2008-03-24 10:18:08
rys. M. Wysocki
Ponieważ dziś lany poniedziałek chciałbym życzyć wielkiego lania "wykonującym misje stabilizacyjne" w Iraku i Afganistanie oraz ogólnie całej polskiej armii.
(Życzenia te są wyrazem mojego uznania, bo przecież przy laniu w lany poniedziałek właśnie o to chodzi)
Wbrew temu, co się mówi w niektórych kręgach, lanie może mieć aspekt edukacyjny. Polscy policjanci, którzy pojechali do Mitrowicy przekonali się na przykład, że próby bicia demonstrantów i zachowywania się jak panowie na włościach często nie popłacają. Może w szeregach tych, którzy otrzymali nauczkę od broniących własnego kraju Serbów byli funkcjonariusze, których bawiło na przykład pobicie dzieciaka, kradnącego słodycze w sklepie, czy osób popełniających zbrodnię picia piwa w miejscu publicznym. Tego typu działania policji nie są przecież wyjątkiem.
Możliwości edukacji antyimperialistycznej można by jeszcze wzmocnić wysyłając wojska na przykład przeciwko indianom Lakota, ponieważ śmieli oni jednostronnie ogłosić secesję, bez poparcia Waszyngtonu i UE. Minister Adam Szejnfeld zreformowałby im gospodarkę tak aby mający jeszcze mają pracę mogli ją łatwiej stracić, Magdalena Środa zajęła się "ochroną" pracujących indianek, walką z "bolszewizmem" w postaci zabezpieczeń socjalnych i dostępnością aborcji, a Radek Sikorski edukował indian dlaczego powinni ginąć w rozpętanych przez Waszyngton wojnach oraz poprosić o tarczę rakietową na terenie swoich rezerwatów.
Prwadopodobieństwo odebrania edukacyjnego lania, tym razem od czerwonych, znacząco by wówczas wzrosło, a edukacja jest przecież bezcenna.