TVP skuteczniej zmobilizowała elektorat PiS niż TVN czy choćby nawet po trochę Polsat elektorat na rzecz głównej opozycji (KO). Internet nieskutecznie zmotywował młodych mężczyzn do zagłosowania na Konfederację. Wiosna i Kukiz wypadły dużo poniżej oczekiwań. Lewica Razem dostała 2 razy mniej niż średnio w sondażach
Wnioski dalsze:
- kto media, ten ma władzę
- kto nie dostępu do mediów, nawet w internecie jest kiepski, dostaje poniżej 3%
Oto wyniki z podkarpackiego gdzie mieszkam (ze 100% obwodów): PIS 65%, KO 21,6%, Konfederacja 5,9%, Kukiz 3,4%, Wiosna 3,06%, Lewica Razem 0,71%, polexit 0,32%
Kolejne wnioski: to był plebiscyt za PiS czy poza nim, władza dysponowała konkretnymi pieniędzmi, które użyła
Strajk nauczycieli i przypadki pedofilii wśród duchownych nie wpłynęły na wyniki wyborów, zwłaszcza nie pomogły Wiośnie, ale raczej osłabiły Wiosnę na rzecz KO.
Ostatni wniosek: Lewica Razem była popularna może wśród pracowników akademickich (jak pokazały kiedyś jakieś ankiety poznańskiego psychologa), ale chyba z poparciem nie wyszła poza mury uczelni akademickich i aktywistów politycznych
W Sosnowcu Lewica Razem 1,53%. Brak Gierka nawet komitetowi z "Lewicą" w nazwie i tam nie przyniósł szczęścia
Wynik podobny do krajowego, choć zwykle w śląskim bywał trochę gorszy niż średnio w kraju. Koalicja Eur. i Wiosna mówiąc dużo o ekologii (umówmy się że LR raczej nie była tu widoczna) straciła tu dużo, bo PiS skutecznie przekonał mieszkańców regionu, że będą zwolnienia w górnictwie i branżach pokrewnych.
Nie wspomniałem o tym wcześniej, ale po tych wyborach widać, że ludzie dotychczas niezainteresowani pójdą nawet do wyborów eur., gdy dodatkowo otrzymają kasę do ręki (np. matki dzieci, emeryci ostatnio).
W sądeckim PiS byłby monopartią - powiat nowosądecki czy limanowski dały tej partii ponad 75%. To tradycyjny bastion PiS wraz z okolicami Rzeszowa, Janowa Lub. czy Wysokiego Maz.
PiS 45,56%. Totalna Opozycja 38,30 + 6,04 + 1,24 = 45,58%. Z grubsza, czyli w tym przypadku bez analizowania tamtych pozostałych planktonów.
Generalnie wała mnie te (i pozostałe inne) "wybory" obchodzą. Wylogowywując się jednak z poczta onet weszło mi onet.pl, a tam rzecz jasna wyniki tych wyborów, te zaś wraz z mapka, z podziałem tego kraju na województwa. W woj. śląskim, o którym wspomniał tu T. Rysz, wygrał podobnież PiS. Pewnie będzie więc teraz ono "zaliczane" do tzw. Polski "Wschodniej". He. He.
Tak to można podsumować.
ale prawda jest taka że lewicy w Polsce po tych wyborach już nie ma.
Tutaj liczy się wódzia, kiełba, igrzyska (piłka kopana tudzież skoki narciarskie - w zależności od pory roku) i niedzielno-świąteczny dym kadzidła.
przecież w 2015 roku był (miał być) koniec lewicy w Polsce - słabe wyniki Palikota i Ogórek (o ile Palikot był jakąś eksperymentalną pół-lewicą, to Ogórek była konserwowym ogórkiem wybuchowym). Po prostu bez zmian, a do europarlamentu dostali się jacyś post-lewicowi wyjadacze znani z pełnionych niegdyś funkcji (Cimoszka, Belka, Miller ...). Dopóki nie będzie wyjścia w teren, przebojowego programu (ale fundamentalnego, a nie pisanego na kolanach) i wierzących w lewicę ludzi oraz charyzmatycznych liderów, to dopóty nie będzie lewicy, albo będzie marginalna ...
Różnica jest taka, że w 2015 r. Zjednoczona Lewica przegrała o włos, a przede wszystkim było jeszcze Razem i nadzieja, że coś z tego wyjdzie, że 3,6% to początek. Po tym jednorazowym sukcesie Razem zmobilizowało chyba wszystkie zasoby kadrowe lewicy znajdujące się do tej pory poza partiami politycznymi, jakie się dało. A teraz nie ma już kto budować czegoś nowego.
lewica nie była konkurencyjną partią dla wyborców których zadowolił program 500+ i dodatkowo obrona KK przed 'atakiem" Siekielskich.Ale jeszcze nie koniec walki -przed nami wybory jesienne.Biedroń i Lewica Razem to dwie lewicowe formacje nie wykluczające sie programowo więc może zewrzeć siły i do przodu? Byłoby to rozwiązanie dla tych którzy musieli wybierać między oboma programami
>Ekipa Czarzastego już próbuje sprzedać te 5 mandatów jako "sukces"<
No właśnie, pewnie to jest sukces w każdym razie, bo SLD osobno mógłby liczyć najwyżej na 1 lub 2 mandaty (Miller + Liberadzki lub Belka) jeśli w ogóle w tej wojnie PIS v antypis nie poległby na tyłach. Na durnia wyszedł tutaj Schetyna, którego zaślepiła nienawiść do PIS.
