tej pory niszowa lewica jojczała, że skutecznie ją eliminujące grupy są za mało radykalne ekonomicznie i "antyimperialistycznie".
Teraz dojdą jęki, ze Palikot jest za mało antyklerykalny.
A przecież w ogóle nie chodzi o demonizowane wpływy Kościoła, tylko - o zmobilizowanie kilkuprocentowego elektoratu lumpenliberalnego dla stronnictwa sojuszniczego PO.
To już niedobrze, że Palikotek w siłę idzie? Jeszcze wczoraj mówiłeś, że to dobrze bo osłabia PO. Czyżby przestrach, że "komuniści" urosną za bardzo w siłę?
Lepiej mieć na koncie zera niż Kaczora za premiera!
że Kościół katolicki w Polsce nie jest Smokiem Wawelskim.
To ci od Gilowskiej Zyty?
vatykański kundelek
ABCD, nie mam złudzeń co do:
1) poglądów ekonomicznych Palikota. Polecam felieton "Palikot czyli antyklerykalizm dla bogatych" http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/Palikot-czyli-antyklerykalizm-,2,ID424022834,n
2) tego, że Palikot chetnie nawiaże - o ile bedzie mial te 5% - koalicję z PO i wzmocni neoliberałów w tej partii.
Rzecz w tym, że istnieja środowiska antyklerykalne które na złośc babci odmrożą sobie uszy. Uznałem, że powinienem napisac kilka felietonow o Palikocie, żeby pozniej nie udawano, że o tym nie wiedziano.
Ja zreszta bede głosował na doktora Marka Balickiego 2 miejsce naliscie SLD.
i wrogiem religii katolickiej, jestem tylko ja, sierp i młot!!! ... lista nr 666... miejsce na liście 666...
Wydaje mi się akurat jednym z sympatyczniejszych polityków, ale nie podoba mi się taka argumentacja - Palikot to liberał, głosujmy więc na SLD... bo przecież SLD to też partia neoliberalna, która jeśli okaże się po wyborach bardziej atrakcyjną dla PO dziwką niż PSL czy Palikot, to natychmiast nawiąże z nią koalicję.
Ja rozumiem gdyby pisał Pan - Palikot to też liberał, nie głosujmy więc i zostańmy w domach, albo oddajmy głos nieważny. Tak to jest bez sensu.
Sierpie i Młocie jednak SLD nie proponuje jak Palikot jednolitej 18% VAT,CIT i PIT. Rzecz w tym,ze ja jestem nie tylko zdeklarowanym antyklerykałem ale równiez socjaldemokratą. Wiem, że w SLD jest socjalliberał Miller ale w zasadzie jest wyjatkiem. I nie przyjmuje do wiadomosci , że jak do SLD nalezy troche przedsiebiorców to zaraz SLD jest partia neoliberalna. Ja np. chciałbym żeby na te czasy które przyjda ministrem finansów był Kołodko.
Zgoda co do SLD, ale jak się ma możliwość zagłosowania na takiego Balickiego, który jest w Sejmie potrzebny, to należy się od tego powstrzymać w imię zwalczania tej partii? Ja bym akurat zagłosował na niego, gdybym mieszkał w Warszawie.
obecnej ordynacji nie głosuje się na osoby, tylko na partie.
I tak, głosy na Balickiego mogą zaprowadzić do Sejmu Millera, ułatwiając SLD przekroczenie progu.
ABCD fantazjujesz(eufemizm). SLD swobodnie przekroczy próg 5% i nie bedzie potrzebowało do tego nawet glosów Marka Balickiego. Rzecz w tym, że dobrze by było, żeby to on własnie dostał sie do sejmu.
I rzecz najwazniejsza. Miller i Balicki startuja z zupełnie innych okregów. Tak więc glosy oddane na Balickiego w zaden sposób "nie pociagną" Millera. ABCD, albo nie znasz sie na arytmetyce wyborczej albo sadzisz, że na liscie dyskusyjnej sa ludzie niezbyt rozgarnieci.
