2013-09-11 11:03:07
Artykuł ukazał się pierwotnie w Dzienniku Trybuna dnia 9 września.
***
Zbliżające się protesty głównie rozpatrywane są pod kątem nasilającego się konfliktu pracowniczego( a mówiąc ściśle: związków zawodowych ze stroną rządową). Warto jednak zauważyć, że wydarzenie to jednak wykracza poza wspomnianą kwestię pracowniczą, a grup które wyjdą w tych dniach na ulice i mównice jest znacznie więcej. Związki zawodowe zapraszając je do wspólnej akcji, pokazują, ze nie będzie to event przeprowadzony w imię interesu, choćby słusznego, jednej grupy społecznej, ale uniwersalny protest przeciwko krzywdzie wywołanej niewłaściwą polityką gospodarczą i społeczną. Jedną z grup, odczywających to na własnej skórze są osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie, który swój społeczny gniew ale i postulaty wyrażą publicznie 13 września.
Opiekunowie osób niepełnosprawnych walczą o swoje prawa, notorycznie deptane, już od lat. Tym razem jednak ich walka wpisze się w nieco szerszy ruch protestu. Miejmy nadzieje, że ich postulaty nie utoną w gąszczu powszechnego niezadowolenia a uda im się przebić w bardzo konkretnej postaci. Może temu sprzyjać perspektywa osobnego wystąpienia opiekunów osób starszych ( określających się mianem "wykluczonych opiekunów") oraz rodziców niepełnosprawnych dzieci. Obydwie grupy są pokrzywdzone, mają pewne wspólne interesy i wzajemnie popierają swoje dążenia, jednak ich sytuacja prawna i w konsekwencji socjalna jest coraz bardziej odmienna, wobec czego warto przyjrzeć się o co walczy każda z grup.
Rodzice niepełnosprawnych dzieci
Rodzice dzieci niepełnosprawnych przyjadą z różnych stron Polski. Z samego Torunia, gdzie działa Stowarzyszenie " Mam przyszłość" będące stałym uczestnikiem protestów i rokowań w imieniu rodzin osób niepełnosprawnych , ma przyjechać około 30 osób autobusem, który zapewnili i opłacili działacze Solidarności. Warto ten fakt podkreślić, gdyż pokazuje, że wsparcie ze strony związkowej w tym wypadku nie ogranicza się jedynie do formalnego udostępnienia przestrzeni innym grupom, ale także obejmuje finansowe i organizacyjne wsparcie dzięki, któremu przyjazd staje się realny. Duża część rodzin niepełnosprawnych dzieci boryka się z tak głębokim ubóstwem ( w 12% tego typu gospodarstw domowych żyło w 2012 roku skrajnej biedzie) że nawet pojedynczy wyjazd byłby poniżej ich możliwości.
To właśnie sprawy socjalno-bytowe mają stać się główną treścią wystąpień. Żądania jakie będzie można usłyszeć w nadchodzący piątek to kontynuacja tego co było po wielokroć zgłaszane w kolejnych petycjach i na transparentach w czas protestów. Przypomnijmy fragmenty ostatniej petycji z demonstracji 4 czerwca 2013 roku, które niestety nie straciły na aktualności. :
"Nie wstydzimy się naszych niepełnosprawnych dzieci. To z winy rządu nasza sytuacja jest dramatyczna i cały czas się pogłębia.(...) W Polsce wobec takich rodzin jak nasze uprawiana jest Polityka Eutanazji i Dyskryminacji na niebywale wysokim poziomie (...)Od wielu lat brakuje środków na podstawowe potrzeby – rehabilitację, leki, sprzęt medyczny. Dzisiaj po wielu podwyżkach brakuje w naszych rodzinach na jedzenie i czynsz".
