Demonstrantów wpuszczać tylko w krawatach!!!
2008-12-02 20:11:54
oalicja organizująca w sobotę w Poznaniu protest podczas Konferencji Klimatycznej ONZ wystosowała całkiem zabawny apel do liderów anarchistów.


Pisze w nim m in.


Oczekujemy jednak czytelnej, jasnej i zwięzłej deklaracji ze strony przedstawicieli tegoż ruchu:

1.Czy zobowiązują się, że ich aktywiści nie będą maskować się chustami, szalikami, czy kominiarkami podczas marszu.
2.Czy zobowiązują się do nie wszczynania i nie prowokowania starć z policją ani z uczestnikami marszu, nie demolowania żadnych budynków i instalacji podczas marszu.
3.Czy zobowiązują się do nie podejmowania prób przedarcia się na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich podczas marszu.
4.Czy zobowiązują się do wykonywania decyzji służb porządkowych marszu dotyczących jego przebiegu.

Uważamy, że w sytuacji niepokojących wypowiedzi Marka Piekarskiego, jednego z przywódców poznańskich anarchistów, prośba o tą deklarację jest uzasadniona.
W przypadku, jeżeli poznańskie środowisko anarchistyczne nie wyda czytelnego i jasnego oświadczenia (i nie opublikuje go na swojej stronie internetowej), w którym zobowiązuje się do przestrzegania powyższych zobowiązań, grupa ta nie zostanie dopuszczona do udziału w marszu.


Po dokładniejszym przyjrzeniu się stanowisko wydaje się jednak bardzo sensowne. Myślisz czytelniku, że anarchiści nie mają przywódców? Mają nawet partie, co stwierdził swego czasu jeden z warszawskich kamieniczników.


Popatrzmy też na wymagania organizatorów protestu z perspektywy historycznej. Ilu tragedii mógłby uniknąć ruch stosując się do podobnych zasad.

- Gdyby w roku 1886 demonstranci na Haymarket wykonywali polecenia służb porządkowych nie byłoby zbędnych ofiar.

- Gdyby w styczniu 1905 r. mieszkańcy Piotrogrodu nie próbowali się wedrzeć z petycją do cara nie byłoby krwawej niedzieli.

- Również w roku 1905, gdyby na placu Grzybowskim PPSowcy powstrzymali się od agresywnych działań nie doszłoby do walk z kozakami w Warszawie ani powstania w Łodzi.

- Gdyby w roku 1936 r. anarchiści z Barcelony, robotnicy Madrytu i innych hiszpańskich miast wykonywali polecenia sił porządkowych nie doszłoby do wojny domowej, a generałowie mogliby spokojnie przejąć władzę.

- Wracając do Poznania – tamtejsi robotnicy wykazali się nieodpowiedzialnością w roku 1956. Nie dość że prowokowali starcia z siłami porządkowymi, to niektórzy nawet podczas protestów maskowali się.

- Gdyby w roku 1999 przeciwnicy Światowej Organizacji Handlu nie próbowali w Seattle dostać się na teren jej obrad, a także rozeszli się na pierwsze wezwanie policji, dziś kapitaliści nie musieliby dyskutować z tzw. alterglobalistami.

- Gdyby w roku 2001 argentyńscy robotnicy nie demonstrowali bez zezwolenia, nie wchodzili na teren zakładu i nie ścierali się z policją, kapitaliści nie mieliby dziś problemów z odzyskaniem zakładów zarządzanych obecnie przez ich załogi.

- Gdyby w roku 2002 pracownicy z Ożarowa spokojnie spełnili żądania policji i rozeszli się, zamiast bronić swojego zakładu, to zamiast tworzyć alternatywne miejsca pracy władze mogłyby poprzestać na zapewnieniu im szkoleń motywacyjnych.

To tylko niektóre z przykładów tego, że zastosowanie zasad o które apelują organizatorzy sobotniej demonstracji przyniosłoby wiele społecznego spokoju i ułatwiło działanie państwu, kapitalistom i w ogóle elitom.

W ogóle postuluje, aby na (obowiązkowo legalne) demonstracje wpuszczać tylko w krawatach, bo przecież demonstrant w krawacie jest mniej awanturujący się. Sprawę rozwiązałoby oczywiście też wpuszczanie jedynie za zaproszeniami.

poprzedninastępny komentarze