komentarz jest zbędny, 100% zgoda !
"Transfery socjalne PiS-u są formą moim zdaniem jałmużny, nie wynikają z cywilizowanego systemu państwa, ale takiej pańskiej, feudalnej dobrej woli Pana-władcy. To coś np. jak dawniej wzięcie Marysi z czworaków, "na służbę u Państwa". W wymiarze materialnym i egzystencjalnym Marysi było to awansem, ale w strukturze i stratyfikacji społecznej en masse nic nie zmieniało. To coś jak np. wysłanie Janka Muzykanta na naukę "do szkół", ale decyduje o tym Pan i jego wola, kaprys, foch. To typowe jałmużnictwo, przypływ pozytywnych emocji czy chwilowej empatii. Moment, nie system i zdolności czy godność osoby, poczucie wartości personalnej danego dziecka o tym decydowały w opisach przypadkach. O świadomym wyborze Janka Muzykanta nawet nie ma co wspominać."
PROJEKCJA?
starą "pieśniczkę" która powinna być przestrogą dla każdego "sługi pańskiego"... bo jeśli wywalczono i dano Ci wiele to szanuj, gdy nie zrobiono to z łaski ale dlatego że to ci się należy.
Niestety trudno będzie przedrzeć się prawdzie w umysłach co najmniej 2-ch pokoleń.
A więc - co to jest socjalizm?
a od siebie dodam, że nurt lewicy kato lewica ma sens w dzisiejszych czasach w RP. Po prostu jest tam miejsce dla prawdziwych chrześcijan w Polsce.
Mimo, że nie jestem z Kontaktu wokół którego jest skupiona kato lewica w RP to polecam to co Ci chrześcijanie piszą http://magazynkontakt.pl
...bo jeśli TU trzeba to tłumaczyć to jak dotrzeć do adresatów którzy mają wiedzieć jak ten socjalizm powinien zmienić ich życie by pracować dla wszystkich ze wszystkimi?
Uprzedziłeś mnie.
>jeśli TU trzeba to tłumaczyć to jak dotrzeć do adresatów którzy mają wiedzieć jak ten socjalizm powinien zmienić ich życie by pracować dla wszystkich ze wszystkimi?<
Jeśli uważasz, że odpowiedź jest prosta to napisz po prostu co według Ciebie znaczy dziś słowo socjalizm, bo autor zadał to pytanie jako retoryczne.
Autorowi nie chodzi nakreślenie wizji socjalizmu w kapitalizmie, albo przynajmniej na rozważaniach nad jego kształtem, głównie chodzi mu o oszwabianie PIS, co zresztą średnio mu się udaje.
Zaczyna od słów p. prof. Szyszkowskiej z których wynika, że o socjalizmie na razie lepiej nie mówić.
Zatem słowo socjalizm jest dla autora narzędziem propagandowym, ot błyskotką lub lepiej bombką na choinkę (patrzcie jaka piękna) w środku pustą. Zatem zamiast konkretów następuje słynne *wicie, rozumicie*, z którego wynika, że PIS jest brzydki, PIS jest zły itd., a jego transfery socjalne to tylko jałmużna i tym podobne brednie, pełne jadu. Ciekawe kto to łyknie...na pewno szybko nie wytrzeźwieje :).
posługującym się w retoryce mieszaniną solidaryzmu, nacjonalizmu, antykomunizmu,antysocjalizmu, jeśli szukać analogii historycznych to przypomina neosanacyjny Obóz Zjednoczenia Narodowego (OZON) z połowy lat 30
"O socjalizmie będzie można mówić wtedy,
gdy każdy będzie zdolny pragnąć celów drugiego
człowieka tak samo jak swoich własnych. Poczucie
wspólnoty powinno charakteryzować członków
społeczeństwa, bo inaczej socjalizm stanie się frazesem.
Ten ustrój wymaga wyrobienia w jednostkach umiejętności
ograniczania własnych, egoistycznych dążeń.
prof. Maria Szyszkowska"
*
Autor do spółki z prof. Szyszkowską proponuje nam stworzenie Nowego Człowieka, bo ten który jest, w żaden sposób nie przystaje do przedstawionego modelu.