Nie jest to gołosłowne. Na dziecko niepełnosprawne przypada jedynie 153 złotych zasiłku pielęgnacyjnego, nie waloryzowany od 10 lat; renta socjalna ( gdy dziecko przekroczy 18 lat) to niska kwota jak na potrzeby dorosłego, niesamodzielnego i niezdolnego do pracy człowieka, wymagającego opieki drugiej osoby, która często wówczas również ma ograniczone możliwości zarobkowania. A 820 złotych ( do niedawna 620) świadczenia pielęgnacyjnego - kwota, którą otrzymuje opiekun w zamian za całkowitą rezygnację z pracy również nie pozwala na godne życie, zwłaszcza gdy w rodzinie jest na utrzymaniu więcej osób zależnych lub nie ma innego źródła dochodu, a tak jest na przykład gdy jeden rodzic ( najczęściej matka) zostanie sam z dzieckiem.
Iwona Hartwih ze Stowarzyszenia " Mam przyszłość" przypomina, że wciąż wbrew obietnicom rodzinom nie przedstawiono projektu, który by ostatniej 200 złotowej podwyżce świadczenia nadawał rangę ustawową, a to rodzi obawy, że z początkiem 2013 roku pomoc ( obecnie na mocy rządowego programu) może zostać cofnięta i wrócić do wysokości 620 złotych.
Wykluczeni opiekunowie osób dorosłych
Drugą grupą, która z tytułu opieki nad bliskimi nie otrzymuje wsparcia pozwalającego na godne życie, są opiekunowie osób starszych. W przypadku tych osób sytuacja nie tylko się nie poprawia, ale wręcz pogarsza. Zwłaszcza po ostatniej nowelizacji ustawy o świadczeniach, w której wiele utraciło prawo do świadczenia pieniężnego. Dotychczas przysługiwało im świadczenie pielęgnacyjne, dziś zaś jedynie specjalny zasiłek opiekuńczy, które by otrzymać, spełnić muszą szereg kryteriów, na czele z dochodowym. Wiele z tych, którzy dotychczas pobierali świadczenie teraz może zostać bez wsparcia, co skazuje ich na nędze i wykluczenie. Opiekująca się od lat całodobowo mężem, Pani Danuta, która wybiera się na piątkowy protest, przypomina też że wraz z uprawnieniem do świadczenia, część opiekunów zostanie także bez ubezpieczenia rentowo-emerytalnego i zdrowotnego, które dotychczas opłacały im podmioty wypłacające świadczenie.
Opiekunowie czują, że odbiera im się prawa nabyte a także wyklucza społecznie, w dodatku w atmosferze walki " z oszustami" i " wyłudzaczami". Jak wskazuje Pani Danuta, by sprawdzić czy ktoś faktycznie sprawuje opiekę, są odpowiednie służby i rzeczywiści opiekunowie nie boją się kontroli. Nie chcą być jednak niesłusznie karani, ograniczeniem prawa do materialnej pomocy. Od paru miesięcy w tej sprawie swoje skargi kierują między innymi do Rzecznika Praw Obywatelskich, który złożył wniosek w tej sprawie do rozpatrzenia przez Trybunał Konstytucyjny.
Przyjazd na protest dla "wykluczonych opiekunów" to również nie lada wyzwanie. Są to w odróżnieniu od wielu rodziców dzieci osoby przeważnie starsze i nierzadko same schorowane oraz mało mobilne. Do tego dochodzą ograniczone środki i konieczność zorganizowania opieki zastępczej na czas choćby krótkiej nieobecności przy chorym.
Do tej grupy również rękę wyciągnęła Solidarność oferując refundację lub organizację przyjazdu na protest dla tych opiekunów, którzy zgłoszą się w lokalnych strukturach związku i zadeklarują chęć przybycia na protest. 11 września opiekunowie planują dostarczenie petycji, zaś dwa dni później dołączą do Związku Syndykalistów Polskich i Stowarzyszenia Lokatorów.
***
Obecność w dniach protestu grup nie-pracowniczych ( co bynajmniej nie znaczy, że nie wykonujących realnej i potrzebnej pracy) nawet gdyby okazała się niezbyt głośna i liczna, może być symptomem rodzenia się między-grupowej solidarności w warunkach obejmującego coraz szersze grupy ryzyka wyrzucenia poza społeczny nawias. Jest to też sygnał, że tyle razy publicznie lżone związki zawodowe są gotowe zauważyć także krzywdę innych grup, których formalnie nie reprezentują i zdolne do tego by
włączyć je do wspólnej walki.
