2010-09-14 00:30:40
Światowe agencje informacyjne podchwyciły przed kilkoma dniami wypowiedź Fidela Castro: Model kubański nie działa nawet dla nas. Słowa te które w bardzo rozbudowanej i rozwiniętej postaci obiegły świat, padły w odpowiedzi na pytanie zadane przez Jeffreya Goldberga, dziennikarza amerykańskiego dziennika „Atlantic”, czy model kubański wart jest eksportu. 11 września kubański rewolucjonista przyznał jednak, że miał na myśli coś wręcz przeciwnego i bawił go sposób w jaki Goldberg i obecna także na spotkaniu znająca Castro od 20 lat Julia Schweig, ekspertka Council on Foreign Relations obecna także podczas wypowiadania przezeń tych słów to zinterpretowali.
Tamte słowa uzasadniał tym, że samo pytanie kryło w sobie ukryty podtekst, że Kuba zamierza eksportować rewolucję, a on nie chciał brać udziału w takim dyskursie zawierającym otwartą insynuację.
Wyjaśniał, że w rzeczywistości miał na myśli coś wręcz przeciwnego: że to generujący kryzysy kapitalizm nie działa.
Zaznaczał też, że Goldberg, jako poważny dziennikarz powinien także odnieść się do jego deklaracji, którą portal Cubadebate zamieścił w dwóch wersjach językowych. Mówił również, że jego spotkania z Goldbergiem nie spodobały się jego międzynarodowym przyjaciołom, którzy zwracali mu uwagę, że jest on czołowym lobbystą interesów syjonistycznych w USA, co podsumował, że jak widać jest sporo zamieszania w świecie, a ma nadzieję, ze z jego publicznej aktywności wyniknie coś dobrego.
Spotkało się to z odpowiedzią Goldberga, który zasugerował „z przykrością”, że Fidel w rzeczywistości zapiera się własnych słów, opierając się jedynie na relacji CNN, która nie zawierała sprostowania tej części wypowiedzi Castro, którą poświęcił on zniekształceniu przez Goldberga jego refleksji dotyczącej kryzysu kubańskiego, ani też pełnego kontekstu wyjaśnień, dlaczego powiedział, że model kubański nie działa, skoro miał na myśli co innego.
Pozornie między tymi dwoma wypowiedziami istnieje przepaść nie do pokonania. Jednak znajomość sztuki dyplomacji pozwala zrozumieć znaczenie ich obu, a także dostrzec między ich znaczeniem związek przyczynowo - skutkowy. Wypowiedź: „Model kubański nie działa już nawet u nas” przemycała bardzo inteligentnie zawoalowane oskarżenie pod adresem kapitalizmu, modelu, którego gorliwym propagatorem jest Goldberg, co staje się jasne po poznaniu i dokładnej analizie poźniejszego sprostowania. „Wypowiedziałem te słowa bez żalu” – deklaracja ta wyraźnie wskazuje, że wina za ten stan nie leży po stronie Kubańczyków. Kogo zatem wini kubański przywódca? Wyjaśnia to sformułowanie, że miał na myśli coś dokładnie odwrotnego.
W ostatnich miesiącach co najmniej dwukrotnie powołał się na nieprzemijający wpływ marksizmu na swoje życie, przyznając, że już jako student miał przekonania komunistyczne w pierwszym rozdziale swej książki „Strategiczne zwycięstwo”, a następnie deklarując podczas spotkania z dziennikarzami z Wenezueli, że uważa się nadal za komunistę, gdyż z a takiego uważał się Karol Marks i że jego zdaniem nadal od idei marksistowskiej należy przyszłość ludzkości.
Biorąc pod uwagę te wszystkie fakty, nie sposób nie zauważyć, kto zdaniem Fidela ponosi winę za to, że żaden model gospodarczy nie może działać normalnie i że obie wypowiedzi w przemyślany sposób wskazują rzeczywistego winowajcę. Wiadomo przecież, że skutki globalnego kryzysu gospodarki są odczuwalne we wszystkich krajach. Prawdą jest, że dla krajów takich, jak Kuba, Wenezuela, czy Boliwia skutki kryzysu także są odczuwalne. Mamy problemy – przekazuje Castro– ale lwią część winy za to ponosicie wy, rzecznicy kapitalizmu.
Jedynie człowiek obdarzony maksymalnym taktem i subtelnością, powstrzyma się, by nie powiedzieć wprost: Panie Goldberg, to że nasz model ekonomiczny ma problemy, zawdzięczamy bezpośrednio kryzysowi wywołanemu przez ten model ekonomiczny, który pan hołubi i propaguje, a którego skutki odczuwalne są w skali globalnej.
Mimo, że w żadnym modelu nie sposób w obecnych warunkach uniknąć trudności, a Kubę dodatkowo uciska blokada, której skutki jeden z północnoamerykańskich analityków przyrównał do wojny, według sondażu „najlepszych krajów” amerykańskiej edycji Newsweeka Kuba wyprzedza Polskę pod względem standardów opieki nad obywatelami, minimalizacji rozwarstwień społecznych i zapobiegania przestępczości. Kuba zmuszona jest radzić sobie dodatkowo z cyklicznie nawiedzającymi ten kraj i powodującymi duże spustoszenia huraganami.
Skutki kryzysu, trwająca już ponad 50 lat blokada i klęski żywiołowe,a także wspomnienie kryzysu po upadku ZSRR to przyczyny* które nałożyły się na ostateczną decyzję Centrali Pracowników Kuby (Central de Trabajadores de Cuba), związku zawodowego, który zrzesza blisko 3 miliony członków o konieczności przeniesienia ponad pół miliona pracowników do sektora niepublicznego i równoczesnego zabezpieczenia ich najwyższych dochodów w nowej sytuacji, co nie oznacza jednak, jak by chciały prokapitalistyczne media, otwarcia dla prywatyzacji zakładów pracy i wyzysku.
Nie oznacza to także przyznania, że kubański socjalizm przeżywa trudności z winy samych Kubańczyków.
_____________________________________________
* Głównymi przyczynami są jednak globalny kryzys ekonomiczny i blokada ekonomiczna, które stanowią decydujący czynnik, utrudniający przeciwdziałanie skutkom innych czynników, takich jak klęski żywiołowe.