Jedno jest pewne. Twoje oceny polityczne przestaje traktowac powaznie.
Z Balickim faktycznie jest tak, jak mówisz. Ja natomiast będę głosował (jeśli będę) w Krakowie i nawet oddałbym głos na Hartmana (mimo że z lewicą ma niewiele wspólnego, ale to jednak rozsądny człowiek i Sejm byłby z nim nieco lepszy), ale jak to zrobić ze świadomością, że taki głos poszedłby pewnie na aparatczyka Kalitę...
inne "ścierwo" (przepraszam za wulgaryzm, ale gdy mowa o polityce to inaczej nie mogę!), Krzysztofie Mróz. Gdy oddałem głos, niegdyś, na Wiechę Ziółkowską (kurcze, przez moją Beatę rodzina), to Marek Siwec się dostał z pierwszego miejsca. Ni chuja, zero głosów, na "mniejsze zło". Nigdy!!!
Mandark i Poprawny kulas tu macie rację. Mandark, poniewaz Kalita jest w tym samym okregu z Hartmanem, a prawdopodobnie osoby glosujacy na liste SLD oddadza glos - z przyzwyczajenia na pierwsza osobe na liscie i podobnie jak wyborcy innych partii - to Kalita moze byc posłem. Jezeli jednak bysmy rozpatrywali rzecz teoretycznie to Hartman przy dobrej kampanii moglby byc poslem. Bo jezeli np. na dana liste przypadnie wezmy dla przykladu 2 madaty to poslami zostana te DWIE osoby ktore maja kolejno najwieksza liczbe glosow. Nie musza to byc jedynki. Jest to teoria ale niekiedy to sie sprawdza. Wezmy Senyszyn. Została rzucona do Krakowa na 2 miejsce i na pozarcie. Lista miala 1 mandat i zdobyła go Senyszyn. Mandark, rozumie jednak Twoje obawy. Bardzo prawdopodobne.
to lepiej dla Ciebie, byś poszedł głosować. Siwiec, czy nie Siwiec.
nie głosuje się na osoby. Podział na okręgi ma też znaczenie czysto administracyjne.
Głosując więc w swoim okręgu na kandydata, którego słusznie lub nie uważam za sensownego, popieram całą partię. Dlatego też krzyżyk przy nazwisku Balicki jest domyślnym krzyżykiem przy Millerze, którego Partia postawiła jako kandydata numer 1 w Trójmieście.
Argumentując modo tollendo: gdyby nikt nie głosowal w Warszawie na kandydatów SLD, to Partia nie uciułałaby dość głosów, żeby przepchać Millera do Sejmu.
Oczywiście, tym razem jeszcze SLD pewnie wejdzie tylnymi drzwiami do parlamentu. Ale dlaczego mamy mu tu ułatwiać, dając się złapać na mit "pojedynczych dobrych kandydatów"?
Przed słynnymi wyborami z czerwca 1989, władze peereli apelowały o głosowanie na konkretnych ludzi, a nie na listy.
Tymczasem wybór wtedy był tylko jeden: za kontynuacją peereli albo jej obaleniem.
Teraz też głosujemy albo za koalicję PO-SLD, czyli patologicznym kapitalizmem klientelistycznym, albo za likwidacją tego chorego ustroju, o którą walczy tylko opozycja PiS-owska.
9 października wrzuć Platformę do śmietnika!
ABCD, kierujac sie tym sposobem rozumowania, nie mozna by praktycznie oddac glosu na zadna partie bo w kazdej znajda sie osoby negatywne. Błedne kolo. Obecny system wyborczy pozwala osobom nawet z dalszych miejsc wejsc do sejmu. Jezeli na liste przypadnie kilka mandatów to wejda kolejno osoby z najwyzsza liczba glosów a wiec z dalszych miejsc. Przeanalizuj listy np. PiS z 2005 i 2007 ,z Warszawy. Jako ich fan powinienes wiedziec o czym pisze.
