2011-01-12 13:48:40
W Polsce działa wiele różnych organizacji charytatywnych, jednak to WOŚP jest zdecydowanym „liderem”, a jej coroczny finał przebija swoim rozmachem organizacyjnym i zaangażowaniem niemal całego społeczeństwa wszelkie inne tego rodzaju imprezy. Dlaczego akurat WOŚP? To efekt mitu, którym owiana jest ta akurat impreza charytatywna. Mit który mówi, że „gdyby nie sprzęt zakupiony przez WOŚP, wiele dzieci w Polsce nie mogłoby być leczonych”. Mit ten, podsycany przez samego Jerzego Owsiaka, jest jak przystało na mit- nieprawdziwy, a wręcz- kłamliwy. Służący nieuzasadnionej promocji, także kosztem innych organizacji dobroczynnych (skoro jest ten wspaniały WOŚP, to po co wspierać inne organizacje?).
Owszem, dzięki sprzętowi WOŚP leczy się wiele dzieci w Polsce. Nie znaczy to jednak, że gdyby tego sprzętu WOŚP nie zakupił- to by go w szpitalach nie było i dzieci nie mogłyby być leczone. Wynika to z dość prozaicznego faktu, że wydatki na sprzęt medyczny to zaledwie ułamek wydatków na służbę zdrowia w Polsce- około 10% tych wydatków (w 2008 roku było to 4 mln zł, przy budżecie NFZ ok. 40 mld zł). Prędzej więc zabraknie pieniędzy np. na płace lekarzy obsługujących sprzęt, niż na zakup sprzętu… Mało tego, udział samego WOŚP w zakupach sprzętu medycznego to ok. 1% rocznych wydatków na sprzęt medyczny w Polsce! Inaczej mówiąc- 99% i tak ponosi społeczeństwo ze składek zdrowotnych… Z tego przyjmijmy że oddziały dziecięce stanowią 20% wydatków- co daje ok. 5% udział WOŚP w zakupach sprzętu medycznego służącego leczeniu dzieci… Ale powszechne mniemanie jest inne- jakoby WOŚP odpowiadał za większość zakupów sprzętu w Polsce, że tego sprzętu w innym razie by nie zakupiono, i że sprzęt ten leczy a nawet ratuje życie- pomija się przy tym udział lekarzy, pielęgniarek, organizacji całej ochrony zdrowia itd. Itp…
To tak jakby ktoś kupił paczkę bandaży, ofiarował ją pogotowiu a potem mówił, że dzięki niemu wielu ludziom uratowano życie…
Sam Jerzy Owsiak, nie wiem czy świadomie czy nie, starannie ów mit podsyca. Na swoich konferencjach, co potem przekazują dalej media, informuje się tylko o wielkości zebranej sumie pieniędzy czy kwocie wydanej na zakupy sprzętu. Większość ludzi, gdy słyszą te wielkości, których zwykle sobie nawet nie są w stanie wyobrazić- ma poczucie, że są one ogromne… Owsiak czy media nigdy za to nie podadzą, że to np. 1% wartości sprzętu kupowanego corocznie przez polską służbę zdrowia… Dla przeciętnego człowieka 50 mln zebranych przez WOŚP czy 50 mld które wydaje na ochronę zdrowia NFZ to prawie to samo… Brakuje też komentatorów opinii publicznej, którzy by te wielkości uzmysłowili społeczeństwu- no ale skoro w dniu finału WOŚP każdy dziennikarz i każdy polityk nosi przypięte „obowiązkowe” serduszko WOŚP, to kto śmie naruszyć jego mit?