Po drugie Czarzasty zdaje się liczyć Danutę Hübner i Cimoszewicza jako członków SLD, a to wydaje się problematyczne, chyba że liczy ich jako dawnych towarzyszy (Michalkiewicz nazywa to towarzystwo *stare Kiejkuty*:)
>ale prawda jest taka że lewicy w Polsce po tych wyborach już nie ma.<
To niezbyt odkrywcze stwierdzenie. Już chyba z dziesięć lat temu pisałem tutaj, że *Dziś prawdziwej lewicy już nie ma*
Lewica w Polsce podobnie jak Kościół Katolicki musi się zreformować, w przeciwnym razie ulegnie anihilacji.
Co do lewicy, to ja osobiście nie widzę tutaj żadnej zmiany, zwłaszcza w stosunku do ostatnich lat. A że jej w Polsce nie ma to wiadomo od bardzo dawna. Te wybory niczego tu praktycznie nie wnoszą.
Tak. Bo to naród (mentalnych) proli. I żadne zaklęcia tego nie zmienią.
Rzeczpospolita wprowadziła do PE 6-ciu ełroosłów: Cimoszkę, Łobuzka, Killera, Belkę, Kopaczkę i Szydełko!!! Natomiast 7-my, półTusku, jest królem Europy!!! Takich osiągów nie ma nikt, no nie, Paszporciku?
.
nice to meet you here again. schön dich hier wieder zu sehn.
Swoją drogą ten cały PE to świetny sposób na sześć siedem osiem itd. cyferek na bank koncie. Nie dziwota tedy, iż do tych całych wyborów wystawiani są ci jakby szczególnie zasłużeni (dla swego środowiska).
Jeszcze wiele musi upłynąc zanim ten naród pozbędzie się tych chamowsko-chamskich nawyków. Ale są już jaskółki. Młode pokolenie jest (bądź bywa) częściowo już trochę chyba inne. Nie jest to oczywiście reguła. Pewnie stanowi nawet mniejszość. Ale jednak. Mnie w każdym razie lepiej rozmawia się z nimi niż z mymi formalnymi rówieśnikami.
bo ja ni w ząb i muszę Karlika wołać, bo by mi przetłumaczył... Się już nie naumiem spikania, tym bardziej,że nie cierpię jankeskiego... prędzej chińszczyzny się naumię....
W narzeczu Merkeli już prędzej... Ooo!... i jeszcze do Putina bym bukwami pagawariła.... ew. zrozumiałabym co Macron mówi do Makronki, kiedy na boki chodzi...
W ostatnich wyborach głosowałam na Konfederację. Nie przekroczyli progu. Dlaczego? Bo wszystkie dziady pomarszczone, i tłuste, i stare, i stetryczałe, i sklerotyczne mają tyle kasy, by się lansować i zgarniać super emerytury, na które my się składamy.
Pisiory natomiast mają telewizję kurską.... No i...? I ch.j...
mam tak samo. Obracam się w towarzystwie ludzi młodych, którzy normalnie postrzegają rzeczywistość. Nie pasą się komuną, martyrologią, żołnierzami wyklętymi.., ale po prostu LUBIĄ być Polakami, chcą mieć normalną rodzinę, a nie jakiegoś Śmiszka z Biedroniem w odwodzie. :)
.
Racja. Wprawdzie nie wszystkie z tych rzeczy są moim zdaniem warte szczegolneho podkreślenia; mówiąc wprost, irytuje mnie owo parcie na "założenie" tzw. rodziny, i zresztą w ogóle owe tako zwane wartości rodzinne; zawsze mnie one irytowały, choć kiedyś może nie do końca mam sobie z tego zdawana sprawę; z czasem atoli irytują mnie immer mehr. Dość podobnie, choć nie zupełnie tozsamo, wygląda to z tym "byciem Polakiem" (czy jak to tam sprecyzowalas). Te dwie rzeczy (dysfunkcje?) idą zresztą na ogół ze sobą w parze. No, ostatecznie mozna się tam czasami poczuć tym Polakiem będąc na Litwie czy Ukrainie; nie, nie idzie tu o to, że to Wschód, d. Sowdepia, itp.; nie, absolutnie, nic z tych spraw. Chodzi o spuściznę po RON. A właściwie o stosunek do tego tych naszych "młodszych braci".
"wartości rodzinne". przeciętna polska rodzina to zbiór chyba wszelkie możliwej patologii. sorry jeśli to kogoś obraża czy uraża, ale takie refleksje nieodmiennie nachodzą mnie obserwując ten świat (tak w realu jak i a nawet bardziej w wirtualu; poczytajcie na jakichś forach, co ludzie tam piszą o "swych" rodzinach).
Jacyś nowi komentujący skąd ta Hyjdelka... czyżby to kontynuacja badź następczyni to raz...
Co do zaś wyborów zawsze powtarzałem , że Wiosna a nwet RAZEM to możę być powtórka z PANA Palikota...myślę, że czas pokaże czy miałem rację. Na razie tyle ... pozdrawiam moich przyjaciół, znajomych i wrogów.
skomplikowanie, bo ja prosta kobita jestem (*-*) Chrzanisz jak popieprzony (*-*)
Im starsza jestem, tym bardziej zwracam uwagę na szczegóły. Dla mnie tym "szczegółem" jest rodzina, RODZINA.
Ten portal zdechnie jeżeli nie podejmie normalnych aktualnych tematów.
"Kler", "Tylko nie mów nikomu" utwierdzają mnie nie tylko w moim ateizmie, ale także w postrzeganiu świata. "Lewicowość" tego "portalu" polega na unikaniu lewicowości.
Nikt tu o tym na lewica.pl nie pisał? To ja piszę...
Czy na lewica pl pisał ktoś o akt 447? NIKT.
Ten portal zdycha... i zdechnie.
