2008-10-26 08:54:21
"Próbą poprawy warunków ludności najbiedniejszej miasta miała być, obok strajków, akcja prowadzona przez PPS, zmierzająca do obniżenia lokatorom komornego o 20%(...) Trudno określić jej zasięg; w wielu przypadkach dała pozytywne rezultaty. Zdarzali się właściciele, którzy wyprzedzali żądania lokatorów i z własnej woli obniżali zobowiązania najemców, ale byli też i kamienicznicy ustępujący dopiero wobec presji fizycznej. Prasa warszawska podawała, że przy ul. Leopoldyny 14 właścicielkę domu nakryto workiem, posadzono do taczki, którą następnie wywrócono - W domu nr 64 przy ul. Krochmalnej lokatorzy wtargnęli do mieszkania administratora, nadziali mu na głowę worek, potem ściągnęli za nogi po schodach z III-go piętra na podwórze i wyrzucili omdlałego za bramę.
Gdy właściciel domu lub administrator po takich torturach godził się na ustępstwo, brano go pod ręce, prowadzono na podwórze, gdzie na stole przygotowane było już zawczasu zobowiązanie o obniżce komornego. Po podpisaniu lokatorzy robili składkę na poczęstunek dla gospodarza i na ogłoszenie w gazetach podziękowania."
(Halina Kiepurska - "Warszawa w rewolucji 1905-1907", Warszawa 1974r., str. 182)
Jak widać historia uczy nas, że tak kulturalne sposoby negocjowania z kamienicznikami bywały skuteczne.
Czy przenosić je na współczesny grunt? Na to pytanie musisz sobie czytelniku odpowiedzieć sam.
W celu podjęcia decyzji możesz zajrzeć do tekstów o działaniach kamieniczników, które publikowaliśmy na lewica.pl:
AAAby pozbyć się lokatora
Warszawa: "Reklama" kamienicznika