Już to raz przerabialiśmy - może ktoś jeszcze pamięta(?)- to nazywało się komunizm.
Ludzkość nie sprostała tym wyśrubowanym wymaganiom i konieczne okazało się dyscyplinowanie jej przy pomocy łagrów, zsyłek i powszechnego terroru.
Autor oczywiście nic takiego nie proponuje. Tak samo jak Kaczyński ukrywa swój prawdziwy cel a jest nim nie powszechny dobrobyt mas pracujących ale niczym nie pohamowane pragnienie władzy połączone z hołdami poddanych.
Mówiąc poważnie - nauka o człowieku tak wiele już nam o nas samych powiedziała, że wiadomo że takie cele to utopia.
Pani Szyszkowska powinna o tym wiedzieć, bo na pewno odróżnia możliwe od niemożliwego, a mimo to propaguje takie postawy jak w przytoczonym cytacie i o dziwo - znajduje wyznawców, takich jak Autor, którym marzy się rola Stwórcy w dziele stworzenia Nowego Człowieka.
"PiS jest typowym ugrupowaniem prawicowym posługującym się w retoryce mieszaniną solidaryzmu, nacjonalizmu, antykomunizmu,antysocjalizmu, jeśli szukać analogii historycznych to przypomina neosanacyjny Obóz Zjednoczenia Narodowego (OZON) z połowy lat 30 "
Prawda, ale nie całkiem
Jest pod pewnymi względami nietypowy jak na prawicę np. brytyjską, amerykańską czy latynoamerykańską, ale ma prekursorów np. w niemieckim sposobie myślenia prawicowego (Bismarck, ruch konserwatywnej rewolucji, część obozu związanego z NSDAP, CSU), a także francuskim (Action Francaise, Front Narodowy).
I w tym PiS jest nietypowy, że potrafił, głównie z chęci przejścia do historii Jarosława Kaczyńskiego, zrobić to, czego nie jest w stanie zrobić lewica w wielu krajach. Wynika to z tego, że Jarosław Kaczyński to makiaweliczny trybun ludowy, którego nie dotyczy dialektyka biegania między oświeceniem i postępem a sprawiedliwością społeczną i populizmem. A ta dialektyka przejawia się w całej historii nurtów określających się wspólnie mianem lewicy.
Przypomnę, że niemieccy konserwatywni rewolucjoniści głosili np. kult robotnika (Ernst Junger, sorry za brak umlautu). PiS głosi to samo, ale bardziej bezideowo, raczej wyborczo-utylitarnie, bardziej ideowo określając się w sprawach, gdzie np. tematy obyczajowe można wykorzystać w propagandzie jako element wojny cywilizacji.
Jeśli podzielimy partie na "konserwatywne" i "rewolucyjne" to PiS jest w warunkach polskich partią "rewolucyjną" (niechęć do legalizmu, odwołania do ludu, chęć zdobycia władzy i "naprawy rzeczywistości" prostymi i radykalnymi hasłami - proste hasła stojące za transferami społecznymi, odwołanie do budowy nowego świata - IV RP, dobra zmiana, ostra werbalna krytyka elit III RP i antykomunizm).
Byłbym zapomniał: włoski faszyzm w zasadzie spełniał te same punkty. A i prawda, dwa ONR-y i OZON próbowały kopiować Action Francaise, rewolucję narodowo-konserwatywną, volkizm i wybrane elementy nazizmu.
Natomiast Platforma Obywatelska swój konserwatyzm wyraża raczej ewolucjonistycznie, kontunuacyjnie. Jest to bliskie myśleniu brytyjskich konserwatystów (może poza Thatcherystami, których styl myślenia był jak na owe czasy rewolucyjny). W zasadzie Unia Wolności była nawet bardziej "rewolucyjna", co wynikało ze skali zmian, których symbolem był Balcerowicz, który wiele punktów "thatcheringu" i u nas zastosował. Typem konserwatystów w III RP był wielkokrotnie na tle Platformy, a zwłaszcza w latach 90. SLD, któremu naturalnie zależało, by pozycja jego ludzi nie zmieniła się radykalnie w stosunku do czasów PRL.
