...w biednym PRLu wystarczyło założyć dziecku książeczkę mieszkaniową, wpłacać co miesiąc niewielkie kwoty, a gdy osiągało dorosłość, mogło w dość krótkim czasie liczyć na lokum - często najpierw przejściowe, a potem docelowe. Tak sama dostałam pierwsze mieszkanie. Komu to przeszkadzało, naprawdę warto by się dowiedzieć.