Jezeli glosujac na na Balickiego przyczynie sie- w b.minimalnym stopniu rzecz jasna- ze SLD otrzyma 2-3 mandaty i że oprocz Kalisza wejdzie Balicki, to bede zadowolony. Nie ma idealnych partii czy szerzej - idealnych bytów politycznych.
Zreszta kazdy rozsadny czlowiek ktory akceptuje system parlamentarny wie, że tzw. aparatczycy sa potrzebni kazdej partii.Oni dyscyplinuja i utrzymuja rdzen klubu parlamentarnego. Rzecz w tym, żeby na biorace listy wyborcze dana partia dopusciła inne ugrupowania. SLD tak zrobiło(Zieloni 2004, Partia Kobiet, geje).
Wyobrazmy sobie , ze z portal lewica wystawilby 50 osobowy klub parlamentarny. Wiemy dobrze za zakończylby swoj zywot juz po kilku miesiacach, o ile nie miałby swoich tzw. aparatczyków.
Mozna najwyższej nie glosowac. Ja pójde. I na tym koncze dyskusje.
Piszesz "SLD nie proponuje 18% VAT,CIT i PIT".
No i co z tego?
Co proponowało w 2001 gdy szło po władzę po rządach AWS?
Liberalizację ustawy antyaborcyjnej na przykład... i przez 4 lata nie znalazło na to czasu... bo za dużo go spędzało na klęczkach w kruchcie!
Czy wtedy proponowało w kampanii obniżkę CIT???
... a obniżyło
Czy proponowało rozmontowanie kodeksu pracy???
... a rozmontowało
itd. itd., bo nie mam siły wymieniać ich grzechów i niezrealizowanych obietnic.
Dlaczego jeśli teraz nie proponuje obniżki podatków nie miałoby tego zrobić gdyby doszłoby do władzy? Kogo obchodzą te obietnice? Napewno nie tych "wybrańców narodu"! Przecież to jest cyrk, licytacja, festyn, konkurs piękności... ściema dla idiotów... a potem i tak będą realizować program Balcerowicza.
Dlatego ja mówię! Nie iść na wybory, albo skreślić całą tę hołotę!
Może Ty jesteś socjaldemokratą, ale SLD nie jest partią socjaldemokratyczną tylko liberalną. Wszyscy to wiemy, ale niektórzy jak przychodzą wybory przechodzą nad tym do porządku dziennego. A to nie jest tylko retoryka! To są wielokrotnie sprawdzone fakty.
Ta partia jest jako socjaldemokracja kompletnie niewiarygodna.
Mam mieszane uczucia. Wcale nie wiem co jest słuszne. Ale wiem, że mniejszego zła już próbowałem i jedyne co ta filozofia przynosi to legitymizacje kolejnych aspołecznych rządów.
Jak coś nie działa (filozofia mniejszego zła), to może warto spróbować czegoś innego? Bo ile można to powtarzać? Ja to robiłem przez 20 lat! Dość!
Balicki nic nie zmieni. Może być w pewnych sprawach bardzo rozsądnym głosem w sejmie. I to jest fajne... ale Balicki niczego nie przegłosuje, nic nie zmieni. Mam wrażenie, że za ten "fajny" głos z trybuny sejmowej, który nic tak naprawdę nie zmienia, prócz naszego samopoczucia, płacimy tym, że system z gruntu zły jest utrzymywany przy życiu. I prawdziwe zmiany tylko oddalają się w czasie. Nie mam nic przeciwko Balickiemu, SLD mam w dupie i nie zaprząta mi aż tak bardzo głowy. Ale mam wszystko przeciwko temu systemowi, który jest karykaturą demokracji. Jak inaczaej można GO ZMIENIĆ?
Myślę, że jedyne co jeszcze możemy to spróbować odrzucić ten burdel. Napluć na to ich "święto demokracji", za pomocą którego zniewalają całe społeczeństwo!
To nie jest żadna demokracja. To są jakieś jaja z nas i z ludzkich tragedii.