A kończąc, lewica jest za słaba politycznie i za wąska w docieraniu do wielu grup społecznych, żeby pod względem socjalnym zrobić nawet to co PiS w ujęciu sił. Niestety, brak sił i środków, w tym bazy społecznej. Na razie pozostaje rola bycia druhem Platformy i zgłaszanie postulatów, które PiS być może w walce wyborczej zastosuje. Albo czekanie na kryzys gospodarczy i na to, że znajdzie się ktoś charyzmatyczny, w tym sensie jak Kaczor, albo nawet nieco mniej, ktoś w typie Tuska.
Najczęściej nic, czy coś, o czym trudno cokolwiek powiedzieć.
A w drugiej odsłonie socjalizm, zwłaszcza dla młodych, a wśród nich w szczególności młodych mężczyzn, oraz dla sporej grupy przedsiębiorców, socjalizm oznacza wszelką lub aktywną politykę państwa, zwłaszcza wiążącą się z wysokim opodatkowaniem, urzędnikami itp.
To że Polacy tak rozumieją socjalizm, zdefiniował nie kto inny, jak Janusz Korwin-Mikke.
Propozycja aut. Czarneckiego nie stanowi interesującej propozycji, by to zmienić. Socjalizm jako przedmiot pogardy i wyśmiewania nadal będzie więc trwał ...
..to jedynym sposobem by żyć w socjalizmie to pozbyć się takich osobników którzy nie nadążają za duchowym rozwojem i nie potrafią ograniczyć chęci posiadania dla egoistycznej dominacji?.
Mamy w historii ludzkości wiele wybitnych postaci o genialnych umysłach które za swe wynalazki czy nowatorskie teorie zastosowane w praktyce ich nie sprzedawały ale dawały światu do korzystania.
Człowiekowi nie są potrzebne bogactwo i kupowanie przyjaźni.
Przyjaźń, braterstwo, poszanowanie innych i równouprawnienie są najwyższą formą człowieczeństwa i pieniądz jako wartość ma tylko to zniszczyć, bo nie ma większego poczucia własnej siły niż to co sami zrobimy dla innych ,nawet gdy nieznajomemu pomożemy wstać gdy się przewróci a my spóźnimy się trochę na imprezę...
P.Tarak nawet udomowione zwierzęta potrafią się pozbyć atawistycznego egoizmu a człowiek nie?..
są tacy, którzy za socjalizm prawdziwy, jedynie prawdziwy, za ten najprawdziwszy z najprawdziwszych uważają właśnie socjalizm narodowy (nie, nie to, bym ja tak uważał, mnie to w gruncie rzeczy ani ziębi, ani parzy, zresztą nie jestem też i władny wypowiadać się w takich kwestiach, sygnalizuję tylko takie opinie, nb. obecne nie tylko na forach internetowych).
...braterstwo, poszanowanie innych i równouprawnienie są najwyższą formą człowieczeństwa ..."
*
Człowiek ma dwie dusze - dobrą i złą.
Ta dobra, to pierwiastek boski w człowieku, a ta zła to jego fizyczność, prawa Kosmosu, które zmuszają człowieka do walki o przetrwanie nie tylko z przyrodą ale i z drugim człowiekiem.
W rywalizacji o źródło pożywienia i możliwość przedłużenia gatunku.
A w tej rywalizacji staje bardzo często wobec alternatywy JA czy ON.
To rodzi cały szereg konfliktów międzyludzkich czy międzyplemiennych ( dzisiaj międzynarodowych albo religijnych).
Generalnie ujmując to zagadnienie: to co dla mnie dobre, to jest Dobro, a to co mi szkodzi, to Zło.
