2009-06-09 18:44:00
Zabawny jest Pan Rafał Ziemkiewicz, niejednokrotnie zmuszony jestem oglądając tego nudnego Pana w TV. Ma on to do siebie, że wyśmiewa wszystkich po kolei udowadniając, że racja jest zawsze po jego stronie, i jak już pisałem, próbując udowodnić, że „Mein Kampf” to w rzeczywistości dzieło pisane przez lewaka…żal.
Czołowy polski konserwatywny publicysta tym razem sam wpadł we własne sidła, mówiąc w przerwie swojego bardzo żenującego programu „Antysalon Ziemkiewicza”- „Dziadek, zejdź, k..., dziadek, spier... z anteny” . Bardzo tolerancyjnemu Panu nie przypadła do gustu informacja z konferencji prasowej PKW, gdzie były podawane informacje o wyborach do PE.
Jak na katolika przystało przeprosił mówiąc- W związku z niecenzuralnymi wyrazami, które padły w studio podczas mojego programu "Antysalon" i wskutek błędu technicznego rozległy się na antenie, wyrażam głębokie ubolewanie i proszę o wyrozumiałość wszystkich, którzy mieli prawo poczuć się dotknięci, a zwłaszcza uczestników konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej. Słowa te nie były wyrazem chęci znieważenia kogokolwiek, a jedynie nerwowości, wynikającej z nagłego przerwania prowadzonego na żywo programu”.
Skoro to takie nerwy, to wyluzuj Pan i wstydu oszczędź! Równie zabawny był Pan Warzecha...ten uroczy śmiech
Czołowy polski konserwatywny publicysta tym razem sam wpadł we własne sidła, mówiąc w przerwie swojego bardzo żenującego programu „Antysalon Ziemkiewicza”- „Dziadek, zejdź, k..., dziadek, spier... z anteny” . Bardzo tolerancyjnemu Panu nie przypadła do gustu informacja z konferencji prasowej PKW, gdzie były podawane informacje o wyborach do PE.
Jak na katolika przystało przeprosił mówiąc- W związku z niecenzuralnymi wyrazami, które padły w studio podczas mojego programu "Antysalon" i wskutek błędu technicznego rozległy się na antenie, wyrażam głębokie ubolewanie i proszę o wyrozumiałość wszystkich, którzy mieli prawo poczuć się dotknięci, a zwłaszcza uczestników konferencji prasowej Państwowej Komisji Wyborczej. Słowa te nie były wyrazem chęci znieważenia kogokolwiek, a jedynie nerwowości, wynikającej z nagłego przerwania prowadzonego na żywo programu”.
Skoro to takie nerwy, to wyluzuj Pan i wstydu oszczędź! Równie zabawny był Pan Warzecha...ten uroczy śmiech