Raff
***
Zbliżające się protesty głównie rozpatrywane są pod kątem nasilającego się konfliktu pracowniczego( a mówiąc ściśle: związków zawodowych ze stroną rządową). Warto jednak zauważyć, że wydarzenie to jednak wykracza poza wspomnianą kwestię pracowniczą, a grup które wyjdą w tych dniach na ulice i mównice jest znacznie więcej. Związki zawodowe zapraszając je do wspólnej akcji, pokazują, ze nie będzie to event przeprowadzony w imię interesu, choćby słusznego, jednej grupy społecznej, ale uniwersalny protest przeciwko krzywdzie wywołanej niewłaściwą polityką gospodarczą i społeczną. Jedną z grup, odczywających to na własnej skórze są osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie, który swój społeczny gniew ale i postulaty wyrażą publicznie 13 września.
Opiekunowie osób niepełnosprawnych walczą o swoje prawa, notorycznie deptane, już od lat. Tym razem jednak ich walka wpisze się w nieco szerszy ruch protestu. Miejmy nadzieje, że ich postulaty nie utoną w gąszczu powszechnego niezadowolenia a uda im się przebić w bardzo konkretnej postaci. Może temu sprzyjać perspektywa osobnego wystąpienia opiekunów osób starszych ( określających się mianem "wykluczonych opiekunów") oraz rodziców niepełnosprawnych dzieci. Obydwie grupy są pokrzywdzone, mają pewne wspólne interesy i wzajemnie popierają swoje dążenia, jednak ich sytuacja prawna i w konsekwencji socjalna jest coraz bardziej odmienna, wobec czego warto przyjrzeć się o co walczy każda z grup.
Rodzice niepełnosprawnych dzieci
Rodzice dzieci niepełnosprawnych przyjadą z różnych stron Polski. Z samego Torunia, gdzie działa Stowarzyszenie " Mam przyszłość" będące stałym uczestnikiem protestów i rokowań w imieniu rodzin osób niepełnosprawnych , ma przyjechać około 30 osób autobusem, który zapewnili i opłacili działacze Solidarności. Warto ten fakt podkreślić, gdyż pokazuje, że wsparcie ze strony związkowej w tym wypadku nie ogranicza się jedynie do formalnego udostępnienia przestrzeni innym grupom, ale także obejmuje finansowe i organizacyjne wsparcie dzięki, któremu przyjazd staje się realny. Duża część rodzin niepełnosprawnych dzieci boryka się z tak głębokim ubóstwem ( w 12% tego typu gospodarstw domowych żyło w 2012 roku skrajnej biedzie) że nawet pojedynczy wyjazd byłby poniżej ich możliwości.
To właśnie sprawy socjalno-bytowe mają stać się główną treścią wystąpień. Żądania jakie będzie można usłyszeć w nadchodzący piątek to kontynuacja tego co było po wielokroć zgłaszane w kolejnych petycjach i na transparentach w czas protestów. Przypomnijmy fragmenty ostatniej petycji z demonstracji 4 czerwca 2013 roku, które niestety nie straciły na aktualności. :
"Nie wstydzimy się naszych niepełnosprawnych dzieci. To z winy rządu nasza sytuacja jest dramatyczna i cały czas się pogłębia.(...) W Polsce wobec takich rodzin jak nasze uprawiana jest Polityka Eutanazji i Dyskryminacji na niebywale wysokim poziomie (...)Od wielu lat brakuje środków na podstawowe potrzeby – rehabilitację, leki, sprzęt medyczny. Dzisiaj po wielu podwyżkach brakuje w naszych rodzinach na jedzenie i czynsz".