Adrem63... Prawdziwej lewicy już nie ma...HA, HA... bo jej być nie może. Może być zaś w kapitalizmie :
a) jedynie sensowna socjaldemokracja jak w Skandynawii a może i Danii ;
b) ...albo rozśmieszę Was - może być Komunizm Państwowy ( można też określić to, jako Kapitalizm Państwowy).
Tak w ogóle to przeniosłem na Facebooka po latach bicia się tu o bloga na lewica.pl - zależało mi lewoskrętnemu być na portalu zbierającym różne odmiany lewicy... Swoi mnie nie chcieli to się poszedłem...ale czasami tu zajrzę :)
Pozdrawiam WAS mentalnie i chyba realnie Kato lewak.
Swoi mnie nie chcieli to sobie poszedłem na Facebooka...ale czasami tu zajrzę :)
Pozdrawiam WAS mentalnie i chyba realnie Kato lewak.
jest też prawdziwa czysta Lewica i jej przedstawicielka Hyjdelka z kanapy a może szezląga jedyna sprawiedliwa :) . Nie jest ładnie Hyjdelko życzyć portalowi śmierci nawet dobrej śmierci...choć to w RP zaraźliwe jest. Przypominam - kapłana Kościoła Katolickiego RP co modlił się o dobrą śmierć Papy Franciszka.
Daj namiar na to (?) on FB. Nie, bez obaw, nie "polubię", ani też nie będę tam "komentował". Ale nie dlatego, że pewnie piszesz jakieś bzdury, lecz daher iż z zasady nie "polubuję" nic polskiego i po polsku (wśród mych onych polubionych są wyłącznie rzeczy ang. niem. ita. oraz gdzieś tak po jednym esp. rus. hung.). Ale poczytam sobie. Zatem co to takie?
Czytelnicy ocenią czy ja jestem szurnięta, czy ty pieprznięty.
Dla mnie RODZINA to FUNDAMENT, nawet jeżeli jest dysfunkcyjna... no chyba, że patologią.
Po pierwsze twój ateizm z którym się obnosisz to też religia... :)
Po drugie wszystkie ścieżki każdego z nas prowadzą do Edenu i wszyscy chcemy czy nie tam trafimy.
że pojawi się rycerz na białym koniu i poprowadzi ją na ścieżki rewolucji...patrz Rycerz Wiosny.
Hyjdla Ty nigdy Joanną nie byłaś i nie będziesz chociaż od lat się starasz :(.
Serio prawdziwa Lewica i prawdziwy socjalny PIS to tylko w Polsce możliwe istny szpital :).
co tym sądzisz motyl.
Spoko jutro Was opuszczę niech se tu Hyjdla króluje.
Pozdrawiam wwsztkich tzn. przyjaciół, znajomych i nieprzyjaciół.
9
Niech oceniają. Jeśli chcą. Mają taką potrzebę. Jak im się tam podoba. Mnie ich oceny nie dotyczą. Bo niby dlaczego miałyby? Ad nazwijmy to meritum. Nie uważam tej tzw. rodziny za wartość jakąś szczególnie istotną. Ba, wartość, viel zu viel gsagt. W ogóle za coś warte pochylania się. Wot i wsio w tym temacie.
Na dwoje babaka wróżyła czy wynik wyborów do UE jest porażką czy zwycięstwem.
Pytanie też pojawia się... Dla kogo to porażka czy zwycięstwo - KE czy PIS . Czas nam pokaże...
Na razie Polska to dla mnie klon Republki Weimarskiej.
:) lub :(
który niestrudzenie informuje wszystkich których uda mu się odciągnąć od aktualnego rozmówcy by poinformować ze obecny temat ogólnie dyskutowany w ogóle go nie interesuje i nie będzie na ten temat dyskutować bo ma do tego tematu stosunek co najmniej obojetny i on go nie dotyczy... itd...i wychodzi ostatni..
Ty, jaki rocznik ?
Bo ja to 1957 :(.
Niestety lata lecą ja tu na tym portalu chyba od Katastrofy Smoleńskiej piszę. Jak jeszcze długo tu pociągnę nie wiem?
Kiedyś portal ten edukował mnie nieźle na temat lewicy w : Polsce, Europie i na Świecie.
Tak dokładnie motylu bufoniasty to chyba później tu niż ja się pojawiłeś.
*** Ale nie dlatego, że pewnie piszesz jakieś bzdury, lecz daher iż z zasady nie "polubuję" nic polskiego i po polsku (wśród mych onych polubionych są wyłącznie rzeczy ang. niem. ita. oraz gdzieś tak po jednym esp. rus. hung.). Ale poczytam sobie. Zatem co to takie?
autor: motyl, data nadania: 2019-05-29 19:07:48, suma postów tego autora: 1367***
Po pierwsze MOTYLU CHCESZ AD PERSONAM czyli w twoim wydaniu mnie obrazić?
Po drugie chcesz mnie Polaka ale też Rzymianina z przekonania też obrazić?
Masz szczęście, że głupstwa które piszesz czasami oraz Twój nik motyl lubię. Ty z tych co nie sieje nie orze a fruwa tu i tam :). Na Fcebooku pewnie bym zgłosił twój post do modreacji ->
***autor: motyl, data nadania: 2019-05-29 19:07:48, suma postów tego autora: 1367***
Jeszcze może odnośnie tego fundamentu (sorry oczywiście za off top). Otóż te vel owe wartości rodzinne, rodzina als fundament, itp., to niestety mit. Ostatnimi laty żegnamy się raz po raz z różnymi mitami. Pora tedy i z tym. Może to i bolesne. Ale moim zdaniem każda prawda, nawet brutalna, jest jednak lepsza niż samookłamywanie się. Dlaczego o tym mówię? Otóż wydaje mi się, iż lewica winna się zająć tym tematem. Owszem, ona zajmuje się, ale można by chyba więcej. Lewica ma ku temu potencjał intelektualny. Mam tutaj na myśli takie środowiska jak z.B. Krypol czy Kultura Liberalna.
