kupię to. w każdym razie o ile spotkam w empiku. może dzisiaj tam będę przechodził. wprawdzie od wielu wielu lat nie kupuję do czytania niczego po polsku, raz, bo na ogół ma to małą wartość, przeczytanie bowiem jednej pozycji po ang niem wł itd. jest wartościowsze niż stu po polsku, a dwa, bo to, co ew. warto jeszcze po polsku przeczytać, zwykle dostępne przecież jest w bibl. tu jednak zrobię wyjątek. ze względu na te "rocznice narodowe". mnie osobiście chyba wyjątkowo wku.wiające.
Zastanawia mnie dlaczego ten cały 11.11. wzbudza wśród Polaków takie emocje. I nie tylko wśród ewidentnie głupich. Choć oczywiście czym kto głupszy, tym bardziej. Przecież tak na dobrą sprawę ta cała niepodległość niczego aż tak bardzo w życiu pojedynczego człowieka nie zmieniła. A niekiedy nawet odmieniła na minus. Ot, vide Poznańskie. Albo jeszcze lepiej Górny Śląsk. Bo nie oszukujmy się ale im lepiej żyło się w państwie niemieckim niż polskim. Zwł. Ślązakom. Owszem nie ma to bezpośredniego związku z odzyskiem niepodległości. Ale pośrednio jak najbardziej. Poza tym zmieniając pole rozważań przecież Polska i tak i tak wtedy uzyskałaby własne państwo skoro uzyskały je narody dziesięć czy dwadzieścia razy mniejsze na dodatek nigdy wcześniej nie mające go jak np. Estonia Słowenia Słowacja.
… jak już dajesz przykłady niepodległości w 1918 roku, to należy wymienić dwie grupy państw: takie, które rzeczywiście były niepodległe dla grup etnicznych posługujących się tym samym językiem i funkcjonujące do dziś np. Finlandia, Estonia, Litwa, Polska …. oraz takie, które były federacjami (Jugosławia i Czechosłowacja), ale w części z nich istniał konflikt i podział zdań odnośnie tego, czy to dla nich rzeczywista niepodległość. Z perspektywy czasu bowiem wielu Słowaków nie uważało za sukces i pełną niepodległość łączenie się z Czechami; to samo można zresztą powiedzieć np. o Słoweńcach i Chorwatach chcących oddzielić się od Serbów. Stąd, druga, pogłębiona fala niepodległości po 1990 roku ...
???