Nie kumam pokrętnej logiki prawicy. Niby bronią życia od poczęcia aż po naturalną śmierć- co też jest nie do końca prawdą, gdyż spora część prawicy popiera karę śmierci. Widocznie śmierć na krześle elektrycznym jest dla nich śmiercią naturalną- a z drugiej strony są przeciwni temu, aby rodzice, którzy z przyczyn choroby, (jaką jest niepłodność), dzieci mieć nie mogą, pozbawiać ich tej szansy.

Prawica twierdzi, że in vitro to aborcja. Abstrahując już od tej bzdury warto zastanowić się nad ich logiką. Uważają, że in vitro nie leczy niepłodności- i słusznie- ale w takim razie po co Arcybiskup Michalik używa okularów? Czy one uleczą jego wadę wzroku? Nie! Ale pomogą walczyć z dysfunkcją. W przypadku in vitro chodzi przecież o coś więcej niż o walkę z dysfunkcją. In vitro pomoże spełnić marzenie. Chodzi o dziecko, o którym marzą tysiące młodych par.

Okazuje się, że na początku XXI wieku można karać za szczęście. Na szczęście jednak, tę błędną retorykę nie popierają zwykli ludzie, którzy widzą w metodzie in vitro szansę na posiadanie dziecka. Jeżeli tak Katolicka Partia Narodu Polskiego epatuje katolickim przepełnieniem to spójrzmy na małego Jezuska. On też został poczęty w nie naturalny sposób, czy to był grzech? I był takim samym cudem jak te same dzieciaki, które rodzą się ze szkła. Przynajmniej dla rodziców.



Tweetnij