Francuskie scenariusze
2012-05-06 20:28:00
Wygrana Francois Hollande'a w wyborach prezydenckich to duży sukces europejskiej lewicy. Dopiero drugi raz w historii w wyborach prezydenckich we Francji zwycięża przedstawiciel socjalistów. Zwycięstwo to nadeszło w krytycznym dla Unii Europejskiej i światowego systemu ekonomicznego momencie, w sytuacji, w której od władz najpotężniejszych państw Europy zależy naprawdę bardzo wiele. Hollande ma przed sobą trudny okres, który zweryfikuje jego polityczny program i podda próbie autentyczność jego politycznych zapowiedzi.

Najpoważniejszym wyzwaniem dla Hollande'a będzie renegocjacja paktu fiskalnego. Jeżeli nowo wybrany prezydent Francji zdecyduje się dążyć do zmiany paktu fiskalnego to pewnym jest, że spotka się ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony kanclerz Angeli Merkel i korzystających z dekoniunktury w innych państwach Unii Niemiec. Walka o skalę cięć budżetowych i długu publicznego to walka z wielkim globalnym kapitałem, w tym kapitałem europejskim, a także z potężnymi instytucjami finansowymi. Walka ta wymagać będzie wielkiej odwagi, zaparcia i posiadania w zanadrzu całościowego, bezkompromisowego, alternatywnego projektu Unii Europejskiej.

Kluczowe będą też europejskie inwestycje. Hollande dobrze wie, że aby państwa UE mogły wyjść z kryzysu na dobre potrzebują dużych inwestycji na najwyższym poziomie centralnego zarządzania i planowania. Zmiany w unijnych funduszach strukturalnych i ewentualne projekty inwestycji przemysłowych mogą odwrócić sytuację i z dotychczas uległej polityce cięć Europy przemienić ją w kontynent tworzący swój własny wzrost i społeczny dobrobyt. Polityka, która królowała dotychczas, polegająca na ustępowaniu przez państwo pola sektorowi prywatnemu i żywieniu nadziei, że ten samorzutnie z miłości do ludzi zajmie się miejscami pracy legła w gruzach. Bajki o społeczeństwie opartym na wiedzy muszą zostać zastąpione przez prawdziwą reindustrializację Europy.

Następnym wielkim wyzwaniem jest polityka imigracyjna i zagraniczna. Francja Sarkozy'ego dążyła do zamknięcia granic dla imigrantów i uniemożliwienia swobodnego przepływu nawet w skali UE. Polityka zagraniczna prawicy była czysto kolonialną strategią, w zgodzie z którą podbito Libię i wspierano najbardziej imperialistyczne tendencje makropolityczne. To właśnie stosunek Hollande'a do imigrantów, a także do pozostałych krajów będzie decydujący. Francja, która zajęta będzie tylko własnym, wąsko rozumianym, interesem i nie zejdzie z wojennej ścieżki nie stanie się magnesem przyciągającym inne kraje Unii, nie będzie też prawdziwie lewicowa, ani socjalistyczna. Dla Francji i dla Unii nadchodzi czas próby. Czas wyjątkowo brutalnego konfliktu politycznego między ludźmi pracy a kapitałem, w którym wszystkie metody będą dozwolone.

Czy Hollande skapituluje, czy wycofa się z szumnych zapowiedzi i odda władzę sektorowi prywatnemu? A może okaże się bezradny? Czy będzie chociaż próbował dokonać tego co z pozoru niemożliwe?


poprzedninastępny komentarze