2008-02-18 09:44:18
Postępak (nie mylić z postępowcem) Choć nie jest zbyt liczny, stanowi jednak zmorę współczesnych polskich ruchów lewicowych.
Jest to osoba zakochana w sobie (oczywiście z wzajemnością) i obowiązkowo uważająca się za wyjątkowego intelektualistę.
Jak go rozpoznać?
Swą wyższość intelektualną nad resztą społeczeństwa demonstruje między innymi stosowanym językiem. W tekście pisanym przez postępaka będzie się więc roiło od „kwestii genderowych” (o „kwestiach płci” mówią jedynie nieokrzesani prostacy), „heteronormatywności”, czy „dyskursów”. Postępak będzie też odczuwał „repulsję” zamiast odrazy, a czasem nawet „artykułował sprzeciw antysystemowy” (bo wiadomo że o „sprzeciwie wobec systemu” piszą tylko idioci), choć zwykle bardzo umiarkowanie.
Będzie też poruszał tematy o najwyższej dozie abstrakcji, których zwykły śmiertelnik nie obejmie swym ograniczonym intelektem. Postępak pisze bowiem i mówi zwracając się do zamkniętego grona, świetnie bawiącego się na teoretycznych dyskusjach, a nie do ogółu społeczeństwa.
Postępaka mierzi wręcz praktyczna działalność. Klejenie plakatów, rozdawanie ulotek i inne robolskie zajęcia napełniają go jako "prawdziwego intelektualistę" odrazą. Podobnie jest z obcowaniem z przeciętnymi ludźmi, których istnienie zdarza mu się w skrajnych przypadkach wręcz negować. W związku z tym bezsensowne jest też dla niego mówienie o samoorganizacji społeczeństwa czy braku hierarchii (przecież on chce stać na czele jako wybitna jednostka).
Gdzie działa postępak?
W polskich warunkach postępak będzie głównie przedstawicielem światka NGOsowego i jego otoczenia, pisząc projekty oraz żyjąc z zagranicznych, najlepiej unijnych, grantów przyznawanych na projekty bezużyteczne dla zwykłych ludzi. W tej działalności postępacy są tak skuteczni, że tzw. „trzeci sektor” jest dziś przez nich zdominowany.
Polski postępak przyjął sobie za cel zajmowanie się głównie sferą światopoglądową. Wie bowiem, że największym strumieniem zagraniczne fundusze będą płynęły na walkę z zacofaniem i konserwatyzmem. Łatwiej uzyskać granty na „gender mainstreaming” (cokolwiek by to nie było) lub reprezentowanie środowisk LGBT, niż walkę z wyzyskiem w miejscu pracy czy o prawa lokatorów. Ponieważ sam temat działania jest dla postępaka drugorzędny, zawsze zajmie się rzeczami bardziej dochodowymi. Nie ulega wątpliwości, że gdyby fundusze dawano na walkę z kapitalizmem byłby pierwszym bojownikiem o wyzwolenie ludzi pracy. Obecnie nie będzie jednak podcinał gałęzi na której siedzi, a wiadomo przecież, że UE czy sponsorowane przez kapitalistów fundacje, nie będą wspierały walki z neoliberalizmem.
Sposób postępowania - postępak jest niegroźny jeśli umie się z nim właściwie postępować.
Przede wszystkim nie wolno wchodzić w polemikę, ponieważ jest to osoba żyjąca na wyższym poziomie abstrakcji, sprowadzi was do całkowitego teoretyzowania, a później pokona swoim doświadczeniem w tej dziedzinie, zarzucając cytatami dawno zmarłych filozofów (często w dziwnych interpretacjach) oraz swoją tradycyjną nowomową.
Jego wywody mają zerowe przełożenie na rzeczywistość, warto więc prostować tylko te bzdury, które różnymi drogami mogą dotrzeć do szerszej grupy społeczeństwa.
Postępaka najlepiej ośmieszyć, bo pomimo często przyjmowanej postmodernistycznej „luzackiej” otoczki jest to zwykle osoba nie mająca żadnego dystansu do siebie i poruszanych tematów. Sytuuje się paradoksalnie bardzo blisko fanatycznego katolika, który we wszystkim widzi obrazę wartości chrześcijańskich.
Przy odrobinie szczęścia postępak uzna wyśmianie niedorzeczności które propaguje, czy swojego interesownego sposobu działania, za przejaw „seksizmu”, czy „homofobii” i odczepi się, pozwalając kontynuować praktyczne działania.
Z postępakiem nie należy współorganizować żadnych działań praktycznych, takich jak demonstracje czy konferencje. Zawsze będzie on szukał sposobności na wyciągnięcie pieniędzy tak, aby się przy tym nie napracować. Jego wkład praktyczny będzie zerowy, lub ograniczy się do krytyki.
Warto także trzymać grupy takie jak pracownicy czy lokatorzy, z którymi współpracuje lewica, z dala od postępaków. Kontakt ludzi pracy z tymi indywiduami może bowiem zaowocować trudną do przezwyciężenia niechęcią do dalszej działalności.
Powyższą instrukcję oparłem na własnych doświadczeniach, jednak pamiętajmy, że postępactwo ma różne oblicza. Najważniejsze jest dostosowanie działań do sytuacji i pamiętanie, że postępak jest wrogiem postępowca, na równi z kapitalistą czy religijnym fanatykiem.