To w takim najbardziej radykalnym skrócie - szczegółowsze rozeznanie na ten temat znajduje się w pracach psychologów społecznych, ewolucyjnych, dzisiaj wyodrębnionych w jedną naukę "psychologia polityczna".
W Polsce jest taka niezmiernie ciekawa i dość prosta w formie książka na ten temat Krzysztofa Szymborskiego "Polityczne zwierzę", na którą skłdają się artykuły streszczajace niejako
to wszystko, co na ten temat mają do powiedzenia najwybitniejsi znawcy ludzkiej natury i ukrytych przed nim samym mechanizmów reakcji na ujawniające się przed człowiekiem na drodze do osobistego szczęścia, przeszkody.
Chętnie bym Pani to jakoś streścił ale ze względu na wielowątkowość problemu, nie potrafię.
Jesteśmy czastką Kosmosu, który nie zna dobra ani zła, to my Ludzie, jesteśmy często bardziej humanistyczni od samego Stwórcy
zjadajac inne gatunki istot żywych ( by przetrwać) i walcząc z tymi wszystkimi, którzy stoją ( naszym zdaniem) na naszej drodze do szczęścia ( co wiąże się z przedłużeniem gatunku).
Nie zmienimy tego, niestety.
powinno być:
Jesteśmy cząstką Kosmosu, który nie zna dobra ani zła, to my Ludzie, jesteśmy często bardziej humanistyczni od samego Stwórcy
odrzucając ze względów etycznych zjadanie innych gatunków istot żywych ( by przetrwać) i walcząc z tymi wszystkimi, którzy stoją
( naszym zdaniem) na naszej drodze do szczęścia ( co wiąże się z przedłużeniem gatunku).
>Człowiekowi nie są potrzebne bogactwo i kupowanie przyjaźni.
Przyjaźń, braterstwo, poszanowanie innych i równouprawnienie są najwyższą formą człowieczeństwa<
Całkowicie się zgadzam z tym zdaniem. Myślę że w sumie ludzkość zmierza w tym kierunku, a wspomniany tutaj atawizm egoizmu pierwotnego działa coraz słabiej (przynajmniej tam gdzie walka o byt przestała być podstawą egzystencji).
Jednostki ludzkie są jednak różne, są różnice charakterologiczne, które determinują zachowania poszczególnych osobników i to jest chyba powodem, że jeszcze ciągle mamy do czynienia z zawłaszczaniem przestrzeni publicznej, rosnącymi nierównościami, niesprawiedliwością, krzywdą, nienawiścią, walką, wojną.
Dzisiaj w Polsce można obserwować tysiące a nawet pewnie miliony ludzi, którzy bezinteresownie chcieliby czynić dobro (i czynią to), pomagać innym w dobrym celu, uczestniczyć w przemianach tego świata na lepsze. Duża prawdopodobnie większość chce żyć w przyjaznym otoczeniu, w spokojnym świecie. Widzę że jest ich coraz więcej.
Potrzeba dobrej, mądrej organizacji żeby nie pozwolić zdominować zdominować świata przez ludzi o charakterze drapieżnym.
ale są takie osoby Piotr Ikonowicz który jest typem trybuna, nawet Zandberg, ale dopóki na lewicy będzie dominować styl sld i starych wyjadaczy i teczkowców, to wątpię że na lewicy coś się zmieni. Już są podchody żeby sld połknęła wiosnę i razem. A co do lewicowości wiosny......
narodowy socjalizm to tak naprawdę solidaryzm, tylko że zamiast wspólnoty katolickiej mamy wspólnotę narodową
jesteś my dosyć blisko modelowego "człowieka dobrego". co prawda ten przymiotnik oznaczał nie tak dawno "safandułę" czyli inaczej pantoflarza ale minęło już tyle lat że i cechy "męskie i żeńskie ewoluowały "i czas by człowiek jako jednostka nie był "dobry" ale był człowiekiem co określa najwyższą formę żyjącego znanego nam gatunku....
Mając juz tak wiele możliwości ułatwiających przeżycie w dostatku i umiarkowanym komforcie większości "udemokratyzowanych" w znacznym stopniu krajów, celem naszym winno być dzielenie się naszą wiedzą i umiejętnościami z tymi którym na poprawie bytu swych obywateli zależy.
