2014-05-12 13:16:10
Najpierw odebrał wsparcie rodzinom niepełnosprawnych i ich opiekunom, pożerając przygotowane na ten cel przez światłe władze RP walizki. Władimir Putin podłożył też Donaldowi Tuskowi projekt zmiany prawa utrudniający niepełnosprawnym uzyskanie wsparcia w postaci 1% odpisu od podatku. Putin powstrzymywał też przedstawicieli władz przed przyjściem do opiekunów niepełnosprawnych protestujących w miasteczku namiotowym przed Sejmem RP i spełnienia ich postulatów. Przebrani za komorników specnazowcy dokonywali natomiast w Warszawie i innych miastach eksmisji na bruk, w tym rodzin z dziećmi, niszczyli domy kultury, likwidowali szkoły i przedszkola.
Nie były to pierwsze takie przypadki prowokacji wrogich sił. Wcześniej perfidny Putin podmienił parlamentarzystom projekty ustaw. Zamiast obniżenia wieku emerytalnego wyszło jego podwyższenie. Podłożył też projekt pozwalający na działanie w Polsce obcych służb specjalnych i wykorzystanie zagranicznej policji w „wyjątkowej sytuacji”. Wszystko po to aby wysyłać do Polski swoich popleczników przebranych za europejskich policjantów i agentów.
Władimir Putin podłożył też miłującemu wolność i demokrację polskiemu rządowi projekt zmiany ustawy o zgromadzeniach. Dzięki temu trudniej jest zarejestrować dziś w Polsce pikietę, a policja ma większe uprawnienia do działania.
Również przez wrogiego przywódcę mamy w Polsce służby, które wiodą prym jeśli chodzi o liczbę podsłuchów, śledztw i inwigilacji obywateli w skali Unii Europejskiej. Nie jestem w stanie uwierzyć aby miłujące wolność PO, PSL, PiS i inne partie parlamentarne były z tym jakkolwiek związane.
Podobnie było z tajnymi więzieniami CIA… wróć FSB w Polsce. Putin wmówił przecież ówczesnemu premierowi Leszkowi Millerowi, że chodzi o ośrodki szkolące przedstawicieli „społeczeństwa obywatelskiego” z zagranicy.
Wreszcie, to Władimir Putin wysyła do Polski myśliwce i obce wojska. Szkolą się one do agresji na pustyni błędowskiej, bo przecież prawdziwi amerykańscy spadochroniarze nie rozjeżdżaliby pojazdami wojskowymi tego jedynego w Polsce skrawka pustyni, która podobno jest przecież chroniona. Nie chce mi się też wierzyć aby NATO szkoliło polską armię w warunkach, które nie są przecież właściwe do uczenia się obrony kraju. Wniosek, muszą to być przebrani żołnierze Putina tylko udający gości z „ojczyzny demokracji”.
Wniosek z tego taki, że zwalczanie potwora Putina to najważniejsze czym powinny się zajmować wszystkie siły polityczne w naszym kraju. Gdyby nie on, Donald Tusk do spółki z Jarosławem Kaczyńskim (konflikt między nimi to przecież także wynik rosyjskich machinacji) już dawno zbudowaliby drugą Irlandię/IV RP mlekiem i miodem płynącą, gdzie nie ma biedy, a kapitalista i żebrak wspólnie pracują z uśmiechem na twarzach na sukces nas wszystkich, Polaków.
Przecież wszelkie zło bierze się nie z władzy kapitału i jego lobbystów, ale z działań Putina, a przynajmniej tak słyszałem... z polskich mediów.