Nie jest to gołosłowne. Na dziecko niepełnosprawne przypada jedynie 153 złotych zasiłku pielęgnacyjnego, nie waloryzowany od 10 lat; renta socjalna ( gdy dziecko przekroczy 18 lat) to niska kwota jak na potrzeby dorosłego, niesamodzielnego i niezdolnego do pracy człowieka, wymagającego opieki drugiej osoby, która często wówczas również ma ograniczone możliwości zarobkowania. A 820 złotych ( do niedawna 620) świadczenia pielęgnacyjnego - kwota, którą otrzymuje opiekun w zamian za całkowitą rezygnację z pracy również nie pozwala na godne życie, zwłaszcza gdy w rodzinie jest na utrzymaniu więcej osób zależnych lub nie ma innego źródła dochodu, a tak jest na przykład gdy jeden rodzic ( najczęściej matka) zostanie sam z dzieckiem.
Iwona Hartwih ze Stowarzyszenia " Mam przyszłość" przypomina, że wciąż wbrew obietnicom rodzinom nie przedstawiono projektu, który by ostatniej 200 złotowej podwyżce świadczenia nadawał rangę ustawową, a to rodzi obawy, że z początkiem 2013 roku pomoc ( obecnie na mocy rządowego programu) może zostać cofnięta i wrócić do wysokości 620 złotych.
Wykluczeni opiekunowie osób dorosłych
Drugą grupą, która z tytułu opieki nad bliskimi nie otrzymuje wsparcia pozwalającego na godne życie, są opiekunowie osób starszych. W przypadku tych osób sytuacja nie tylko się nie poprawia, ale wręcz pogarsza. Zwłaszcza po ostatniej nowelizacji ustawy o świadczeniach, w której wiele utraciło prawo do świadczenia pieniężnego. Dotychczas przysługiwało im świadczenie pielęgnacyjne, dziś zaś jedynie specjalny zasiłek opiekuńczy, które by otrzymać, spełnić muszą szereg kryteriów, na czele z dochodowym. Wiele z tych, którzy dotychczas pobierali świadczenie teraz może zostać bez wsparcia, co skazuje ich na nędze i wykluczenie. Opiekująca się od lat całodobowo mężem, Pani Danuta, która wybiera się na piątkowy protest, przypomina też że wraz z uprawnieniem do świadczenia, część opiekunów zostanie także bez ubezpieczenia rentowo-emerytalnego i zdrowotnego, które dotychczas opłacały im podmioty wypłacające świadczenie.
Opiekunowie czują, że odbiera im się prawa nabyte a także wyklucza społecznie, w dodatku w atmosferze walki " z oszustami" i " wyłudzaczami". Jak wskazuje Pani Danuta, by sprawdzić czy ktoś faktycznie sprawuje opiekę, są odpowiednie służby i rzeczywiści opiekunowie nie boją się kontroli. Nie chcą być jednak niesłusznie karani, ograniczeniem prawa do materialnej pomocy. Od paru miesięcy w tej sprawie swoje skargi kierują między innymi do Rzecznika Praw Obywatelskich, który złożył wniosek w tej sprawie do rozpatrzenia przez Trybunał Konstytucyjny.
Przyjazd na protest dla "wykluczonych opiekunów" to również nie lada wyzwanie. Są to w odróżnieniu od wielu rodziców dzieci osoby przeważnie starsze i nierzadko same schorowane oraz mało mobilne. Do tego dochodzą ograniczone środki i konieczność zorganizowania opieki zastępczej na czas choćby krótkiej nieobecności przy chorym.
Do tej grupy również rękę wyciągnęła Solidarność oferując refundację lub organizację przyjazdu na protest dla tych opiekunów, którzy zgłoszą się w lokalnych strukturach związku i zadeklarują chęć przybycia na protest. 11 września opiekunowie planują dostarczenie petycji, zaś dwa dni później dołączą do Związku Syndykalistów Polskich i Stowarzyszenia Lokatorów.
***
Obecność w dniach protestu grup nie-pracowniczych ( co bynajmniej nie znaczy, że nie wykonujących realnej i potrzebnej pracy) nawet gdyby okazała się niezbyt głośna i liczna, może być symptomem rodzenia się między-grupowej solidarności w warunkach obejmującego coraz szersze grupy ryzyka wyrzucenia poza społeczny nawias. Jest to też sygnał, że tyle razy publicznie lżone związki zawodowe są gotowe zauważyć także krzywdę innych grup, których formalnie nie reprezentują i zdolne do tego by
włączyć je do wspólnej walki.
Raff