11 listopada
2012-11-09 01:00:03


nie przejdzie. Niczym migrena. Niczym ból

głowy o świcie po libacji gdy przegrano mecz

pod biało-czerwonym sztandarem, po obaleniu

kilkunastu browarów i mini-komuny we trzech

tak im się wydaje, choć więcej już nie pamiętają

grzechów, ojczyzna szczerze nie obiecuje poprawy

warunków bytowych . O świcie zawodzi pamięć

i bohaterowie. Urwał się film, nim się zaczęło

prawdziwe życie, które siebie nie przeskoczy

przez zbyt wysoki płot historii. Nie przejdzie tym

razem, w tłumie. Ogolone głowy po terapii

szokowej szukają w nowym ładzie lebensraum,

Innego im nie przydzielono. Dokąd się posuną

robiąc za frajer na osiedlu z czasem wielki deal?

Nie przejdą dalej. Nie przejdą przez tę bramę

strzeżonego osiedla ze strzyżonymi trawnikami.

Strzeżonego pan Bóg strzeże, a im zostaje trawka

na dziko. Skradzione chwile ulgi bez zabezpieczeń.

Granice są cienkie. W kiosku gazety o kondominium

rusko-niemieckim mają wzięcie większe niż kondomy

nakładane z rzadka. Nawet nakładana ekskomunika

nie dotknie ich przecież osobiście. W tym układzie

nikt się nimi nie zajmie, póki nie wypiszą hasła

sobie na czole.Nie odnalazłszy się w nowym ładzie,

zostaną tu i zrobią porządek własnymi rękami

i butami z cygańską nędzą co stanęła na drodze;

oraz z pięknymi chłopcami w różowych okularach

patrzącymi z boku w tęczę, gdy na nich zawsze pada

ten bezwzględny brak wyboru,ten nieodwołalny wyrok

w tym miejscu i czasie przyjścia przez przypadek

na świat właśnie w Polsce,pierwszym lepszym kraju.



Raff, 2010

poprzedninastępny komentarze