nogi
2012-04-23 08:20:09
Konkurencja była jeszcze ostrzejsza niż tegoroczne

mrozy. Hotele niedostępne, ponad chmurami

wciąż toczą się wojny między Inter-continentalem

a Marriottem. W dole czterdziestoparoletnie

nogi prostytutki odwróconej do ściany twarzą

jakby przyparto ją do muru publicznym policzkiem

wymierzonym jej czy to przez przelotny wiatr

czy coś błyskawicznie cięższego jak grom z nieba.

Nie czeka już na to, że jeszcze się coś zdarzy

tej nocy zimnej, ale już całkiem nie zimowej.

Różnice nie są subtelne. Sumy też przecież

niewygórowane by można było rzec: never-

more. I zacząć wszystko od nowa. Jeszcze

się w końcu nie zaczęły igrzyska, igraszki…

Ulice brudne, a już jakby było posprzątane.

Zgrzytają zęby, co jak niezaleczone skutki,

trzeba zjeść - na chłodno w którymś nocnym barze

- z zazdrości wobec tych, co w porę załapały

się by pójść w inną stronę. W gruboskórnej kurtce

musi przejść sama przez to i broń Boże do tyłu

nie oglądać się za wstążką zapętlonej tęczy.

Nie oglądać się za siebie ani za nic w świecie

wchodzić do kąpieli w lustrze. Nie czarujmy się:

nie ma krainy czarów. Nie ma twarzy. Odkryte

są tylko jej nogi. W ich cieniu pokrzyżowanym

ogląda się jeszcze niczyj pies z kulawą nogą

i tylko on wyczuwa tym swoim ciepłym nosem

pismo jej po nocach pisane na kolanie

pokalanym już tylekroć do samego Boga

jak spóźniony wniosek odrzucony z przyczyn…

poprzedninastępny komentarze