Nie, kolego, ja nigdy nikogo nie chcę obrazić, nie mam takich potrzeb czy pragnień, nawet nie wyobrażam sobie ich mieć, a nawet gdybym jakoś tam je sobie może i wyobraził, to i tak nie potrafiłbym tego zrealizować. Absolutnie też nikogo nigdy nie atakuję, tak w wirtualu jak realu, bo i niby dlaczego miałbym tak czynić? Tym bardziej tedy w ogóle w grę nie wchodzą żadne ataki osobiste. A już szczególnie względem ciebie (bo to tutaj byłoby coś tak jak powiedzmy fizyczna napaść na niepełnosprawnego). Co do tego fejsa. Tak, widziałem ten twój profil, znalazłem go po dziesięciu sekundach. Nie bawię się w takie rzeczy jak ten fejs, owszem założyłem tam kiedyś ten swój profil, coś tam od czasu do czasu też na onej Zeitachse zamieszczam, "publikuję", jak to tam się zowie (he, he), prawie wyłącznie są to condividi ze stron obcojęzycznych, czyli dla ciebie niedostępne, plus jakieś tam ewentualnie moje teksty stricte publicystyczne z różnych on line portali; ale generalnie nie pasjonuje mnie to, stąd też nie za bardzo orientuję się w "możliwościach" takich miejsc. lecz fakt, jakieś "zgłoszenie do moderacji", bądź inny sposób na kapowanie, tam pewnie istnieje.
ale znów mnie obrażasz - niestety tak to wygląda - nie chcesz a działasz...*** A już szczególnie względem ciebie (bo to tutaj byłoby coś tak jak powiedzmy fizyczna napaść na niepełnosprawnego). ***
Niepełnosprawnym nie jestem choć ze wględu na problemy zdrowotne mógłbym być. Naprawdę zanim coś napiszesz motyl to pomyśl...😊😎
nie chcesz a musisz ...
Dla mnie katolewaka Rodzina jest najważniejsza... gdyby nie ona to po 50 szukałbym przysisku wyłącz... dla mnie Rodzina to sens życia, cel życia i przyczyna mego życia dlatego mimo , że upadam to podnoszę się się do życia od 15 lat chorując przewlekle...
PIS a nawet Razem przeminą :) ...
z tego powodu nie przejmowałbym się odpowiedzią na pytanie Kto wygrał a kto przegrał?
Istotne jest ważne pytanie co wygrywa w RP?
a) szowinizm i jego skrajności;
b) stawianie na pozytywną przyszłość RP i jej Obywateli a także ogólnie Europy i jej Obywateli.
Jak długo będziemy w RP szli śladami Republki Weimarskiej?
"Dla mnie rodzina jest najważniejsza. Jest celem i sensem życia". No to współczuję ci takiego celu i sensu. Z tym że nie bierz tego aż tak bardzo osobiście do siebie. Całe (no, oczywiście nie dosłownie całe) wasze pokolenie, czy może pokolenia, ukształtowane w PRL tak z grubsza ma. PRL was skrzywdził. A wy jeszcze go bronicie.
to co napisałeś notylu to totalna bzdura... Skrzywdzilą nas Komuchów czy Sierorty po PRL ->III RP i a jeszcze bardziej IV RP.
Niestety im dalej w las to coraz młodsi w RP rzadko odwołują się do rozumu a także serca - miłości bliźniego.
Nie życzę Ci tego motyl ale gy Ty będziesz odchodził w samotności to może ją wtedy zrozumiesz i przeklniesz :(.
Nikt nie każe ci zakładać rodziny, byś czuł się spełniony i bezpieczny. Takie widać masz priorytety i nikomu nic do tego. Nie musisz mieć potomstwa, by zostawić ślad po sobie. Szkoda przecież forsy i czasu na "bachory", o ich "inkubatorze" już nie wspominając, no nie? Masz "ślad" w internecie, przecie! Pewnie nawet przyjaciół nie masz, bo i po co? Jesteś w "elicie" odmieńców, zdarza się...
Jednakże kiedy piszesz, iż "wasze pokolenie, czy może pokolenia, ukształtowane w PRL tak z grubsza ma. PRL was skrzywdził. A wy jeszcze go bronicie"....., to niedobrze mi się robi...
Czy to moja "wina", że urodziłam się za Gomółki? Nie. Czy moją "zasługą" jest ustrój, w którym żyłam? Nie - zachodnich "przyjaciół". Czy moją "winą" jest zmiana granic i wędrówki milionów? Nie - ołówków trzymanych w rękach wariatów i ignorantów, wytyczających nowe kolonie i dominia. Czy moją "winą" jest "październik", "marzec", "grudzień", "ścieżki zdrowia"? Nie. Jedyną moją WINĄ jest pierwsza "S". Dałam się otumanić i zwieść dysydentom sponsorowanym przez zachodnich "przyjaciół" i JPII. Moja Mama, która wyszła z sanacyjnej nędzy dzięki PRL-owi, tylko kiwała głową i mówiła: "Jeszcze wam kością w gardle ta wasza wolność i bunt stanie". Miała rację. Mnie przeszło w 83-84...
"A wy jeszcze go bronicie", tego PRL-u niby. Mam się wstydzić swojej młodości, nawet szarej i burej? Mam się wstydzić swojego wykształcenia, pracy, miłości, przyjaźni, urodzonych w nim dzieci, które ci emeryturę dadzą? Mam się wstydzić i pluć na siebie??? Niedoczekanie... Nikt mnie nie skrzywdził, to tobie odbiło...
