koncerny zbrojeniowe notują miliardowe zyski. A ponad 1 milion ofiar cywilnych napaści na Irak, Afganistan, Libię i wojny domowej w Syrii to tylko statystyka.
>Najważniejszy podział kształtuje się następująco. 43 proc. całej sumy pochłonęła operacja Enduring Freedom, czyli inwazja na Afganistan. [...] Zrestaurowano władzę fundamentalistów religijnych,
Zrestaurowano? to kto rządził w Afganistanie przed inwazją? umiarkowani sekularysci talibańscy?
>Redaktorzy „International Business Times” dodają zaś, iż suma 1,6 bln. dolarów to koszt wojenny, który jest bliski wydatkom poniesionym przez USA na udział w drugiej wojnie światowej.
Sprawdziłem to jedno źródło i okazuje sie za autor mija sie z prawdą- redaktorzy IBT napisali że koszt jest drugi w wielkości po kosztach II wojny, nie że jest bliski. W pozostałych odniesieniach do wyliczeń też są takie "mijanki" z prawdą? Trudno powiedzieć, przypisów brak.
>"Jeśli obrazek ten zestawić z szaleńczą falą rasistowskiej przemocy, której Stany nie zaznały od czasów Martina Luthera Kinga "
Autorowi chyba chodzi o falę ataków afroamerykanów na białych obywateli.
Zabrakło imperium zła, które samo w sobie było uzasadnieniem dla wolnego świata i napędzało zyski kapitalistom, to trzeba było ten brak uzupełnić. Ciekawe, kiedy ta piramida nierówności padnie. Problem polega na tym, że obecnie narody są rządzone wirtualnie, media zrobiły wodę z mózgu, a podjudzanie jednych przeciwko drugim to tylko czysty zysk dla producentów broni. Ważne, że nasi od razu chwycili wiatr w żagle i próbują cos dla siebie uszczknąć. Póki co nauczyli się kupować złom, prezentowany jako najwyższe osiągnięcie techniki XX wieku. Tyle, że mamy XXI. Znamienne, że sami Amerykanie zaczynają ograniczać personel w bazach poza granicami. Być może jest to wynik wewnętrznych rozgrywek, bo nie ma mowy o rezygnacji z pozycji hegemona. Ale swoją kasę zbiorą od przerażonych sojuszników.