"Wszyscy aktywni uczestnicy tej dyskusji, a szczególnie politycy aspirujący do zdobycia władzy, prześcigają się w obietnicach, świetlanych (często abstrakcyjnych) programach, demagogii i manipulacji."
A ja jestem ciekaw ile zostanie ze świetlanego programu Lewicy (w tym np. 35-godzinnego tygodnia pracy) po - ewentualnym! - wygraniu wyborów przez obecne partie opozycyjne i sformowaniu przez nie rządu... Wyborca lewicowy nie ma jednak aktualnie w Polsce innej oferty wyborczej. Bo nie są nią np. neoliberalni Bezpartyjni Samorządowcy.
I czy ew. rząd Tuska lub innego Trzaskowskiego (oraz Hołowni, Kosiniaka i Czarzastego) nie zacznie np. od straszenia opiniipublicznej kolejną "dziurą Bauca" - tak jak kiedyś zrobił to rząd SLD-UP po przejęciu w 2001 r. władzy po AWS-UW - a zatem także polityki ew. cięć budżetowych i socjalnych...? Oby nie. Oczywiście, istnieje potrzeba wymiany rządzących elit, nie jest dobrze, gdy ciągle rządzą ci sami ludzie. Jednak Tusk na czele tak kampanii PO/KO, jak i ew. przyszłego rządu, wydaje się wątpliwym pomysłem. On już także przez wiele lat rządził... Chyba już lepszy byłby na tym miejscu Trzaskowski, przynajmniej wizerunkowo. Ale ten jest właściwie zagadką. Jako włodarz Warszawy słynie z oszczędności wydatkowych, a to też najlepiej nie wróży.
Każda władza ma pewien rys jeśli nie totalitarny, to autorytarny. Jak też napisał Pareto - "Każda dyktatura przybiera na początku maskę demokracji". Oczywiście może to być stopniowalne. Obecna opozycja - w jednym z możliwych scenariuszy powyborczych - może mieć w Sejmie nieznaczną/kruchą większość, a tym samym trudności z utrzymaniem rządu (choć z takimi borykał się niedawno i PiS). Odsunąć PiS od władzy, ale co dalej...? Na tym chyba program się nie kończy...
A tego konfliktu zbrojnego to już portal Lewica.pl nie zauważa (a może zauważy, ale z opóźnieniem?) - https://www.google.com/amp/s/dorzeczy.pl/amp/490338/szef-izraelskiego-mon-walczymy-z-ludzkimi-zwierzetami.html
Tyle że nie ma kogo -kto jest troszkę mądrzejszy już dawno odciął się od PiSu a ci pozostali kierują się emocjami : kto, kogo? - prawie jak w sporcie.
Na poważniejszą refleksję brak im miejsca w głowie.
"Jest to brutalna i prostacka propaganda, ale jak się okazuje skuteczna szczególnie w środowiskach wiejskich o niskim poziomie wykształcenia"
Czy to jest język lewicy ? bardziej przypomina elitarystyczny język wielkomiejkich liberałów UW/PO/KO. Znam faceta po SGGW własciciela ponad 100 ha gospodarstwa, jego żona jest weterynarzem nie będą głosować na PSL która kojarzy im się ze stagnacją i kleptokracją, kolesiostwem,układami rodzinnymi, ani na PO którzy kojarzą im się z Balcerowiczem, brokerami spekulującymi na rynku rolnym.
Czy naprawdę przyjdzie nowe ..... z Tuskiem,KO/PO/UW