I pisz se w ita, dojcz, ang, nawet hung. i rus... Dla mnie jesteś biednym odludkiem, spełniającym się na różnych portalach... m.in. tutaj.
Baj. Zdrowia życzę, bo na rozum za późno.
.
Aaa... dzisiaj rocznica tiumfu "demokracji" nad "komuną"! Wklej jakiś pean...
.
Skrzywdziła nas Komuchów czy Sierorty po PRL ->III RP i a jeszcze bardziej IV RP.
Nie życzę Ci tego motyl ale gdy Ty będziesz odchodził w samotności to może ją wtedy zrozumiesz i przeklniesz :(.
Powtórzę gdy TY...
chociaż często jesteśmy po drugiej stronie barykady :(
cytat
***
"A wy jeszcze go bronicie", tego PRL-u niby. Mam się wstydzić swojej młodości, nawet szarej i burej? Mam się wstydzić swojego wykształcenia, pracy, miłości, przyjaźni, urodzonych w nim dzieci, które ci emeryturę dadzą? Mam się wstydzić i pluć na siebie??? Niedoczekanie... Nikt mnie nie skrzywdził, to tobie odbiło...
I pisz se w ita, dojcz, ang, nawet hung. i rus... Dla mnie jesteś biednym odludkiem, spełniającym się na różnych portalach... m.in. tutaj.
Baj. Zdrowia życzę, bo na rozum za późno.
.
Aaa... dzisiaj rocznica tiumfu "demokracji" nad "komuną"! Wklej jakiś pean...
.
autor: Hyjdelka, data nadania: 2019-06-04 16:06:48, suma postów tego autora: 10
***
jacekx alias JJC
***
skrzywdziła nas komuchów trzecia rp (jjc)
Tak. Mniej więcej tak jak niejakiego gruppenfuehrera Wolfa skrzywdziła US Army.
autor: motyl, data nadania: 2019-06-04 18:32:42, suma postów tego autora: 1382
***
Chodzi o US Army...masz rację bo sponsorem III RP a właściwie ich wielu działaczy byli Jankesi.
Więc skoro napisałem , że skrzywdziła mnie III RP...to...masz rację skrzywdzili nas Jankesi.
I czniasz na nich? Na Mamę, Tatę, rodzeństwo? Szydzisz z rodziny? Tak ci dokuczyli? Do psychiatry i psychologa się udaj, może pomogą w tępieniu traum...
Nie, nie udawaj się... tkwij w swojej ciulatej nierzeczywistości. Powodzenia! Tyle portali do obskoczenia. Łaź i "filozofuj". Ktoś odpowie...
Baj.
.
Hm, nie wiem, jak się do tego odnieść. Temat mej wypowiedzi 2019-05-31 09:59:57, będącej z kolei, o ile pamiętam, odniesieniem do twojej, dotyczy owych (tzw.) wartości rodzinnych, u nas silnych, a także promowanych, moim zaś zdaniem będących mitem. I tylko tyle. Nie wiem co tutaj ma do rzeczy moja osoba. Sorry Hyjdla, bez obrazy, ale tym postem, tzn. jego częścią dotyczącą mojej osoby (w twoim oczywiście oglądzie) trochę zniżyłaś się do poziomu bamboszy czy jjc. "Nikt nie każe ci zakładać rodziny, byś czuł się spełniony i bezpieczny." To przecież oczywiste. Do czego ty to mówisz? "Dla mnie jesteś biednym odludkiem". Bynajmniej. Choć owszem w barach przy kuflu piwa nie przesiaduję (jeśli to miałoby być twoją miarą). "Spełniającym się na różnych portalach". Nie wiem, co ty nazywasz spełnianiem się, ale jeśli masz na myśli tzw. komentowanie, to lewica.pl jest jedynym miejscem, na którym to czynię. Owszem kiedyś, parę lat temu, zaraz chyba po powstaniu, coś tam skomentowałem na strajk.eu, ale niewiele; od czasu do czasu wejdę na historycy.org, tzn. raz na kilka miesięcy (inicjowałam tam kiedyś tematy dla przysłowiowych jaj, ale z czasem połapali się, i je kasują, a oni tam bardzo poważnie traktują to swoje forum, nazywają go naukowym, he, he. stąd też ostatnio tam nie zaglądam, bo i po co w takim układzie?). co tu jeszcze, aha, jakieś 10-12 lat temu postowałem przez parę miesięcy na kurierze wileńskim (sprawy Polaków w LR). Dziś natomiast jest to tylko lewica.pl. Z nudów, przyzwyczajenia, jako przerywnik, ale też i sympatii. Serio sądzisz, że człowiek może "spełniać się" na jakimś forum internetowym? Czy w ogóle w Internecie? Dla mnie ten cały Internet to od samego początku zabawa. Natomiast dla części z tych, których ty cenisz, właśnie Internet stanowi podstawę funkcjonowania. Nie? No to spójrz choćby na ich aktywność na FB. Siedzą tam stale. Ja natomiast wchodzę tam raz na dzień, na kilka minut, sprawdzam co tam nowego na mych tzw. polubieniach (mam ich raptem kilkadziesiąt, u innych zwykle bywa tego po kilkaset; u mnie są to niemal wyłącznie strony obcojęzyczne, z polskich jest tylko BN i WBP, dotyczą zaś prawie wyłącznie historii powszechnej, no są też jeszcze dwie z włoskich sieci odzieżowych; podobnie z grupami, kilka, wszystkie spoza pl; nic tam nie komentuję, choćby ze względów językowych, raz na jakiś czas napiszę dwa-trzy zdania na niemieckich, albo pół, bądź jeśli mu się uda, to nawet całe jedno na włoskich; plus oczywiście coś fajnego podlajkuję). Serio więc uważasz, że żyję taką w gruncie rzeczy głupotą jak Internet? Choć, i znów bez obrazy, ale uważam, że ewentualne życie w Sieci jest i tak lepsze do tych bachorów. Sorry. Aha, jeszcze może jedno, większość facebookowiczów niemal non stop ładuje tam swoje zdjęcia (selfies i inne). Ja załadowałem je tylko raz. Przy zakładaniu profilu, niemal dokładnie rok temu. I do tych pór nie zmieniałem (ale niedługo zmienię, bo przez zimę dość ostro przypakowałem).
