Hillary Clinton dostała 85% głosów w Nowym Jorku (w tym 90% na Manhatanie) i podobnie w Dolinie Krzemowej - bastiony milionerów,
z drugiej strony ponad 80% Afroamerykanów (spośród tych głosujących, a frekwencja była u nich niska, gdy skończył się Obama) i około 70% Latynosów (zwłaszcza Nowy Meksyk i przygraniczne hrabstwa Teksasu) - którzy stanowią łącznie pewnie z połowę amerykańskiej biedoty.
Z drugiej strony Trump miał duże poparcie wśród białej biedoty, wśród tych głosujących. Im bardziej wiejski okręg bez mniejszości, tym wyższa liczba oddanych na niego głosów.
Pomimo obniżenia podatków bogatym, nie wiadomo jak liczna grupa zwolenników Trumpa porzuciłaby go na rzecz Sandersa. Prawdopodobnie, niska. Natomiast Bloomberg pozostawi przy Partii Dem. wielu milionerów, specjalistów od technologii itp. Taka logika rzeczy może wskazywać (plus kasa Bloomberga), że Berniego niedługo strącą z piedestału (bo stary, bo "socjalista", bo przegra jak Corbyn).
Tutaj można oddać swój głos w wyborach prezydenckich, internetowych : https://otopress.pl/2020/02/20/duda-kidawa-blonska-bosak-sondaz/?fbclid=IwAR3SyQhNAH-K6H0yCldtn-C-TrrALtZrqz_VVQti-PKJad0ZGapnpnqi9Uk. Może też już czas na sondę na ten temat na naszym portalu ...