2010-01-07 21:53:36
Billboard mojego pomysłu na którym obok Tomasza Nałęcza znajduje się Barack Obama wywołał burzę w kraju i za oceanem. Bynajmniej nie chodziło mi o porównywanie dorobku Nałęcza z najpotężniejszym politykiem świata ale o zwrócenie uwagi na fakt, że proces demokratyczny to nie tylko kalkulacja sondaży i sił politycznych. Sukces Obamy który wbrew wielu prognozom został prezydentem USA daje siłę i nadzieję na to, że także w Polsce lewica o europejskim programie zajmie właściwe miejsce.
Nałęcz prezentuje się jako polityk o szerokich horyzontach który widzi konieczność porozumienia na lewicy i to porozumienia między mniejszymi partiami a SLD.
Jakiś czas temu na tym blogu napisałem jak dużą rolę w nadchodzących wyborach mogą odegrać działacze SDPL którzy dobrze wykorzystali swoje mandaty samorządowe. Pisałem o tym, że nikt inny tylko Marek Borowski może uchronić stołecznych radnych o lewicowych korzeniach przed klęską w nadchodzących wyborach. Ostatnie sondaże potwierdzają moją analizę. Borowski to pewniak w drugiej turze wyborów o fotel prezydenta Warszawy. Wyniki poprzednich wyborów samorządowych były przykładem symbiozy między SLD, SDPL i Demokratami. Komitet LID dostał bonus od wyborców za jedność. Nikt na tej koalicji nie stracił a wszyscy zyskali,zresztą najwięcej zyskali działacze SLD których Marek Borowski (ich znienawidzony zdrajca - jak to głosi Napieralski) doprowadził do koalicji rządzącej z PO i wielu stanowisk w mieście. Dzisiejsze negowanie faktów już historycznych przez otoczenie Przewodniczącego Napieralskiego jest ciekawym przykładem amnezji politycznej.
Jeśli nie powstanie LiD 2, a jak na razie się na to nie zanosi, to zniknie wielu radnych SLD w kraju, wzmocni się PIS i PO. Co więcej dojdzie do bratobójczej lewicowej wojny w wielu miastach Polski, gdzie będą konkurowali ze sobą kandydaci SLD i SDPL/PD, często tego wynikiem będzie przejście do drugiej tury kandydatów PO i PIS. Przyszłość polskiej lewicy znajduje się w rękach działaczy SLD. Na razie słabo to wygląda. Jedno jest pewne, SDPL tanio skóry nie sprzeda, zarówno Nałęcz jak i Borowski w Warszawie są dobrze przygotowani do tych wyborów. Trwa mobilizacja w partii Filemonowicza.
Jeśli Towarzysze z SLD dorośli do rozmów to rozmawiajmy, dogadajmy się i zróbmy dobry wynik w tych wyborach, jeśli nie to marna jest przyszłość całej polskiej lewicy, ale jak trzeba zginąć to lepiej w walce.
Nałęcz prezentuje się jako polityk o szerokich horyzontach który widzi konieczność porozumienia na lewicy i to porozumienia między mniejszymi partiami a SLD.
Jakiś czas temu na tym blogu napisałem jak dużą rolę w nadchodzących wyborach mogą odegrać działacze SDPL którzy dobrze wykorzystali swoje mandaty samorządowe. Pisałem o tym, że nikt inny tylko Marek Borowski może uchronić stołecznych radnych o lewicowych korzeniach przed klęską w nadchodzących wyborach. Ostatnie sondaże potwierdzają moją analizę. Borowski to pewniak w drugiej turze wyborów o fotel prezydenta Warszawy. Wyniki poprzednich wyborów samorządowych były przykładem symbiozy między SLD, SDPL i Demokratami. Komitet LID dostał bonus od wyborców za jedność. Nikt na tej koalicji nie stracił a wszyscy zyskali,zresztą najwięcej zyskali działacze SLD których Marek Borowski (ich znienawidzony zdrajca - jak to głosi Napieralski) doprowadził do koalicji rządzącej z PO i wielu stanowisk w mieście. Dzisiejsze negowanie faktów już historycznych przez otoczenie Przewodniczącego Napieralskiego jest ciekawym przykładem amnezji politycznej.
Jeśli nie powstanie LiD 2, a jak na razie się na to nie zanosi, to zniknie wielu radnych SLD w kraju, wzmocni się PIS i PO. Co więcej dojdzie do bratobójczej lewicowej wojny w wielu miastach Polski, gdzie będą konkurowali ze sobą kandydaci SLD i SDPL/PD, często tego wynikiem będzie przejście do drugiej tury kandydatów PO i PIS. Przyszłość polskiej lewicy znajduje się w rękach działaczy SLD. Na razie słabo to wygląda. Jedno jest pewne, SDPL tanio skóry nie sprzeda, zarówno Nałęcz jak i Borowski w Warszawie są dobrze przygotowani do tych wyborów. Trwa mobilizacja w partii Filemonowicza.
Jeśli Towarzysze z SLD dorośli do rozmów to rozmawiajmy, dogadajmy się i zróbmy dobry wynik w tych wyborach, jeśli nie to marna jest przyszłość całej polskiej lewicy, ale jak trzeba zginąć to lepiej w walce.