2009-05-01 20:18:35
1 Maja 2009 roku przejdzie do historii jako dzień rozpadu Stowarzyszenia Młoda Socjaldemokracja. Dzisiejszy kongres tego stowarzyszenia zakończył się rozłamem organizacji. Zacznijmy od początku. Organizatorami kongresu były osoby które optowały za uchwałą o zerwaniu współpracy między SMSem a SDPL. Konkretnie kluczową rolę w dzisiejszych wydarzeniach odegrało troje osób skłóconych z władzami SDPL:
Alicja Aseńko z Krakowa - skłócona z Przewodniczącym SDPL Wojtkiem Filemonowiczem, po tym jak ten zmienił zamki w drzwiach swojego krakowskiego biura (po jednej z nader hucznych imprez jakie się tam odbyły).
Karol Domański – do niedawna pracownik biura SDPL. Są różne teorie o co poszło. W partii dominują opinie, że został zwolniony z pracy w biurze. Karol twierdzi, że zrezygnował z przyczyn ideowych. Z tego co ja wiem, stosunek pracy został rozwiązany „za porozumieniem stron” choć stało się to nagle.
Łukasz Markowski – o ile się nie mylę członek Polskiej Partii Socjalistycznej, więc siłą rzeczy przeciwnik współpracy SMSu z SDPL.
Organizatorzy kongresu zadbali o to aby każdy przybyły dostał wydrukowaną uchwałę o zerwaniu współpracy z SDPL ale nie wydrukowali już nawet porządku obrad. Frekwencja była b.mała. Po burzliwej debacie doszło do głosowania w którym różnicą dwóch głosów przyjęto absurdalną uchwałę o zerwaniu współpracy z SDPL. Po tym część osób (np. cały oddział lubelski) wraz z moją osobą opuścili salę zrywając kongres który stracił kworum. Uchwała o zerwaniu z SDPLem nie wejdzie w życie. Zresztą nie oszukujmy się, gdyby uchwała ta nie została przegłosowana to druga strona konfliktu też zerwałaby kongres. Krótko mówiąc impas.
Jedną z mądrzejszych wypowiedzi podczas tego spotkania było stanowisko Pawła Jezierskiego – ustępującego prezesa SMSu który stwierdził, że SMS nie może zerwać współpracy z SDPLem skoro organizacja nigdy formalnie nie przyjęła stanowiska, że taka współpraca została nawiązana. Według mnie chodziło tylko o zemstę trojga ludzi skonfliktowanych z władzami partii. Pojawiało się wiele rozmaitych absurdalnych zarzutów. Łukasz Markowski powiedział, że w SMS panuje dyktatura partyjna SDPLu. To doprawdy argument abstrakcyjny, według mnie nie ma drugiej takiej młodzieżówki w Polsce która miałaby tak wielki wpływa na własną partię i tak dużą swobodę działania. Sam wielokrotnie z tej swobody korzystałem. Czy w Federacji Młodych Socjaldemokratów przeszedłby numer z urodzinami króla Władysława Warneńczyka ? Jestem pewien, że nie. W SMSie zawsze panowała wolność i zielone światło dla najbadziej zwariowanych inicjatyw.
Działania opisanej wyżej trójki osób uważam za nierozsądne i szkodliwe. W imię prywatnych żalów zniszczyli fajną organizację. Zdeptali wszystko to co razem przeżyliśmy przez te lata – a były to często barwne przygody. Nawet Michał Syska który sie nie zgadza się z nową linią partii, zrezygnował z zasiadania w zarządzie krajowym ale nie zerwał z SDPL i nadal jest członkiem.
