Sztuka a zmiana społeczna
2010-07-13 21:04:42
Obecnie w Muzeum Narodowym eksponowana jest wystawa pt. ’’Ars homo erotica’’. Wydarzenie już wywołało w świecie kultury, a także publicystyki – pewien rezonans. Koresponduje ona też z właśnie rozpoczynającym się tygodniem wydarzeń w stolicy pod nazwą Europride, który zwieńczony zostanie wielką uliczną paradą . Wydaje się, że tego typu wystawy mają wbrew pozorom dużą rolę sprawczą, stanowią wizualne tło dla dyskusji które się będą toczyć, zakorzenia je w wydarzeniu estetycznym, w obrazie.

Wystawy takie jak ta stanowią też asumpt do zadania pytania bardziej fundamentalnego: o wpływ sztuki na zmianę społeczną. Artyści, dla której owa zmiana jest celem, a przynajmniej jednym z celów, moim zdaniem mogą wykorzystywać trzy zasadnicze strategie.

1)Poprzez projektowanie wizji nowej rzeczywistości, którą chcielibyśmy urzeczywistnić. W tym nurcie mieszczą się przede wszystkim dokonania wielu XX-wiecznych futurystów, zwłaszcza włoskich i rosyjskich w okresie międzywojennym. Część z nich wierzyło, że ich wizje zostaną przekute na praktykę nowego społeczeństwa. Wobec kompromitacji wielkich projektów w XX-wieku w oczach opinii społecznej ten nurt nie dość popularny, przynajmniej z perspektywy szerszego kręgu odbiorców

2)Poprzez krytykę zastanej rzeczywistości. W tej logice umieściłbym dokonania XX-wiecznych ekspresjonistów, zwłaszcza niemieckich. Szczególnie lubowała się w tym założona w 1905 roku w Dreznie grupa Die Brucke. W sensie treści - a już nie formy – dziedzictwo tej grupy w okresie międzywojennym kontynuowała część artystów z nurtu tzw. Neue Sachlichkeit, zwłaszcza Otto DIX i George Grosz. A treścią owej sztuki była właśnie krytyka ładu społecznego, poprzez pokazywanie jego przejawów i przedstawicieli w przejaskrawionych barwach, wyostrzonych konturach i poddawanie deformacjom. Twórczość autorów z Neue Sachlichkeit została po dojściu hitlerowców do władzy określono mianem ‘’sztuki zdegenerowanej’’, a następnie unicestwiono.

3) poprzez pokazanie tego co z kultury zostało wykluczone lub w jej ramach marginalizowane czy stygmatyzowane. Przykładem tej strategii wydaje mi się właśnie wystawa Homo ars erotica. Pokazanie utrwalonych w tekstach kultury nieheteronormatywnych doznań lub przedstawienie starym motywów w nieheteronormatywnym świetle wydaje mi się pełnić rolę inkluzji nowych obszarów życia w obszar naszej percepcji.

Wydaje mi się, że w zależności od podmiotu emancypacji i przedmiotu społecznej zmiany jedne strategie mogą być relewantne bardziej, inne mniej. Nieraz jednak możliwe jest ich łączenie. Na przykład pokazywanie uwikłanie zachowań niezgodnych z dominującą kulturą w rzeczywistość codzienną, społeczną, polityczną. Taki zamysł udało się zapewne zrealizować autorom filmu „Monster’’ w którym uczucie lesbisjkie ( choć jedna z partnerek jest biseksualna) jest pokazane w ponurym otoczeniu amerykańskiej skryminalizowanej underclass czy też jeden z epizodów w niedawno nakręconym polskim filmie ‘’Senność’’ gdzie uczucie między dwoma mężczyznami jest pokazane w cieniu blockerskiej subkultury.

Piszę tu cały czas o strategiach, choć sam nie wiem czy jest to dobre określanie, gdyż zakłada coś dobrze przemyślanego, nastawionego na zewnętrzny wobec samej sztuki cel. Tymczasem – a wiem to z własnych dokonań twórczych – sztuka opowiadająca o wykluczeniu czy marginalizacji rodzi się pod wpływem emocji i nie jest nastawiona w założeniu na zmianę. Wydaje mi się, że nawet doświadczenie czy obserwacja ekskluzji, marginalizacji, alienacja etc. są częstym sprzymierzeńcem sztuki. A jeśli sprzyja to zmianom – choćby zmianom postaw innych- dzieje się tak niejako mimochodem.

poprzedninastępny komentarze