Nasza pomoc powinna być pomocą odbieraną jako współpraca a nie dominacja, co wyklucza interwencje zbrojne i "walkę z istniejącą 'władzą czyli nie mieszanie się do POLITYKI i przekonań religijnych,zwyczajów i kupowania sojuszników dla naszych działań...
Nie będzie to możliwe dopóki najlepszym sposobem wprowadzania Demokracji będzie argument siły a nie siła argumentu...jest to i będzie trudne da wykonania ale próbować nieustannie trzeba..bo jeśli się nie uda to nasi zstępni zostaną zmuszeni znowu na tym drzewie żyć i z mozołem złazić..
ABW zastrasza polskich działaczy lewicowych przez Świętem Niepodległości?
https://strajk.eu/abw-zastrasza-polskich-dzialaczy-lewicowych-przez-swietem-niepodleglosci/
...
Skorpion13 pisze:
10/11/2019 o 10:41
Ktoś tu z gówna lepi krążownik (...) Czyżby nikt już o wielkim "lewicowym działaczu" nie wspominał w mediach i bidulek chciał się na siłę wypromować??? (...) to się nazywa parcie na szkło.
...
HA HA HA!!!
To złudzenie.
Nadal status społeczny determinuje nasze zachowania a on zależy od tego wszystkiego co pani bamboszO potępia - bogactwo, władza, cechy fizyczne i pochodzenie społeczne.
Nie ma już pańszczyzny ale chłopak pochodzacy ze wsi zrobi wszystko, by samemu zapomnieć skąd się wywodzi. I to są ci najgorliwsi prześladowcy potencjalnych konkurentów. Ale i inne grupy społeczne, niegdyś nazywane klasami, mają swoje ważne powody
( dobrze znane i opisane), by nie dopuscić konkurentów do przewagi.
Nadal jesteśmy zwięrzetami tyle tylko, że w garniturach i sukniach.
I to tyle o naszej rzekomej przemianie.
***errata JJC
Uważam za Czesławem Niemenem... Dziwny jest ten Świat...lecz ludzi dobrej woli jest więcej...
...
autor: JJC, data nadania: 2019-11-06 21:34:15, suma postów tego autora: 1559
***
i tyle .
Pozdrawiam.
Powiem tak, że wkurza mnie walka z naturą i ten kult antykoncepcji, który jest na Zachodzie, ale i u nas (zresztą do pewnego stopnia tym Zachodem jesteśmy - pytanie tylko, do jakiego - bo jednego Zachodu nie ma). Przejawia się ów kult zarówno w polityce publicznej, reklamie czy w działalności NGOs, a potem staje się powielane w zachowaniach ludzkich.
Odraczanie urodzeń np. u nastolatków miało spowodować oświecenie społeczeństwa. Tymczasem jest to bardzo wątpliwe. Powoduje raczej nadmierne i przyspieszone starzenie się społeczeństwa, imigrację i strach przed nią, w ostateczności widmo tzw. prawicowego populizmu. Straszenie przypadkową ciążą bywa wręcz nachalne, sprowadzane do klęski życiowej, bez względu na to, czy wypowiadają to konserwatyści (rzadziej) czy quasi-postępowcy (quasi, bo seksem się zajmują, ale innymi sprawami już jakby nie chcą). Jednak przenosi się ta mentalność również do małżeństw, powstają świadome bezdzietne małżeństwa, co w moim mniemaniu jest parodią małżeństwa między osobami dwóch płci (obecnie nawet homoseksualiści chcą mieć dzieci). Jest to również degradacja roli mężczyzny w małżeństwie (dalsza).
O ile w dobie strachu przed AIDS, w latach 80 czy na początku lat 90. było to (promowanie antykoncepcji) uzasadnione w skali świata, to obecnie już nie jest.
