2010-06-15 19:02:45
PO jest, w warunkach polskiej demokracji, lewicą. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę etap rozwoju polskiej demokracji i uznać, że nie ma warunków na powstanie a szczególnie zdobycie szerszego społecznego poparcia dla lewicy np. w stylu klasycznej europejskiej socjaldemokracji. To, co reprezentuje PO- jest na polskie warunki właśnie lewicowe. Co nie znaczy, że ta lewicowość nie będzie się zmieniać i pogłębiać, upodobniając się coraz bardziej do „zachodnich standardów lewicowości”.
Nie da się „odgórnie” zaszczepić w społeczeństwie i to na masową skalę lewicowości według standardów zachodnich demokracji. Nie można abstrahować od uwarunkowań społecznych, jego kultury, tradycji i doświadczeń. To, co na Zachodzie jest „standardem” i to nie tylko dla lewicy, ale także dla prawicy- w Polsce może być niezwykłą postępowością, której wprowadzanie jest misją lewicy. Dotyczy to zarówno spraw światopoglądowych, jak i społeczno-gospodarczych.
Sama PO przeszła i przechodzi ciągle proces przemian, a co ważne- wyraźnie widać w nich lewicowych kierunek. Spośród trójki założycieli został tylko Donald Tusk, najbardziej z nich umiarkowany. Odeszli z niej zaś konserwatysta- Maciej Płażyński, oraz Andrzej Olechowski- nieprzejednany liberał gospodarczy, co widać w prowadzonej przez niego kampanii wyborczej. Później z partii odszedł Jan Maria Rokita, zaliczający się do „ikon polskiego konserwatyzmu”. Z konserwatystów najbardziej obecnie wyrazisty jest Jarosław Gowin, nie jest on jednak aż tak „pryncypialny”, ponadto dość ostatnio wyciszony w partii.
W sprawach gospodarczych PO także, co zaskakujące, dokonała przemiany na bardziej umiarkowane, bliższe lewicy pozycje. Kto by pomyślał na przykład, że to rząd PO, na czele ze swoim Ministrem Finansów, Jackiem Rostowskim, będzie forsować obniżenie składki przekazywanej prywatnym funduszom emerytalnym (OFE), które są jednym z fundamentów neoliberalnego porządku społeczno-gospodarczego?
Lewicę można określać według „bezwzględnych” kryteriów, co jednak jest trudne, bo lewica w każdym kraju jest inna- na przykład inna jest lewica szwecka, inna niemiecka, a jeszcze inna- amerykańska. Bardziej sensowne jest określanie lewicowości jako relacji względem innych uczestników sceny politycznej.
PO jest „na lewo” od drugiej co do wielkości partii- PiS, w sprawach światopoglądowych, co jest dosyć oczywiste. A co z polityką społeczno-gospodarczą? Tutaj także PO jest coraz bardziej „na lewo”, a za to PiS z coraz większym zapałem broni neoliberalnych pryncypiów. To PiS obniżył podatek dla najlepiej zarabiających oraz zniósł podatek spadkowy, w szczególności od spadków o wielo-milionowej wartości. Zasiłek z okazji urodzenia dziecka, który wprowadził PiS, nie był pomyślany jako rozwiązanie socjalne- choćby z uwagi na niewielką wartością w stosunku do rzeczywistych kosztów utrzymania dziecka. Była to zagrywka symboliczna, pseudo-populistyczna, realizacja prawicowo-nacjonalistycznego hasła „siła narodu tkwi w jego liczności”.
A co z PO względem SLD? W sprawach społeczno-gospodarczych śmiem twierdzić, że obecnie PO jest już na lewo od SLD. Wystarczy porównać rządy SLD 2001-2005 z obecnymi rządami PO, a w szczególności reakcją obu rządów na problemy gospodarcze i budżetowe. Wtedy SLD od razu przystąpiło do cięć socjalnych, PO zaś szukało oszczędności w inwestycjach, tak żeby w najmniejszym stopniu dotknąć bezpośrednio społeczeństwo- a po cichu po prostu zwiększono deficyt budżetowy.
Tylko w sprawach światopoglądowych SLD jest dziś „na lewo” od PO. Ale to bardziej kwestia deklaracji, niż działania- wiadomo przecież, że SLD podczas swoich rządów nie zrealizowała żadnego z postulatów światopoglądowych. Nie próbowała liberalizować ustawy antyaborcyjnej, nie próbowała zmienić zasad finansowania Kościoła przez państwo, wręcz SLD było wobec Kościoła bardziej uległe, niż prawica… Przede wszystkim jednak PO się ciągle zmienia i wygląda na to, że będzie coraz bardziej otwarta i liberalna światopoglądowo, tak jak w tym kierunku zmienia się polskie społeczeństwa.
