2010-05-31 08:58:30
Dobrych wzorców nie powstydzili się również miłościwie nam panujący przy okazji przybycia do Polski obcych wojsk.
Nasz przewspaniały kraj jest bezpieczny dzięki zamontowaniu na jego terenie... atrap rakiet Patriot. Wprawdzie chodzi o kilka zestawów, które mogą w każdej chwili być wycofane, gdyby gdzie indziej wielki brat potrzebował tych makiet, ale kto zwracałby uwagę na takie drobnostki?
Dodatkowo przedstawiciele nowego wielkiego brata oświadczyli, że jeśli imitacje się przyjmą to za jakiś czas może sprzedadzą Polsce prawie sprawne zestawy rakietowe, które trafia nad Wisłę zamiast na złom.
W Wiadomościach TVP (ścigających się ostatnio w absurdalnym humorze z filmami Barei) oświadczono również, że atrapy będą... chronić nas przed zagrożeniem z Iranu i Korei Północnej. Pomijam już całkowicie nieistotne fakty iż jakoś nie pamiętam aby były to państwa odwiecznie wrogie Polsce, a ich wojska stały na granicach RP. W jaki sposób makieta miałaby nas chronić przed atakiem? Jeśli jest ze sklejki to jej elementami można byłoby w napastników rzucać, a nawet rozjechać ich jakimś pojazdem technicznym towarzyszącym garnizonowi US Army.
Nie dziwi protest Kremla. Po przeczytaniu doniesień o tym w zamian za co Polska zgodziła się na wpuszczenie amerykańskich wojsk niejeden rosyjski analityk czy urzędnik musiał pęknąć ze śmiechu.
Pozostaje pytanie, czy nie taniej byłoby wynająć grupę rzemieślników, zbić wyrzutnie z desek pomalować i pochwalić się - patrzcie, niskim kosztem zabezpieczyliśmy się przed wszelkimi napastnikami.