Gdyby w PRL przeprowadzano eksperymenty medyczne na agentach imperializmu (solidaruchy), ale byłoby krzyku i lamentów.
A przeprowadzano? No, właśnie, więc o czym mowa?
Cała historia jest wyjątkowo obrzydliwa i odrażająca. Podobnie zresztą jak cała polityka USA wobec regionu Ameryki Łacińskiej. Usprawiedliwienia w stylu: na Kubie też torturowano więźniów, ile pastylek przeciwbólowych wyprodukowano w Gwatemali przed wejściem w życie Doktryny Monroe'a czy zamachem Pinocheta są absurdalne. Służą...no właśnie, czemu? Ostatnio nawet znany ze swych lewicowych i demokratycznych poglądów Michał Kamiński stwierdził, że żałuje, iż w swoim czasie obrał sobie generała Augusta za autorytet.
Dosyć trafne wydaje mi się za to spostrzeżenia Artura Domosławskiego, że nie ma tortur lewicowych czy prawicowych, są po prostu tortury. A w tym wypadku doświadczenia na ludziach.
Jedno mi tylko nie odpowiada w treści artykułu. Nie zgadzam się, że cały naród amerykański (przy okazji: co to takiego?) powinien wstydzić się tego, co się stało. Odpowiedzialność zbiorowa ma się nijak do sprawiedliwości.
Szalony naukowiec, doktor, czy opętany eksperymentator zrobi wszystko, by udowodnić swoją ideę,jeśli bez szkody dla innych, to bywa chwalebne, ale zbrodnicze eksperymenty, w tym "wspaniałym, najbardziej wolnym,demokratycznym i Powiedzmy sobie otwarcie "idealnym " kraju czyli USA"to na pewno był tylko przypadek, tak jak wspaniałe szczepionki na świńską grypę i następne i poprzednie... Bo nikt mnie nie przekona, że to chodziło o pieniądze, no może o szmal, ... a te miliardy wyciągane z kieszeni przerażonych widmem "każdej epidemii i pandemii" no nie ,to dla dobra ludzkości,... przecież koncerny farmaceutyczne , ledwie wiążą koniec z końcem......one dopłacają do lekarstw, bo to są instytucje bardzo "uczciwe"...