Podsumowując, to PO jest dzisiaj polską lewicą. PiS zaś neokonserwatywną i neoliberalną prawicą. A co z SLD? Patrząc na pewne procesy w zachodnich demokracjach- dla SLD pasowałaby pozycja liberałów- gospodarczych i światopoglądowych. Bliższych niestety prawicy, niż lewicy. Co widać w coraz większej sympatii w stosunku do PiS, tym bardziej że i ta ostatnia zmienia się w kierunku bardziej „strawnym” dla liberałów z SLD…
Nie da się „odgórnie” zaszczepić w społeczeństwie i to na masową skalę lewicowości według standardów zachodnich demokracji. Nie można abstrahować od uwarunkowań społecznych, jego kultury, tradycji i doświadczeń. To, co na Zachodzie jest „standardem” i to nie tylko dla lewicy, ale także dla prawicy- w Polsce może być niezwykłą postępowością, której wprowadzanie jest misją lewicy. Dotyczy to zarówno spraw światopoglądowych, jak i społeczno-gospodarczych.
Sama PO przeszła i przechodzi ciągle proces przemian, a co ważne- wyraźnie widać w nich lewicowych kierunek. Spośród trójki założycieli został tylko Donald Tusk, najbardziej z nich umiarkowany. Odeszli z niej zaś konserwatysta- Maciej Płażyński, oraz Andrzej Olechowski- nieprzejednany liberał gospodarczy, co widać w prowadzonej przez niego kampanii wyborczej. Później z partii odszedł Jan Maria Rokita, zaliczający się do „ikon polskiego konserwatyzmu”. Z konserwatystów najbardziej obecnie wyrazisty jest Jarosław Gowin, nie jest on jednak aż tak „pryncypialny”, ponadto dość ostatnio wyciszony w partii.
W sprawach gospodarczych PO także, co zaskakujące, dokonała przemiany na bardziej umiarkowane, bliższe lewicy pozycje. Kto by pomyślał na przykład, że to rząd PO, na czele ze swoim Ministrem Finansów, Jackiem Rostowskim, będzie forsować obniżenie składki przekazywanej prywatnym funduszom emerytalnym (OFE), które są jednym z fundamentów neoliberalnego porządku społeczno-gospodarczego?
Lewicę można określać według „bezwzględnych” kryteriów, co jednak jest trudne, bo lewica w każdym kraju jest inna- na przykład inna jest lewica szwecka, inna niemiecka, a jeszcze inna- amerykańska. Bardziej sensowne jest określanie lewicowości jako relacji względem innych uczestników sceny politycznej.
PO jest „na lewo” od drugiej co do wielkości partii- PiS, w sprawach światopoglądowych, co jest dosyć oczywiste. A co z polityką społeczno-gospodarczą? Tutaj także PO jest coraz bardziej „na lewo”, a za to PiS z coraz większym zapałem broni neoliberalnych pryncypiów. To PiS obniżył podatek dla najlepiej zarabiających oraz zniósł podatek spadkowy, w szczególności od spadków o wielo-milionowej wartości. Zasiłek z okazji urodzenia dziecka, który wprowadził PiS, nie był pomyślany jako rozwiązanie socjalne- choćby z uwagi na niewielką wartością w stosunku do rzeczywistych kosztów utrzymania dziecka. Była to zagrywka symboliczna, pseudo-populistyczna, realizacja prawicowo-nacjonalistycznego hasła „siła narodu tkwi w jego liczności”.
A co z PO względem SLD? W sprawach społeczno-gospodarczych śmiem twierdzić, że obecnie PO jest już na lewo od SLD. Wystarczy porównać rządy SLD 2001-2005 z obecnymi rządami PO, a w szczególności reakcją obu rządów na problemy gospodarcze i budżetowe. Wtedy SLD od razu przystąpiło do cięć socjalnych, PO zaś szukało oszczędności w inwestycjach, tak żeby w najmniejszym stopniu dotknąć bezpośrednio społeczeństwo- a po cichu po prostu zwiększono deficyt budżetowy.
Tylko w sprawach światopoglądowych SLD jest dziś „na lewo” od PO. Ale to bardziej kwestia deklaracji, niż działania- wiadomo przecież, że SLD podczas swoich rządów nie zrealizowała żadnego z postulatów światopoglądowych. Nie próbowała liberalizować ustawy antyaborcyjnej, nie próbowała zmienić zasad finansowania Kościoła przez państwo, wręcz SLD było wobec Kościoła bardziej uległe, niż prawica… Przede wszystkim jednak PO się ciągle zmienia i wygląda na to, że będzie coraz bardziej otwarta i liberalna światopoglądowo, tak jak w tym kierunku zmienia się polskie społeczeństwa.
Podsumowując, to PO jest dzisiaj polską lewicą. PiS zaś neokonserwatywną i neoliberalną prawicą. A co z SLD? Patrząc na pewne procesy w zachodnich demokracjach- dla SLD pasowałaby pozycja liberałów- gospodarczych i światopoglądowych. Bliższych niestety prawicy, niż lewicy. Co widać w coraz większej sympatii w stosunku do PiS, tym bardziej że i ta ostatnia zmienia się w kierunku bardziej „strawnym” dla liberałów z SLD…