2008-11-13 18:41:09
62 proc. za wycofaniem państwa z gospodarki.
35 proc. za podatkiem liniowym.
28 proc. uważa homoseksualizm za sprzeczny z naturą.
42 proc. za zwiększeniem dyscypliny w szkołach.
42 proc. za przywróceniem kary śmierci.
Powyższe dane pochodzą z wyników badań ankietowych przeprowadzonych przez belgijskich i polskich politologów podczas zjazdu wojewódzkiego (Dolny Śląsk)jednej z głównych partii politycznych w naszym kraju.
Red. Jacek Harłukowicz, który na łamach dzisiejszej "Gazety Wyborczej - Wrocław" przytoczył ów wyniki, uznał je za zaskakujące. Bo dotyczą partii, która deklaruje się jako lewicowa. Oczywiście chodzi o SLD.
Jednak dla uważnych obserwatorów i badaczy polskiej sceny partyjnej dane te nie mogą stanowić raczej zaskoczenia.
Elita przywódcza oraz większość członków SdRP i SLD rozpoczynała swoje kariery polityczne w latach 70. i 80. ub. wieku. Okres ten to czas końca ideologii w PZPR i początku dominacji postaw oportunistycznych. Według Andrzeja Walickiego rezultatem tego odideologizowania było faktyczne odrzucenie przez partię marksizmu, w której zaangażowanie ideologiczne zaczęto traktować podejrzliwie (w przeciwieństwie do elastycznego pragmatyzmu). Przemysław Sadura uważa, że inicjacja polityczna właśnie w tym czasie miała charakter formatywny dla działaczy lewicy postkomunistycznej: „Byli działacze PZPR i młodzieżowych organizacji z nią związanych zostali >>naznaczeni<<, ale nie było to naznaczenie ideologią lewicową, lecz raczej cynizmem rozumianym jako dystans wobec ideologii. Niewielka grupa ludzi ideowo lewicowych była marginalizowana, pozostając w enklawach niszowych czasopism lub klubów w rodzaju krakowskiej >>Kuźnicy<<, albo przechodziła do opozycji.” Wniosek ten autor wysnuwa m.in. z wywiadów przeprowadzonych przez socjologów Uniwersytetu Warszawskiego pod kierownictwem prof. Jacka Raciborskiego wśród członków rządu Leszka Millera, z których wynika, że główną motywacją podjęcia przez nich działalności politycznej w PZPR była realizacja własnych zainteresowań oraz chęć zrobienia kariery, a nie względy ideologiczne. Podobne intencje towarzyszyły im przy wstępowaniu w szeregi partii socjaldemokratycznej. Mirosława Grabowska i Tadeusz Szawiel przeprowadzili w 1991 roku badania wśród delegatów na zjazd SdRP, których wyniki pokazują dominację motywów społeczno – towarzyskich i pragmatycznych, a nie ideologicznych.
Przemysław Sadura pisze, że: „Po rozpadzie PZPR nowa formacja >>lewicowa<< była tworzona przez polityków, którzy przeszli kurs cynicznego dystansu wobec własnej ideologii oraz mieli doświadczenie w walce o władzę wewnątrz organizacji wedle reguł zbliżonych do demokratycznych.” Do podobnych konstatacji dochodzi Anna Materska – Sosnowska w podsumowaniu swej monografii poświęconej Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej: „[SdRP] powstała jako partia zróżnicowana ideologicznie, politycznie, klikowo. Stanowiła konglomerat istniejący dzięki przeszłości oraz funkcjonowaniu w nieprzyjaznym otoczeniu partii postsolidarnościowych. Czynnikiem najbardziej scalającym było poczucie wspólnych korzeni, a nie tożsamość ideowa. Partia powstała w sposób absolutnie pragmatyczny, w celu instytucjonalizacji syndykatu władzy, jakim w istocie była.”
P.S.
użyte powyżej cytaty i dane pochodzą z:
Raciborski j. (red.), "Elity rządowe III RP 1997-2004", Warszawa 2006;
Grabowska M., Szawiel T., "Budowanie demokracji", Warszawa 2003;
Sosnowska - Materska A., "Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej - dostosowanie syndykatu władzy do zasad demokracji parlamentarnej", Warszawa 2006;
Harłukowicz J., "Sojusz od Lewicy Daleko","Gazeta Wyborcza-Wrocław" 13 listopada 2008.
PP.S.
szereg zawartych w powyższym wpisie opinii (moich i przytoczonych) dotyczy - moim zdaniem - całej formacji tzw. lewicy postkomunistycznej niezależnie od dzisiejszych afiliacji (lub ich braku)organizacyjnych jej przedstawicieli.