Największą wartością SMSu nie było logo ale ludzie oraz fakt, że stowarzyszenie to było (nieformalną) młodzieżówką SDPL. Ludzi w stowarzyszeniu ubywało od wielu miesięcy. Przyczynił się do tego zarówno Karol Domański i Łukasz Markowski którzy zamienili internetowe forum SMSu w miejsce gdzie wylewali swoje prywatne żale wobec władz SDPLu. Efekt: ludzie przestali odwiedzać to forum i zaczęli rezygnować z członkowstwa. Większość aktualnych lub byłych członków SMS już teraz myśli o stworzeniu odrębnej młodzieżówki SDPL. Wielu z nich w ogóle nie przyjechało na ten zjazd jak np. oddział wielkopolski. Wiadomo było, że dojdzie do rozłamu , walka była tylko o szyld. Skoro o szyldzie mowa to przypomniała mi się dzisiejsza scena gdy Karol Domański i Alicja Aseńko ubolewali jak to wstrętna partia nie chce wspierać swojej młodzieżówki, kiedy to mówili za nimi powiewało logo SMSu przylepione do ściany taśmą partyjną z logo SDPL. Obrazek zaiste symboliczny .
To koniec SMSu. O ile „fatalna trójka” doprowadziła do rozłamu z pobudek ściśle prywatnych to nie są wstanie zrobić nic więcej. Kongres został zerwany . SMS bez wsparcia logistycznego i finansowego SDPLu nie będzie długo istniał. Szczególnie, że „rozłamowców” oprócz niechęci wobec SDPL łączy jeszcze jedna cecha – są w mojej opinii wyjątkowo mało sprawni organizacyjnie, czego konkretne przykłady przedstawiłem na kongresie. Dzisiaj ta „fatalna trójka” doprowadziła SMS na skraj przepaści i krzyknęła: Naprzód ! Na szczęście nie wszyscy posłuchali. Zapewne część z tych którzy zostaną w fasadzie SMSu, przejdzie w końcu do Młodych Socjalistów, są tam ludzie znacznie zaradniejsi logistycznie niż Domański i Markowski. Krążą też plotki, że Alicja Aseńko zostanie nową asystentką posłanki Senyszyn. Czas pokaże.
Z kolei nowa młodzieżówka SDPL która zapewnie wkrótce się objawi ma spore szanse na dobre funkcjonowanie zarówno pod kątem logistycznym (dostęp do wielu biur SDPL w kraju) jak i finansowym. Zresztą ta nowa młodzieżówka już tak naprawdę działa nieformalnie przy SDPL. To właśnie Ci młodzi ludzie zebrali głosy do rejestracji list wyborczych Centrolewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, był pierwszy sukces frakcji młodych SDPL. Są dowody na to, że jednak „doły SMSu” nie posłuchały szaleńców i bardzo dobrze.
Alicja Aseńko z Krakowa - skłócona z Przewodniczącym SDPL Wojtkiem Filemonowiczem, po tym jak ten zmienił zamki w drzwiach swojego krakowskiego biura (po jednej z nader hucznych imprez jakie się tam odbyły).
Karol Domański – do niedawna pracownik biura SDPL. Są różne teorie o co poszło. W partii dominują opinie, że został zwolniony z pracy w biurze. Karol twierdzi, że zrezygnował z przyczyn ideowych. Z tego co ja wiem, stosunek pracy został rozwiązany „za porozumieniem stron” choć stało się to nagle.
Łukasz Markowski – o ile się nie mylę członek Polskiej Partii Socjalistycznej, więc siłą rzeczy przeciwnik współpracy SMSu z SDPL.
Organizatorzy kongresu zadbali o to aby każdy przybyły dostał wydrukowaną uchwałę o zerwaniu współpracy z SDPL ale nie wydrukowali już nawet porządku obrad. Frekwencja była b.mała. Po burzliwej debacie doszło do głosowania w którym różnicą dwóch głosów przyjęto absurdalną uchwałę o zerwaniu współpracy z SDPL. Po tym część osób (np. cały oddział lubelski) wraz z moją osobą opuścili salę zrywając kongres który stracił kworum. Uchwała o zerwaniu z SDPLem nie wejdzie w życie. Zresztą nie oszukujmy się, gdyby uchwała ta nie została przegłosowana to druga strona konfliktu też zerwałaby kongres. Krótko mówiąc impas.