Hm... nie wiesz jak się do tego odnieść? Do czego? Całości czy szczegółów?
To nie pisz posta na ćwierć kilometra. Odpuść, tym bardziej, że widzę, iż jesteś uzależniony od internetu, mimo obłudnego dystansowania się, a nawet "letkiej" pogardy.
Po sieci wędruję z przyjemnością, edukując się, rozrywając i czasem komentując, zwykle pod prawackimi usmarkańcami, bo oni zwykle z dykcją i zatokami mają problemy.
.
Dzięki różnym "krótkodystansowcom" mamy w EP sześciu byłych premierów (w tym 3. komuszych} i siódmego króla EP - z nadania Makreli. Mamy Biedronia, który niedługo zniknie jak Palikot, Petru i zamordowany Lepper. Potem "kiejkuty" obmyślą nowy plan... chyba że ich szlag trafi, czego im życzę.
.
W PRL dużo mniej mówiono o rodzinie, a ona funkcjonowała. Gdy nastał kapitalizm rodzina zaczęła powoli kruszeć, stając się rzadkością, bo dziś rodziny istnieją głównie wśród bogatych i giper-religiantów, takich też związanych pieniądzem. Są oczywiście jacyś biedni dzietni, ale jest ich coraz większa garstka
.. przez różnych jej zwolenników inaczej określaną ale przez to bliższą niż jej "naukowe usztywnione paradygmaty". Musiała być dla obalających PRL niebezpieczna jeśli trzeba było walczyć z nią na różne sposoby od wyszydzania ,ośmieszania aż do wymazania jej z pamięci starszej młodzieży po żałosne oskarżenia o zbrodnie i rozliczanie za życie w lewicowej rzeczywistości socjalnego państwa. Wielu z nas przyjęło postawę zawstydzenia za bycie "lewakiem" z tą zmianą na coś jeszcze gorszego niż lewica..Czas na podniesienie głowy "bo kto nie był za młodu socjalistą na starość zostanie kanalią" można sparafrazować a i udowodnić swoim życiem że lewicowe to znaczy zawsze dobre dla większości a właściwie dla wszystkich .
Hyjdla zaczęła tu sprzątać na lewica.pl ... :).
Przepraszam , że troszku też ja się dołożyłem...
najpierw przeraziłeś mnie tą nowelą, a potem strasznie wzruszyłeś, normalnie gule w gardle mi stanęły...
"dziewczyna zmieszała się, zarumieniała, po chwili zainteresowanie, a po następnej w jej dziewczęcych oczach maluje się rozpromienienie, rozsłonecznienie, radość"... czysta poezja...
Cały esej przeczytałam, trzy razy, jestem pod wrażeniem.
Nie wiem czy będę miała odwagę napisać o swoich traumach. Może kiedyś...
Buduje nas rodzina, podtrzymuję swoją tezę. Ja swoją, tę "najmłodszą", zbudowaną na tolerancji i miłości. Jeżeli wydaję zwykły niedzielny obiad na 9 osób i WSZYSCY SIĘ STAWIAJĄ, TO JEST TO MÓJ SUKCES (*_*)
Dziękuję, kiedyś się zrewanżuję, nie będą to miłe wspomnienia, zapewniam... Na razie nie jestem gotowa.
(*_*)
z tego wynika że większość waszego pokolenia, budowniczych prl, nigdy owymi socjalistami nie było. zresztą nie tylko z tego.
Tak. Mniej więcej tak jak niejakiego gruppenfuehrera Wolfa skrzywdziła US Army.
oczywiście NOT to be confused with. NICHT zu verwechseln mit. eot.
"Nie wiesz jak się do tego odnieść? Do czego? Całości czy szczegółów?"
ok. odpowiem ci. ale na początku może tak as preamble. otóż trochę dziwię się, że admin czy moderator, czy jak tam to się tutaj akurat zowie, toleruje te głupoty, ja na jego miejscu prawdopodobnie bym toto wszystko bez pardonu wywalił (włącznie oczywiście z moimi wypowiedzeniami). może zatem tak w punktach. odnośnie tego co tam z grubsza wpadło mi w pamięć.
