Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Ale żeby nazywać go za to lewicowcem, to trzeba na głowę upaść. Niektórym to się przytrafiło... Już się jednak połapali i się wycofują. A więc wszystko jest OK.
Engels to fabrykant a Marks syn zamożnego prawnika, więc jeśli gdzieś szukać nowych przywódców klasy robotniczej to właśnie w burżuazji.
Nie wszyscy ludzie lewicy odeszli od Janusza Palikota. Niektórzy tkwią tam za kasę nadal. I będą tkwili za obietnicę osobistej kariery politycznej.
Charyzmatyczny czy teoretyczny przywódca klasy robotniczej może wywodzić się z burżuazji, z tego punktu widzenia krytyka Palikota jest więc bezwartościowa - taka sama zresztą jak polska lewica.
Przywódca czy polityk lewicy może wywodzić się z burżuazji, ale jeżeli nie kieruje się egoizmem własnym lub klasowym, a tak jest w przypadku Palikotów. Polskim bogackim daleko np. do Gatesa, Buffetta czy Sorosa (którzy być może z motywów wizerunkowych, ale jednak krytykują rozwarstwienie, wzywają do wyższych podatków dla bogatych itd., a u nas Palikot wzywa do niższych podatków dla bogatych i chce jednocześnie uchodzić za lewicę). Wóz albo przewóz.
Gatesa, Buffetta czy Soros nie wzywają do wyższych podatków dla bogatych. Wzywają jedynie do wyższych podatków dochodowych, czyli od bogacenia SIĘ. Oni są już bogaci więc im one zwisają. Poza tym są kapitalistami czyli wystarczy że reinwestują zyski i nie płacą nie tylko dochodowego, ale ŻADNYCH podatków. Za to dzięki wyższym dochodowym klasa robotnicza, czyli też ich pracownicy, będzie miała utrudnioną możliwość zebrania kapitału do założenia własnej firmy, konkurującej zarówno o konsumentów jak i o pracowników, czyli obniżających zyski Gatesa, Buffetta czy Sorosa. Teraz już rozumiesz dlaczego Gates, Buffett czy Soros, i w ogóle bogacze, popierają program lewicowy? Bo lewica jest na tyle głupia że nie widzi że program lewicowy jest na rękę bogaczom.
jak o zakładaniu własnych firm.
Każda nowa firma założona przez byłego etatowca podbija płace klasy robotniczej bo jest więcej kapitalistów chcących robotników "wyzyskiwać", a mniej robotników do "wyzyskiwania". Oczywiście większość klasy robotniczej pozostanie zawsze etatowcami, tylko ambitni i skłonni do ryzyka tworzą miejsca pracy, ale cała klasa robotnicza zyskuje. W ten sposób obniżając podatki od pensji robotników osiągamy szybszy wzrost pensji robotników brutto, a nie tylko netto.
Podobnie z zyskami kapitalistów. Każdy atak podatkowy na te zyski obniża chęć kapitalistów aby "wyzyskiwać" pracowników, czyli płace idą w dół, bezrobocie rośnie itd. Oczywiście Gates, Buffett czy Soros nie zaproponują zwiększenia opodatkowania zysków firm, ale proces jest ten sam. Każde podatki, nawet zysków firm, ostatecznie obniżają pensje klasy robotniczej.
Innymi słowy, mówicie A (kapitaliści wyzyskują robotników) ale nie mówicie B, czyli co się dzieje gdy kapitaliści wyzyskują robotników. Im więcej wyzysku, tym wyższe pensje. Nawet w Chinach które zdawałoby się mają nieograniczoną liczbę robotników pensje na wybrzeżu w ostatniej dekadzie skoczyły kilkukrotnie do tego stopnia że wielu kapitalistów rezygnuje z outsourcowania tam produkcji:
http://www.economist.com/node/21549956