35 proc. za podatkiem liniowym.
28 proc. uważa homoseksualizm za sprzeczny z naturą.
42 proc. za zwiększeniem dyscypliny w szkołach.
42 proc. za przywróceniem kary śmierci.
Powyższe dane pochodzą z wyników badań ankietowych przeprowadzonych przez belgijskich i polskich politologów podczas zjazdu wojewódzkiego (Dolny Śląsk)jednej z głównych partii politycznych w naszym kraju.
Red. Jacek Harłukowicz, który na łamach dzisiejszej "Gazety Wyborczej - Wrocław" przytoczył ów wyniki, uznał je za zaskakujące. Bo dotyczą partii, która deklaruje się jako lewicowa. Oczywiście chodzi o SLD.
Jednak dla uważnych obserwatorów i badaczy polskiej sceny partyjnej dane te nie mogą stanowić raczej zaskoczenia.
Elita przywódcza oraz większość członków SdRP i SLD rozpoczynała swoje kariery polityczne w latach 70. i 80. ub. wieku. Okres ten to czas końca ideologii w PZPR i początku dominacji postaw oportunistycznych. Według Andrzeja Walickiego rezultatem tego odideologizowania było faktyczne odrzucenie przez partię marksizmu, w której zaangażowanie ideologiczne zaczęto traktować podejrzliwie (w przeciwieństwie do elastycznego pragmatyzmu). Przemysław Sadura uważa, że inicjacja polityczna właśnie w tym czasie miała charakter formatywny dla działaczy lewicy postkomunistycznej: „Byli działacze PZPR i młodzieżowych organizacji z nią związanych zostali >>naznaczeni<<, ale nie było to naznaczenie ideologią lewicową, lecz raczej cynizmem rozumianym jako dystans wobec ideologii. Niewielka grupa ludzi ideowo lewicowych była marginalizowana, pozostając w enklawach niszowych czasopism lub klubów w rodzaju krakowskiej >>Kuźnicy<<, albo przechodziła do opozycji.” Wniosek ten autor wysnuwa m.in. z wywiadów przeprowadzonych przez socjologów Uniwersytetu Warszawskiego pod kierownictwem prof. Jacka Raciborskiego wśród członków rządu Leszka Millera, z których wynika, że główną motywacją podjęcia przez nich działalności politycznej w PZPR była realizacja własnych zainteresowań oraz chęć zrobienia kariery, a nie względy ideologiczne. Podobne intencje towarzyszyły im przy wstępowaniu w szeregi partii socjaldemokratycznej. Mirosława Grabowska i Tadeusz Szawiel przeprowadzili w 1991 roku badania wśród delegatów na zjazd SdRP, których wyniki pokazują dominację motywów społeczno – towarzyskich i pragmatycznych, a nie ideologicznych.
Przemysław Sadura pisze, że: „Po rozpadzie PZPR nowa formacja >>lewicowa<< była tworzona przez polityków, którzy przeszli kurs cynicznego dystansu wobec własnej ideologii oraz mieli doświadczenie w walce o władzę wewnątrz organizacji wedle reguł zbliżonych do demokratycznych.” Do podobnych konstatacji dochodzi Anna Materska – Sosnowska w podsumowaniu swej monografii poświęconej Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej: „[SdRP] powstała jako partia zróżnicowana ideologicznie, politycznie, klikowo. Stanowiła konglomerat istniejący dzięki przeszłości oraz funkcjonowaniu w nieprzyjaznym otoczeniu partii postsolidarnościowych. Czynnikiem najbardziej scalającym było poczucie wspólnych korzeni, a nie tożsamość ideowa. Partia powstała w sposób absolutnie pragmatyczny, w celu instytucjonalizacji syndykatu władzy, jakim w istocie była.”
P.S.
użyte powyżej cytaty i dane pochodzą z:
Raciborski j. (red.), "Elity rządowe III RP 1997-2004", Warszawa 2006;
Grabowska M., Szawiel T., "Budowanie demokracji", Warszawa 2003;
Sosnowska - Materska A., "Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej - dostosowanie syndykatu władzy do zasad demokracji parlamentarnej", Warszawa 2006;
Harłukowicz J., "Sojusz od Lewicy Daleko","Gazeta Wyborcza-Wrocław" 13 listopada 2008.
PP.S.
szereg zawartych w powyższym wpisie opinii (moich i przytoczonych) dotyczy - moim zdaniem - całej formacji tzw. lewicy postkomunistycznej niezależnie od dzisiejszych afiliacji (lub ich braku)organizacyjnych jej przedstawicieli.