jest autorem dość zabawnych fars. Przypomina naszego Bareję czy Fedorowicza z czasów "60 minut na godzine" - z tym, że nasi autorzy są jednak bardziej wyrafinowani.
Natomiast prawicowymi intelektualistami są np. Evola, Juenger czy A.F. Łosiew - postacie zupełnie innej (oczywiście wyższej) klasy. Artyzm, filozofia historii z ogromnym oddechem, poszukiwanie Boga, ale też niezwyle wnikliwa obserwacja rzeczywistości...
Natomiast "yntelektualyści" których poleca PT ABCD, to zapewne nudziarze i wodolejcy pierwszej klasy. Pytanie, którego z 2346 bogów oni poszukują i nie mogą znaleźć, zakwalifikujmy z konieczności do retorycznych.
masz kompetencje pawiana! Jak juz piszecie publicznie, to chociaż sprawdźcie o kim... To laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury!
Sam tekst dobry!
@Trudno wyobrazić sobie prawicowych intelektualistów.
Z jednego acz zasadniczego powodu jest to oksymoron. Prawicowcy są ideologicznymi wyrazicielami interesów kapitału, a to nie może być źródłem żadnej bogatej i odkrywczej analizy otaczającej nas rzeczywistości.
"Trudno wyobrazić sobie lewicowych intelektualistów traktowanych poważnie i słuchanych przez kogokolwiek".
no i co z tego?
Pierwszym czy jednym z pierwszych laureatem Nobla w dziedzinie literatury był Sully Prudhomme, ktorego raczej trudno uważać za wybitnego poetę.
Fo jest autorem niezłych fars, które jednak polski odbiorca uzna prawdopodobnie za słabsze niż scenariusz Alternatyw 4.
Jeśli Fo twierdził, że nie ma prawicowych intelektualistów, w kraju, gdzie tworzył Evola... Trochę to dziwne.
natomiast intelektualiści lewicowi od roku 1968 są - mimo stwarzania pozorów kontestacji i krytycyzmu - narzędziem ideologicznej reprodukcji systemu kapitalistycznego.
Więcej nawet: kapitał nie wspiera ich bezpośrednio, tylko - via fundacje, stypendia czy dotacje (często z pieniędzy ogółu podatników, jak w przypadku Krytyki politycznej).
Wolałbym już mądre głowy służące samemu kapitałowi niż jego pasom transmisyjnym.
Jednak apologecie kapitalizmu nie są dziś prawicą, tylko liberalnym skrzydłem formacji hegemonicznej (na którą składają się liberałowie i lewica).
Przyjrzyj się zresztą, jak Juenger, Evola i Łosiew niszczyli kapitalizm (przy nich krytyka lewicowa jest kosmetyczna).
A ty znowu z tym swoim Jungerem... Jeśli dla ciebie intelektualistą jest pierwszy cenzor okupowanego Paryża, przy którym urząd przy Mysiej to promotorzy prac naukowych, jeśli kimś wartym uznania jest postać, która nie wypełniła kwestionariusza denazyfikacyjnego, jeśli podnieca cię przedstawiciel die Herrenrasse, który miał zakaz publikacji w strefie alianckiej to serdeczne gratulacje!!! "No, ale cóż", jakby to powiedział Adam Hofman, każdy ma idoli na swoją miarę. Rydzyk, JarKacz, propagandyści rodem z III Rzeszy... BRAWO, Zychu!!!
zasadzie nie odpowiadam...itd.
Niemniej, charakterystyczne jest, że dyskutanci "lewicowi" w ogóle nie podjęli debaty o poglądach przywoływanych przez mnie intelektualistów prawicy.
A byłoby jak - wobec nich bardzo krytycznie - zabrać głos. Evola - to na przykład zwolennik arystokratyzmu i mitycznego ezoteryzmu. Łosiew - to wyznawca prawosławia (mial nawet tajne - z konieczności, w czasach ZSRR - święcenia).
Oczywiście, bym na to odpowiedział, udowadniająć że lewica nie musi ich mimo wszystko traktować jako smoków zionących ogniem.
Ale szansy na dyskusję w ogóle nie ma.
Bo czego się dowiedzieliśmy?
- Fo - to nasz laureat! - jeden reprezentatywny głos.
- Juenger - to faszol! - inny głos.
A że tego faszola podziwiali sytuujący sie na lewo od socjaldemokracji Boell i Grass, że nagradzali go socjaliści ferancuscy? I nie dziwota, bo wystarczy wziąć do ręki jego książkę, by dostrzec niebywalą wielkość na miarę (równocześnie) Manna i Schulza?
Furda!
Przecież byt określa świadomość! Włąsnie: byt a nie jakaś tam pisanina!
ABCD, prawicowcy (czy ich pasy transmisyjne) są ograniczeni klasowo, a średniowieczne przeżytki (religianctwo) dodatkowo zawężają perspektywę. Pisać można ładnie estetycznie jak wymienieni twoi idole, ale z w/w powodów zero odkrywczo.
Do tego potrzebne jest wyjście poza kapitalistyczną pesrpektywę, a tutaj punktem wyjścia jest lewica.
ABCD, przetłumaczyłbyś lepiej "Eumeswil", zamiast "dyskutować" :-)
kto na lewicę dziś wychodzi poza perspektywę kapitalistyczną?
dobry pomysl.
Mam propozycję: przestancie działac, a ja natychmiast przestanę "dyskutowac".
Deal?
ABCD lewica współczesna jest w stanie zapaści i o tym nie ma co dyskutować, ale czy może być inaczej skoro nie potrafi wyjśc poza burżuazyjne horyzonty polecanych przez ciebie "prawicowych intelektualistów".
Nie zrobimy tego w trosce o twoją żonę i Brunhildę.
jakiś lewicowy, intelektualistyczny tekst. Wszyscy z wielką chęcią przeczytaliby przejaw Twojej mocy intelektualnej. O wstrząśnięciu fundamentami ustroju kapitalistycznego nie muszę chyba wspominać.
Po to aby lewica odzyskała moc intelektualną mlm nie musi odkrywać Ameryki, lewica musi wrócić do Marksa i Lenina, którzy genialnie i co więcej naukowo zdemaskowali przejściowy oraz historyczny charakter kapitalizmu.
No to "dyskutuj" sobie, w gruncie rzeczy to nieszkodliwa aktywność, ale i przetłumacz :-)
ja chcę czytać dzieła mlm, prawdziwego mędrca, filozofa i mistrza lewicy. Nikt nie dorasta mu do pięt.