To się co poniektórzy ucieszą, wszak bija "katoli".
Klebaniuk powinien sobie doczytać, że konflikt irlandzki nie ma charakteru religijnego a narodowościowy. Tam nie toczy się spór o dogmat transsubstancji czy zwierzchnictwo papieża ale o interesy dwóch wspólnot narodowościowych. Po obu stronach występują zarówno wierzący jak ateiści. Tło religijne pojawia się tam o tyle, że zarówno Irlandczycy jak Angloszkoci mówią tym samym językiem, więc punktem odniesienia pozostaje religia przodków. Nie jest to jednak jakieś kryterium absolutnie determinujące, bo np. w szeregach INLA (odłam IRA) walczyli protestanci.
to jest konflikt etniczny
Konflikt w Irlandii Północnej ma podłoże społeczne, jak zresztą każdy czy prawie każdy konflikt wewnętrzny na świecie. Najogólniej mówiąc: biedni katolicy kontra bogaci protestanci. Po czyjej stronie winna w tym przypadku stać lewica jest chyba jasne.
Kombinujesz jak koń pod górę. Nie prościej napisać np. zamieszki w Belfaście? Od dziesiątków lat są one stałym elementem tamtejszego pejzażu.
Bija biednych katolikow. Nie oddaja zagrabionych im majatkow i przesladuja.