Funkcjonariusze specjalnej troski
2008-02-07 20:54:40


- Wysoki sądzie, to właśnie oskarżony napadł mnie 30 lutego, jestem tego pewien
- Prosze nie opowiadać absurdów! Sąd poucza poszkodowanego o karze za składanie fałszywych zeznań
- Ja jestem pewny, przecież jestem funkcjonariuszem policji!
- To zmienia postać rzeczy. Czyli został pan napadnięty 30 lutego?

Możliwe że już niedługo w polskich sądach będzie można usłyszeć nawet taki dialog. Okazuje się, iż każda głupota zyskuje miano wiarygodnego zeznania, jeśli tylko jest wypowiadana przez funkcjonariusza jakiejś służby mundurowej.
Zwykle trzeba kilkunastu dobrych świadków aby obalić najbardziej absurdalny zarzut ze strony policji. W drugą stronę prawidłowość ta nie działa w ogóle. Policjant pobił poszkodowanego? Niemożliwe, przecież jego kolega z oddziału całkowicie temu zaprzecza, stwierdzi sąd i umorzy sprawę.

Ostatnio w ogóle okazało się jak biedna i latami nękana przez lewackich terrorystów była warszawska policja. Piotr Ikonowicz z NL, zapewne dzięki tajnemu szkoleniu w technikach walk ninja potrafił jednym uderzeniem posłać funkcjonariusza na ponad siedmiodniowy urlop zdrowotny. Z kolei Andrzej Smosarski zapewne działając w porozumieniu z grupą wspólników tak udoskonalił swoją sprawność, że niczym Chuck Norris kopnął policjanta w pełnym rynsztunku w pierś, przewracając go i naruszając tym samym jego nietykalność cielesną (wspólnicy byli tu konieczni gdyż aby "bandyta" mógł kopnąć w pierś funkcjonariusza prewencji w pełnym rynsztunku musiał wcześniej zostać podrzucony).

Jeśli dodamy do tego przypadki demonstrantów rzucających się na całe oddziały prewencji i bijących je, jak było podobno podczas szczytu Rady Europy w Warszawie to widzimy jak trudna i niebezpieczna jest praca stołecznego policjanta i że funkcjonariusze wymagają najwyraźniej specjalnej troski.

Dlatego postuluję:

- na całym terytorium RP wprowadzić całkowity zakaz oglądania filmów karate, które najwyraźniej wywierają zły wpływ na demonstrujących

- objąć funkcjonariuszy policji i innych służb mundurowych specjalną troską, tworząc im miejsca, gdzie mogliby się chronić przed agresją

- natychmiast uruchomić specjalne telefony zaufania dla policjantów, którzy nie czują się bezpieczni podczas ochraniania demonstracji

- ustanowić prawo, mówiące że na podstawie zeznania policjanta od razu można skazać oskarżonego, aby nie marnować pieniędzy na procesy sądowe (oczywiście dodając, że dzieje się to w ramach pełnej demokracji, nie to co np. pod rządami dyktatur na Białorusi czy Kubie)

Tylko w ten sposób możemy chronić naszych stróżów prawa przed okrucieństwem świata

poprzedninastępny komentarze