Jeśli ów gdzieś tą mentalność antykoncepcyjną wprowadzać to w Afryce i kilku krajach azjatyckich. Reszta świata, a w szczególności Europa i Daleki Wschód tego nie potrzebują. Już są skazane na gerontokrację.
Jestem za dość integralnym ekologizmem. Ekologicznie żyć, to nie tylko pędzić w kierunku (na ogół) odwrotnym do materializmu, ale też żyć zgodnie z naturą. Dlatego nadmierny feminizm i inne wymysły (redukcjonizm ekologii do "winy CO2") bogatych siwych panów z Nw. Jorku i Waszyngtonu należy powstrzymywać, a ekologizm i naturalizm łączyć. Nie udawajmy, że nie jesteśmy zwierzętami, jak słusznie powiada Pan Tarak.
Dopóki w sferze polityki wewnątrzpolskiej oraz w relacjach z USA i Izraelem jest kwestia piłki w grze zwanej roszczeniami żydowskimi, to jakikolwiek wielki sukces Adriana, w wyniku np. posłuchu u zwykłych ludzi, jest trudny do pomyślenia. Można to nazwać "progiem Zandberga".
Jeśli Zandberg będzie za bardzo rósł, to szybko mu wypomną sami wiecie co. Także sądzę, że będzie raczej szeregowym posłem, ale chętnie zapraszanym do mediów, i na pewno bardziej rozpoznawalnym niż do tej pory. Tak więc, to, że Zanberg preferuje kolektywne kierownictwo Razem, wcale mnie nie dziwi ...
Jeśliby pan Rysz miał racje ( a intuicyjne czuję, że ma), to oznacza to, że wygłaszane co dwadzieścia minut zapewnienia rządu i Pana Prezydenta o naszej suwerenności , nie trafiają Polakom do przekonania, bo są głęboko przekonani, że jest dokładnie odwrotnie.
Amerykańska ustawa 447, dotycząca bezspadkowego mienia pożydowskiego w Polsce, w oczywisty sposób narusza polskie prawodawstwo, według którego majątek bez spadkobierców od setek lat ( jako puścizna lub kaduk), przepadał na własność króla a wg obecnych przepisów właściwej gminie lub Skarbowi Państwa.
Także w każdym innym państwie , włącznie z amerykańskim, istnieją różne odmiany tego prawa.
Ale mimo to obywatele polscy obawiają się, że rząd amerykański będzie mógł złamać nasze prawo i wymusić to odszkodowanie.
I ta powszechna niechęć obywateli polskich przeniesie się z inicjatorów amerykańskich na bogu ducha winnych Polaków o obcobrzmiących nazwiskach.
To całkowita klęska Państwa Polskiego w zakresie umacniania poczucia suwerenności u swych obywateli.
To zalezy kto i gdzie odpowiada na pytanie
Dorosly Polak w zaleznosci czy w prl-u byl "klasa robotnicza/inteligencka" czy "czerwona burzuazja/ prominantna" da calkowicie rozne odpowiedzi
Mlodzi , ktorzy nie doswiadczyli prl-u beda miec wiecej sympatii dla socjalizmu, ale to tez w zaleznosci od pochodzenia
W USA szczegolnie wsrod mlodych socjalizm to Szwecja.
Wszystko za free podane na tacy bez koniecznosci pracowania
Dla doroslych szczegolnie Republikanow to Venezuela i Korea Polnocna.
Bieda i zamordyzm
jasne. czym innym będzie socjalizm dla bananowej młodzieży, dzieci partyjnych prominentów, a czym innym dla ich rówieśników, tyrających w jakichś tam (zaj.banych) fabrykach.
prawicowym trollom
Mówię gońcie się, bo nie trafiają do Was argumenty i nigdy nie trafią ...
Tobie Rebel2 uciekinierze z Polski do Jankeskiego Edenu powiem napiszę tak od lat łżesz tu o PRL i tyle oraz aż tyle.
Zaś o socjalizmie nie masz pojęcia...i piszesz od lat bzdury w stylu od pucybuta do milionera o Jankeskim Edenie...
