2009-01-10 18:14:33
WOŚP jest mocno popierany przez neoliberalne media i elity, dlatego że jest świetnym narzędziem kanalizującym naturalną ludzką wrażliwość na krzywdę i niesprawiedliwość. Z tą krzywdą można by skutecznie walczyć tylko poprzez odpowiednie dofinansowanie publicznej służby zdrowia. Wymagałoby to jednak naruszenia interesów, czyli obniżenia zysków tych, którzy wyzyskują społeczeństwo. Dlatego powiązane z interesami kapitału media i elity popierają WOŚP, który w odpowiedzi na ludzką krzywdę proponuje doroczną imprezę, show i zabawę, oraz rzecz jasna głośną muzykę („Orkiestra”), która niemal dosłownie zagłusza problemy, które pozornie ma rozwiązywać. Do akcji tej WOŚP angażuje tysiące wolontariuszy (ok. 120 tysięcy osób), którzy zajmują się całkowicie nieskuteczną wobec chorych, ale skuteczną jeśli chodzi o tworzenie pozorów, że się te problemy rozwiązuje. W ten sposób naturalna wrażliwość na ludzką krzywdę zamiast rodzić refleksję o niesprawiedliwości społecznej i chęci walki z tą niesprawiedliwością, zostaje skanalizowana w doraźnej akcji charytatywnej. Obecny, niesprawiedliwy system, jest w ten sposób chroniony i utrwalany.
Akcja WOŚP jest tak przedstawiana, jak gdyby w istotny sposób rozwiązywała problemy niedofinansowania polskiego systemu ochrony zdrowia. Serduszkami WOŚP obklejone są całe oddziały dziecięce, łącznie z drzwiami wejściowymi. Tymczasem pieniądze, które udaje się zebrać dzięki tej akcji, wystarczą jedynie na jakiś ułamek potrzebnego sprzętu. Przede wszystkim jednak nie pokrywają kosztów jego obsługi- i to bardzo wykwalifikowanej, a więc wysoko opłacanej.
Polska służba zdrowia wymaga dofinansowania w wysokości ok. 15 mld zł rocznie, tak żeby osiągnąć wydatki na poziomie 6% PKB, takim jak choćby w Czechach (w Niemczech jest to 10%), a nie 4.2% jak obecnie. Tymczasem dzięki akcji Owsiaka, przy całym wysiłku ponad 100 tysięcy wolontariuszy i zmasowanej akcji promocyjnej w mediach, udaje się zebrać ok. 35 mln zł, a więc mniej niż 1% potrzebnej sumy! Nie ma więc co liczyć, że poprzez tego rodzaju zbiórki uda się ten problem rozwiązać, czy choćby go w znaczącym stopniu załagodzić! Widać więc, że realnie WOŚP praktycznie nie przysparza służbie zdrowia korzyści, a sens utrzymywania tej akcji (notabene, niespotykanej nigdzie na zachodzie, gdzie nikomu nie przyszłoby do głowy szukać pieniędzy na systemowy zakup sprzętu medycznego poprzez akcje charytatywne) jest wyłącznie propagandowy. To ochrona interesów klasy wyzyskującej społeczeństwo.
Akcja WOŚP tłumi (zakrzykuje) wszelki głos rozsądku w sprawie finansowania leczenia chorych, podnoszący choćby nieskuteczność tej akcji i konieczność szukania innych rozwiązań tego problemu. Szczególnie młodych, a więc tych którzy w przyszłości mogliby coś zmienić, odciąga od myślenia systemowego, żeby przypadkiem nie wykryli tkwiącej w obecnym systemie niesprawiedliwości społecznej. Zamiast tego niech biegają po Polsce z puszkami, a za pół roku bawią się przy rocku, w międzyczasie słuchając Leszka Balcerowicza, który powie jakim złem jest idea publicznej służby zdrowia i obowiązkowej składki zdrowotnej. Gdy zostanie ona sprywatyzowana, zgodnie z planami rządzących liberałów- WOŚP przecież będzie grać dalej, fundując co roku wybranej grupie szczęśliwców leczenie w drogiej, prywatnej służbie zdrowia, bo przecież większości nie będzie na to stać.
Akcja WOŚP jest tak przedstawiana, jak gdyby w istotny sposób rozwiązywała problemy niedofinansowania polskiego systemu ochrony zdrowia. Serduszkami WOŚP obklejone są całe oddziały dziecięce, łącznie z drzwiami wejściowymi. Tymczasem pieniądze, które udaje się zebrać dzięki tej akcji, wystarczą jedynie na jakiś ułamek potrzebnego sprzętu. Przede wszystkim jednak nie pokrywają kosztów jego obsługi- i to bardzo wykwalifikowanej, a więc wysoko opłacanej.
Polska służba zdrowia wymaga dofinansowania w wysokości ok. 15 mld zł rocznie, tak żeby osiągnąć wydatki na poziomie 6% PKB, takim jak choćby w Czechach (w Niemczech jest to 10%), a nie 4.2% jak obecnie. Tymczasem dzięki akcji Owsiaka, przy całym wysiłku ponad 100 tysięcy wolontariuszy i zmasowanej akcji promocyjnej w mediach, udaje się zebrać ok. 35 mln zł, a więc mniej niż 1% potrzebnej sumy! Nie ma więc co liczyć, że poprzez tego rodzaju zbiórki uda się ten problem rozwiązać, czy choćby go w znaczącym stopniu załagodzić! Widać więc, że realnie WOŚP praktycznie nie przysparza służbie zdrowia korzyści, a sens utrzymywania tej akcji (notabene, niespotykanej nigdzie na zachodzie, gdzie nikomu nie przyszłoby do głowy szukać pieniędzy na systemowy zakup sprzętu medycznego poprzez akcje charytatywne) jest wyłącznie propagandowy. To ochrona interesów klasy wyzyskującej społeczeństwo.
Akcja WOŚP tłumi (zakrzykuje) wszelki głos rozsądku w sprawie finansowania leczenia chorych, podnoszący choćby nieskuteczność tej akcji i konieczność szukania innych rozwiązań tego problemu. Szczególnie młodych, a więc tych którzy w przyszłości mogliby coś zmienić, odciąga od myślenia systemowego, żeby przypadkiem nie wykryli tkwiącej w obecnym systemie niesprawiedliwości społecznej. Zamiast tego niech biegają po Polsce z puszkami, a za pół roku bawią się przy rocku, w międzyczasie słuchając Leszka Balcerowicza, który powie jakim złem jest idea publicznej służby zdrowia i obowiązkowej składki zdrowotnej. Gdy zostanie ona sprywatyzowana, zgodnie z planami rządzących liberałów- WOŚP przecież będzie grać dalej, fundując co roku wybranej grupie szczęśliwców leczenie w drogiej, prywatnej służbie zdrowia, bo przecież większości nie będzie na to stać.