzasty wróci na stanowisko sekretarza KRRiT.
Nie wrci!