Tak na prawdę to demokracja Jankeska to demokracja koncesjonowana tak dla „cirka”200 bogatych klanów obecnie, które zarządzają USA.
Prezydent USA to marionetka poza tym, że dali mu czerwony guzik do końca Świata - do zabawy :( .
"Zaś o socjalizmie nie masz pojęcia.."
Zapewne jak zwykle masz racje
Z prl-u wyjechalem w 1985 r.
Przypomnij mi jaki system polityczny panowal wtedy w prl-u
"Prezydent USA to marionetka..."
Zapewne jak zwykle masz racje
Tylko czyja, oczywiscie ty wiesz i bardzo chetnie podzielisz swoimi informacjami
W domyśle: co to słowo znaczy w Polsce.
Ma rację Rebel2, że każdy może dać różną odpowiedź, ale nie byłbym pewny czy to zależy od tego kim był, lub kim byli jego rodzice. Ludzie się zmieniają i ich poglądy także się zmieniają.
Autor podsuwa tutaj pojęcie hitlerowskiego, narodowego socjalizmu aby stworzyć pejoratywne skojarzenie z widocznym obecnie w Polsce stanem społeczno politycznym.
Już samo określenie *narodowy socjalizm* budzi wątpliwości co do jego poprawności (pleonazm), bo jaki może być socjalizm który ma być celem partii, jeśli nie narodowy? To może indywidualistyczny, albo teoretyczny lub utopijny? :)
Można umownie nazwać ten stan obecnie w Polsce narodowym socjalizmem widząc niektóre podobieństwa jak np. likwidacja bezrobocia, mobilizacja narodu do wspólnego celu szybkiego rozwoju gospodarki, podniesienia stopy życiowej czy nawet odbudowa siły militarnej, albo nawet pewien etatyzm czy antykomunizm werbalny, trzeba jednak widzieć i różnice, które nie pozwalają na takie porównanie.
Główne cechy hitlerowskiego narodowego socjalizmu to przede wszystkim, imperializm, rasizm, antysemityzm i nacjonalistyczny szowinizm połączony kultem jednostki Hitlera, a przede wszystkim zbrodnicze środki w drodze do celu.
Te cechy powodują, że różnica w tym porównaniu jest taka jak pomiędzy krzesłem, a krzesłem elektrycznym.
Autor wprawdzie dodaje w końcu że:
*Jednoznacznie trudno odpowiedzieć na pytanie o narodowy socjalizm w Polsce pisowskiej. Inne są bowiem warunki społeczne, inny czas i klimat międzynarodowy, inne tradycje polityczne, inna kultura i relacje interpersonalne, historia, tradycje itd. *
W takim razie zachodzi pytanie po co w ogóle autor dopatruje się tutaj podobieństw?
"Socjalizm (łac. societas – wspólnota) :
1. wieloznaczne pojęcie, odnoszące się do ideologii politycznej wywodzącej się z utopijnej filozofii politycznej rozwijanej w latach 30. i 40. XIX wieku we Francji.
2. doktryna gospodarcza postulująca upowszechnienie świadczeń socjalnych i poddania gospodarki kontroli społecznej (poprzez instytucje państwowe, samorządowe, korporacyjne lub spółdzielcze).
Częścią wspólną wszystkich odmian socjalizmu jest (częściowe lub całkowite) odrzucenie idei kapitalizmu oraz promowanie idei sprawiedliwości społecznej.
Socjalizm wywodzi się od filozofii rozwijanej na przełomie XVIII i XIX wieku przez działaczy, tj. Henriego de Saint-Simon, Pierre’a Leroux, Charlesa Fouriera i Roberta Owena.
Celem ówczesnych socjalistów było zbudowanie społeczeństwa, w którym wszyscy jego członkowie mieliby równy stan posiadania, gdzie siły rynkowe nie są głównym mechanizmem podziału bogactwa oraz państwa, w którym funkcjonowanie społeczeństwa opiera się nie na własności prywatnej lecz na wspólnej własności, wzajemnej współpracy i altruizmie.