Jedną z mądrzejszych wypowiedzi podczas tego spotkania było stanowisko Pawła Jezierskiego – ustępującego prezesa SMSu który stwierdził, że SMS nie może zerwać współpracy z SDPLem skoro organizacja nigdy formalnie nie przyjęła stanowiska, że taka współpraca została nawiązana. Według mnie chodziło tylko o zemstę trojga ludzi skonfliktowanych z władzami partii. Pojawiało się wiele rozmaitych absurdalnych zarzutów. Łukasz Markowski powiedział, że w SMS panuje dyktatura partyjna SDPLu. To doprawdy argument abstrakcyjny, według mnie nie ma drugiej takiej młodzieżówki w Polsce która miałaby tak wielki wpływa na własną partię i tak dużą swobodę działania. Sam wielokrotnie z tej swobody korzystałem. Czy w Federacji Młodych Socjaldemokratów przeszedłby numer z urodzinami króla Władysława Warneńczyka ? Jestem pewien, że nie. W SMSie zawsze panowała wolność i zielone światło dla najbadziej zwariowanych inicjatyw.
Działania opisanej wyżej trójki osób uważam za nierozsądne i szkodliwe. W imię prywatnych żalów zniszczyli fajną organizację. Zdeptali wszystko to co razem przeżyliśmy przez te lata – a były to często barwne przygody. Nawet Michał Syska który sie nie zgadza się z nową linią partii, zrezygnował z zasiadania w zarządzie krajowym ale nie zerwał z SDPL i nadal jest członkiem.
Największą wartością SMSu nie było logo ale ludzie oraz fakt, że stowarzyszenie to było (nieformalną) młodzieżówką SDPL. Ludzi w stowarzyszeniu ubywało od wielu miesięcy. Przyczynił się do tego zarówno Karol Domański i Łukasz Markowski którzy zamienili internetowe forum SMSu w miejsce gdzie wylewali swoje prywatne żale wobec władz SDPLu. Efekt: ludzie przestali odwiedzać to forum i zaczęli rezygnować z członkowstwa. Większość aktualnych lub byłych członków SMS już teraz myśli o stworzeniu odrębnej młodzieżówki SDPL. Wielu z nich w ogóle nie przyjechało na ten zjazd jak np. oddział wielkopolski. Wiadomo było, że dojdzie do rozłamu , walka była tylko o szyld. Skoro o szyldzie mowa to przypomniała mi się dzisiejsza scena gdy Karol Domański i Alicja Aseńko ubolewali jak to wstrętna partia nie chce wspierać swojej młodzieżówki, kiedy to mówili za nimi powiewało logo SMSu przylepione do ściany taśmą partyjną z logo SDPL. Obrazek zaiste symboliczny .
To koniec SMSu. O ile „fatalna trójka” doprowadziła do rozłamu z pobudek ściśle prywatnych to nie są wstanie zrobić nic więcej. Kongres został zerwany . SMS bez wsparcia logistycznego i finansowego SDPLu nie będzie długo istniał. Szczególnie, że „rozłamowców” oprócz niechęci wobec SDPL łączy jeszcze jedna cecha – są w mojej opinii wyjątkowo mało sprawni organizacyjnie, czego konkretne przykłady przedstawiłem na kongresie. Dzisiaj ta „fatalna trójka” doprowadziła SMS na skraj przepaści i krzyknęła: Naprzód ! Na szczęście nie wszyscy posłuchali. Zapewne część z tych którzy zostaną w fasadzie SMSu, przejdzie w końcu do Młodych Socjalistów, są tam ludzie znacznie zaradniejsi logistycznie niż Domański i Markowski. Krążą też plotki, że Alicja Aseńko zostanie nową asystentką posłanki Senyszyn. Czas pokaże.
Z kolei nowa młodzieżówka SDPL która zapewnie wkrótce się objawi ma spore szanse na dobre funkcjonowanie zarówno pod kątem logistycznym (dostęp do wielu biur SDPL w kraju) jak i finansowym. Zresztą ta nowa młodzieżówka już tak naprawdę działa nieformalnie przy SDPL. To właśnie Ci młodzi ludzie zebrali głosy do rejestracji list wyborczych Centrolewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, był pierwszy sukces frakcji młodych SDPL. Są dowody na to, że jednak „doły SMSu” nie posłuchały szaleńców i bardzo dobrze.