1. rodzina. mamusia. pogarda
nie wychowałem się droga hyjdo w rodzinie dysfunkcyjnej czy patologicznej. oczywiście tu pojawia się kwestia zdefiniowania owej patologii (jak zresztą wszystkiego, o co jak wiadomo apelował już niejaki sokrates). no, ale przyjmijmy za ową patologię coś uważane za nią powszechnie (i słusznie). czyli jakiś tam powiedzmy alkoholizm, plus, nie wiem, pewnie idące z tym w parze domowe awantury. itp. nie, niczego takiego u mnie nie było. nie ma w ogóle takiej opcji. nie ten level (sorry). natomiast, jeśli interesują cię dzieje mojej rodziny, to chyba rzeczywiście mogę uszczknąć rąbka najemnicy. w teleskrócie. matka próbowała względem ojca księżniczkować, zaś względem nas, tj. mnie i brata, być nadopiekuńcza. no oczywiście w porównaniu z w owym zakresie średnią krajową to właściwie nic. ale jednak. ojciec to kompletnie zlewał, będąc nazwijmy to prawdziwym mężczyzną miał zresztą zawsze jakąś młodszą na przysłowiowym boku. ja natomiast na tę matczyną troskę vel nadtroskę nie pozwalałem sobie. brzydziło mnie to. (dla przykładu od wakacji z piątej do szóstej klasy sp sam przyrządzałem sobie różne takie drobne potrawy, vide jajecznica, zaś nieco później też coś chyba bardziej skomplikowane, np. naleśniki z serem. wiem, jasne, wyczyn to żaden, bo niby jaki miały być? ale nie sądzę, by wiele chłopców w tym wieku, zwłaszcza wtedy, miało o tym pojęcie). a brat? no cóż. biedaczysko nie poradziło sobie z tym. wyrósł na maminsynka i c.peusza. spod kiecki mamusi pod pantofla żonusi. czyli coś dość typowe dla tego kraju. w takim więc układzie uważam tę moją rodzinę za patologię. z tym że w tym kraju tak z grubsza wygląda prawie każda rodzina. resumując. tak. pogardzam nimi. bratem za maminsynka i pantoflarza. zaś starą za wychowanie go w takim duchu (mimo iż to i tak jak mówić generalnie poniżej średniej krajowej). staram się mieć z nimi możliwie jak najmniej do czynienia.
2. dokuczanie i trauma
??? serio sądzisz, coś takie może istnieć? tzn. że ktokolwiek, chyba że jakaś już skrajna za przeproszeniem p.zda, może sobie pozwolić na jakieś tam przez innych dokuczanie? że się z tego nie otrząśnie? że przysłowiowo nie odda? a nawet gdyby, że to faktycznie pozostawia jakiś ślady na lata, na dekady, na dorosłe życie? owszem, w psychologii pewnie są takie teorie, jak rozmaite inne, nie wszystkie jednak z nich, i to nie wszystkie daleko, znajdują przełożenie bądź odzwierciedlenie w rzeczywistości, a już tak prosto. w każdym razie to nie dotyczy.
3. homoseksualizm
nie. nie jestem homo. wręcz odwrotnie. i to odwrotnie bardzo. bardzo i bardzo. jestem być może ostatnim człowiekiem na tym całym świecie, mogącym mieć w tym kierunku jakiekolwiek słoności. co zaś do tego teledysku boys. nie wiem, czy jest tam jakieś homoprzesłanie. nie wiem, bo nie przyglądałem mu się jakoś szczególnie. a nawet gdybym się przyjrzał, to nie sądzę, bym coś takie wykrył. nie znam się na tym. nie wiem, co przyciąga lub może przyciągać homoseksualistów. co oni uważają za atrakcyjne (tak fizycznie jak duchowo). i nie interesuj mnie to. ale, hm, załóżmy może na moment, tj. na potrzebę tego wywodu, iż jednak byłbym tym gejem (he, he). wtedy zatem, tak mi się przynajmniej wydaje, optowałbym za sweet boys (to be confused with metrosex). proporcjonalnie zgrabna sylwetka. budowa lekko umięśniona. ale nie w sensie tzw. masy (prole zdaje się w tym celują). lecz delikatnie zaznaczonych mięśni. słodka buzia. dłuższa grzywka, gdzieś na czy za oczy. (nb. z grubsza taki byłem w młodości). innymi słowy nie skłaniałbym się ku oblechom (taki zaś ich obraz wyłania się z twego opisu linkowanego przez mnie boys klipu). aha, w nim zaś, jeśli oczywiście można, podobają mi się słowa tego songu, w szczególności te pierwsze (to chyba podoba się każdemu chłopakowi, mężczyźnie, facetowi, nicht wahr?).
4. disco polo
tak. lubię tę muzykę. ale nie jakoś szczególnie. ot, lubię ją tak, jak właściwie chyba każdą inną. choć oczywiście nie każdy jej wytwór. marcin miller, ten z boys, ma moim zdaniem ładny głos. i stąd lubię też ten zespół. nb. o wiele imho lepsze jest disco russo (italiano zaś szczerze mówiąc nie wpada mi za bardzo. gefällt mir nicht besonders).
5. motyli odludek
wręcz odwrotnie. kleję się do ludzi. nie mam żadnych powodów od nich stronić. owszem na studiach zasadniczo nie utrzymałem zbyt głębokich kontaktów, a czym tu zdaje się mówiłem lat temu sporo parę a co ty być może zapamiętałaś; po prostu nużyło mnie ich towarzystwo, a ich życie z pewnych względów nie było moim.
ok. scena sprzed kilku dni. z mym udziałem. przestrzeń publiczna. market spożywczy. zachodzę doń od paru miesięcy. od paru zaś tygodni pracuje tam nowa dziewczyna (z tego co zauważyłem). akurat obsługuje mnie na kasie. pojawia się jakiś techproblem z płatnością kartą (ot, jak to z techniką). przedłuża się. jest więc czas. rzucam do niej: "bardzo ładna dziewczyna jesteś, serio, świetnie się malujesz, delikatnie, subtelnie, nie każda dziewczyna na tak umie". dziewczyna zmieszała się, zarumieniała, po chwili zainteresowanie, a po następnej w jej dziewczęcych oczach maluje się rozpromienienie, rozsłonecznienie, radość, uśmiech, piękny i łagodny, czyli po prostu właśnie dziewczęcy. i słowo, "dziękuję", wypowiedziane delikatnie i jakby nieśmiało, czyli także właśnie po dziewczęcemu (sorry).
tak zachowuje się odludek? no, nie mogę. do każdego człowieka podchodzę z uśmiechem, autentycznym i szczerym, nie jakimś głupkowatym, otwarcie, wszędzie, w sklepie, w banku, na poczcie, w bibliotece, na stacji paliw, w us (tu akurat budzi to podejrzenia; he, he). natomiast faktycznie coś z tym "od-" u mnie na rzeczy jest. otóż mieszkam w tej chwili na niemal kompletnym od-ludziu. coraz bardziej mi to doskwiera. i między innymi dlatego właśnie wypuściłem się w tamtym roku na hongkong, manilę, jakartę, singapur (ażeby zażyć miasta wielkiego, ale tak naprawdę wielkiego, by poczuć bliskość ludzi, także, w pewnym oczywiście sensie, bliskość fizyczną).