Teoretykami socjalizmu połowy XIX w. byli: Karl Marx, Friedrich Engels, Pierre-Joseph Proudhon i Michaił Bakunin – twórcy kolejno marksizmu, anarchizmu i anarchokolektywizmu. Wkrótce, na gruncie marksistowskiej wersji socjalizmu, powstały ideologie: komunistyczna oraz socjaldemokratyczna. Elementy ideologii socjalistycznej są łączone m.in. z: nacjonalizmem, chrześcijaństwem, islamem etc. "
"Według niektórych relacji, użycie słów socjalizm lub komunizm było związane z postrzeganiem religii w danej kulturze.
W Europie komunizm został uznany za bardziej ateistyczny, w Anglii jednak słowo komunizm kojarzyło się z komunią, a więc miało podtekst katolicki, więc ateiści w ruchu robotniczym nazywali siebie socjalistami[14]. "
*
No, i tyle - spieracie się o etykiety a istota sprawy tkwi we wspólnocie, która może odnosić się do wspólnoty klasowej
(internacjonalizm proletariacki) czy narodowej (jak hitleryzm).
Nasza odmiana to kapitalistyczne państwo wyznaniowe, dla pozyskania zwolenników zafałszowany narodowym populizmem.
Gdzie nam tam do socjalizmu!
...przywódcy z każdej ideologii potrafią zrobić coś co nawet nazwy nie przypomina gdy sie ich nie kontroluje skutecznie..
Nazwa to tylko wstęp do dalszych działań ale z udziałem i aprobatą większości zwolenników i uwzględnianiu wszystkich zainteresowanych , także krytykujących i przeciwników.
Słowo to od czasów francuskiego socjalisty hrabiego Saint Simona poprzez innych teoretyków i ideologów nabrało różnych znaczeń co może sprawiać trudności młodym w ocenie rzeczywistości,
zwłaszcza gdy w definiowaniu miesza się ideologię z praktyką (realny socjalizm).
W takich przypadkach dobrze jest sięgać do starszych wykładni tego słowa, a nawet do jego pochodzenia.
Słowo socjalizm jak podaje słownik Kopalińskiego pochodzi od łacińskiego socialis (towarzyski; małżeński; sojuszniczy) od socius (uczestnik; towarzysz; sprzymierzeniec) por. asocjacja.
Stąd podstawową cechą socjalizmu jest solidarna (moim zdaniem) wspólnota połączona wspólnym celem, interesem (trudne, ale w pewnych warunkach realne).
Przeciwieństwem socjalizmu jest indywidualizm w którym różne interesy i cele jednostek i grup społecznych mają podstawowe znaczenie i rolę. Indywidualizm jest cechą nieucywilizowanego kapitalizmu.
Stąd mój wniosek, że obecnie socjalizm ma znaczenie jako czynnik cywilizowania kapitalizmu, a podziały polityczne na prawicę i lewicę spadają do roli podrzędnej.
Mówiąc o socjalizmie dzisiaj warto także uwzględnić znaczenie, rolę i kształt demokracji.
" od socius (uczestnik; towarzysz; sprzymierzeniec) por. asocjacja."- nie do końca taka wykładnia odpowiada prawdzie.
Wg. Słownika Łacińsko Polskiego PWN z 1981` roku, pierwsze znaczenie to "wspólny, złączony", drugie znaczenie "biorący udział, towarzysz, wspólnik", ewent. sprzymierzeniec .
Bardziej wierzę Słownikowi niż Kopalińskiemu.
bo w moim Kopalińskim z 1971 nie pojawiły się słowa *wspólny, wspólnik*, ale przecież można je wywieść z szerokiego spektrum synonimów, co zapewne uczyniono później (zresztą nie wiem czy słusznie) w pańskim słowniku.
Ja używam najchętniej Kopalińskiego, bo to jest zbiór bardzo wielu haseł i zwrotów obcojęzycznych w dość kompaktowym wydaniu, a w słownikach wydanych po 90, które miałem w ręku, nie ma niektórych wyrazów i zwrotów.