"jeżeli nie chcesz rządzić Ty sam, a ktoś rządzić musi!!! to lepiej dla Ciebie, byś poszedł głosować. Siwiec, czy nie Siwiec"
Czy jeśli Poprawny Kulas nie pójdzie na wybory, w czym też go popieram, to ktoś nie będzie rządził? Przecież bedzie i tak, tylko z mniejszym mandatem. Rzecz w tym, ze nam jest wszystko jedno czy rządzi ścierwo nr1 czy ścierwo nr2. O to właśnie chodzi w tym bojkocie. Twoje marzenia nie legną w gruzach i ktoś Tobą będzie Tobą nadal rządził.
Nam nie podoba sie ten bandycki system i wszystkie partie, więc nie chcemy iść na wybory.... ale przecież Ty i tak będziesz mieć swego pana, choćbyś i tylko ty jedna w całym kraju zagłosowała na jedną z tych małp. Nie ma granicy frekwencji, która stanowiłaby o ważności Twojego "wyboru"... tylko po wyborach będą musieli zwiększyć dziesięciokrotnie liczbe wojska i policji ;-))), żeby nad "wyborcami" zapanować.
Więc o co Ci chodzi?
Od dłuższego czasu obserwuję Twoją prowyborczą propagandę i zupełnie nie wiem o co Ci chodzi. Żądasz od ludzi by głosowali na byle co, jeśli nie moga wybrac czegoś w zgodzie z własnym sumieniem? Po co? Po co mają wziąć odpowiedzialnośc za to bydło, za tych złodziei i bandytów którymi gardzą?
Powtarzam! Pana i tak bez naszych głosów będziesz mieć i będziesz zadowolona jak Tusk, Kaczor, Napieralski czy inny Palikot bedzie ciął Ci socjal, likwidował szpitale, zamykał szkoły etc. Wyluzuj, będziesz zadowolona i bez naszych głosów! Będzie to Twoje państwo... i oby było Was jak najmniej! Ja mam je w dupie! Kocham moją ojczyznę i nienawidzę tego państwa. Oczywiście będą oni rządzić Tobą i mną. Wszak to aparat ucisku i przemocy, który ma w zanadrzu swoich siepaczy by zmusić nas byśmy im służyli... Ale dlaczego ja mam to legitymizować jeśli na sprawy kraju nie mam żadnego wpływu? Jak mogę odpowiadać za te k...y, jeśli one nie chcą odpowiadać przede mną? Niechby wszyscy dziedzicznie tymi posłami zostali.... to coś zmieni? Będzie ktoś i tak Tobą rządził ("bo ktoś musi rządzić") tak jak lubisz... tylko wtedy łatwiej o rewolucję, bo ucisk straci swoją "demokratyczną" zasłonę.
Po wyborach tylko ja czy Kulas będę mógł powiedzieć, że dzieje się to bez mojej zgody. A Ty? Będziesz sobie ponosić konsekwencje swoich "wyborów" wyładowując frustrację na lewicy.pl... zastanawiając sie co by było gdybyś zamiast Paramonowa wybrała Al Capona?
Ale czego chcesz od ludzi, którzy nie chcą dawać sie temu systemowi dalej oszukiwać???
Miło było widzieć w latach ubiegłych p.Mrózia na np antypedofilskim demo przed siedzibą biskupa toruńskiego.
Mam nadzieję że tradycyjnie i w tym roku odbędzie się ta impreza z okazji imienin o.Malwersanta
ty faktycznie popierasz "bandycki system", bo nie chcesz z nim skutecznie walczyć.
Na taką walkę jest tylko jedna metoda: poprzeć czlowieka, który z tym systemem walczy od samego początku jego ksztaltowania się w Polsce. Który już w roku 1990 obalił rząd pioniera tego systemu: T.Mazowieckiego. A w roku 2005 wezwał do zbudowania nowej, zasadniczo innej, sprawiedliwej Rzeczypospolitej.
Liczę, że sapienti sat.