6. pozostawienie po sobie
nie wiem, dlaczego człowiek miałby coś tam po sobie na tym świecie pozostawiać. co to w ogóle znaczy, a jeśli już, co to miałby niby takiego być. natomiast często z tego co widzę za owo pozostawienie uważa się różne dla przykładu wydane książki (uważa się, co nie oznacza, że ja tak uważam). jeśli zatem o mnie chodzi, to mam coś takie od dwudziestu lat (a nawet dokładnie dwudziestu). czyli, bo to może warte też jakiegoś lekkiego podkreślenia, jeszcze z epoki de facto sprzed tego całego internetu.
7. uzależnienie od internetu
istotnie. dokonuje on line zakupów. płacę on line. ściągam pdf. powiedzmy z jakimś the call of the wild. albo jakąś inną geschlecht und charakter. bo chodzi rzecz jasna o czytanie w oryginale. czytuję także dyskusje po ang. niem. wł. na różne tematy. nie dla zainteresowania nimi, bo to też są głupoty, choć może nie w takim stopniu jak polskie dyskusje. lecz ze względów wyłącznie językowych. co tam jeszcze? sprawdzam rozkłady jazdy zbiorkomu (jeśli mi oczywiście potrzeba, na szczęście rzadko). zatem tak. istotnie. jestem od sieci uzależniony.
8. zdrowie
dzięki. ale póki co nie narzekam. dla przykładu. rano, po wyskoczeniu z łóżka, robię sto pompek. oczywiście jednorazowo. czy to dużo, czy mało nie wiem. mnie wystarcza, przynajmniej na razie. owo zaś wyskoczenie jest tu o tyle może też warte nadmienienia, gdyż oznacza przed śniadaniem i kawą (czyli bez wspomagania). po okolicznych lasach robię szlakami pieszymi, intensywnym szybkim marszem, czy może raczej marszobiegiem, jakieś 20, 25 albo i 30 km. idzie lato. codziennie będę sobie pływał. jeśli umożliwi to pogoda, w tym przykrym kraju wiadomo jaka. na pływalni trzeba płacić. na umerze czy innym kaniowie jest gratuito. ale oczywiście dzięki za troskę.
9. komentowanie w sieci
aha. do tej lewicy.pl, do tych historyków.org, i do tego kurierawilenskiego.lt dokładam jeszcze głupawą kafeterię.pl. wrzuciłem tam w swym życiu dwa posty. jeden krótszy. drugi ciut dłuższy. parę dni temu. trafiwszy na temat mnie osobiście interesujący. ten dłuższy post wcięło (nie wiem dlaczego, może trzeba się tam logować albo rejestrować; nie wiem, zasadniczo nie zaglądam w takie miejsca, a już tym bardziej nie mam zamiaru tam więcej postować). podałem go więc po kilkunastu godzinach jeszcze raz (szykując w myślach ową szeroką odpowiedź tutaj). oto całość.
Temat: 25 latka i 40 latek. Witam, czy 25 latka ustabilizowana finansowo, ma szansę u 40 letniego faceta? I moja risposta. Gość gość 4. Napisano wtorek o 23:20. Czy 20-latka ma szansę u 40-latka? Dobrze postawione pytanie. Dobrze, bo z reguły brzmi ono odwrotnie (czy 40-latek ma u 20-latki szansę). Czy więc ma? Oczywiście. Z tym, co równie oczywiste, nie każda z automatu. Szansę na 20-latka tzw. atrakcyjna. I vice versa. Ten 40-latek też musi być atrakcyjny (zadbanie, sport, kasa itp.). Tak że odwagi dziewczyny. Zwłaszcza zaś odwagi w przełamywaniu durnych stereotypów społecznych. Czyli w tym przypadku dotyczących wieku (za stary, za młody, za jakimś tam jeszcze inny). https://f.kafeteria.pl/temat-6872525-25-latka-i-40-latek/
resume. sorry szanowana lewico.pl za te głupoty. no, ale skoro już ktoś tam się mnie czepia (nb. swoim wieloletnim obyczajem). zresztą to również wbrew pozorom jakoś tam zahacza o sprawy szeroko rozumiane społeczne. z tego także te dotyczące nas lewicy. czy raczej naszego targetu. tak mi się przynajmniej wydaje. pzdr.
nie przeczytałam wszystkiego. Na dniach ci odpowiem, będą to też moje traumy.
Pa.(*_*)
.
Stąd moja złośliwość przyrównująca ją do Margaret Thatcher https://pl.wikipedia.org/wiki/Margaret_Thatcher
hyjdelka wzięła mopa i sprząta tak by na Lewica.pl pisała tylko prawdziwa lewica a nie np. jakieś porąbane Kato lewaki :)
więc wyluzuj motylu... :)
Jak tu wielokrotnie pisałem często z Tobą się nie zgadzam, ale nie wiem, dlaczego...lubię :)
komentować np. na sld.org.pl czy innych stronach partii politycznych...skoro należę do SLD jak i należałem do Koalicji Europejskiej...nie z powodu jak to napisała hyjdelka
***
Nie mam FB, nie jestem ekshibicjonistką...
***