Do tego dochodzi „marketingowa” strona działalności WOŚP. Loga i informacje o fundacji znajdują się już przy wejściach na odziały dziecięce szpitali- „w tym szpitalu znajduje się sprzęt zakupiony przez WOŚP”. Szkoda, że nie podaje się jaką ma wartość ten sprzęt a przede wszystkim- jaką ma wartość w stosunku do wartości całego sprzętu którym dany odział dysponuje… Z kolei naklejki „serduszka WOŚP” są naklejane wszędzie, nie tylko na sprzęcie zakupionym przez WOŚP… W efekcie każdy kto wizytuje taki odział, odnosi wrażenie, że całość a przynajmniej znakomita większość sprzętu w szpitalu została zakupiona przez WOŚP- i przekazuje to wrażenie innym. Podobny efekt mają „obrazki medialne”- eksponujące sprzęt z logiem WOŚP. A że większość ludzi nie wizytowała nigdy oddziałów dziecięcych szpitali- to ma w głowie tylko taki właśnie obrazek…
Istnienie owego mitu jest szkodliwe. Społeczeństwo zaczyna wierzyć, że akcje dobroczynne w rodzaju WOŚP mogą w dużym stopniu rozwiązywać problem finansowania służby zdrowia. I to jednocześnie zapewniając dobrą zabawę! Czyli bawimy się i rozwiązujemy poważne problemy, czyż to nie cudowne? Niestety, to wszystko mit i fikcja… Ale kiedy ludzie w nie wierzą- to przestają zastanawiać się, jak naprawdę rozwiązać poważny problem… Dlatego właśnie przy całym szacunku dla samej dobroczynności, zwłaszcza wielu różnych mało znanych organizacji dobroczynnych- samej akcji WOŚP nie popieram, bo uważam ją za wręcz szkodliwą dla Polski i zwłaszcza małych polskich pacjentów…
Owszem, dzięki sprzętowi WOŚP leczy się wiele dzieci w Polsce. Nie znaczy to jednak, że gdyby tego sprzętu WOŚP nie zakupił- to by go w szpitalach nie było i dzieci nie mogłyby być leczone. Wynika to z dość prozaicznego faktu, że wydatki na sprzęt medyczny to zaledwie ułamek wydatków na służbę zdrowia w Polsce- około 10% tych wydatków (w 2008 roku było to 4 mln zł, przy budżecie NFZ ok. 40 mld zł). Prędzej więc zabraknie pieniędzy np. na płace lekarzy obsługujących sprzęt, niż na zakup sprzętu… Mało tego, udział samego WOŚP w zakupach sprzętu medycznego to ok. 1% rocznych wydatków na sprzęt medyczny w Polsce! Inaczej mówiąc- 99% i tak ponosi społeczeństwo ze składek zdrowotnych… Z tego przyjmijmy że oddziały dziecięce stanowią 20% wydatków- co daje ok. 5% udział WOŚP w zakupach sprzętu medycznego służącego leczeniu dzieci… Ale powszechne mniemanie jest inne- jakoby WOŚP odpowiadał za większość zakupów sprzętu w Polsce, że tego sprzętu w innym razie by nie zakupiono, i że sprzęt ten leczy a nawet ratuje życie- pomija się przy tym udział lekarzy, pielęgniarek, organizacji całej ochrony zdrowia itd. Itp…
To tak jakby ktoś kupił paczkę bandaży, ofiarował ją pogotowiu a potem mówił, że dzięki niemu wielu ludziom uratowano życie…
Sam Jerzy Owsiak, nie wiem czy świadomie czy nie, starannie ów mit podsyca. Na swoich konferencjach, co potem przekazują dalej media, informuje się tylko o wielkości zebranej sumie pieniędzy czy kwocie wydanej na zakupy sprzętu. Większość ludzi, gdy słyszą te wielkości, których zwykle sobie nawet nie są w stanie wyobrazić- ma poczucie, że są one ogromne… Owsiak czy media nigdy za to nie podadzą, że to np. 1% wartości sprzętu kupowanego corocznie przez polską służbę zdrowia… Dla przeciętnego człowieka 50 mln zebranych przez WOŚP czy 50 mld które wydaje na ochronę zdrowia NFZ to prawie to samo… Brakuje też komentatorów opinii publicznej, którzy by te wielkości uzmysłowili społeczeństwu- no ale skoro w dniu finału WOŚP każdy dziennikarz i każdy polityk nosi przypięte „obowiązkowe” serduszko WOŚP, to kto śmie naruszyć jego mit?
Do tego dochodzi „marketingowa” strona działalności WOŚP. Loga i informacje o fundacji znajdują się już przy wejściach na odziały dziecięce szpitali- „w tym szpitalu znajduje się sprzęt zakupiony przez WOŚP”. Szkoda, że nie podaje się jaką ma wartość ten sprzęt a przede wszystkim- jaką ma wartość w stosunku do wartości całego sprzętu którym dany odział dysponuje… Z kolei naklejki „serduszka WOŚP” są naklejane wszędzie, nie tylko na sprzęcie zakupionym przez WOŚP… W efekcie każdy kto wizytuje taki odział, odnosi wrażenie, że całość a przynajmniej znakomita większość sprzętu w szpitalu została zakupiona przez WOŚP- i przekazuje to wrażenie innym. Podobny efekt mają „obrazki medialne”- eksponujące sprzęt z logiem WOŚP. A że większość ludzi nie wizytowała nigdy oddziałów dziecięcych szpitali- to ma w głowie tylko taki właśnie obrazek…
Istnienie owego mitu jest szkodliwe. Społeczeństwo zaczyna wierzyć, że akcje dobroczynne w rodzaju WOŚP mogą w dużym stopniu rozwiązywać problem finansowania służby zdrowia. I to jednocześnie zapewniając dobrą zabawę! Czyli bawimy się i rozwiązujemy poważne problemy, czyż to nie cudowne? Niestety, to wszystko mit i fikcja… Ale kiedy ludzie w nie wierzą- to przestają zastanawiać się, jak naprawdę rozwiązać poważny problem… Dlatego właśnie przy całym szacunku dla samej dobroczynności, zwłaszcza wielu różnych mało znanych organizacji dobroczynnych- samej akcji WOŚP nie popieram, bo uważam ją za wręcz szkodliwą dla Polski i zwłaszcza małych polskich pacjentów…