Precz z Pałacem Prezydenckim, czyli walka o krzyż
2010-08-04 08:16:47
Oglądałem wczoraj to co działo się na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie i dochodzę do wniosku, że po raz kolejny elity polityczne oraz ekonomiczne wygrały ze społeczeństwem odwracając uwagę od planowanych już zapewne antyspołecznych reform.

Uważam, że usunięty powinien zostać zarówno pseudoreligijny krzyż, jak i Pałac Prezydencki. Budynek ten można by zamienić na przykład w muzeum oligarchii i autorytaryzmu.


Zastanówmy się jak takie muzeum z wymarzonej przyszłości mogłoby wyglądać

Normą są obecnie ekspozycje multimedialne, interaktywne i tematyczne.

Jedna ze ścieżek zwiedzania mogłaby na przykład nosić nazwę "Żałoba po 10.04.2010 i wojna o krzyż".

Na ścianie mielibyśmy monitory pokazujące to co pasjonowało w minionych czasach oligarchii i autorytaryzmu najważniejszych polityków.


W "sali bełkotu" mielibyśmy odtworzenie wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego, Janusza Palikota, Joachima Brudzińskiego, Jarosława Kaczyńskiego i ewentualnie jeszcze kilku innych.

Dla porównania pokazano by to co działo się równolegle, w cieniu "poważnych" debat - na przykład informacje o protestach społecznych, skali reprywatyzacji budynków, miesięczne statystyki eksmisji, miesięczne zarobki Kulczyka, Michnika oraz podobnych dawnych władców tego kraju.

W sali poświęconej "wojnie o krzyż" mielibyśmy z jednej strony wypowiedzi polityków i fanatyków religijnych wraz z podsycającymi konflikt relacjami medialnymi. Sekcja ta mogłaby być opatrzona komentarzem "Jak medialna propaganda i elity odwracały nasza uwagę".

Z drugiej strony powinno się tam pokazać dla kontrastu informacje ukrywane na dalszych stronach gazet czy w serwisach ekonomicznych. Mielibyśmy tu wypowiedzi ministra Michała Boniego o ewentualnej podwyżce VAT (podatku uderzającego przede wszystkim w biedniejszych, nie prowadzących działalności gospodarczej). Znaleźć powinny się tam również informacje o planach podwyższania wieku emerytalnego czy "znoszenia przywilejów" różnych grup zawodowych.

Można by również dodać wzmiankę o raporcie dotyczącym zbrodni wojennej polskich żołnierzy w afgańskim Nangar Khel, który wyciekł akurat w czasie "wojny o krzyż" więc mógł zostać zignorowany.

Mam nadzieję, że zwiedzając takie muzeum zwłaszcza młode pokolenia będą się dziwiły jak naiwne było kiedyś społeczeństwo dając się oszukiwać w tak prostacki sposób.

poprzedninastępny komentarze